farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
piątek, 07 wrzesień 2012 15:09

Mało czasu

Napisane przez

jacekW sporach z urzędem skarbowym Kanady (Canada Revenue Agency) dobrze jest mieć dobrego doradcę finansowego i prawnika, ale przede wszystkim – należy zadbać o dobry zegarek i kalendarz. Cóż nam z tego, że wygramy spór z CRA i urząd (aczkolwiek niechętnie) przyzna nam rację, jeśli i tak stanie na urzędu z powodu niedotrzymania przez petenta odpowiedniego terminu.

Podobnie jak wiele innych aspektów działalności urzędu skarbowego, terminy wyznaczone przepisami na odwołania i reklamacje wobec decyzji CRA zostały ustalone mocą przepisu administracyjnego (w dawnej Polsce nazywało się to prawem powielaczowym i było powszechnie krytykowane). Innymi słowy – to CRA zadecydowało, ile czasu ma klient na przygotowanie odwołania i co się będzie działo, jeśli termin ten nie zostanie dotrzymany.
W odróżnieniu od władz szczebla prowincyjnego, federalny urząd skarbowy ograniczył prawo do złożenia wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy (notice of reassessment) do 90 dni, a termin składania prośby o wydłużenie czasokresu regulacji – do jednego roku. Prowincje dają swoim klientom czas dwóch lat, ale urząd w Ottawie skrócił ten okres o połowę i…
Ano właśnie. Jak dowodzi opublikowana treść decyzji sądu podatkowego (Tax Court) w sprawie Hewstan vs. The Queen, nie ma na te przepisy rady. "Prawo jest w tym przypadku niesprawiedliwe" – stwierdził w orzeczeniu rozpatrujący odwołanie petenta sędzia, "nie leży jednak w mojej jurysdykcji zmiana tego przepisu".


Pewne ograniczone możliwości zmiany istniejącego stanu rzeczy ma minister skarbu. Przepis zastrzega jednak, że minister musi uznać, iż sprawiedliwość może ucierpieć, jeśli prolongata terminu nie zostanie przyznana petentowi. Czy minister uzna to, czy nie – pozostaje w jego gestii i zależy od okoliczności każdego przypadku. Trudno więc radzić komukolwiek, by liczył na wyrozumiałość i poczucie naturalnej sprawiedliwości ottawskiego ministra.


Co może klient zrobić, by w miarę dokładnie i skutecznie bronić swoich interesów? Przede wszystkim – starannie pilnować terminów składania wszelkiego rodzaju dokumentów. Czy się spór z urzędem skarbowym wygra czy przegra na mocy meritum sprawy – jest już wyraźnie głupotą przegrać batalię z powodu spóźnienia na pole bitwy. Dwa najważniejsze terminy to – po pierwsze: 90 dni od daty wysłania powiadomienia o decyzji przez urząd CRA. Pamiętajmy: od daty wysłania, a nie od daty doręczenia. Urzędu skarbowego nie interesują trudności z doręczaniem listów, jakie napotyka kanadyjska poczta. Drugi ważny termin to rok, jaki może upłynąć od terminu, w jakim podatnik miał uregulować należność. Oba te terminy ulegają prolongacie, ale należy o nią zabiegać możliwie szybko, gdy tylko będzie to możliwe, nie czekając na ostateczny wynik batalii z urzędem. Lepiej mieć przedłużony termin, i go nie wykorzystać, niż przegrać potyczkę z biurokratycznych przesłanek.

piątek, 07 wrzesień 2012 14:59

Szlakami bobra: Restoule Park

Napisane przez

Ostatni letni długi weekend. Zapowiedź pogody – 30 st. przez trzy dni – pomaga nam w podjęciu decyzji. Jedziemy. Nie mamy nic zaplanowanego, wszystkie miejsca w promieniu 300 km zarezerwowane, i te na kempingach stacjonarnych, i te w bliskim interiorze. Trzy dni to dużo, może pojechać trochę dalej? Szukamy wolnych miejsc. Jest. 350 km od Toronto. Nigdy tu nie byliśmy, więc może warto zobaczyć. Restoule. Miejscowość, jezioro, rzeka i park prowincyjny o tej samej nazwie.


