Lubię myśleć o śmierci, lubię o niej mówić. Bez niej nie ma życia. Jest najważniejszym wydarzeniem, które przekreśla i wywraca do góry nogami doczesność. Różne mamy reakcje na przypominanie śmierci, jedni parskają: "przecież jeszcze nie umierasz", inni usiłują sparować temat żartem, jeszcze innych uderza to milczącym obuchem w głowę.
Żyjemy w czasach, kiedy śmierć wyrugowano z kultury masowej, żyjemy w czasach totalnego pomylenia i okłamywania, kiedy już nie dziwią nas idioci udający, że nie ma przemijania, czy operacjami plastycznymi fundujący sobie naciąganą młodość.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!