Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Niewiele piszemy o najmłodszych imigrantach, czyli dzieciach imigrujących z rodziną do Kanady. Oprócz przepisów dotyczących praw dzieci, ważne jest, by poruszyć inne kwestie najmłodszych imigrantów lub dzieci imigrantów, dlatego moje następne artykuły poświęcone będą temu tematowi.
Pisałam niedawno o zmianach przepisów imigracyjnych, które są moim zdaniem dyskryminujące względem imigrantów, np. zmiany dotyczące prawa obywatelskiego.
Władze imigracyjne naciskają na rząd federalny, by zmienić przepisy dotyczące dzieci, które rodzą się w Kanadzie i których rodzice nie posiadają legalnego imigracyjnego statusu ani nie są jeszcze obywatelami. O ile pamiętają Państwo nasz opis zapowiedzianych zaostrzonych zmian prawa obywatelskiego, możecie dojść do wniosku, że na pewno będzie w Kanadzie mniej kanadyjskich obywateli, zmaleje bowiem liczba obywateli tylko dlatego, że wiele dzieci urodzonych w Kanadzie zostanie pozbawionych "prawa ziemi".
Na przykład, małżeństwo jest obecnie już bez ważnej wizy w Kanadzie. Rodzi mu się dziecko w Kanadzie. Obecnie, każde dziecko urodzone na kanadyjskiej ziemi jest kanadyjskim obywatelem. Prawne realia mogą się jednak zmienić i urodzone w takiej sytuacji dziecko nie będzie posiadało statusu obywatela. Warto też zapytać, co jeśli inny kraj nie przyzna obywatelstwa rodziców, bo przepisy różnią się między państwami. Czy dziecko będzie "bezpaństwowcem"? Co się stanie w momencie nakazu opuszczenia Kanady? Jakim dokumentem może się posłużyć urodzone w Kanadzie dziecko bez statusu? Moje prywatne pytanie, dlaczego dziecko ma być pozbawione podstawowych praw tylko dlatego, że rodzice nie mogli uregulować swojego statusu imigracyjnego? Problemem będzie uzyskanie opieki zdrowotnej czy prawa uczęszczania do szkoły. Czy jest to nowa polityka rządu, by utrudnić i tak już trudne życie nieudokumentowanych imigrantów?
To przypadek skrajny, ale nie należy on do rzadkości. Setki dzieci rodzą się w Kanadzie w rodzinach nieudokumentowanych imigrantów.
Innym przypadkiem jest para posiadająca jedynie status stałego rezydenta. Dziecko urodzone w Kanadzie nie będzie także kanadyjskim obywatelem, dopóki rodzice nie otrzymają obywatelstwa. Muszę przyznać, że zmiana ta jest bardzo drastyczna i może wpłynąć na życie wielu rodziców i przyszłość dzieci. Statystyki podają, że procentowo dość mała populacja dzieci rodzi się w rodzinach nieudokumentowanych imigrantów. Myślę, że powodem jest strach przed niepewnym jutrem, brak opieki medycznej itp.
Obecnie Kanada i USA są krajami, które przyznają obywatelstwo według "prawa ziemi". Anglia, Australia, Nowa Zelandia i wiele innych krajów nie przyznaje obywatelstwa dziecku urodzonemu w tych krajach i w sytuacji, kiedy żaden z rodziców nie posiada obywatelstwa danego kraju. W Kanadzie jednak taki przywilej istnieje, dlaczego zabierać go procentowo naprawdę małej liczbie dzieci. Tym bardziej że jesteśmy krajem, w którym populacja starzeje się i w którym naprawdę potrzebne są dzieci.
Opisane zmiany nie są jeszcze kanadyjskim prawem. Pomysł taki był już dyskutowany wcześniej, Parta Liberalna chciała takie prawo wprowadzić w czasie swojej władzy, ale brak akceptacji społecznej i nadchodzące wówczas wybory doprowadziły, że temat był zapomniany przez pewien czas.
Kanada zawsze była państwem, gdzie prawa dziecka były traktowane priorytetowo, dlatego propozycja zabrania dzieciom tu urodzonym obywatelstwa jest naprawdę bardzo zaskakująca. Miejmy nadzieję, że rząd nie wprowadzi tej zmiany w życie.
THE IMMIGRATION NETWORK CANADA
mgr Izabela Embalo
Licencjonowany doradca imigracyjny
tel. 416 5152022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
POMOGLIŚMY SETKOM POLSKICH IMIGRANTÓW POZOSTAĆ NA STAŁE W KANADZIE. 16 LAT DOŚWIADCZENIA.
www.emigracjakanada.net
OSOBY ZAINTERESOWANE PORADĄ, PRACĄ W KANADZIE, STUDIAMI, POZOSTANIEM NA STAŁE PROSIMY O KONTAKT. DWIE DOGODNE LOKALIZACJE BIURA. PRZYJMUJEMY TAKŻE W NIEKTÓRE WIECZORY I WEEKENDY.
BEZPŁATNA NOTARYZACJA DOKUMENTÓW. TŁUMACZENIA. WSPÓŁPRACUJEMY ZE ZNANYMI ADWOKATAMI - SPECJALISTAMI PRAWA IMIGRACYJNEGO, RODZINNEGO I KRYMINALNEGO. GWARANTUJEMY PROFESJONALNE USŁUGI ORAZ PEŁNĄ DYSKRECJĘ.
Rewolucja godności - II cz. wywiadu Janusza Niemczyka z Borysem Wrzesnewskym
Napisane przez Janusz NiemczykPrzedstawiamy Państwu II cz. wywiadu z Borysem Wrzesnewskym, jednym z liderów ukraińskiej diaspory w Kanadzie, byłym posłem federalnym, na temat wydarzeń na Ukrainie. Borys Wrzesnewskyj ma też polskie korzenie.
Janusz Niemczyk: Mam pytanie dotyczące tego, co ludzie na wschodniej Ukrainie zachowali w pamięci z okresu Wielkiego Głodu. To były czasy, kiedy było nawet wiele przypadków kanibalizmu. Jak bardzo w umysłach mieszkających tam ludzi wbudowany jest strach przed Rosją i Rosjanami? My, którzy przyjechaliśmy na Zachód, tutaj do Kanady, zmieniliśmy trochę nasze myślenie. Na Zachodzie jest tradycja handlowania. A więc jest tradycja negocjacji. Tam, na Wschodzie, jest zupełnie inna mitologia, zakorzeniona w rosyjskiej duszy.
