farolwebad1

A+ A A-

"Faszyzm" jest dobry na wszystko

Oceń ten artykuł
(7 głosów)

michalkiewiczAch, "wielkie święto dziś u Gucia!" – bo na Okęciu wylądował dreamliner, pierwszy z ośmiu zakupionych przez PLL "LOT". Nie tylko wylądował, ale w dodatku "nie stwierdzono" w nim żadnych śladów trotylu, podobnie jak na szczątkach samolotu, co to uległ katastrofie pod Smoleńskiem. Bo teraz światło już oddzielone jest od ciemności ostatecznie i nieodwołalnie: żadnego trotylu nigdzie nie było i n'en parlons plus tym bardziej, że mamy większe zmartwienia, niż jakiś tam trotyl, którego wszak "nie było", podobnie jak "nie ma" Wojskowych Służb Informacyjnych, izraelskiej broni jądrowej, no i przede wszystkim – Boga i sprawiedliwości.

 
Od 11 listopada mamy bowiem większe zmartwienie, a właściwie nie tyle zmartwienie, co zadanie. Jest mianowicie rozkaz, żeby walczyć z "faszyzmem", który w naszym nieszczęśliwym kraju "podnosi głowę" za sprawą Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej, które 11 listopada zorganizowały Marsz Niepodległości. Ale chociaż są nowe rozkazy i już z nowym wrogiem nasz mniej wartościowy naród tubylczy toczy walkę, to – można powiedzieć – na szczęśliwe zakończenie afery trotylowej, swego rodzaju kropkę nad "i" po orgazmie zwycięstwa, w Radio Zet nasza "Stokrotka" przeprowadziła, jak czekista z czekistą, rozmowę z generałem Gromosławem Czempińskim.
Najwyraźniej na generale nie ciążą już żadne podejrzenia po ubiegłorocznym zatrzymaniu przez CBA pod zarzutami korupcyjnymi, bo "Stokrotka", zgodnie z instrukcją dla śledczych SB, rozpoczyna rozmowę od tematów lżejszych, żeby spięty delikwent oswoił się z sytuacją, rozluźnił, a dopiero kiedy się rozluźni – znienacka przejść do rzeczy właściwej.


Zatem – najpierw ploty o erotycznych skandalach w razwiedce – oczywiście nie naszej, skądże znowu; w naszej razwiedce wiadomo: purytanizm i jeśli nawet agent z agentką pobaraszkują, to obowiązkowo pod nadzorem organizacji partyjnej – tylko o erotycznych skandalach w razwiedce amerykańskiej. I kiedy generał już się rozkrochmalił, "Stokrotka" ni stąd, ni zowąd podsuwa mu pod nos trotyl w samolocie. I co Państwo powiecie?
Nawet generał Czempiński, który przecież z niejednego komina wygartywał, najwyraźniej został zaskoczony. Jakże inaczej tłumaczyć takie oto wynurzenia, że chociaż, ma się rozumieć, jakakolwiek obecność trotylu we wraku samolotu jest "niemożliwa", to w dodatku również umieszczenie bomby na pokładzie tupolewa też jest niemożliwe, bo taką bombę mogłaby ewentualnie umieścić "osoba, która znakomicie zna procedury nasze w tym zakresie". Ano właśnie! Z obfitości serca usta mówią!
Jeśli w ogóle był zamach, to niewątpliwie bombę musiałaby umieścić w samolocie taka właśnie osoba. No a któż "znakomicie zna procedury nasze w tym zakresie", jeśli nie funkcjonariusze razwiedki, której, jak wiadomo, "nie ma"? Już Rzymianie martwili się o to, kto upilnuje strażników.
Ale to jeszcze nic, bo w dalszej części rozmowy generał Czempiński szczerze daje wyraz niepokojowi serca gorejącego: "Kaczyński mówi, że wie, jak można wiedzieć i nic nie robić w tej sprawie? Nie można nas wszystkich trzymać, że tak powiem, w przekonaniu, że on wie i że ma dowody na to". Ano, niewątpliwie trzymanie "nas wszystkich" w takiej niepewności – czy mianowicie ma jakieś dowody, czy tylko tak straszy – musi być trochę denerwujące i pewnie stąd u generała taki brak panowania nad zaimkami, niczym u pana redaktora Blumsztajna, który w przeddzień 11 listopada dramatycznie wołał na łamach "Gazety Wyborczej", że "ukradli nam święto i chcą ukraść Polskę!". Zatem "nas wszystkich" – to znaczy – konkretnie kogo? Czyżby "osoby, które znakomicie znają procedury nasze w tym zakresie"?


