Wiem, wiem, że to nieładnie nie wysłuchać osoby w potrzebie. No ale muszą być tego jakieś granice. Jak człowiek dożyje jakiegoś dostojnego wieku to mu tam jakaś rzecz wysiada, albo i dwie.
Ostatnio jechałam publicznym autobusem i przypadkowo spotkałam znajomą. Ta znajoma jechała ze znajomą. A ta znajoma na cały autobus narzekała na okropną służbę zdrowia, która ją okropnie leczyła, na okropną chorobę. Celowo nie jestem zbyt specyficzna, nie po to abyście tej pani nie mogli zidentyfikować, ale po to aby zilustrować ostrość tego przypadku.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!