Tam jest tradycja bicia do upadłego tego, który nie słucha, dopóty on posłucha. A więc, albo mnie będziesz słuchał żywy, albo będziesz mnie słuchał martwy. A więc stąd moje pytanie, czy oni tam, na wschodzie Ukrainy, nadal boją się Rosji?
Borys Wrzesnewskyj: Pamięta pan, jak mówiłem, że podróżowałem po tym regionie w 1990 roku? Mówiliśmy o tym, że Rosjanie są dobrze wykształceni, inteligentni. Przynajmniej dotyczy to tych, których tu spotykamy. Pamiętam, lata temu nasza rodzina gościła na kolacji panią, z Moskwy, która była znaną pianistką. W czasie rozmowy ta bardzo wykształcona osoba, która podróżowała po całym świecie, która widziała wiele, w pewnym momencie mówi: Ja nie rozumiem tego, co wy Małorosjanie (Małorusy) właściwie chcecie?
"Wszędzie nas pędzi, wszędzie nas gna harcerska dola radosna"
Napisane przez Henryk Gadomski dz.h.Wakacje pędzą jak szalone i mają się już ku końcowi. Po harcerskich obozach i kursach zostały już tylko wspomnienia. Wkrótce trzeba wracać do szkoły, bez której nie można marzyć o świetlanej przyszłości. To wcale nie znaczy, że nowy rok szkolny napawa każdego ucznia radością.
Wraz z nowym rokiem szkolnym zaczną się o wiele bardziej atrakcyjne zajęcia harcerskie, oczywiście dla tych należących do ZHP. Tymczasem jest ciągle dobra okazja na wypady za miasto na wspólne ogniska, pływanie i uprawianie sportów na świeżym powietrzu. Harcerki i harcerzy można spotkać także w miejscach, w których dzieje się coś pozytywnego w społeczności polonijnej czy ogólnokanadyjskiej, są zawsze tam, gdzie ich obecność jest mile widziana, a nawet pożądana. Dawny system komunikowania się polegający na "sztafetowym" przekazywaniu informacji zastąpiły: e-maile, SMS-y i Facebook, więc bardzo łatwo "skrzyknąć się" nawet w wakacje.
Przegląd tygodnia. Piątek, 29 sierpnia 2014
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakPełny zestaw wiadomości agencyjnych z Kanady i aglomeracji torontońskiej wyłącznie w papierowym wydaniu "Gońca" do nabycia w polskich punktach sprzedaży
Wypiły i poderwały myśliwce
Toronto
Samolot linii Sunwing do kubańskiego Varadero, który wystartował z lotniska Pearsona w środę o 4.30 po południu, zawrócił do Kanady pod eskortą dwóch myśliwców CF-18. Samolot doleciał nad Karolinę Północną.
Od razu po lądowaniu aresztowano dwie dwudziestokilkulatki, Melanę Muzikante i Lilię Ratmanski.
Policja prowadzi dochodzenie, próbując dokładnie określić, co wydarzyło się na pokładzie. Rzecznik prasowy linii Sunwing mówi, że włączył się alarm przeciwpożarowy. Kobiety podobno wypiły w toalecie sporą część zakupionego w strefie bezcłowej alkoholu, po czym zapaliły papierosa. Zaczęły się też awanturować.
Obydwie kobiety zostały zwolnione w czwartek za kaucją.
Harper ostrzega przed północnym sąsiadem
Iqualit
Na zakończenie podróży na północ premier Stephen Harper stwierdził, że agresywna ostatnio Rosja stanowi poważne zagrożenie dla swoich sąsiadów w Arktyce i Kanada powinna być przygotowana na podjęcie działań, jeśli Rosjanie zdecydują się wkroczyć do tego regionu. Premier przemawiał do żołnierzy biorących udział w dorocznych manewrach Operation Nanook u wybrzeży Ziemi Baffina. Premier także wypłynął z żołnierzami na ćwiczenia.
W tegorocznych manewrach wzięli udział przedstawiciele wszystkich oddziałów Canadian Armed Forces, a także duński okręt i samolot zwiadowczy z USA.
Był to drugi raz, gdy w ciągu sześciodniowej podróży Harper wspomniał o Putinie. Kwestia Arktyki była najczęściej pojawiającym się tematem rozmów.
Żeby nas nie wykupił jakiś drań
Ottawa
Rząd Kanady powołał tajny komitet, w skład którego weszli wyżsi urzędnicy, a który ma ocenić, czy zagraniczne inwestycje stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Źródła podają, że przewodniczącym został wiceminister bezpieczeństwa publicznego Francois Guimont. Wśród innych członków są dwaj szefowie agencji szpiegowskich, a także doradca premiera Stephen Rigby. Widać więc, że premier Harper sprawę zagranicznych inwestycji traktuje wyjątkowo poważnie.
Komitet miał powstać pod koniec zeszłego roku, gdy rząd nie zgodził się, by Manitoba Telecom Services Inc. sprzedał Allstream firmie założonej przez egipskiego milionera Naguiba Sawirisa.
Żadna kontrowersja!
Ottawa
Minister sprawiedliwości Peter MacKay mówi, że pozując do zdjęcia w koszulce z logo National Firearms Association – organizacji popierającej posiadanie broni – chciał okazać wsparcie weteranowi z Afganistanu. Zdjęcie zrobiono podczas zbiórki pieniędzy organizowanej przez Partię Konserwatywną. Są na nim jeszcze Ericka Clarke z NFA (to na jej Facebooku opublikowano zdjęcie) i Kurtis Gaucher, pracownik Canadian Armed Forces, który nosi przypinkę z logo NFA.
Na czarnej koszulce ministra widać pół liścia klonowego, strzelbę i hasło "No Compromise". Minister tłumaczy, że w Edmonton podszedł do niego pewien weteran, dał mu koszulkę i poprosił o zdjęcie.
MacKay został zaraz skrytykowany przez Toma Mulcaira.
Grafen - kanadyjska specjalność?
Ottawa
Firma z Ottawy zajmująca się grafenem, Grafoid Inc., otworzyła nowe centrum technologiczne w Kingston. Grafen jest materiałem o płaskiej strukturze, złożonym z atomów węgla ułożonych w sześciokąty. Ma grubość jednego atomu. Przewodzi ciepło i prąd, jest też bardzo wytrzymały i sprężysty. Ma właściwości hydrofobowe.
