Powinno się nazywać – Polska Korona. Leży na ziemiach odzyskanych, a nazywało się za Niemca, przed 1945, Niemiecka Korona – Deutsch Krone.
Nie dziwię się, że tak nazwali to nieduże miasto. Leży między dwoma jeziorami. Jedno jest duże i głębokie, otoczone polami i miastem z jednej strony. Drugie jest podłużne i ciągnie się aż do Strączna. Gdzieś tam jest wyspa. Dalej są lasy, jeziora. Lasy otaczające Wałcz są specyficzne. Ja je uwielbiam. Są tam mchy i trawy wysokie. Mech zielony i szary gdzieniegdzie, jakby ziemia miała tu i tam brodę. A ile było w nich kiedyś grzybów! Moi teściowie byli nimi zachwyceni, bo pod Kaliszem rosły podgrzybki, a tutaj i borowiki, i prawdziwki z mlecznobrązowym kapeluszem. A jak pachniały!
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!