Park położony jest pomiędzy dwoma jeziorami, Restoule oraz Stormy, i rzeką Restoule. Składa się na niego prawie trzysta z reguły zacienionych – to dla nas bardzo ważne, o tym później – miejsc kempingowych zgrupowanych w trzy kempingi, w tym część zelektryfikowanych, trzy plaże, w tym jedna dla psów – jeden kemping też dla psiarzy. Dużo miejsc pod namioty sztucznie usypano na bagnisku. Teraz, w trakcie długotrwałej suszy, bagniska wyschły, więc prawie nie ma komarów, natomiast jak jest w czasie normalnego lata, nie wiem. Może ktoś z Państwa był tam w poprzednich latach i podzieli się z czytelnikami "Gońca" tą informacją. Jest też sporo miejsc położonych tuż nad jeziorem. Wszystkie zapewniają względną prywatność. Zaskoczył nas natomiast przekrój kempingowiczów. W parkach bliżej Toronto na zbiorowych kempingach większość to rodziny z dziećmi, tutaj to głównie wędkarze z łodziami i pragnąca się wyszumieć młodzież. O ciszy nocnej o godz. 10 nie ma mowy, a bladym świtem budzą amatorzy ryb ciągnący z łodziami na łowiska.


Jedziemy piękną krętą drogą nr 522, okolica przypomina mi Szwajcarię Kaszubską, wzgórza, łąki, farmy, jeziora. Rozbijamy namiot, dojeżdżają Ania z Markiem, muszą być w niedzielę w domu, ale chcieli się wyrwać z miasta choć na jeden dzień. Planujemy wspólną pieszą wycieczkę tego dnia. W Restoule jest kilka pieszych i górskich rowerowych szlaków (także wypożyczalnia górskich rowerów), wybieramy ten najbardziej reklamowany w parkowej ulotce, Fire Tower Trail. Ma długość ok. 7 km, ale my robimy dużo więcej, bo idziemy na punkt startu na piechotę, czego żałujemy szybko, bo przejeżdżające samochody wzniecają na drodze tumany kurzu, a gorąco jest potworne. Szlak prowadzi na 100-metrowy stromy klif, skąd rozciąga się spektakularny widok na Stormy Lake z wysepkami i wypływającą z niego Restoule River, cel naszej jutrzejszej wyprawy. Szlak prowadzi też do nieużywanej już wieży, skąd do lat 70. XX w. strażnik obserwował okolicę, wypatrując pożarów (stąd jego nazwa, znaczy się szlaku, nie strażnika). Wieża jest w bardzo dobrym stanie technicznym, można by było wdrapać się na górę po zabezpieczonych schodkach, żeby mieć lepszy widok. Niestety, przezorni urzędnicy zadecydowali o uciachaniu dolnej części schodów, sądząc, że uchronią w ten sposób głupi lud przed głupimi pomysłami. Teraz zapewne młodzi włażą do schodów, uprawiając free style wspinaczkę po prętach, bo nie uwierzę, że wieża ich nie skusi.
Ta część parku to liściasty, głównie klonowo-brzozowy las z domieszką dębu. Zaskakuje nas bogactwem gatunków grzybów, i tych jadalnych – znaleźliśmy podgrzybki, prawdziwki, rydze, i tych nadrzewnych, różnych rodzajów hub – większości z nich nie potrafię nawet nazwać, widzę je pierwszy raz, i bogactwem zwierzyny. Widzieliśmy sokoły – notuje się tu 60 gatunków ptaków, czaple siwe, jeżozwierza z odległości dwóch metrów, dwa białoogoniaste jelenie, podobno jest ich w tej okolicy 10 tys. (tutaj przestroga, jeśli przeskoczy Państwu przez szosę jeleń, proszę zwolnić. Może to być pojedyncza sztuka, może być ostatnia w stadzie, ale może to być przewodnik, za którym w samobójczym akcie pobiegnie całe stado, niezależnie czy widzi samochód, czy nie. W sklepach myśliwskich sprzedawane są ostrzegawcze gwizdki przyczepiane na zewnątrz samochodu, które pod wpływem pędu powietrza wydają ultradźwięki niesłyszalne dla człowieka, a podobno słyszalne dla jeleni, czy ktoś z Państwa wypróbował ich skuteczność?).
