Przyjechałam wczoraj rano, do bogatego niemieckiego domu. Pani ma ponad 80 lat, jest chora. Jej mąż był profesorem. Ma trójkę dzieci i wszystkie są lekarzami. Córka jest neurochirurgiem.
Dzieci nie dzwonią i rzadko odwiedzają. Ona także nigdzie nie dzwoni. Moja mama ma ponad 90 lat i codziennie dzwoni po wszystkich dzieciach i wnukach, aby upewnić się, że wszystko dobrze, lub w miarę dobrze. Do dalszej rodziny też dzwoni.
Wyjechałam przedwczoraj rano, w dzień wyjazdu nie miałam dobrego humoru. Czułam, że jadę tam, gdzie nie powinnam jechać. Że mi tam będzie źle, że mogłam wybrać tego dziadka, który mówić nie może, bo jest po wylewach.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!