A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
czwartek, 18 maj 2017 23:18

WOŁYŃ, PODOLE - maj 2017 r. [cz.1]

Napisane przez

        Tym razem pojechałam na Ukrainę dzięki panu prof. Porowskiemu i pani dr Eli Litwin, a towarzyszyła nam pani Małgorzata Górska, wszyscy z Instytutu Wysokich Ciśnień w warszawie. Koszt niewielki, tylko 400 zł. na 6 dni, bo przejazdy autobusem opłacił Harcerski Zespół Pieśni i Tańca „Dzieci Płocka”. Sympatyczną, utalentowaną i karną 40-osobowa grupą młodzieżowo-dziecięca kierował niezmordowany druh Tadeusz Milke z trzema pomocnikami, a bogatą dokumentację fotograficzną przygotowywał pan Jan Waćkowski. Trzeba również wspomnieć 2 mistrzów kierownicy, niezawodnych i sprytnych…

        Mając tak sympatyczne towarzystwo, a przede wszystkim młodych w autobusie, zaproponowałam panu Tadeuszowi, że podzielę się w autobusie, podczas jazdy wiadomościami o miejscach które będziemy zwiedzali, bo takie sobie przygotowałam. Dostałam zgodę i gadałam!

czwartek, 18 maj 2017 23:15

Urząd imigracyjny nie deportuje

Napisane przez

Izabela Embalo        Deportacjami zajmuje się osobna instytucja, często mylona z urzędem imigracyjnym - Canada Border Services Agency, w skrócie CBSA. Urząd imigracyjny zajmuje się procesowaniem wniosków imigracyjnych, wydawaniem decyzji wizowych lub pobytowych, odnawianiem niektórych dokumentów. Natomiast CBSA (służba graniczna) odpowiedzialna jest jakby za wdrażanie prawa, zwłaszcza  porządkowego. Urzędnicy CBSA decydują także o tym, kto może przekroczyć granice i na jak długo. To właśnie z oficerami CBSA spotykacie się na granicy kanadyjskiej. Te dwa urzędy często ze sobą współpracują, ale niekoniecznie.  

        W ostatnich latach zauważyłam wzrost współpracy pomiędzy urzędem imigracyjnym oraz CBSA.Urząd imigracyjny częściej niż kiedyś wymienia informacje i raportuje osoby, przebywające w Kanadzie już bez ważnego statusu.

        Istnieją także różne rodzaje tak zwanej “deportacji”, a zatem nie każda “deportacja jest dożywotnim zakazem powrotu do Kanady. Niektórzy mylą także dobrowolny nakaz opuszczenia Kanady z nakazem deportacyjnym, warto znać różnice pomiędzy tymi prawnymi procedurami i ich konsekwencje.

        Przyczyny deportacji mogą być różne, najczęściej jest to nielegalne zatrudnienie, pobyt bez legalnego statusu, złamanie warunków pobytu na terenie Kanady, działalność przestępcza, donosy. Osoba, na którą doniesiono może nie mieć nawet  możliwości dowiedzenia się, kto zaraportował nielegalny pobyt lub zatrudnienie. 

        Sytuacja donosicielstwa nie należy też do rzadkości. Z przykrością piszę, że znam  niejednokrotne przypadki  zaraportowania imigrantów nawet przez bliskich członków rodziny, znajomych, kolegów w pracy. Powody mogą być przeróżne, np. sprzeczki, zazdrość o lepszą pozycję w pracy, niezwrócona pożyczka pieniężna, zwykła ludzka złośliwość.

        Niekiedy osoba sama wpada w ręce służb porządkowych, np. w czasie kontroli policyjnej, drogowej, łapanki w pracy.

        Można zapytać jak to jest, że niektórzy żyją w Kanadzie bez statusu latami? Mój klient “rekordzista” przebywał w Kanadzie bez legalnej wizy 20 lat. Przybył tu mając lat właśnie 20 i otrzymał pobyt stały w wieku lat 40, kilka dni przed swoimi urodzinami. Przyczyną takiej sytuacji jest właśnie to, że w Kanadzie nie ma pełnej kontroli statusowej. Jedni imigranci pozostają w Kanadzie latami bez dokumentów, i pomimo tego, otrzymali pobyt.  Z dużym powodzeniem prowadziłam wiele spraw nieudokumentowanych imigrantów, którzy pomimo pozostania bez statusu wykorzystali szansę na legalne zamieszkanie w Kanadzie. 