Wieczorem ognisko i spać. Rano Ania z Markiem zbierają się do domu, a my na Restoule River. Koty zostawiamy w namiocie, nie zagrzeją się od słońca, bo miejsce jest dobrze zacienione. Koty są najważniejszym logistycznym punktem naszych wyjazdów. Kiedyś pisałam, dlaczego ciągamy je ze sobą, przecież na parę dni mogłyby zostać w domu, ale ludzie pytają, sądząc, że to takie nasze fanaberie, więc powtórzę. Pimpek ma genetyczną wadę serca, codziennie o tej samej porze trzeba mu zaaplikować lekarstwo opóźniające akcję serca i utrzymujące go przy życiu. Fifki, jego matki, nie można zostawić bez niego samej, już parę razy to zrobiliśmy, odchorowała to ciężko.Więc jesteśmy na siebie skazani, one na nasze wyprawy, my na Pimpka chorobę i jej konsekwencje.
Od tego roku w parku wypożyczają canoe, na godziny lub na całą dobę – wtedy cena wynosi 50 dol. Bierzemy ostatnie. Numerowane canoe umieszczono w kilku punktach w celu dogodnego dostępu ze wszystkich kempingów. Ponieważ nasze jest ostatnie wolne, nie mamy wyboru miejsca startu, musimy przepłynąć Restoule Lake, co zabiera nam w tę i z powrotem cenne dwie godziny, które mogliśmy przeznaczyć na ciekawszą rzekę (wybór był, mogliśmy je przewieźć na punkt startu na Stormy Lake, bo mamy taśmy do mocowania, ale nie pomyśleliśmy przez głupotę własną). Restoule Lake jest olbrzymie, na przeciwległym brzegu farmy i domki letniskowe, wiele motorówek. Płyniemy wzdłuż kempingu, obserwując plażowiczów, dużo piaszczystych fragmentów brzegu porośniętych sitowiem, jak na Mazurach, potem przesmykiem na Stormy Lake. Przesmyk jest kamienisty i trzeba przeciągnąć łódź przez tamę bobrową, natomiast zabawą jest przepłynięcie bystrza pod mostkiem. Uda się bez wysiadania, czy nie. Nie ma obawy o uszkodzenie łodzi na kamieniach, parkowa balia jest plastikowa i mocna i nic jej nie zniszczy, ale też z powodu ciężaru nie nadaje się na przenoski. Stormy Lake zasługuje na swoją nazwę, wiatr niewielki, a fale spore. Na bujającym się canoe próbuję zrobić zdjęcie klifu i wieży, gdzie byliśmy wczoraj, ale nie za bardzo to wychodzi ostro. Wpływamy w rzekę. Dziko tu i pięknie. Restoule płynie ze Sztormowego Jeziora do French River, teren parku obejmuje jej oba brzegi. W początkowym odcinku przypomina sznur pereł nanizanych na nitkę – tak powinnam napisać, żeby było romantycznie, ale tak naprawdę kojarzy mi się ze sznurem parówek, zwężenie, podłużne jeziorko, zwężenie itd. Cisza absolutna, kilka razy przerywana tylko silnikami motorówek wędkarzy łowiących na trolling. Drzewostan się zmienia raptownie, na granitowych skałach już nieliczne klony i brzozy, ich miejsca zajmują dwa gatunki sosen, świerki i cedry, starodrzewu tu nie ma. Są żeremia, ale bobrów nie widać, za to wypływa koło nas zaciekawiony nur lodowiec, najpiękniejszy według mnie ptak w Kanadzie. Po godzinie na skalistej wysepce robimy sobie obiad z nieśmiertelnej pomidorowej z makaronem z polskiego sklepu w wersji "gorący kubek". Potem dopływamy do tamy Scotta. Zatrzymała bieg Restoule na chwilę, a potem jej wody wpuściła w wysoki kanion, którym rzeka spływa kaskadami w dalszą część swej wędrówki. Plastikową balię zwaną canoe zostawiamy i robimy na piechotę przenoskę ok. kilkuset metrów, żeby obejrzeć kaskady. Tama jest niespodzianką dla nas. Korzystamy z mapy French River Park, na której dokładnie jest zaznaczony teren Restoule Park, co jest bardzo mylące. Park jest zaznaczony, ale na mapę nie naniesiono zapór, przeszkód i miejsc kempingowych na Restoule, zmuszając do kupna drugiej oddzielnej i wprawiając w konsternację niezaznajomionych z problemem. Wracamy z gotowym planem przepłynięcia w przyszłym roku rzeki Restoule aż do French River, co powinno zająć nie więcej niż 3 – 4 dni. Po siedmiu godzinach jesteśmy z powrotem przy namiocie i wyczekujących kotach. Koło namiotu przechodzi lis, pięknie umaszczony z rudą kitą z białym końcem. Zobaczywszy podobnie rudego Pimpka, przysiada i wzajemnie się obserwują, śmiesznie to wygląda. Ostatnie ognisko, a jutro niestety z powrotem do zajęć zwanych trudem codziennym, ale z nowymi siłami i planami.


