Zgubiłam szalik, był piękny, może ktoś z niego będzie zadowolony... tak jak ja byłam.
W drodze do Niemiec naraz nas zatrzymano, nasz autobus, sprawdzano dowody osobiste. Była to policja niemiecka. Mój dowód wzięto i kilka jeszcze innych. Na pewno 20-minutowe czekanie i nam oddano, mówiąc po imieniu. Same kobiety.
Na peronie kolejki nie mogłam kupić biletu, bo automat nie chciał wziąć mojej gotówki. Jeszcze można było kartami zapłacić, ale ja jestem z tym nie na bieżąco, nie używam takich rzeczy. Ktoś mi pomagał, skierował do innego automatu i tam było już wszystko dobrze. Automat połknął 10 euro, wypluł bilet i posypał głośno resztą.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!