farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...

Policja z Winnipegu po 2-letnim śledztwie aresztowała wyższego urzędnika, który odpowiadał za obsługę radiostacji policji i straży pożarnej. Ed Richardson miał dopuścić użycie oprogramowania pochodzącego ze źródła uznawanego za niebezpieczne przez amerykański departament ds. bezpieczeństwa wewnętrznego.

Pozostało do przeczytania 80 proc. tekstu

91. uroczystość rozdania Oscarów rozpoczął się występem zespołu Queen z wokalistą Adamaem Lambertem. Potem na scenie pojawiły się Tina Fey, Amy Poehler i Maya Rudolph. Najwięcej nagród trafiło do filmów: sensacyjnego „Black Panther” Ryana Cooglera, czarno-białego, osobistego obrazu „Roma” Alfonsa Cuarona i biograficznego „Bohemian Rapsody” (4 Oscary). Akademia wykazała się w tym roku inkluzywnością. Nagrodę za najlepszy scenariusz adaptowany przyznano dramatowi dotykającemu tematu białej supremacji „BlacKkKlansman”.

Pozostało do przeczytania 80 proc. tekstu

czwartek, 28 luty 2019 11:58

Zabójstwo w akcie współczucia

Napisane przez

57-letni Michel Cadotte przyznał się do uduszenia dwa lata temu swojej żony Jocelyne Lizotte, cierpiącej na zaawansowaną chorobę Alzeimera. Przysięgli wybrali lżejszy z dwóch zarzutów proponowanych przez sędziego.

Pozostało do przeczytania 80 proc. tekstu

       Ostatnio przyłapałem moją żonę na kłamstwie. Odkryłem, że spotyka się z kolegą z pracy (jest rehabilitantką i on też). Spotykają się w pracy i po pracy, bo on codziennie odwozi ją do domu, mimo że mieszka w zupełnie innym miejscu i nie jest mu po drodze. Prowadzą też konwersacje telefoniczne oraz e-mailowe (w ostatnim okresie dość często wyjeżdżałem, więc sytuacja była sprzyjająca). Przyłapałem moją żonę na kłamstwie ponieważ sam odkryłem to wszystko (połączenia, niewykasowane smsy, spotkania na herbatce...), a pytając się jej czy coś się dzieje, mówiła mi, że wszystko jest w porządku i że moja chorobliwa zazdrość tylko rujnuje nasz związek. Ostatnio w naszym małżeństwie nie dzieje się zbyt dobrze i dość często się kłócimy. Mamy 21-miesięczną córeczkę i chyba ostatnio tylko dla niej jesteśmy ze sobą, choć może nie do końca. Gdzieś resztki tej miłości na pewno pozostały. Napisałem, że przyłapałem ją na kłamstwie, bo w momencie zebrania wszystkich dowodów w ręku i pokazania jej (ona wcześniej kłamała patrząc mi w oczy, mówiąc że mnie kocha, itd. przysięgając, że z nikim się nie spotyka, nie esemesuje itd.), przyznała się, że faktycznie ktoś tam jest, ale że to tylko kolega. Od tamtej pory mieliśmy kilka poważnych (burzliwych) rozmów i generalnie chcemy odbudować nasz związek, ale ona ciągle spotyka się z nim i twierdzi że między nią a nim nic nie ma i nie było. Mało tego w pewnym momencie miała mi za złe że jej zabraniam się z nim kontaktować, bo z niego taki fajny chłopak, który przecież mógłby zostać też i moim kolegą. Na początku całej tej sytuacji byłem bardzo wzburzony (nie ukrywam jestem trochę porywczy) – do tego stopnia że zacząłem załatwiać formalności rozwodowe. Z czasem troszkę mi przeszło, lecz nie jest tak, że zapomniałem. Generalnie wychodzę z założenia, że nie istnieje przyjaźń (koleżeństwo, jak to określa moja żona) między kobietą, a mężczyzną, a może jednak się mylę? 