Joanna Wasilewska
Mississauga


Fot. J. Wasilewska/A. Jasiński


Dojazd z Toronto: ok. 4 – 4,5 godz. 400-tką na północ, skręcamy w 11-tkę, potem w drogę nr 522 w miejscowości Trout Creek, potem w drogę 524, a potem 534 w lewo, nią do końca do parku (znaki do parku wyraźnie wszędzie umieszczone). Rezerwacja jak w każdym parku ontaryjskim, są też miejsca w interiorze nad jeziorami i nad rzeką, wtedy rezerwacja tylko telefonicznie.

Spis treści numeru 36 (7-13 września 2012)

piątek, 07 wrzesień 2012 07:23

Wiadomości z Kanady i Toronto 7. 09. 2012

Napisane przez

 

Jeszcze się nie żegnamy...

Ottawa Premier federalny Stephen Harper pogratulował zwycięstwa Paulinie Marois. Ta zaś, zwracając się podczas wiecu do "reszty Kanady", stwierdziła: łączy nas wspólna przeszłość i chciałbym, abyśmy razem kształtowali naszą wspólną przyszłość. "Mówiąc do przyjaciół i sąsiadów w Kanadzie", Marois oświadczyła, że Quebec musi się wybić na niepodległość. – Chcemy mieć swoje własne państwo i będziemy je mieli – powiedziała, wzbudzając burzę oklasków. Premier Harper oświadczył: nie sądzę, by mieszkańcy Quebecu chcieli ponownie otwierać stare konstytucyjne spory – nasz rząd pozostanie skoncentrowany na tworzeniu miejsc pracy, tworzeniu warunków wzrostu gospodarczego i dobrego zarządzania gospodarką i ufam, że sprawy gospodarcze oraz kwestia miejsc pracy to także priorytety dla Quebeków. W tym sensie będziemy nadal pracować z rządem Quebecu w celu osiągnięcia tych wspólnych zamiarów.

 

Ottawa Rząd federalny ponownie przekalkulował, ile gospodarka zawdzięcza kopalnictwu i przemysłowi surowców naturalnych Minister zasobów naturalnych Joe Oliver poinformował, że sektor ten odpowiada za 20 procent PKB, tworząc 10 proc. wszystkich miejsc pracy, i w tym kontekście chce, aby szacować wpływy środowiskowe.

Ostatnio zmieniany niedziela, 23 wrzesień 2012 09:43
poniedziałek, 03 wrzesień 2012 08:06

Podstawowa tradycja Wielkiej Polski i ideały sarmackie

Napisane przez

Kółka samokształceniowe - c.d. Tajnych Kompletów
Zdecydowanie polecic mozna piekny wykład ks. prałata Romana Kneblewskiego, proboszcza parafii NSPJ w Bydgoszczy, na XXII niedzielę zwykłą - 2 września A.D. 2012, dotyczacy podstawowej tradycji Wielkiej Polski i ideałów sarmackich, zobacz



