Dopóki na Ukrainie w Kijowie trwa parada z okazji Dnia Niepodległości, już 25., ludzie w Internecie piszą z tego powodu różne komentarze. I prawdę mówiąc, nie ma co im się dziwić. Jaka może być parada z udziałem wojsk i ciężkiej techniki, gdy w kraju panuje wojna? No tylko w dwóch obwodach, ale co tam. Można przeprowadzić uroczystą paradę w stolicy, zaprosić gości z za granicy, w tym prezydenta Polski, można zrobić wesoły koncert dla ludzi itd.
Zapomnieli tylko o jednym. W kraju toczy się wojna. Przez nią kraje europejskie wprowadzają przeróżne sankcje, nie wspominając już, ile Polska na tych samych sankcjach straciła, lecz w samym kraju ogarniętym wojną, nie uznaje się tejże wojny. Szczyt absurdu, a może wyrachowania. Kraj, co toczy wojnę z państwem, które wszyscy na świecie nazwali agresorem i wprowadzili przeciw niemu sankcje, nie przyznaje się do prowadzonej wojny. Latami w owym kraju trwa operacja antyterrorystyczna.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!