W nowym Innovation Park nad komercjalizacją technologii ma pracować 160 osób. Przedstawiciele firmy mówią, że nie będą sprzedawać grafenu jako takiego, ale chcą szukać dla niego zastosowań, wbudowywać go w polimery czy tworzyć pokrycia.
Grafoid Inc. podaje, że opatentował technologię wytwarzania grafenu, dzięki której drastycznie spada koszt produkcji, poza tym nie są używane żadne kwasy.
Nad technologiami związanymi z grafenem pracują też inne kraje, m.in. Chiny, Korea, Japonia, Niemcy czy Wielka Brytania. Grafoid twierdzi, że Kanada ma szansę stać się światowym liderem. Warto zaznaczyć, że zaawansowane badania są prowadzone także w Polsce, jest nawet produkowany na skalę przemysłową.
I nad czym się tu rozwodzić?
Ottawa
W poniedziałek komisja parlamentarna ds. konfliktów interesów orzekła, że senator z Partii Konserwatywnej Pierre-Hugues Boisvenu musi przeprosić resztę senatorów i na swój koszt wziąć udział w kursie zarządzania, zaaprobowanym wcześniej przez komisję, by dobrze zrozumiał, jakie stosunki powinny panować w instytucji publicznej między pracodawcą a pracownikiem.
Boisvenu dwa razy odnowił roczny kontrakt z Isabelle Lapointe – pracownicą, z którą miał romans. W końcu zwolnił ją ze swojego biura, ale starał się dla niej o dwa tygodnie specjalnego urlopu, zanim rozpoczęła inną pracę, także w Senacie.
Senator ponadto domagał się zwrotu kosztów zamieszkania podczas obrad Senatu. W tym czasie mieszkał u Lapointe w Gatineau. Oficjalnie jego miejscem zamieszkania było Sherbrooke, co pozwalało mu na ubieganie się o zwrot kosztów.
W czerwcu zeszłego roku Lyse Ricard, zajmująca się w Senacie sprawami związanymi z etyką, potwierdziła, że Boisvenu złamał zasady. Nie nałożono wówczas żadnych sankcji.
Wakacyjne dyskusje premierów
Charlottetown
W minionym tygodniu premierzy prowincji i terytoriów spotykali się na Wyspie Księcia Edwarda. Wiadomo było, że kilka tematów zdominuje dyskusję.
Jednym z nich jest wspomniana przez ministra handlu Jamesa Moore'a sprawa handlu wewnętrznego. Moore widzi dwie możliwości rozwiązania problemu: całkowicie odrzucić 20-letnią obecnie funkcjonującą umowę handlową i rozpocząć od zera negocjacje nowego porozumienia lub opracować szereg poprawek do obowiązujących zasad.
Czołowym zwolennikiem znoszenia barier jest premier Saskatchewan Brad Wall. Zwraca uwagę np. na dodatkowe koszty, jakie muszą ponosić firmy spoza Ontario, gdy startują w przetargu w tej prowincji. Saskatchewan wojuje też z Quebekiem. Wall uważa, że Quebec blokuje import produktów mlecznych zawierających rzepak. Trybunał rozstrzygania sporów stwierdził, że rację ma rząd Saskatchewan, ale Quebec się odwołuje.
Premier Ontario Kathleen Wynne twierdzi, że jest otwarta na likwidowanie barier, chce jednak chronić interesy lokalnych producentów.
Dyskusja nad handlem wewnętrznym zbiega się z opublikowaniem szczegółów porozumienia z Unią Europejską. Premier Wyspy Księcia Edwarda Robert Ghiz podkreśla, z tej umowy prowincje mogą się wiele nauczyć. Często bowiem widać, że handel z zagranicą może być łatwiejszy niż z sąsiednią prowincją.
Wśród innych gorących tematów znajdowały się kwestie strategii energetycznej, inwestycji w rozwój infrastruktury i transferów pieniężnych z Ottawy.
Podczas spotkania premierów nieoficjalne spotkali się też ambasadorowie Stanów Zjednoczonych i Chin oraz kanadyjscy wysłannicy do tych dwóch krajów. Premier Wynne cieszyła się na obecność ambasadora Chin, zwłaszcza że na październik planowana jest ontaryjska delegacja handlowa do Chin. Zwracała jednak uwagę, że jednej osoby będzie brakować – premiera Stephena Harpera.
W sobotę premier Harper udał się do Pont Inlet w Nunavucie, skąd przez Przejście Północno-Zachodnie śladem wyprawy Franklina w tym tygodniu wyruszyła ekspedycja morska. Wzięli w niej udział żołnierze marynarki wojennej, straż graniczna, naukowcy i podróżnicy. Ekspedycja ma także znaczenie polityczne, jako że zaznaczy obecność Kanady w Arktyce i w pewien sposób potwierdzi nasze roszczenia wysuwane w ONZ. Sir John Franklin ze swoją załogą wypłynął na wody Oceanu Arktycznego w 1845 roku z nadzieją wytyczenia krótszej drogi morskiej do Azji. Zaginęło wtedy ponad 100 osób.
Celem 2014 Victoria Strait Expedition, największej jak dotąd tego typu wyprawy, jest odnalezienie pozostałości okrętu Franklina, mapowanie dna morskiego i prowadzenie badań dotyczących zmian klimatycznych.
•••
RCMP bada sprawę następnego Kanadyjczyka, który wyjechał do Syrii i zasilił szeregi ISIS. John Maguire, student z Ottawy, wyjechał z kraju w styczniu 2013 roku. Chłopak pochodził z Kemptville, Ont. i nic nie wskazywało na te, że zechce przejść na islam. Znajomi z liceum mówią, że był upartym samotnikiem, ci, którzy znali go później, opisują go jako inteligentnego, sarkastycznego i z poczuciem humoru. Jego rodzice rozwiedli się, gdy był nastolatkiem. Potem mieszkał z dziadkami w Ottawie, następnie w Kalifornii. Gdy powrócił do Kanady, ogłosił na Facebooku, że przeszedł na islam. Zaczął studia na University of Ottawa. W zeszłym tygodniu "National Post" zaczęło donosić o śledztwie prowadzonym w jego sprawie.