Tematy
- Tydzień Sarmacki 7-13 września w naszym kościele
- Po co komu Sarmacja?
- O wielkości dawnych Sarmatów
- Konieczność odkrywania na nowo wspaniałych kart naszej historii

sobota, 01 wrzesień 2012 20:05

Partia Republikańska żegna się z Ronem Paulem

Napisane przez

sobota, 01 wrzesień 2012 08:41

Grzegorz Braun - Zamach stanu, jedyne rozwiązanie

Napisane przez

Tajne komplety mają zaszczyt gościć Pana Grzegorza Brauna, który przedstawi Państwu, dlaczego byt Panstwa Polskiego stoi pod znakiem zapytania i dlaczego Państwo Polskie nie może być odzyskane i zabezpieczone żadnym aktem demokratycznym.

 

piątek, 31 sierpień 2012 18:22

MON, RON i DON - czyli oktany oktanom nierówne!

Napisane przez

 

Wiele osób, podjeżdżając pod dystrybutory stacji benzynowej, ma mieszane uczucia; poprzestać na paliwie regularnym 87-oktanowym, czy też lać ekstra.  Jak to jest,czy wyższa liczba oktanowa przełoży się na oszczędności, mniejsze spalanie, a może da większą moc? Czy też jest to może benzynowa postać wody Evian – drogiej, przeznaczonej dla tych określanych nazwą wspak czytaną – a pod względem składu nie różniącej się wiele od innych mineralnych?
Słowem, czy tankując droższą o dwa centy benzynę 91-oktanową, coś zyskujemy?
Czy V-Power Shella czy 94-oktanowa benzyna Petro Canada rzeczywiście uskrzydli naszego mułowatego kompakta?


I tak, i nie – na dwoje babka wróżyła – wszystko zależy. Zacznijmy jednak od początku, czyli od oznaczania liczby oktanowej. Oktany "europejskie" a oktany "kanadyjsko-amerykańskie" nie są sobie równe – podobnie zresztą jak inaczej ustala się moc silników.
Skala oktanowa jest w przypadku węglowodorów miarą odporności paliwa na zapłon stukowy i dla izooktanu wynosi 100, zaś pod drugiej stronie spektrum, n-heptan ma wartość zero. Liczbę oktanową określa się dwiema procedurami w różnych warunkach testowych, w różnych warunkach obciążenia – jedna to Motor Octane Number, druga Research Octane Number. W Ameryce i Kanadzie robi się średnią: (MON + RON):2, uzyskując w ten sposób liczbę praktyczną (Road Octane Number), która jest napisana na dystrybutorze.
Benzyna Super ma więc liczbę oktanową 91-93, zwykła 87, a lepsza 89.


Tymczasem w Europie podaje się najczęściej RON (Research Octane Number), która jest wyższa o 8-10 punktów niż MON i o połowę, od 4 do 5 punktów, wyższa od liczby oktanów namalowanych na amerykańskich dystrybutorach. I tak na przykład, popularna niemiecka benzyna Super o liczbie 95 (RON) odpowiada naszej 90-oktanowej, a ichniejsza Shell-V-Power, która ma 100 RON, odpowiada 96-oktanom w naszym dystrybutorze.
Tak więc, powtórzmy, istnieją dwie podstawowe normy na oznaczanie liczby oktanowej: RON (Research Octane Number) i MON (Motor Octane Number) – obie opierają się na tej samej zasadzie pomiaru, ale różnią się warunkami przeprowadzania testu.
W obu przypadkach test przeprowadza się na jednocylindrowych silnikach o regulowanym stopniu sprężania. W czasie testu utrzymuje się stałe obroty silnika, stopniowo zwiększając stopień sprężania. W teście RON stosuje się 600 obrotów na minutę, a w MON 900.
W związku z tym MON lepiej oddaje to, co się dzieje w silniku pracującym pod dużym obciążeniem, a RON lepiej dla silnika pracującego pod średnim i małym obciążeniem. Dla typowego paliwa pochodzącego z rafinacji ropy naftowej MON i RON różnią się nieznacznie (o mniej więcej 1 – 2 oktany), jednak dla poszczególnych węglowodorów obecnych w mieszance różnice dochodzą do kilkunastu oktanów.
W całej Europie obowiązuje norma oznaczania liczby oktanowej zbliżona do RON, natomiast w USA, Kanadzie, Australii i kilku innych krajach liczba oktanowa podawana jest według normy DON (roaD Octane Number), która jest równa (RON+MON)/2.
Liczba oktanowa określa zdolność paliwa do odporności na zjawisko tzw. spalania stukowego. Taką nazwą określa się zbyt szybki przebieg procesu spalania w silniku, na skutek zbyt małej odporności paliwa na samozapłon lub zbyt wysokiej temperatury mieszanki w cylindrze.
We współczesnych samochodach zjawisko samozapłonu jest mało prawdopodobne. Ryzyko jego wystąpienia ograniczono dzięki zastosowaniu w układzie elektronicznego wtrysku paliwa czujnika spalania stukowego oraz nowoczesnych materiałów, z jakich wytwarzane są komory spalania silników z zapłonem iskrowym.


