Kupiłam pani starszej, która ma Parkinsona… kupiłam jej mazaki, grube mazaki- 8 sztuk, nie za dużo. Kupiłam dwa bloki, jeden mniejszy, drugi większy. Dwa bloki, bo może te dwa wnuki, które tu mieszkają, może dołączą się i będą razem z babcią malować. Ona zawsze ma ranki lepsze, a rano znalazłam u jej męża w pokoju biurowym, tak, na wsi w Niemczech mają takie pokoje. Tam mają dokumenty, tam mogą pogadać z gościem, zamiast na polu z nim sterczeć, a gość to może być sprzedawca paszy, który z Holandii ma tu blisko.
Wynalazłam u niego mazak czerwony, czarny i niebieski, a zielony był wypisany. Były też grube wspaniałe dwie kredki, które pięknie malowały po natemperowaniu. Temperówkę też znalazłam, akurat dzisiaj odkurzałam w tym jego pokoju.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!