Wybór "Pancernego Kardynała", bo tak Joseph Ratzinger był nazywany, na Stolicę Piotrową komentowany był jako najlepsze wyjście po długoletnim pontyfikacie błogosławionego Jana Pawła II. Tymczasem okazało się, że 78-letni Niemiec trzyma się bardzo dobrze i zamiast koncentrować się na pielęgnowaniu zdrowia, wprowadza w życie Kościoła "nowinki", nie ulega modernistom, podaje dłoń np. anglikanom zdegustowanym tym, co ich biskupi z Kościołem anglikańskim robią; nie zapominajmy, że i lefebrystom zapalał zielone światło, a komunii udzielał najchętniej do ust i na kolanach!
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!