•••
We wtorek pilot niewielkiego samolotu zauważył wywrócone canoe i ciało mężczyzny w pobliżu wodospadów Needle Falls w północnym Saskatchewan. RCMP wyłowiło ciało 66-latka i podało, że osiem dni wcześniej zgłoszono zaginięcie mężczyzny i jego żony. Małżeństwo pochodziło z Prince Albert, Sask. Kilka godzin później samolot poszukiwawczo-ratunkowy zlokalizował kobietę. Rozpaliła ognisko na brzegu niedaleko miejsca, gdzie wywróciło się canoe, i machała do samolotu. Została przewieziona do szpitala, ale nie stwierdzono u niej żadnych obrażeń.
•••
W Waterton Lakes National Park w Albercie zabito pumę, która zbliżyła się do grupy turystów i porwała nastolatkę. Dziewczyna odniosła niegroźne obrażenia. Wcześniej pojawiły się doniesienia o pumie krążącej wzdłuż szlaku Lakeshore. Wtedy władze parku zgłosiły się do odpowiednich służb, które ruszyły tropem zwierzęcia. Nie udało się go wtedy odnaleźć. Zaraz jednak pojawiło się doniesienie o incydencie z nastolatką, więc służby ponownie wkroczyły do akcji. Tym razem akcja zakończyła się sukcesem. Pracownicy parku zwracają uwagę, że zachowanie zwierzęcia było nieco dziwne, jako że pumy najczęściej unikają ludzi, zwłaszcza jeśli ci poruszają się w grupach. Dla własnego bezpieczeństwa turystom zaleca się właśnie chodzenie grupami, pilnowanie, by dzieci nie oddalały się, trzymanie psów na smyczy i noszenie przy sobie sprayu na niedźwiedzie.
•••
Royal Bank of Canada podnosi wartość wypłacanej dywidendy do 75 centów od akcji. Według analityków zyski w ostatnim kwartale będą rekordowe i znacznie przekroczą prognozy. Dochód ma wynieść 2378 miliarda dolarów. Dywidenda ma być wypłacana 24 listopada
Niebywałe! Poczta z zyskiem
Ottawa
W drugim kwartale Canada Post osiągnęła zysk w wysokości 53 milionów dolarów (przed opodatkowaniem). Dla porównania w tym samym kwartale ubiegłego roku poczta odnotowała stratę w wysokości 104 milionów, w całym 2013 roku była 269 milionów na minusie. Ten rok zaczęła od straty 27 milionów w pierwszym kwartale. Obecny zysk zawdzięcza podniesieniu kosztów wysyłania listów i zwiększonej liczbie dostarczanych paczek. To pierwszy raz od 2010 roku, gdy działalność poczty przyniosła zysk.
W grudniu 2013 roku ogłoszono pięcioletni plan, który ma poprawić sytuację Canada Post. W ramach jego realizacji do tej pory 100 000 klientów przeszło na zbiorcze skrzynki na listy. W przyszłym roku ma do nich dołączyć ponad milion kolejnych. W marcu zatwierdzono też podwyżkę cen listów, dzięki czemu zwiększono dochody z tego tytułu o 14,3 proc. (w porównaniu z 1. kwartałem) do 823 milionów. Poczta zauważa jednak, że listów jest coraz mniej, a wzrost można przypisać w dużej mierze korespondencji politycznej przed wyborami w dwóch prowincjach.
Najbardziej obiecująco wygląda sprawa dostarczania przesyłek, a to dzięki sprzedaży internetowej. W 2. kwartale dochody wzrosły o 11,3 proc. do 353 milionów.
Zarobić na zagranicznym studencie
Toronto
Kanadyjskie kuratoria i uniwersytety wprowadzają łagodniejsze kryteria naboru, by zachęcić uczniów i studentów z zagranicy. Dla szkół oznacza to w końcu dodatkowy dochód. Toronto District School Board prowadzi rozmowy z UofT na temat zniesienia wymagania dotyczącego egzaminu z angielskiego na zaawansowanym poziomie, jeśli tylko uczeń ma zaliczone dwa lata szkoły średniej. Limestone District School Board z Kingston współpracuje z Queens University, który pokrywa część kosztów rekrutacji ponoszonych przez kuratorium i proponuje uczniom programy przygotowujące do podjęcia nauki na uniwersytecie. Niektórzy uczniowie już na początku 12 klasy mogą liczyć na miejsce na wydziale arts and sciences. Nie muszą przy tym aż tak dobrze wypaść w testach z angielskiego.
W ciągu ostatniej dekady liczba zagranicznych uczniów w kanadyjskich szkołach średnich zwiększyła się o 30 proc. W skali światowej w walce o uczniów i studentów z zagranicy konkurencję dla nas stanowią Stany Zjednoczone, Australia i Wielka Brytania. W 2012 roku do szkół średnich w Kanadzie poszło 23 000 nowych zagranicznych uczniów, przede wszystkim z Chin, Korei, Meksyku, Niemiec i Brazylii. W szkołach prowadzonych przez Ottawa-Carleton District School Board było ich ponad 1000, a dla porównania w roku 1999 – zaledwie 35. Rekrutację uczniów spoza Kanady ponad 10 lat temu rozpoczął Vancouver School Board.
W ciągu ostatnich 5 lat do szkół przyjęto ponad 1300 osób. Rok nauki kosztuje takiego ucznia nawet 13 000 dol. Kuratorium z Vancouveru spodziewa się, że zyski z tego tytułu w najbliższym roku szkolnym wyniosą 20 milionów dolarów.
Drony - niebezpieczna gra
Ottawa
Już nie raz pisaliśmy, że drony cieszą się coraz większą popularnością w Kanadzie. Ich używanie budzi szereg kontrowersji dotyczących ochrony prywatności. Operatorzy niewielkich samolotów bezzałogowych często bowiem wykorzystują istniejące luki prawne.
Komercyjne użycie dronów podlega pod przepisy Transport Canada i wymaga uzyskania specjalnych pozwoleń. Ale używanie obiektów ważących mniej niż 35 kilogramów, które mają być wykorzystywane rekreacyjnie, nie jest w żaden sposób regulowane. W prawodawstwie takie statki powietrzne nazywane są modelami i nie wiążą się z nimi żadne pozwolenia.
Co jakiś czas słychać doniesienia o dronach latających w miastach i podglądających np. mieszkańców condominiów. W końcu na mocy Karty praw i swobód każdy ma prawo do ochrony przed bezpodstawnym przeszukaniem i zajęciem, zapisów o ochronie prywatności dotyczy wiele wyroków sądowych. Co może jednak zrobić osoba podglądana we własnym mieszkaniu przez drona?