Bartek, mąż Ilony 

        Z pytaniem, czy istnieje przyjaźń między kobietą a mężczyzną spotykam się bardzo często. Odpowiedź na nie wydaje się bardzo prosta, choć przez wielu jest trudna do zaakceptowania. A brzmi ona następująco: tak, przyjaźń taka jest jak najbardziej możliwa, wręcz pożądana, jeśli dotyczy męża i żony! 

czwartek, 28 luty 2019 11:16

Pułapka spożywcza

Napisane przez

szpiak-nadwaga Połowa mieszkańców państw wysoko rozwiniętych ma problemy z nadwagą i otyłością. Czego wynikiem są kłopoty ze stawami, kręgosłupem, gnębią nas wrzody żołądka, miażdżyca, cukrzyca, problemy emocjonalne a próchnica rujnuje uzębienie. Wszystkie te problemy w pełni zasługują na miano cywilizacyjnych, a pojawienie się ich ma związek przede wszystkim ze zmianami w naszych nawykach żywieniowych. Dzisiejsza żywność jest wysoce uprzemysłowiona a mało przyjazna dla naszego zdrowia. Ma braki wielu składników odżywczych, a  nadmiar zbędnych i szkodliwych dodatków. 

        1. Jama ustna – wrota układu pokarmowego. Tutaj rozpoczyna się trawienie pokarmu. Rezyduje tu około miliona bakterii, a enzymy rozkładają cukier i wytwarzają kwasy. Ważne jest aby pokarm w ustach był dobrze pogryziony, ma to wpływ na lepszy proces trawienia.

        2. Żołądek – każdego dnia wydziela 70 ml żrących kwasów w tym (solny) rozbijając pokarm na cząsteczki. Mimo ekstremalnych warunków bakterie wywołujące wrzody świetnie się tu czują (Helicobakter pyroli). Pojawieniu się choroby  sprzyjają: alkohol, papierosy, zła higiena i ostre przyprawy

        3. Trzustka – fabryka chemiczna produkuje codziennie 2 litry soków trzustkowych w skład niej wchodzą enzymy trawiące węglowodany i tłuszcze. Trzustka uwalnia insulinę i glukagon do krwi hormony te odpowiedzialne są za stężenie cukru we krwi. Największym wrogiem trzustki jest alkohol jego nadmiar wywołuje stan zapalny wtedy narząd popełnia samobójstwo – trawi się sam.

        4. Jelito cienkie – W tym miejscu już około 90% pokarmu zostało przetworzone w proste substancje odżywcze. Wraz z krwią dostają się do wątroby (proces oczyszczania) a potem do całego organizmu.

        5. Jelito kręte – uwaga na zakręty trzy metrowy odcinek  bardzo bogaty w bakterie około 100 mln w gramie treści pokarmowej. Tutaj trawienie polega na rozbijaniu na jeszcze drobniejsze  cząsteczki pokarmowe które są następnie wchłaniane.

        6. Jelito grube – bakteryjny azyl. Wtym miejscu prawie wcale nie ma tlenu więc bakterie beztlenowe czują się tu doskonale i rozmnażają się na potęgę. Produkują odpowiedzialne za wzdęcia gazy siarkowodór i metan a także witaminy B i K.  Dieta uboga w błonnik zwiększa ryzyko powstawania raka jelita.

        7. Esica - misja zakończona – bakterie są kompresowane do opuszczenia organizm. 

        8. Odbyt – czas się pożegnać. Czeka aż mózg wyda polecenie rozluźnienia zwieraczy i uwolnienia ładunku w 50% składającego  się z bakterii.

        W dzisiejszych czasach sprostać tym wymaganiom jest bardzo trudno. Niewiele zależy od nas, nie mamy wpływu na rolnictwo, na gospodarkę produkcji żywności itp. Mamy natomiast wpływ na to co sami będziemy robić  tzn. jak będzie wyglądać nasza dieta, jak będą pracować nasze jelita. Program odżywiania komórkowego jest na pewno dobrym wyborem,  a oczyszczanie jelita grubego ( hydrokolonoterapia) i regenerowanie flory bakteryjno włóknistej daje gwarancje na zdrowe życie.  

Biovis Wellnes Center   

www.colontherapy.ca

Bogdan Szpirak  905 804 8885  

czwartek, 28 luty 2019 11:09

Czy lokalizacja jest ważna?

Napisane przez

maciekczaplinskiKażdy zna powiedzenie, że przy zakupie nieruchomości najważniejsze są trzy czynniki. Lokalizacja, lokalizacji i lokalizacja. To może zabawne powiedzenie zawiera mnóstwo prawdy.  

        Zwykle kiedy myślimy o lokalizacji w aspekcie Real Estate to mówimy o “dobrej” lokalizacji albo “złej” lokalizacji. Ale czym się różni “dobra” od “złej”? Jest to często trudne do zdefiniowania ale często jest to widoczne “gołym okiem” 

        • Dobra” lokalizacja jest zwykle pożądana przez wszystkich i cechuje się wieloma ważnymi elementami z których kilka wymienię:

        • Bezpieczeństwo – jest zwykle jednym z bardzo ważnych czynników branych pod uwagę.

