To stwierdzenie niezupełnie odzwierciedla jednak dokonania współczesnych wędkarzy, których pasją jest łowienie dużych muskie. W Ameryce Północnej jest przynajmniej kilku wędkarzy, którzy każdego roku regularnie łowią kilka ryb 50-calowych.
Grupa zwana World Record Muskie Alliance spędziła dużo czasu i wydała dużo pieniędzy na sfinansowanie badań naukowych fotografii muskie Louie Spraya. Badania te potwierdziły, że ryba nie była nawet w pobliżu deklarowanego rekordu.
World Record Muskie Alliance podważyło więc wiarygodność również innych rekordów. Z tego powodu powstało wiele zamieszania. Do badań i analiz zaangażowano matematyków i kryminologów. Kanadyjski specjalista od zabójstw, Don Mills, został również poproszony do współpracy z World Record Muskie Alliance.
Przy użyciu nowoczesnych technik fotogrametrycznej analizy Mills badał zdjęcia muskie Louie Spraya. Mills jest byłym geodetą i inspektorem Transport Canada, który korzysta z nauki do rekonstrukcji wypadków drogowych. Specjalizuje się w typowaniu podejrzanych na podstawie zdjęć. Według jego badań i analiz, muskie Louie Spraya był po prostu oszustwem.
W 2011 r. World Record Muskie Alliance zajęło się nawet kanadyjskim rekordem muskie Kena O'Briena (65 funtów, 29,5 kg), chociaż ten wydaje się być najbardziej wiarygodny. W tym przypadku nie brakuje świadków, ryba była zważona na zalegalizowanej wadze. Zdjęcie było zrobione przez Johna Powera z Beaverton, w tym czasie felietonisty w "Toronto Star". A jednak pojawiły się podejrzenia o oszustwo.
National Freshwater Fishing Hall of Fame nie uznaje postępu technologicznego badań fotografii, kwitując sprawę krótko: "Mamy już rekord. Nie potrzebujemy innego". Stanowisko National Freshwater Fishing Hall of Fame widocznie zirytowało światowego eksperta w temacie dużych muskie – Larry'ego Ramsella, autora biblii o muskie pt. "A Compendium of Muskie Angling History". W 2006 r. Ramsell powołał do życia organizację pod nazwą Modern Day Muskellunge World Record Program (modernmuskierecords.org), której celem jest ustanowienie nowego międzynarodowego programu przyznawania rekordów muskie według najbardziej wiarygodnych kryteriów.
Do zarządu zaprosił szereg ludzi szanowanych w wędkarskim świecie. Poprzeczka została ustawiona na 60 funtów, więc tylko naprawdę wyjątkowe okazy mogłyby być zgłaszane. Chodzi o to, aby inne duże muskie nie były niepotrzebnie zabijane, aby tylko ustanowić rekord. Ryby, które były wypuszczone – catch-and-release – nie powinny być zgłaszane wcale, ponieważ jest za dużo możliwości oszustwa.
Od momentu założenia organizacji Ramsella przez kolejnych siedem lat nie napłynęło nawet jedno zgłoszenie. Albo nie ma takich ryb w północnoamerykańskich wodach, albo mało wędkarzy wie w ogóle o takim programie. Aż w końcu nastąpił przełom i na liście pojawił się pierwszy muskie. Nie była to jednak ryba 60-funtowa.
Zdesperowany długim oczekiwaniem na pierwsze zgłoszenie, zarząd MDMWRP podjął decyzję, aby obniżyć minimalną wagę do 58 funtów (26,31 kg).
13 października 2012 r. 41-letni Joseph Seeberger z miejscowości Portage w Michigan złowił w jeziorze Bellaire muskie o wadze 58 funtów i długości 59 cali (29 cali obwód). Wymiary ryby zostały potwierdzone przez biologa z departamentu zasobów naturalnych i strażnika ochrony przyrody.
Muskie Seebergera ostatecznie trafił do Modern Day Muskellunge World Record Program jako pierwsze oficjalne zgłoszenie.
W ostatnich latach kilka okazów muskie zostało złowionych, ale i wypuszczonych z powrotem do wody. Czasy się zmieniły i nie każdy wędkarz chce być rekordzistą za wszelką cenę.
Jeszcze 20 lat temu kończyłyby żywot na ścianach w domach lub biurach. Rekord świata, jak i rekord Kanady mógłby zostać już pewnie pobity, ale wędkarze wypuszczają okazy. Nie mogą być więc uznane za rekordowe przez National Freshwater Fishing Hall of Fame.
28 listopada 2008 r. na Rzece Św. Wawrzyńca w okolicach Gananoque, Dale MacNair z Ottawy wypuścił olbrzymiego muskie, którego eksperci ocenili na ponad 65 funtów. Ryba ta mogła pobić rekord Kanady Kena O'Briena z 16 października 1988 r. i zostać nowym rekordem wszech czasów, została jednak wypuszczona z powrotem do wód rzeki.
9 listopada 2011 r. Jason Phillips i Sandra Ellis z Brockville na Rzece Św. Wawrzyńca złowili muskie, który według ich relacji miał 54 cale długości i ponad 70 funtów wagi, czyli ponad 31 kg. Muskie został wypuszczony, a waga ryby oczywiście została zakwestionowana.
Jest przynajmniej pięć dobrych wzorów matematycznych, na podstawie których można w miarę poprawnie wyliczyć masę ryby. Potrzebna jest do tego długość ryby oraz obwód. Długość była, pomiaru obwodu nie było. Obwód można jedynie wyliczyć na podstawie fotografii.
Według żadnego z tych wzorów muskie złowiony 9 listopada nie mógł ważyć ponad 70 funtów, a co najwyżej 56, czyli nieco ponad 25 kg.
Kto chce mieć rekord, musi mieć niezbity dowód, zabitą rybę...