Można oczywiście zadzwonić na policję, wtedy może znajdą się powody, by operatorowi drona postawić zarzuty. Skargę można też złożyć do biura komisarza ds. ochrony prywatności. Pozostaje pytanie, kogo skarżyć. Operator drona najczęściej znajduje się w pewnej odległości i trudno go zidentyfikować. Doniesienia dotyczące naruszenia prywatności muszą być kierowane przeciwko konkretnej osobie bądź organizacji. Muszą też określać, jakie dane osobowe zostały bezprawnie zebrane.
Transport Canada wydaje coraz więcej pozwoleń na loty samolotów bezzałogowych wykorzystywanych w celach komercyjnych. W 2011 roku było ich 155, w 2012 – 347, a w 2013 – aż 945. Pozwolenie określa, gdzie, kiedy i na jakich zasadach lot może być wykonany.
Za latanie bez certyfikatu grozi kara od 5000 (w przypadku osób prywatnych) do 25 000 dolarów (w przypadku instytucji).
Rosną z matematyką na bakier
Toronto
Education Quality and Accountability Office (EQAO) sprawdzająca, jak kanadyjscy uczniowie stoją z czytaniem, pisaniem i liczeniem, zwraca uwagę na słabe wyniki osiągane na testach z matematyki. Z ocen opublikowanych w środę wynika, że uczniowie szkół podstawowych całkiem dobrze radzą sobie z angielskim, ale w klasie 6 z matematyką kolejny rok z rzędu jest gorzej. Klasy 3 wypadły podobnie jak rok temu.
EQAO zauważa, że uczniowie klas 6 w większości umieją wykonywać działania matematyczne, ale nie potrafią rozwiązywać problemów, nie wiedzą, kiedy zastosować które metody.
Uczniowie szkół średnich na przestrzeni ostatnich kilku lat radzą sobie coraz lepiej z matematyką. Z angielskiego wyniki są bardzo dobre. Jednak jeśli chodzi o kursy z nauk stosowanych (applied English i applied math), to oceny są raczej słabe.
Aby poprawić wyniki w nauce, rząd Ontario zainwestował w dodatkowe lekcje matematyki i wakacyjne kursy dla nauczycieli i dyrektorów szkół. Celem jest, by 75 proc. uczniów klas 3 i 6 osiągało oceny bardzo dobre według standardów EQAO.
Chcąc uniknąć oskarżeń o uchybienia w opiece nad dziećmi, prawie wszyscy członkowie ortodoksyjnej sekty żydowskiej Lev Tahor uciekli z Kanady do Gwatemali. W Chatham, Ont. z prawie 200 osób pozostało zaledwie kilka rodzin. Grupa osiedliła się tam w listopadzie zeszłego roku, przybyła z Ste-Agathe-des-Monts, Que. Wśród rodzin, które zostały, są te pozostające od kilku miesięcy w konflikcie z regionalnymi służbami ds. dzieci.
Wcześniej członkowie sekty uciekli z Quebecu, ponieważ zajęli się nimi przedstawiciele organów chroniących dzieci. Władze chciały odebrać rodzinom 14 dzieci. Dzieci miały doświadczać kar fizycznych i nie zapewniono im edukacji zgodnej z programami prowincyjnymi.
W lutym ontaryjski sąd podtrzymał wyrok z Quebecu, który nakazywał odebranie 13 dzieci. Przedstawiciele sekty złożyli wówczas apelację, która w kwietniu została przyjęta. Czternastym dzieckiem była młodociana matka, którą miały zająć się inne organy. Dziewczyna chciała uciec do Calgary, ale zatrzymano ją na tamtejszym lotnisku.
W marcu 12 dzieci, które miały trafić do domów opieki, wraz z sześciorgiem dorosłych opuściło Kanadę. Jedna grupa poleciała przez Mexico City, druga – przez Trynidad i Tobago. Ta druga została zatrzymana przez organy imigracyjne i zawrócona do Kanady.
•••
Minister James Moore opublikował raport, w którym proponuje zmiany w umowie o handlu wewnętrznym. Przyznaje, że w ciągu ostatnich 20 lat nie zrobiono wystarczająco dużo, by zniwelować różnice prawne w poszczególnych prowincjach. Pisze, że kraj nie powinien tworzyć wewnętrznych barier dla rozwoju handlu i w ten sposób powstrzymywać wzrostu gospodarczego. Źle wpływa to także na mobilność pracowników, transport towarów czy inwestowanie w innych częściach Kanady. Jego zdaniem, w przypadku niektórych sektorów gospodarki należy od nowa sformułować tekst porozumienia.
•••
National Steel Car zamierza zatrudnić 400 osób. W sobotę w fabryce taboru kolejowego zjawiło się 1100 osób gotowych podjąć pracę. Przyjmowanie podań rozpoczęto o godzinie 9 rano, ale niektórzy czekali już od 7. Zamknięcie naboru wniosków było planowane o 3, dokumenty przyjmowano jednak dłużej.
Firma, która ma 120-letnią historię, poszukuje 300 spawaczy oraz 100 innych specjalistów – operatorów żurawi czy elektryków. Średnia stawka godzinowa ma wynosić 21 dol., po roku zatrudnieni mogą się spodziewać podwyżki do 25 dol. Zwłaszcza duże jest zapotrzebowanie na spawaczy, dlatego National Steel Car planuje utworzenie własnego centrum szkoleniowego. Przedsiębiorstwo podaje, że wzrasta popyt na wagony do przewozu różnych towarów.
•••
W poniedziałkowym wypadku na QEW w Burlington zginęła kobieta. Trzy samochody zderzyły się około 4.30 na jezdni prowadzącej w kierunku Toronto. Wszyscy poszkodowani byli pasażerami jednego samochodu – SUV-a GMC. Kobieta, która zginęła na miejscu, podczas wypadku wypadła z pojazdu. Inna osoba została przewieziona śmigłowcem do szpitala generalnego w Hamilton z ranami klatki piersiowej. Kierowca i jeszcze jedna kobieta odnieśli niewielkie obrażenia, dziecko, które także znajdowało się w samochodzie, wyszło bez szwanku. Przez jakiś czas autostrada była nieprzejezdna.