        Prawo imigracyjne Kanady pozwala nawet w takich sytuacjach, by nieudokumentowany imigrant dostał stałą rezydencję. Oczywiście, nie każdy jest dobrym kandydatem, sprawy te są też trudne, choć czasem stanowią jedyną szansę legalnego zamieszkiwania.

        Niektórzy nieudokumentowani imigranci są w jakiś sposób wychwyceni i zmuszeni do wylotu z Kanady. Co nie znaczy, że nie mogą ubiegać się o pobyt na program dostępny poza Kanada, np. punkty czy łączenie rodzin.

        Nie zachęcam nikogo do pozostania bez dokumentów kanadyjskich, ale jest ktoś się już w tej sytuacji znajdzie, należy sobie uświadomić jakie jest ryzyko i jakie są szansę zalegalizowania imigracyjnego statusu. 

        Trzeba też wiedzieć, że pozostanie bez ważnej wizy zamyka niektóre drogi uregulowania stałej rezydencji. Na szczęście jednak nie wszystkie. Warto poradzić się doświadczonego specjalisty prawa, jakie są indywidualne szanse pozostania lub ochrony prawnej w sytuacji otrzymania nakazu opuszczenia Kanady itp. Porady znajomych, rodziny nie zawsze sa trafne.

IZABELA EMBALO

licencjonowany doradca imigracyjny

Kanada

tel. 416-5152022

www.emigracjakanada.net

 

Numer 20/2017 (19-25 maja 2017)

Zjednoczenie konserwatystów w Albercie

Calgary Dwie konserwatywne Partie z Alberty Wildrose oraz Partia postępowo-konserwatywna połączyły się tworząc United Conservative Party, czyli Zjednoczoną Partię Konserwatywną. Lider nowego ugrupowania zostanie wybrany 28 października. Lider Wildrose Brian Jean oraz PC Jason Kenney w czwartek poinformowali o tym na konferencji prasowej. To wielki historyczny dzień dla Alberty - uznał Kenney.

        22 lipca członkowie obu partii będą głosować nad ratyfikacją porozumienia, o co zaapelowali obydwaj liderzy.

 

 

Trudeau przeprosi za pokolenia

Ottawa Premier Trudeau będzie przepraszał środowisko LBGT za postepowanie rządu względem tysięcy pracowników armii i sektora publicznego w okresie zimnej wojny. Homoseksualny poseł z Alberty Randy Boissonnault będący doradcą premiera w sprawach związanych ze środowiskami różnych orientacji seksualnych powiedział, że przeprosin należy się spodziewać jeszcze w tym roku. Zapewnił, że tekst będzie sformułowany tak, by nikt ze środowiska LGBTQ2 nie czuł się pominięty ani pokrzywdzony.

        W latach 1950-1990 tysiące pracowników armii i federalnych służb publicznych zostało zwolnionych ze względu na swoją orientację seksualną. Tłumaczono to bezpieczeństwem narodowym. Rząd twierdził, że ludzie należący do środowiska LGBT są szczególnie narażeni na działania sowieckich szpiegów. Część homoseksualnych członków armii została zwolniona z powodu „psychopatycznej osobowości z zaburzeniami seksualnymi”. Na początku lat 60. w bazie RCMP znajdował się około 9000 nazwisk domniemanych homoseksualistów. Osoby te były zwalniane, odmawiano im możliwości awansu lub dyskryminowane w inny sposób.

Obrońcy praw LGBTQ uważają, że kolejnym krokiem „ku pojednaniu” po rządowych przeprosinach powinno być uniewinnienie i wyczyszczenie historii notowań kryminalnych osób, które zostały skazane ze względu na swoją orientację seksualną zgodnie z poprzednim Kodeksem Karnym.

Kardynał Gerhard Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary przemawiając w poniedziałek w torontońskiej katedrze św. Michała i podczas konferencji zorganizowanej przez Katolicki Instytut Bioetyki podkreślał, że Kanadyjczycy powinni zrobić wszystko, by cofnąć prawo dopuszczające eutanazję. Mówił, że eutanazja nie tylko sama w sobie jest grzechem śmiertelnym, lecz także tworzy toksyczne patologie społeczne i szkodzi najsłabszym członkom społeczeństw. Krytykował ton publicznej dyskusji w Kanadzie, gdzie ułatwianie samobójstwa czy nawet bezpośrednie zabijanie jest przedstawiane jako „pomoc w umieraniu”. Wyrażenie to ma jedynie funkcję retoryczną i ma ukrywać prawdziwą naturę czynu. Dla sprawiedliwości i moralności kluczowe jest nazywanie rzeczy po imieniu, a eutanazja jest po prostu zabijaniem jednej osoby przez druga w imię korzyści medycznych lub społecznych.