Czy paliwa wysokooktanowe dodają autu mocy? Ważne jest m.in., czy zastosowano w nim turbodoładowanie. Ale bez względu na to osiągi, jeśli nawet się poprawiają, to kierowca nie jest w stanie ich odczuć.
Jeśli stosujemy paliwo zalecane przez producenta, nie będziemy mieli żadnych problemów, a czujnik stukowy będzie miał zero roboty.
W instrukcjach do danego modelu samochodu napisana jest zalecana liczba oktanowa paliwa i ostrzeżenie, że niższa liczba może być powodem mniejszej mocy lub zwiększonego spalania. Nie ma nic wspólnego z zawartością energetyczną w litrze danego paliwa – w zależności od mieszanki paliwo wysokooktanowe może w rzeczywistości zawierać mniejszą ilość energii na jednostkę objętości. Kiedy lejemy benzynę o niższej liczbie oktanowej, czujnik antystukowy zmienia ustawienie zapłonu, przez co następuje on w chwili mniej optymalnej z uwagi na spalanie – nie w momencie pozwalającym na uzyskanie najlepszego spalania – MBT (Maximum Brake Torque).
Gdy silnik jest ustawiony na paliwo o niskiej liczbie oktanowej, a lejemy benzynę Super, sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Większość nowoczesnych zapłonów z czujnikiem antystukowym "szuka najlepszego ustawienia, jak najbliższego MBT", co przynajmniej teoretycznie poprawia osiągi, w większości systemów elektronicznej regulacji silnika jest jednak ustalona stała granica górna, poza którą system nie przesuwa już czasu zapłonu.
Wszystko więc zależy od rodziny silników i zakładanych poziomów wydajności silnika Bez odpowiedniego sprzętu pomiarowego kierowcy będzie prawdopodobnie trudno zauważyć różnicę.
Jak już mówiliśmy, benzyna o wyższej liczbie oktanowej może w istocie zawierać mniej energii, ale jest to zrównoważone przez lepszy MBT, czyli lepsze spalanie.