Wypiły i poderwały myśliwce
Toronto
Samolot linii Sunwing do kubańskiego Varadero, który wystartował z lotniska Pearsona w środę o 4.30 po południu, zawrócił do Kanady pod eskortą dwóch myśliwców CF-18. Samolot doleciał nad Północną Karolinę.
Od razu po lądowaniu aresztowano dwie dwudziestokilkulatki, Melanę Muzikante i Lilię Ratmanski.
Policja prowadzi dochodzenie, próbując dokładnie określić, co wydarzyło się na pokładzie. Rzecznik prasowy linii Sunwing mówi, że włączył się alarm przeciwpożarowy. Kobiety podobno wypiły w toalecie sporą część zakupionego w strefie bezcłowej alkoholu, po czym zapaliły papierosa. Zaczęły się też awanturować.
Obydwie kobiety zostały zwolnione w czwartek za kaucją.
Ubranie nauczycieli winno być skromne
Mississauga
Tony Pontes, dyrektor ds. edukacji regionu Peel, zwraca uwagę, że wytyczne dotyczące ubierania się muszą być jednoznacznie przekazywane uczniom. Żeby zapobiegać powstawaniu podwójnych standardów, nauczyciele także powinni być przykładem tego, czego wymagają.
Sprawa została poruszona przez matkę jednego z uczniów, który w zeszłym roku został ukarany za opadające spodnie, tak że było widać jego bieliznę. Gdy matka poszła do szkoły, na wstępie zobaczyła nauczycielkę w prześwitującej bluzce.
Pontes dodaje, że wygląd nauczycieli i eksponowanie bielizny wpływa na reputację szkół. Za minimum powinno być uznawane właśnie zakrywanie elementów bielizny i brzucha.
Sprawy ubioru każda szkoła precyzuje sama. Określa, co jest dozwolone, a co nie.
W rejonie Jane i Finch znów płoną samochody. Do dwóch pożarów doszło w niedzielę rano. Pojazdy były zaparkowane przed domami właścicieli. Gdy straż pożarna gasiła pierwszy z nich (przy Richard Clark Dr.), otrzymała zgłoszenie o kolejnym (płonącym przy Calais Ave.). Nikt nie został ranny.
•••
Straty poniesione w związku z prowadzeniem samochodu przez burmistrz Hazel McCallion są szacowane na ponad 53 000 dol. W kwocie tej mieszczą się opłaty za naprawy i wypłaty dla poszkodowanych. McCallion wielokrotnie była namawiana przez niektórych radnych do zrezygnowania z samodzielnego prowadzenia samochodu i poproszenia o przydzielenie kierowcy. Za ubezpieczenie pojazdu pani burmistrz, benzynę i leasing od 2006 roku miasto zapłaciło 108 125,24 dol. Kwota 53 000 to koszty napraw i inne poniesione z tytułu korzystania z ubezpieczenia. Część radnych jest w szoku. Twierdzą, że nigdy nikt im nie mówił o takich sumach. Kolejny raz powtarzają, że wynająć kierowcę byłoby i taniej, i bezpieczniej. W ciągu ostatniego roku McCallion miała dwa wypadki, od 2006 roku było ich cztery.
•••
W przyszły piątek z torontońskiego nabrzeża ma zniknąć statek "Captain John's", mieszczący swego czasu restaurację specjalizującą się w owocach morza. North American Seafood Exchange podaje, że podpisało w tej sprawie umowę z Priestly Demolition i Toronto Brigantine. Nowym właścicielem statku będzie Priestly Demolition. Jednostka miała być zabrana z nabrzeża w zeszłym tygodniu, ale Priestly Demolition nie wpłaciło w wymaganym terminie – do 7 sierpnia – całości zakontraktowanej kwoty (33 501 dol.). Pieniądze wpłynęły dopiero w zeszły piątek.
•••
Pracownicy i partnerzy firmy rozliczeniowo-konsultingowej BDO Canada LLP zebrali 45 000 dolarów na rzecz kliniki dla dzieci z zespołem Downa, inicjatywy szpitala Sick Kids. Darczyńcy zebrali się w Planet Bowl w Etobicoke. Od 2008 roku firma co roku wyłania instytucję, na rzecz której będą organizowane zbiórki pieniędzy.
Szpital planuje utworzenie przychodni, która będzie głównym ośrodkiem pomagającym dzieciom z zespołem Downa. Ma też prowadzić akcje edukacyjne skierowane do pedagogów czy innych osób zajmujących się opieką nad dziećmi. Inicjatywę wspiera organizacja Circle 21 założona przez matki dzieci z zespołem Downa.
•••
W środę burmistrz Rob Ford i radni oficjalnie podziękowali menedżerowi miasta Joe Pennachettiemu za pracę na rzecz miasta. Pennachetti w listopadzie odchodzi na emeryturę. Stanowisko menedżera zajmował przez ostatnie 6 lat. Był odpowiedzialny za 37 000 pracowników miasta i służył 2,7 miliona mieszkańców. Wcześniej, w 2002 roku, został przyjęty do pracy przez burmistrza Mela Lastmana. Zajmował się finansami miasta i był zastępcą menedżera. Pennachetti w swojej mowie apelował do radnych, by podczas kampanii wyborczej zastanowili się nad osiągnięciami z ostatnich 12 lat i pomyśleli, jakie strategiczne działania powinna podjąć rada. Zauważył, że najbardziej pilne sprawy to finansowanie transportu i mieszkalnictwa. Miasto nie poradzi sobie bez pomocy rządów prowincyjnego i federalnego. Należy przekonać oba szczeble, by przyjęły na siebie część odpowiedzialności za sprawy finansowania mieszkań socjalnych.
•••
22-latek trafił do szpitala z rozległymi urazami głowy, po tym jak skoczył z mostu w Etobicoke. Policja podaje, że chłopak wraz z grupą przyjaciół przyszedł na Humber Bay Arch Bridge (tuż przy South Kingsway, niedaleko Palace Pier Court). Młodzi ludzie skakali do rzeki. Chłopak prawdopodobnie trafił na skały.
Ostatnie decyzje w obecnym składzie
Toronto
W ciągu ostatniego przed październikowymi wyborami posiedzenia rady miasta udało się rozstrzygnąć kilka kwestii.
1. Radni przyjęli rekomendacje rady ds. zdrowia dotyczące zakazu używania papierosów elektronicznych. Rada ma się też zastanowić, jakie kroki podjąć, by zakazać e-papierosów także w miejscach pracy.
