29 września 2016
Wróciłam z wycieczki do sąsiedniego miasta, miałam wolne kilka godzin. But mi się rozerwał i rozrywał coraz bardziej. Musiałam kupić buty, a miałam tylko 30 euro. Za taką cenę nic nie było, nawet letnich butów, w końcu natrafiłam na tańszy sklep i kupiłam przecenione do 20 euro buty, czarne, dość eleganckie, ale nie na jesień czy zimę, a zima niedługo. Takie kosztowały minimum 46 euro. Założyłam te buty przy sprzedawczyni na nogi, a stare ona poradziła mi, abym wyrzuciła do kosza na śmieci przy ulicy. Tak zrobiłam, ale poszłam dwa sklepy dalej, a tam buty jesienne na teraz i całkiem dobre. Były co prawda droższe o 10 euro, ale akurat tyle miałam, co miałam zrobić? Nic nie mogłam zrobić. Spojrzałam na podeszwy, były już brudne.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!