farolwebad1

A+ A A-

Półtora kilo gwoździ

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

  W ten sposób można śmiało określić wielu "polityków i fachowców" sprawujących swoje funkcje, wybranych w bardzo demokratycznych wyborach i wyznaczonych przez partię na stanowiska. W związku z tym trudno się dziwić, że mamy co mamy, ale sami wybraliśmy i godziliśmy się na obsadę stanowisk. Jeśli w SKOK pracują naprawdę dobrzy fachowcy, to firma działa bez zarzutu, ale dlatego właśnie te niedouczone gwoździe próbują przejąć nad SKOK kontrolę, tzn. pragną ograbić. Stan autostrad, kolei, służby zdrowia, LOT-u jest zasługą właśnie działających w zarządach karierowiczów z partyjnego nadania, kolegów zapoznanych na wagarach, absolwentów tej samej szkoły. Wygląda na to, że wielu z tych nie odpowiadających za nic, ale na stanowiskach, uważa się za inteligentnych, nawet mądrych, tylko dlatego, że potrafili dopchać się do koryta, wmówiono im, lub sami sobie wmówili, że są coś warci. Bywa i wprost odwrotnie, wiadomo, że nie każdy musi być mądry, ale są osoby, które pozwoliły sobie wmówić brak rozumu i całkowitą nieprzydatność, pogodziły się z tym i, co ciekawe, robią wszystko, aby to udowodnić... mimo że miały wielką szansę na rozwój. Osobiście znam przedstawicieli obu gatunków i tych pewnych siebie, nie wiadomo dlaczego mających o sobie dobre zdanie, ale i takich bez żadnego powodu godzących się na pomiatanie i ciężką pracę, mimo że reprezentują sobą osoby na naprawdę wysokim poziomie, które może i cały czas mają szansę, ale nie potrafią jej wykorzystać, takich niedowartościowanych. Jeśli osoba po studiach w Polsce wypomina mi, że wspominam w ogóle o tym darmowym wybryku... ale nie potrafię zrozumieć wymówek, gdy osoba nie potrafi, nie chce wykorzystać swojego wykształcenia, poszła po najmniejszej linii oporu i może nawet, ale nie na pewno, jest zadowolona z pracy dla samej pracy, na pewno niezgodnej z wysokimi kwalifikacjami... zupełnie mnie to nie śmieszy, szczególnie w momencie, gdy nie widać nawet chęci zmiany sytuacji.


    Są osoby wstydzące się swoich "dokonań", osiągnięć, są i jeszcze lepsze, czyli wstydzące się, że się wstydzą... znam taką osobę i zresztą bardzo zdziwiony reakcją nie jestem, to czego dokonała, tej reakcji jest warte, taka samoocena świadczy o rozsądku... można się w tym pogubić, ludzie sami sobie stwarzają problemy, ale jeśli się już wdepnęło, to wystarczy obuwie wytrzeć, a nie w brudnym bohatersko dalej brnąć przez życie.
    Zdarzają się znajomi czytający moje niezgrabne teksty, często słyszę głosy krytyczne, za które jestem wdzięczny, słucham i staram się przy tym myśleć, wyciągać jakieś wnioski. Jeśli rozmawiam i potrafię rozróżnić, a zdarza się, teksty wyniesione z rodzinnego domu, prawdy przekazywane pięknie i z miłością, co czuć, spontaniczność i wdzięk wypowiedzi zachwycają i budzą szacunek, ale bywa i dalszy ciąg narracji, wyraźnie wtedy czuć, że zmiana otoczenia, kraju i znajomych wcale nie powodują zachwytu, przekaz brzmi zupełnie inaczej, jakoś mniej ciekawie, nawet uśmiech jest jakiś smutny. Zresztą w moim wypadku jest identycznie.
    Wykrzyczano mi któregoś dnia moją grafomanię, okazało się, że bez szkoły nie powinienem zabierać w takich tematach głosu... No i może jest w tej opinii dużo racji, moje dziesięć lat szkoły nie powinno mnie rozzuchwalać, ale ja piszę po to, aby ci wykształceni, inteligentni, mieli punkt odniesienia, aby zareagowali, czuli się zmuszeni do wypowiedzi, do wyrażenia swojego zdania. Chciałbym bardzo, aby mój krytyk zdobył się na wysiłek i popisał swoją wypowiedzią, mogłoby to być interesujące, może przedstawiłby sprawy w innym świetle, znalazł jakieś pozytywy.
    Praca w fabryce, sklepie czy przy sprzątaniu dla wielu jest karierą i tak powinno być, tak jest prawidłowo, ale wydaje mi się, że osoba z wyższym wykształceniem powinna mieć inne aspiracje, ucząc się, zdobywając wykształcenie, powinna dbać, aby aspiracje były na poziomie nie odbiegającym od tych planowanych podczas studiów.