2. Zdecydowano też o zniesieniu wymagań, które od kwietnia musieli spełniać przedsiębiorcy ubiegający się o licencję na sprzedaż alkoholu (m.in. musieli przedstawić list potwierdzający poparcie lokalnego posła prowincyjnego). Radni mieli nadzieję, że dzięki temu do miasta będzie wpływało mniej skarg. Okazało się jednak, że nowe przepisy tylko dodają papierkowej roboty i powodują przestoje w rozpatrywaniu wniosków.
3. Od przyszłego tygodnia nie będzie można skręcać w prawo w Millwood Road z McRae Drive na czerwonym świetle. Na tym skrzyżowaniu zginął przewodniczący krajowej Partii Konserwatywnej John Walsh.
4. Patronem Canlish Road w Scarborough zostanie kapral Joshua Caleb Baker. 24-letni Baker zginął w Afganistanie w 2010 roku. Dorastał na Canlish Road, podobnie jak jego matka i babka.
5. Patronem nowo budowanej ulicy między Ossington a Dupont będzie natomiast były prezydent Chile, socjalista Salvador Allende. Wniosek złożyło Chilean Canadian Cultural Society.
6. Do listy budynków należących do dziedzictwa kulturowego zostanie dodany ceglano-kamienny budynek stojący przy 55 Sudbury Street. Niewysoki budynek mieści biura Diamond Glass Company. Ma 114 lat. Decyzja oznacza, że jakiekolwiek zmiany konstrukcyjne będą musiały zyskać aprobatę rady miasta.
7. Rada odrzuciła też wniosek właściciela posesji przy 251 McKee Ave. o usunięcie majestatycznego drzewa orzecha czarnego.
Finaliści konkursu na projekt pomnika ofiar komunizmu w Ottawie
Napisane przez Krystyna SroczyńskaKonkurs “Canada, a Land of Refuge”
Zdjęcia przedstawiają projekty sześciu finalistów pierwszej fazy konkursu “Canada, a Land of Refuge”. Dotyczą budowy Miejsca Pamięci Ofiar Komunizmu, które powstanie w Ottawie.
http://www.goniec24.com/prawo-imigracja/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=6412#sigProId58b78fd74a
Ten nowy obiekt w stolicy, powstanie dla upowszechnienia wiedzy o zbrodniach komunizmu i złożenia hołdu ofiarom. Pokaże też rolę, jaką odegrała Kanada, przyjmując miliony uchodźców i umozliwiając im rozpoczęcie nowego życia.
Projekt budowy sponsorowany jest przez organizację charytatywna “Tribute to Liberty”. Zarządza nim „Canadian Heritage”, przy współpracy z „Public Works and Government Services Canada”, „The National Capital Commission” i „Citizenship and Immigration Canada”.
Konkurs “Canada, a Land of Refuge” ma na celu powolanie zespolu do zaprojektowania tego miejsca pamięci. W pierwszej fazie zakończonej 20 maja 2014, oceniono dwadzieścia projektów i wybrano sześć. W drugiej fazie projekty sześciu zespołowych finalistów przedstawione zostały jurorom.
Przed przekazaniem końcowej rekomendacji do “Government Canada”, jury będzie brało pod uwagę komentarze od ogołu. Zwycięski zespół będzie ogłoszony wczesną jesienią 2014.
Finaliści pierwszej fazy konkursu: (zdjęcia w kolejności wymieniania, zdjęciem tytułowe - projekt Team Bartosik)
Team Bartosik - Michał Maciej Bartosik - artysta i zespół
Team Kapusta – Janusz Kapusta - artysta i zespół
Team Moskaliuk – Wiktor Moskaliuk - architekt i zespół
Team North – Alissa North - architekt krajobrazu i zespół
Team Phillips – Christopher Phillips - architekt krajobrazu i zespół
Team Rapoport – Lisa Rapoport – architekt, artysta i zespół.
Skład jury:
Shirley Blumberg – architekt
David Frum – dziennikarz
Ludwik Klimkowski – przewodniczący Tribute to Liberty
Michael J. Lewis – historyk sztuki i architektury
Phuong T.V. Ngo – prawnik
Peter T.Smith – archtekt krajobrazu
Maria Gabankova – artysta.
Kontakt: Media Relations, Canadian Heritage 819-994-9101, 1-866-569-6155,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Wywoływanie wspomnień - wieczór piosenki powstańczej
Napisał Andrzej KumorUczestnicy Powstania Warszawskiego na sali, wśród nich kawaler Virtuti Militari, powstańczy komandos, prawie stuletni dziś Stanisław "Gryf" Milczyński, wypełniona sala i chwytające za serce piosenki, które 70 lat temu miały zagrzewać do walki i dawać nadzieję na zwycięstwo – tego wszystkiego świadkami byliśmy podczas bardzo udanego wieczoru piosenki powstańczej w podziemiach kościoła św. Maksymiliana Kolbego, w niedzielę, 24 sierpnia.
Impreza zorganizowana przez Forum Pasjonatów Kultury PASJA i tryskającego energią Stefana Szczepańskiego zgromadziła artystów kilku formatów: Aleksandra Czajkowskiego-Ładysza, Irminę Somers, Bartosza Hadała, Andrzeja Załęskiego i recytującą poezję i powstańcze teksty Annę Szczepańską.
Całość wyreżyserował i zebrał w garść Aleksander Ładysz.
Garstka zwykłych ludzi, kilkunastu polityków, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i organizacji etnicznych - uczestniczyli w sobotę 23 sierpnia w obchodach Black Ribbon Day, rocznicy podpisania układu Ribbentrop Mołotow, fundamentu nowego podziału Europy między Stalinem a Hitlerem i aktu rozpoczynającego II wojnę światową.