Kardynał Müller przypomniał, ze zwolennicy eutanazji przytaczają dwa argumenty – szacunek dla autonomii człowieka i współczucie cierpiącym. Oba argumenty są wewnętrznie sprzeczne. Po pierwsze twierdzenie, że można zyskać niezależność w pełnym tego słowa znaczeniu decydując o swojej śmierci to iluzja. Takie podejście wyklucza jakiekolwiek ograniczenia – jeśli ktoś chce umrzeć, bo jest zmęczony życiem, nie można mu tego zabronić, i w tej sytuacji wszelkie bariery prawne z czasem zostaną zniesione. Tak właśnie się dzieje w Belgii i Holandii.

Co do argumentu o współczuciu cierpiącym, kardynał powiedział, że poddanie się eutanazji to pójście po linii najmniejszego oporu. To z kolei prowadzi do ograniczenia możliwości niesienia ulgi cierpiącym poprzez odpowiednie podawanie im środków przeciwbólowych i ostatecznie zwiększa cierpienie.

Sytuacja zmierza więc do wypaczenia pojęcia jakości życia i narzucania eutanazji. Podał przykład lekarza, który potajemnie przeprowadził eutanazję siostry zakonnej. Uzasadnił to tym, że siostra błędnie pojmowała to, co jest w jej najlepszym interesie ze względu na nieracjonalne poświęcenie wyznawanej wierze.

Kardynał przypomniał jeszcze o raporcie przygotowanym w latach 90. przez komisję doradczą byłego gubernatora stanu Nowy Jork Mario Cuomo. Członkowie komtetu określali się jako „świeccy i liberalni”, ale i tak opowiedzieli się przeciwko eutanazji. Stwierdzili, że praktyka prowadziłaby do oszustw, nadużyć, dyskryminacji osób niepełnosprawnych, starszych, biednych i pochodzących z mniejszości, pogorszenia stosunków pacjent-lekarz. Do tego ubezpieczalnie i członkowie rodzin mogliby wywierać presję na chorych. Ostatecznie z procedury dobrowolnej stałaby się narzucaną i wykonywaną wbrew woli. Członkowie komisji podkreślali, że w tamtym czasie na 3-4 przypadki dobrowolnej eutanazji przypada jeden, gdy osoba jest zabijana wbrew swojej woli. W skali amerykańskiej liczbę zabijanych bez zgody oszacowano na 16 000 osób rocznie i stwierdzono, że to zbyt wielkie ryzyko.

Audytor generalny Michael Ferguson stwierdził to, co wielu Kanadyjczyków od dawna wiedziało – program pracy czasowej dla obcokrajowców jest podatny na nadużycia, przez co słabo opłacani obcokrajowcy są zatrudniani do prac, które mogliby z powodzeniem wykonywać Kanadyjczycy. Niektóre firmy rozwinęły swoją działalność dzięki programowi, który jednak może mieć szereg skutków niepożądanych takich jak obniżenie płac, zniechęcanie do inwestycji kapitałowych i tworzenia innowacji. W sektorze rybołówstwa 80 proc. zwalnianych Kanadyjczyków składało wnioski o wypłaty z ubezpieczenia pracy, gdy w tym czasie ich pracodawcy zatrudniali pracowników spoza kraju.

Z raportu Fergusona wynika, że rząd zatwierdzał wnioski nawet wtedy, gdy pracodawca nie wykazał, że rzeczywiście starał się zatrudnić bezrobotnych Kanadyjczyków (również pochodzących z ludności rdzennej) lub przeszkolić już zatrudnianych. Tak było w 40 proc. przypadków zbadanych przez audytorów. Co więcej urzędnicy nie przykładali się do ścigania i karania firm nieprzestrzegających zasad. Przeprowadzono za mało kontroli w terenie i za mało rozmów z pracownikami sprowadzonymi z zagranicy. Ferguson zaleca przede wszystkim lepszy nadzór nad programem i położenie nacisku na zatrudnianie Kanadyjczyków w pierwszej kolejności.

Parę miesięcy temu komisja parlamentarna Izby Gmin stwierdziła, że potrzebna jest przebudowa programu. Przed trzema laty pierwsze zmiany wprowadził poprzedni rząd.