    W ciągu dwóch lat miałem okazję słuchać, dowiedziałem się o istnieniu rzeczki Wełenki, a informacje były przekazywane w sposób tak uroczy, że nie można było się nie zachwycać. Rzeczka, miasteczko, duma, uczucie, kościół, rodzina, znajomi, przepięknie przekazywane wiadomości dotyczące wszystkiego. W Rzymie czy Paryżu są przewodnicy potrafiący opowiadać o historii, zabytkach, ale nie wyobrażam sobie, aby swoje wiadomości potrafili przekazywać tak pięknie i z takim zaangażowaniem.


    Dwa lata i cały czas ten sam błysk w oku, uczucie, które widać i słychać... to był wspaniały okres, taki nie do zapomnienia. Ale znajomych miewa się różnych i np. dla mnie nie do przyjęcia jest, jeśli rano na temat szefa ma się wyrobione, wybitnie złe zdanie, ale już po południu traktuje się go jak najlepszego przyjaciela... (???). To zakrawa na co najmniej dwulicowość i brak szacunku do siebie, a taka postawa jest całkowicie odmienna od mojej, świnią nigdy być nie potrafiłem, ale widocznie życie pozwala na takie lawirowanie. Myślę, że i na mój temat krążą różne zmienne opinie, nawet wśród tych mieniących się przyjaciółmi. Dopiero w Italii spotkałem się z wygryzaniem z pracy, wśród podobno kolegów, byłem zdziwiony, do tej pory takich wypadków nie znałem, ale to z czym się spotykam teraz, zadziwia mnie bardzo. Praca i jej zachowanie, choćby najśmieszniejszej, powoduje... dla mnie jest to schamienie  do tej pory inteligentnych. Jeśli w temacie mam swoje zdanie, to mam je cały czas i żadne okoliczności nie potrafią tego zmienić, nie potrafię robić z siebie idioty, wiem, że zawsze można sobie poradzić, a nawet zamienić na lepsze. No i miało być o gwoździach... a może i było.


    Jakie to proste, być dumnym z przodków, rodziny z tradycjami, snuć marzenia o odwiedzeniu Lwowa czy Wilna, skąd rodzina pochodziła, ale tak przy okazji godzić się z odrzuceniem tradycji, wiary, dokonań swojej własnej rodziny, z której jest się tak dumnym. Propagandzie udało się coś wmówić, pozostało tylko gadanie, ale i odrzucenie rodzinnych wartości, poprawność polityczna powoduje obniżenie lotów, sprzeniewierzenie się uznawanych w duszy wartościom.... gdzieś na dnie te wartości są, ale od dna nie potrafią się odbić, a byłoby warto. Szkoda zaprzepaścić taki dorobek dziadków, oni z gwoździami nic nie mieli wspólnego, ale na pewno nie wyrzekliby się wiary, Mickiewicza, Sienkiewicza, Mackiewicza, Rymkiewicza... na pewno nie zamieniliby ich na Marksa, Urbana, Michnika czy Szymborską, to po prostu byłoby dla nich bez sensu.
Janusz Sierzputowski
Cambridge,
    PS Gwóźdź dobrze spełnia swoje zadanie dopiero wtedy, gdy dostanie kilka razy młotkiem w łeb, ale dopiero wtedy.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.