        • Spokojne położenie z dala od hałaśliwych arterii komunikacyjnych, nisko latających samolotów, linii wysokiego napięcia, zakładów przemysłowych powodujących skażenie powietrza, itd

        • Dobre szkoły – jest to jeden z bardzo istotnych składników dobrej lokalizacji.

Łatwy dostęp do komunikacji masowej lub autostrad.

        • Bliskość parków, ścieżek rowerowych, ścieżek spacerowych. 

        • Prestiż – jest to jedna z najważniejszych cech “dobrej” lokalizacji. Jeśli ktoś wspomni o Forest Hill, High Park, Bloor West Village czy Post Road, to każdy zorientowany w temacie wie, że są to pożądane i prestiżowe lokalizacje. Jak ktoś powie Jane & Finch – wiadomo, że nie ma się co tam pchać.

        • Life Style – niektóre dzielnice Toronto pomimo, że są niezwykle gęsto zabudowane i często domy, które tam istnieją wcale nie są w jakimś super stanie to cieszą się niezwykłą popularnością i mają opinię super lokalizacji. Takim przykładem mogą być Beeches wraz z Greek City, West Bloor Village czy Port Credit. 

        • Ambience – kiedy wjeżdżam z klientami w dzielnicę, gdzie są znacznie większe działki, dojrzałe drzewa oraz domy po których widać dostatek, to każdy chciałby tak mieszkać. Jak wjeżdżamy w dzielnicę w których jest ciasno i brudno i widać po domach, że dawno już nikt przy nich nic nie robił – to owszem czasami ktoś coś kupi, ale to tylko, że nie ma możliwości wyboru. 

        Można podawać więcej przykładów cechujących dobrą czy złą lokalizację, ale tak naprawdę większość z nas czuje to instynktownie. 

        Oczywiste jest, że nawet kiedy kupujemy mieszkanie w budynku, unit w zespole townhousów,  bliźniaka czy nawet dom, kierujemy się naszym budżetem. Ale nawet jeśli nie jest on zbyt wysoki to i tak chcemy być w bezpiecznym, czystym i atrakcyjnym sąsiedztwie. Wszak każdy rozsądny człowiek chce po pierwsze mieszkać “godnie” ale też musi sobie zdawać sprawę, że zakupiona nieruchomość w złej okolicy bardzo mało nabiera na wartości. Kiedy przyjdzie do sprzedaży taka “zła” lokalizacja spowoduje często problemy ze sprzedażą i zwykle niższą cenę niż ceny za taką samą nieruchomość w innej okolicy. 

        Natomiast zupełnie innego znaczenia nabiera pojęcie “dobrej lokalizacji” kiedy zaczynamy kupować nieruchomości z zamiarem zarobienia pieniędzy budując nowy dom lub robiąc gruntowną renowację. 

        Działka na której będziemy budować nowy dom jest obecnie jednym z najdroższych elementów całej inwestycji. Mówiąc na przykład o Toronto czy Mississauga, może to być koszt od $600,000 do nawet parę milionów dolarów. Ale realistycznie bazując na moim doświadczeniu, dobre lokalizacje zaczynają się obecnie na poziomie $1,2 miliona, a “słabe” lokalizacje mogą dochodzić nawet do $900,000. Czy to jest duża różnica? Moim zdaniem wcale nie i wytłumaczę dlaczego tak myślę. 

        Ta różnica pomiędzy słabą i dobrą lokalizacją wynosząca $300,000 w skali roku będzie kosztowała nas w oprocentowaniu tylko około $12,000.

        Przy tak dużej inwestycji jak budowa domu jest to ułamek w całej inwestycji. Natomiast jeśli jest to dom budowany na inwestycję a nawet dla naszego własnego użytku to wartość rynkowa takiego samego domu w “słabej” lub “dobrej” lokalizacji może być drastycznie inna. Mówimy tu o setkach tysięcy dolarów. Jest to proste i logiczne. Jest bardzo wiele osób gotowych wydać znaczne pieniądze za ładny dom w dobrej i pożądanej okolicy. Jest znacznie mniej szaleńców gotowych zrobić to samo (czyli wydać duże pieniądze) na dom w słabej dzielnicy. Warto dodać, że koszty budowy identycznego domu w dobrej dzielnicy czy w złej dzielnicy będą te same, ale potencjalny profit będzie zupełnie inny.