Inny ciekawy fakt, to że benzyna o wyższej liczbie oktanowej może być lepsza dla katalizatora. Pozwalając na wcześniejsze ustawienie zapłonu, sprawia, że paliwo spala się dłużej, co skutkuje lepszym odbiorem ciepła przez komorę spalania, a co za tym idzie, mniejszą temperaturą gazów wydechowych, a to z kolei to poprawia warunki pracy katalizatora.
Podsumujmy więc – silnik musi zostać dopasowany do konkretnego paliwa.
Liczba oktanowa, jak już wspominałem, jest wyznacznikiem odporności paliwa na spalanie stukowe. W żadnym przypadku sama w sobie wyższa liczba oktanowa nie podnosi mocy silnika. Co więcej, dodatki w niej zawarte zmniejszają ilość energii, jaką paliwo może dostarczyć z danej jednostki objętości podczas procesu spalania. Przeważnie, wraz ze wzrostem liczby oktanowej, wartość opałowa paliwa maleje.
Jedynie w silnikach, których komputer na podstawie danych z czujnika spalania stukowego jest w stanie regulować zapłon, gdy komputer rozpoznaje paliwo o wyższej liczbie oktanowej, przyspiesza zapłon i może również zmienić ilość dawki paliwa. To powoduje spalanie się paliwa pod większym ciśnieniem, dzięki czemu moc może faktycznie nieco wzrosnąć, ale tylko w niewielkich granicach.
Dlaczego paliwa wysokooktanowe używane są w takim razie w wyścigach, rajdach? Bo są dobre dla silników wyżyłowanych, o dużym stopniu sprężania, gdzie występuje większe ryzyko spalania stukowego. Pomimo że wysokooktanowa benzyna ma niższą kaloryczność, to można podnieść stopień sprężania, przyspieszyć zapłon, zwiększyć doładowanie itd., a stąd bierze się wzrost mocy.
Wniosek, w zwykłym aucie nie ma co cudować – powinniśmy tankować paliwo zalecane przez producenta. Przy znacznie wyższej liczbie oktanowej od zalecanej bez modyfikacji silnika, moc nam spadnie. Wartość opałowa paliwa będzie mniejsza, a przyspieszenie zapłonu nie będzie wystarczające, aby uzyskać wymierne rezultaty.
Przy zatankowaniu benzyny o niższej liczbie oktanowej od zalecanej czujnik spalania stukowego nowoczesnego silnika opóźni zapłon, zmniejszy ciśnienie spalania, co doprowadzi do spadku mocy.
A teraz przyznam się Państwu, że do mojego starego golfa leję lepsze paliwo – zauważalnie lepiej jeździ. No chyba że jest to po prostu efekt placebo... I ulegam halucynacji.
Mój mechanik twierdzi jednak, że nie, bo w starszych samochodach, gdzie na ścianach komory spalania zgromadziły się różne złe rzeczy, rośnie apetyt na oktany. Do takich aut można lać benzynę pośrednią – midgrade.


I jeszcze jedna rzecz – proszę uważać na dodatki do benzyny, zwłaszcza te czyszczące przewody i system paliwowy.
Tu mam własne doświadczenie, ponieważ kiedyś chcąc zrobić mojemu samochodowi prezent, kupiłem w Canadian Tire najlepszy system do czyszczenia systemu paliwowego. Wszystko zrobiłem jak trzeba i po tygodniu miałem auto u mechanika.
Objawy – utrata mocy – wibracje – wydawało się, jakby przy znacznym wciśnięciu pedału gazu przestawał pracować jeden cylinder. Mój mechanik sugerował problem elektryczny w niemieckim motorze, wyposażonym w przedpotopowy system mechanicznego wtrysku CIS. Trzymał auto tydzień nie mógł dojść gdzie problem.
Oddał niby podregulowane, a mi przy jeździe testowej auto, rzekomo naprawione, znowu zaczęło zdychać, zdesperowany wcisnąłem gaz do dechy i potrzymałem tak przez 5 minut – po chwili silnik wszedł na obroty i zawył radośnie.
Diagnoza – najprawdopodobniej chemikalia czyszczące przewody paliwowe spowodowały oderwanie się różnych osadów, które zablokowały któryś wtrysk; moja desperacja "przedmuchała" zaś cały system podawania paliwa i wszystko wróciło do normy.
Zanim więc do czegoś się zabierzemy, warto poczytać nieco więcej niż napisane zostało na pudełku czy butelce – zazwyczaj na forach motoryzacyjnych można znaleźć opisy doświadczeń innych kierowców z tym samym specyfikiem.
Nie ma co przesadzać – lepiej sprawdzić świece niż lać do baku jakieś świństwa.
A jeśli chodzi o benzynę... Ja bym zalecał podwyższoną liczbę oktanową przy starszych autach – a poza tym lejmy to, co napisane w instrukcji – jeździsz bmw czy audi – niestety – musisz lać więcej oktanów, masz zwykłą szewroletę czy forda – nie wygłupiaj się i za zaoszczędzone pieniądze kup kobiecie coś miłego. To bardziej poprawi nastrój, niż próżne wyczekiwanie na dodatkową moc z oktanów.

