Dzisiaj urodziny zmarłej pani starszej. A jutro moje urodziny.
Jak przyszłam z wolnych moich trzech godzin, to wózek inwalidzki dziadka stał przed drzwiami. I dziadek mi powiedział, że byli na cmentarzu, a potem w kawiarni. Ciasta więc podwieczorkowego już nie chciał. Potem przyszedł syn dziadka i pyta się mnie, czy pojadę z nimi do restauracji, bo dzisiaj są pani starszej urodziny, matki jego, która umarła trzy miesiące temu. Poznałam ją, opiekowałam się nią i umarła przy mnie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!