Tym razem uroczystości odbyły się w parku Budapesztańskim przy Lakeshore przed pomnikiem upamiętniającym powstanie węgierskie z 56 roku. Organizatorem - jak zawsze - była Central and Eastern European Council of Canada, którego członkiem założycielem jest Canadian Hungarian Heritage Association. Przybyli reprezentanci węgierskich i polskich harcerzy z druhem Henrykiem Gadomskim oraz poczty sztandarowe, byłych krajów bloku wschodniego, jak również Albanii i Tybetu
Siedem dni ze Stanem Tymińskim. Codzienność z szokową transformacją w tle (24)
Napisane przez Wojciech BłasiakPlan Balcerowicza, a następnie polityka kolejnych rządów, tak postsolidarnościowych, jak i postkomunistycznych, umożliwiła przeprowadzenie prywatyzacji majątku państwowego w formule latynoamerykańskiej w postaci wyprzedaży, aż do skali rozbioru gospodarczego, enklaw nowoczesności i rentowności zagranicznym korporacjom, firmom oraz bankom. "Według NIK – podsumowywał w 1995 roku J. Balcerek – do końca 1994 r. »sprywatyzowano« około 36 proc. potencjału sektora państwowego. Przyjmując wartość netto (po aktualizacji) środków trwałych w tym sektorze, w 1994 r., oraz stopień ich zużycia dla całej gospodarki (42,8 proc.), można stwierdzić, że wartość 'sprywatyzowanych' środków trwałych wynosiła co najmniej 451,6 bln zł (około 47,6 mld USD). Z tego tytułu wpłynęło łącznie do budżetu, w okresie 1991–1994, 30.354,0 mld zł (1.648,4 mln USD). Z tego należałoby odliczyć koszty »prywatyzacji«, które wyniosły 8,5 proc. dochodów z »prywatyzacji« w 1993 i 3,2 proc. w 1994 roku. Oznacza to, że środki trwałe wartości 47 mld USD oddano obcym korporacjom i nomenklaturze za około 1,5 mld USD, czyli za około 3 proc. ich wartości".
Koleżanka z pracy niedawno wróciła z urlopu – objechała całe Stany Zjednoczone i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że z dwoma kotami...
No właśnie, jak to jest z tym naszym czworonogiem – zabierać go na wakacje do USA, czy szukać opieki, ewentualnie oddawać do hotelu dla zwierząt?
Podróż z wiernym zwierzęciem może być bardzo przyjemnym przeżyciem, pod warunkiem, że odpowiednio się do niej przygotujemy. No i oczywiście, jeśli wiemy, że nasz pies czy kot lubi podróżować i od tego nie choruje – psy dostają tak samo choroby lokomocyjnej jak ludzie i podobnie jak ludzie mogą na to brać tabletki.
Druga sprawa, to przygotowanie miejsc do noclegów – nie wszędzie pozwolą nam ulokować się z kotem czy psem; no i trzecia sprawa – przygotowanie się do przekroczenia granicy. Podczas wyjazdu do USA powinniśmy zaopatrzyć psa w świadectwo szczepienia przeciwko wściekliźnie, i to takie, które pokazuje, że nasz piesek został zaszczepiony na 30 dni przed przekraczaniem granicy. Dobrze mieć zwierzę zaczipowane. Powinniśmy też sprawdzić, czy czasem rasa naszego pieska nie znajduje się na czarnej liście ras objętych ograniczeniami – takich "terrorystów" do USA nie wpuszczają, i nie chodzi tylko o przekraczanie granicy, bowiem takie obostrzenia mogą obowiązywać w poszczególnych stanach!
Podczas powrotu podobnych dokumentów mogą zażądać kanadyjscy celnicy – między innymi po to by stwierdzić, że pies jest lokalny, kanadyjski, i nie został kupiony lub w inny sposób pozyskany w USA.
Tak więc przy odrobinie dodatkowego wysiłku możemy całkiem spokojnie przemierzać USA w towarzystwie nie tylko ulubionych ludzi, ale również zwierząt.
•••
Rozważając kupno samochodu, warto zastanowić się nad kilkoma opcjami, w tym czy kupić, czy wynająć. Wszystko zależy od tego, jak często wyjeżdżamy poza miasto, czy chodzi nam o drugi samochód w rodzinie, czy pierwszy, i jakie są nasze konkretne potrzeby transportowe.
Może się bowiem okazać, że tanie przy zakupie i w eksploatacji auto pozwoli nam na większą elastyczność przy zaspokajaniu poszczególnych potrzeb wyjazdowych i używane na co dzień da nam możliwość przy wyjeździe na wakacje w dzicz, wziąć sobie z wypożyczalni SUV-a, a przy wyjeździe do rodziny mieszkającej daleko stąd, jakiegoś wygodnego minivana. Wszystko to łącznie licząc, może okazać się tańsze niż posiadanie jednego lub dwóch dużych aut. Tak więc, decyzje te powinniśmy podejmować z ołówkiem w ręku, nie bojąc się kwestionować obiegowych opinii.
Jeśli zaś mielibyśmy decydować się na coś małego, to warto zastanowić się nad chevroletem spark, rocznik 2015. Jest to niedrogie auto miejskie, z 84-konnym czterocylindrowym silnikiem i pięciobiegówką ręczną lub też stożkową, automatyczną przekładnią. Spark na trasie powinien nam palić ok. 6 litrów, a po mieście 8. Może nie są to jakieś strasznie rekordowe wskaźniki, ale spark budowany jest z myślą o ludziach młodych i ma wiele udogodnień telekomunikacyjnych i "rozrywkowych", w tym MyLink, system infotainment chevroleta, siedmiocalowy dotykowy ekran, Bluetooth, kompatybilność z radiem internetowym Pandora czy czytaczem ludzkiego głosu Siri i "appsem" nawigacyjnym.
Spark nie jest też taki mikry jak inne miejskie auta i może wygodnie przewozić cztery dorosłe osoby. Ponadto mamy do dyspozycji 11,4 stopy kubicznej przestrzeni bagażowej. Z pewnością dobrą stroną tego niewielkiego samochodu jest 10-poduszkowy system bezpieczeństwa wypadkowego. I to wszystko zaczyna się w negocjacjach grubo poniżej 15 tys. dol. (11 945 dol.).
Jeśli dodam, że auto już w wersji podstawowej ma traction control i elektrycznie wspomagany układ kierowniczy, okaże się, że za bardzo niewielkie pieniądze możemy mieć całkiem zborną miejską nówkę z całym dobrodziejstwem gwarancji.
Tak więc myśląc o naszych potrzebach transportowych, warto czasem pokombinować, czy w danej sytuacji np. elektryczny rower lub moped, plus taki spark, plus wypożyczanie samochodów na weekendy, razem do kupy nie będzie tańszym i bardziej przyjemnym rozwiązaniem niż jeżdżenie cały czas jakimś wielkogabarytowym yukonem czy innym pilotem. A przy tym naprawdę można mieć wiele radości w prowadzeniu wspomnianych pojazdów.
O czym Państwa zapewnia Wasz Sobiesław.