Joanna Wasilewska: Miasto rozkopane, wszędzie potworne korki. Wydzielona strefa kibica w centrum, ludzie brną w błocie i zadeptują trawniki, omijając płoty.
Z placu Zamkowego do Dworca Centralnego musiałam iść na piechotę, bo się nie dało dojechać. Ul. Świętokrzyska (strefa kibica) kompletnie rozkopana z powodu budowy metra. Wykopy głębokości wielu metrów. Jak tam dotrą w nocy nie daj Boże mało trzeźwi kibice, to się pozabijają, bo to wszystko słabo zabezpieczone. W kioskach w centrum nie można dostać planu miasta. Nie wiem, jak sobie poradzą goście z innych miast i krajów. Plac Zamkowy na Euro zeszpecono, dobudowując na rogu jednej z kamienic dziwaczny występ służący zdaje się jako studio telewizyjne, bo jest stąd efektowny widok na Wisłę i stadion. Według mnie, to wygląda jak zagroda dla owiec. Że jest to straszne brzydactwo, uważają prawie wszyscy warszawiacy, z którymi rozmawiałam, niezależnie od wyznawanych poglądów politycznych. Nie spotkałam się z ani jedną opinią, że to ładny projekt. Wszyscy też zadają pytanie, kto to będzie po mistrzostwach utrzymywał. W środę szaleństwa kibicowego w mieście nie było widać, niektóre samochody z polskimi flagami, ale było ich mniej niż w czasie poprzednich mistrzostw w Mississaudze. Może będzie więcej w dniu rozpoczęcia, chociaż kto może ucieka z miasta na długi weekend.
Właśnie wróciłam z miasta. Chorągiewek więcej, może to dzięki propagandzie piłkarskiego święta, która bombarduje ze wszystkich kanałów TV i billboardów na ulicach. Co ciekawe, hotel Bristol w Warszawie, gdzie mieszka rosyjska ekipa, wygląda na zupelnie niepilnowany, dwóch policjantów się kręciło niedaleko i można było przejść tuż przy wejściu, natomiast w Krakowie hotel, gdzie dopiero przyjadą Brytyjczycy, obstawiony żandarmerią wojskową, która ma na bluzach napisy MP (to zdaje się Military Police) i policją.
PS Wykupilam bilet LOT-u, a leciałam samolotem ukraińskim, z ich malowaniami na kadłubie, obsługa tylko była polska z jednym Ukraińcem, a pilot Litwin. No to jaki sens wspomagać LOT, jako polską firmę?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!