Na Pearsonie skończył się remont pasa startowego 05/23. Najczęściej używany pas był zamknięty przez półtora miesiąca, od 28 marca. Samoloty musiały korzystać z czterech pozostałych. W tym czasie zdarto nawierzchnię i położono nową, przeprowadzono naprawy głębszych warstw i od nowa namalowano linie na pasie o łącznej długości 420 km. Spowodowało to opóźnienia lub odwołanie ponad 1000 lotów. Poszkodowane były wszystkie linie operujące z Pearsona. Zdarzało się, że o odwołaniu lotu pasażerowie dowiadywali się kilka godzin przed odlotem, a ich bilety były przekładane na rejsy kilka dni później.

Przewodniczący Greater Toronto Airports Authority (GTAA) podziękował mieszkańcom okolicy i pasażerom za wyrozumiałość i współpracę. Dodał, że prace udało się skończyć przed letnim szczytem. Brano pod uwagę powtórne zamknięcie pasa na jesieni, ale nie będzie to już potrzebne.

We wtorek minister transportu Marc Garneau przedstawił ustawę o prawach pasażerów, która będzie zakazywać liniom lotniczym wyrzucania podróżnych z samolotu z powodu braku miejsc. Ustawa będąca zestawem poprawek do Canada Transportation Act wprowadza też ograniczenia udziału obcych podmiotów w liniach lotniczych, wymagania co do instalacji urządzeń nagrywających obraz i dźwięk w lokomotywach oraz poprawia funkcjonowanie kolei towarowych.

Minister obiecał zająć się prawami pasażerów po incydentach, do których doszło w Stanach Zjednoczonych w ubiegłym miesiącu. Teraz podkreśla, że pasażerowie uprawnieni do wejścia na pokład samolotu nie mogą być usunięci z pokładu wbrew swojej woli, linie nie mają tez prawa odmówić im wstępu. Garneau uważa, że należy ustalić wysokość minimalnych kwot oferowanych pasażerom, którzy zgodzą się polecieć później. Jeśli pracownicy linii nie znajdą ochotnika, pozostanie im podwyższanie stawki. Ustawa mówi też o zadośćuczynieniu za zgubiony lub zniszczony bagaż. Linie będą zobowiązane do jasnego określenia, co zaoferują pasażerom, gdy samolot będzie miał opóźnienie – zarówno z winy linii, jak i z przyczyn niezależnych. Obecnie każdy przewoźnik może sam ustalać zasady. Kolejna zmiana to zakazanie liniom pobierania opłat od rodziców za przydzielenie im miejsca obok dziecka, jeśli dziecko ma mniej niż 14 lat.

Ustawa nie mówi o karach nakładanych na linie, które nie będą przestrzegać nowych zasad. Minister Garneau chce, by zmiany weszły w życie w 2018 roku.

Organizacje broniące praw pasażerów uważają, że nowe przepisy niewiele zmienią. Zarzucają ministerstwu opieszałość i podkreślają, że agencja transportowa nie odpowiada na skargi. W ostatnich trzech latach liczba skarg każdego roku przekraczała 500, tymczasem w latach 2013-14 agencja podjęła 230 interwencji, a w 2015-16 – tylko 64.

15 maja policja regionalna podała, że w ramach trwającego w maju programu amnestii broni oddano 15 sztuk broni. Policja zachęca mieszkańców, którzy posiadają niechcianą broń lub amunicję, by skorzystali z możliwości i zadzwonili pod numer 905-460-4122. Funkcjonariusze umówią się z daną osobą na bezpieczny odbiór sprzętu. W żadnym wypadku nie wolno samemu przywozić go na posterunek. Co można oddać? Broń długą i krótką, której posiadanie jest zakazane, ograniczone lub nieograniczone. Program obejmuje również repliki oraz pistolety śrutowe.

W zeszłym roku podczas programu amnestii mieszkańcy Peel oddali 310 sztuk broni. Akcję prowadzi Street Crime Gang Unit.

wtorek, 16 maj 2017 16:21

Kojot w Erin Mills

Napisane przez

W poniedziałek po południu w Erin Mills zaobserwowano kojota. Dyrektor Sawmill Valley Public School, Kelly Leslie, od razu rozesłała do rodziców list z ostrzeżeniami. Zapewniła, że pracownicy szkoły przez cały czas monitorują teren, tak by uczniowie byli bezpieczni. Jeżeli zwierzę wejdzie na teren szkoły, uczniowie nie będą mogli wyjść na zewnątrz, a szkoła powiadomi odpowiednie służby. Leslie powtórzyła, że bezpieczeństwo uczniów jest sprawą priorytetową. Do listu dołączona została informacja o tym, jak unikać spotkań z dzikimi zwierzętami.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.