Myślę o wujku, on na mnie tak ładnie mówi - Wandeczka i cieszy się, gdy zadzwonię. Ojciec tak na mnie nie mówił. Dzięki wujkowi wiem, że po wojnie ojciec miał kłopoty i mama miała kłopoty.
Ojciec się bał, bo należał do AK, a był już na 3- cim roku studiów - na wojskowej medycynie.
Muszę przeczytać, kiedy była amnestia dla członków AK.
Zbadali, że nikogo nie zabił. Wujek mu doradzał, czyli młodszy brat. Namawiał, żeby się przyznał. Pierwsza amnestia była zaraz po wojnie, druga w 1947/ czytam w internecie / Tego nie wiedziałam, tego bym się nigdy nie spodziewała, że mój ojciec – podpułkownik LWP, mógł kiedyś należeć do AK. Był lekarzem w szpitalu wojskowym. Czy ja mogę o tym pisać? Czy jest czas, aby o tym pisać?
Muszę zadzwonić do mamy, spytać się, czy to prawda. Mama ma 96 lat, tata nie żyje od 10 lat.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!