Trzynastego kwietnia po raz kolejny odsłonięto pomnik Katyński w Warszawie na placu Zamkowym. Oryginalny pomnik powstał w 1994 r., a pomysł jego narodził się na zebraniu rodaków w Chicago i ich sumptem go zrealizowano, co było skandalem, że za czasów ministra Komorowskiego i wiceministra Onyszkiewicza na jego odsłonięcie w 1996 r. nie pojawiło się wojsko.
Potem okazało się, że jest on na terenie prywatnej działki i musiano na wniosek właściciela przesunąć go mniej więcej 24 metry, blisko dawnych murów miasta.
Na uroczystość przybyło z dwa tysiące rodaków oraz kardynał Nycz, pani burmistrz Gronkiewicz-Waltz, profesor Szaniawski, który był przedstawicielem w Polsce płk. Kuklińskiego, jednego z wnioskodawców jego postawienia, oraz Andrzej Melak, brat zabitego w Smoleńsku Stefana Melaka, prezesa Komitetu Katyńskiego.
Pierwszy przemawiał pan Szaniawski, który powiedział o historii powstania pomnika, a potem też krótko mówił pan Melak.
Gdy wystąpiła pani burmistrz Gronkiewicz-Waltz, rozległy się gwizdy i przez cały czas jej wystąpienia trudno było usłyszeć, co mówiła.
Kardynał Nycz odmówił modlitwę i pobłogosławił pomnik, a potem odsłonili go panowie Szaniawski, Melak z panią Gronkiewicz-Waltz. Składano moc wieńców, nawet od placówki Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej z Nowego Jorku.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!