Ach, najwyższy czas, by rzecznik prokuratury, pan Ślepokura, uspokoił te "osoby" przy pomocy formuły, iż odlot prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 roku z Warszawy odbył się "bez udziału osób trzecich", to znaczy – że nie ma już ani jednego świadka, który by coś widział. Być może dojdziemy i do tego, ale oczywiście – z zachowaniem hierarchii, toteż procedura "uspokajania" rozpoczęła się od pana prezydenta. Po rozmowie z panem generalnym prokuratorem Andrzejem Seremetem pan prezydent uznał jego wyjaśnienia za "uspokajające i wyczerpujące". W tej sytuacji tylko patrzeć, jak fala "uspokojenia" po szczeblach hierarchii dotrze i do Salonu, a nawet – do konfidentów.
A najwyższy czas po temu, bo – jak wspomniałem – są już nowe rozkazy w sprawie nieubłaganej walki z "faszyzmem". Jestem przekonany, że ta walka z "faszyzmem" wpisuje się w ogólny scenariusz pacyfikacji mniej wartościowego narodu tubylczego zarówno w obliczu nadciągającego kryzysu, jak i ewentualnego rozpoczęcia realizacji scenariusza rozbiorowego, dostarczając naszym okupantom, a zwłaszcza ich mocodawcom, wygodnego alibi.


Widać to po reakcji Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a więc partii, której trzon stanowią starzy sowieccy kolaboranci. Po odwróceniu sojuszów, SLD wydawał się trochę zagubiony, niczym samuraj bez pana, ale teraz ustami swego sekretarza generalnego zapowiedział złożenie wniosku o delegalizację ONR i Młodzieży Wszechpolskiej. Najwyraźniej już wie, kto będzie naszym nowym "sojusznikiem", któremu trzeba się nastręczyć w charakterze nadzorcy mniej wartościowego narodu tubylczego. Skoro tak było za czasów sowieckich, to dlaczego nie może tak być w Żydolandzie? Ktoś przecież musi pełnić rolę pośrednika między szlachtą jerozolimską a tubylczym plebsem, a któż lepiej nadaje się na takiego folksdojcza, jeśli nie Sojusz Lewicy Demokratycznej?


Najwyraźniej wszyscy to rozumieją – o czym świadczy deklaracja biłgorajskiego filozofa Janusza Palikota, prezydującego swojej dziwnie osobliwej sejmowej trzódce – że 17 listopada połączy się z SLD we wspólnej walce przeciwko "faszyzmowi". "Razem dla Europy przeciwko faszyzmowi" – takie hasło ma być wypisane na sztandarze, pod którym Leszek Miller będzie się fraternizował z "naćpaną hołotą" – jak niedawno jeszcze określał osobliwą trzódkę biłgorajskiego filozofa. Jeszcze się trochę wstydzą afiszować z Izraelem i stąd ta "Europa" – ale to kwestia czasu i kto wie, czy biłgorajski filozof nie zdecyduje się nawet na niewielki zabieg chirurgiczny?


Jak się okazuje – "faszyzm" jest dobry na wszystko – bo dzięki "faszystom" można się również w mgnieniu oka politycznie wyleczyć. Oto z uwagi na to, iż w komitecie poparcia Marszu Niepodległości jest m.in. prezes USOPAŁ Jan Kobylański, z komitetu wycofał się piosenkarz Paweł Kukiz, zaraz zresztą wynagrodzony emisją w państwowym radiu swojej pełnej rezygnacji piosenki: "bo tutaj jest jak jest; po prostu i ty dobrze o tym wiesz", pan red. Sakiewicz swoje uczestnictwo "zawiesił", zaś politycy Prawa i Sprawiedliwości ostentacyjnie się "odcięli".
Okazuje się, że przy pomocy takiego prostego testu można sprawdzić odwagę kandydatów na płomiennych przywódców naszego mniej wartościowego narodu tubylczego. Ledwie pan redaktor Michnik z daleka pogrozi im widmem oskarżenia o "antysemityzm" – a już gotowi są posłusznie skakać przed nim z gałęzi na gałąź. Myślę zresztą, że nie tylko tradycyjne tchórzostwo naszych Umiłowanych Przywódców wchodzi tu w grę – bo na tym przykładzie widać wyraźnie, że podstawowa troska antagonistycznych zdawałoby się ugrupowań, które na pozór utopiłyby się w łyżce wody, to znaczy – Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, jest taka sama – żeby nie powstała żadna konkurencyjna wobec nich alternatywa polityczna.


W tej sytuacji wypada zgodzić się z pobożnym ministrem Jarosławem Gowinem, który twierdzi, że dopóki PiS trzyma monopol na patriotyzm, dopóty "nic nam nie grozi". Najwyraźniej i on dlaczegoś nie panuje nad zaimkami – być może z radości, albo i ze szczerości.


Stanisław Michalkiewicz
Warszawa


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

1 komentarz

  • Joe Apacz

    Na naszej planecie nie bedzie spokoju dopuki pewna nacja nie zostanie wyslana w inny uklad plannetarny co jeden w zabek czesany prubowal juz zrobic. Joe.Apacz.

    Joe Apacz poniedziałek, 19, listopad 2012 23:53 Link do komentarza
Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.