O czym zapewnia wasz Sobiesław

 

piątek, 31 sierpień 2012 18:14

Można uniknąć nielegalności

Napisane przez

Izabela EmbaloPracy w Kanadzie nie brakuje, wie to każdy, kto przyjechał chociażby z wizytą lub kto przegląda internetowe ogłoszenia o pracy w Kanadzie. Możliwości zatrudnienia zależą w dużym stopniu od kanadyjskiej prowincji i od samych umiejętności potencjalnego pracownika. Jednak by pracować w Kanadzie, należy posiadać autoryzację pracy (wizę pracowniczą), jaką nie zawsze łatwo jest załatwić. Należy wiedzieć, w jakiej kategorii się o nią ubiegać i jakie są wymogi prawne.


Od niedawna polscy obywatele mogą starać się o zezwolenie na pracę w programie SWAP. Choć program sam w sobie jest raczej możliwością zdobycia międzynarodowego doświadczenia, nauki języka, poznania kultury, dla niektórych staje się on szansą przyjechania – legalnego zatrudnienia i może zakwalifikowania się na jeden z istniejących programów imigracyjnych. Obecnie większość programów wymaga, by posiadać stałą ofertę pracy w Kanadzie lub pracodawcę sponsora.
Wielu naszych klientów spotkało odpowiedniego pracodawcę, który chce zatrudnić polskich pracowników na stałe, co otwiera dalsze opcje pozostania. Okazuje się bowiem, że Polacy są rzetelnymi i dobrymi pracownikami.
Polacy mają następnie szanse pozostania na przykład w programie Canadian Experienced Class, Federal Skilled Workers lub korzystając z programów prowincyjnych.


Niektórzy przez rok oszczędzają fundusze, by ponownie powrócić do Kanady na studia.
Myślę, że z wielu programów stałej rezydencji imigracja prowincyjna jest jedną z najlepszych opcji, jaką warto wziąć pod uwagę, ponieważ wnioski są załatwiane szybciej, kandydat nie musi jeszcze zdać trudnych językowych testów, otrzymuje także w większości przypadków na czas trwania procedury wizę pracowniczą. Niestety, muszę przyznać, że z językami obcymi wielu naszych rodaków jest na bakier i nawet osoby zamieszkujące w krajach anglojęzycznych często nie uczą się angielskiego, a szkoda. Brak znajomości języka zamyka niekiedy drogę imigracji. Inne nacje "biją nas o głowę", jeśli chodzi o znajomość języków obcych. Młode pokolenie imigrantów jest już lepiej nastawione do nauki angielskiego, spotykam niekiedy młodych imigrantów, którzy mówią nie tylko po angielsku, ale także po francusku.
W dodatku wielu polskich imigrantów, moim zdaniem, popełnia błąd, przybywając do Kanady i podejmując się pracy nielegalnej, kiedy można przed przylotem otrzymać wizę pracowniczą, tak jak pisałam, nawet bez posiadania kontraktu. Warto skontaktować się ze specjalistą imigracyjnym przed przylotem, jeśli ktoś ma zamiar w Kanadzie nie tylko przebywać turystycznie, ale także pracować lub myśli o stałej emigracji. Odpowiednie informacje i znajomość kanadyjskich przepisów mogą znacznie ułatwić drogę imigracyjną.
Praca i pozostanie bez statusu może zamknąć niektóre możliwości pozostania, nie wspominając już o tym, że osobie pracującej lub pozostającej bez ważnej wizy grozi aresztowanie i deportacja.

 

 

Pomagamy naszym klientom imigrować w programach prowincji (Quebec, Alberta).



Pomagamy naszym klientom imigrować w programach prowincji (Quebec, Alberta).


Izabela Embalo
Licencjonowany Doradca
Prawa Imigracyjnego
Commissioner of Oath
UWAGA! Oferujemy również usługi notarialne (Commission of Oath)
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJĄ DO KANADY PROSIMT O KONTAKT:
416-515-2022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.\"'; document.getElementById('cloak40826').innerHTML += ''+addy_text40826+'<\/a>'; //-->

ZAPRASZAMY DO ODWIEDZENIA NASZEJ STRONY:
www.emigracjakanada.net

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.