        Dosłownie kilka dni temu wraz z klientami oglądaliśmy domy w Aurorze. Patrzyliśmy na domy w zakresie cenowym od $1,5 miliona do nawet $3 miliony. Te “tańsze” do były głównie domy na typowych subdivisions. Nic specjalnego. Niektóre droższe domy były na sporych i nawet ładnych działkach, ale były nie przygotowane do sprzedaży. Często tak jak były wybudowane 30 lat temu tak pozostały. Bez żadnych renowacji czy poprawek.

        Ale jeden z domów na naszej liście wyglądał niezwykle interesująco. Zarówno na zdjęciach jak i w opisie z MLS.  “Wbiliśmy” adres w GPS i powoli zmierzaliśmy w zaprogramowanym kierunku. Trochę byliśmy zaskoczeni otoczeniem, bo jechaliśmy przez bardzo przeciętny “neighborhood”. Małe domki bez garaży i wyraźnie zaniedbane. Pełno starych samochodów, walające się wokół domów śmieci. I nagle zza rogu wynurzył się “dom marzeń”. Naprawdę od pierwszego momentu widać było super dobre wykonanie na zewnątrz. Kiedy weszliśmy do środka było jeszcze lepiej. Wysokie 10 stopowe sufity, bardzo ładny projekt z dobrym planem. Kuchnia wyposażona do maksimum. Bardzo dobre materiały wykończeniowe. W każdej łazience zastosowano specjalne toalety działające trochę jak klasyczne bidety, których koszt obecnie wynosi około $4,000 za sztukę. System nagłaśniający, centralnie sterowane światła. Ten dom był wybudowany z pełnym rozmachem. Tylko po co? Dlaczego w takim beznadziejnym miejscu? Wszystkie domy w okolicy sprzedają się od $600,000 do 650,000. Ten był wystawiony za $2,8 miliona! Kto o zdrowych zmysłach kupi ten naprawdę ładny dom w takiej słabej dzielnicy? Gdyby było to inne miejsce, moi klienci by poważnie o nim pomyśleli, ale w takim miejscu to tylko kiwali głowami nie rozumiejąc dlaczego ktoś chcąc zarobić popełnił taki błąd. Po powrocie do domu sprawdziłem historię tego domu. Był po raz trzeci na rynku z trzema różnymi firmami real estate. Cena od pierwszego wystawienia spadła już o $300,000. Co prawdopodobnie stanowi większość spodziewanego profitu. Podobnych przykładów w swojej 28 letniej działalności spotkałem bardzo wiele i jak kogoś ten temat zainteresował, chętnie o nich opowiem. Ale w tej całej historii zastanawiam się, jak agent, który kupował ten dom dla swojego klienta, nie ostrzegł go przed tym błędem. Albo był to brak doświadczenia albo chciwość i chęć zarobienia “commission” bez zadbanie o interes klienta.

        Jaki jest morał tej opowieści? Location, location, location – są to trzy najważniejsze elementy inwestycji w nieruchomościach!

Maciek Czapliński Tel. 905-278-0007

czwartek, 28 luty 2019 11:07

Listy z nr. 9/2019

Do. listu p Steligi o podwójnym opodatkowaniu emerytur         Wprawdzie to już dawno, ale sprawa wciąż aktualna. Moim zdaniem, interpretacja umowy emerytalnej przedstawiona w tym artykule obarczona jest błędem.          Wprawdzie emerytura opodatkowana jest w obu krajach, ale można uzyskać kredyt wpisując podatek zapłacony w Polsce w linii 405 schedule 1. to skutkuje odjęciem od podatku naliczonego w Kanadzie sumy zapłaconej Polsce. Przy niskich emeryturach ostateczna kwota podatku będzie minimalnie większa. Używam darmowego programu Studio Tax, dostępnego na Internecie i certyfikowanego przez CRA. Przypominam że CRA akceptuje poprawki do Income Tax do 10 lat wstecz (osobna procedura, ale nie należy składać ponownego…
czwartek, 28 luty 2019 10:56

Dyskretny „urok” starości (15)

Napisane przez

Braniecki1918 01

 Moja żona przekopywała się przez tę „stajnię Augiasza”, ale już była zmęczona. Zresztą wszędzie kurz, jakieś stare naftaliny, coś zjedzonego przez myszy, zaschnięte zioła, przedwiekowe weki postawione w piwnicy „na zimę”... Ileż od tamtego czasu tych zim upłynęło?

        Myszkowanie po takim domu ma jednak pewien urok. Może a nuż znajdziemy jakieś zamurowane w ścianie „złoto albo dolary”? Kto wie?

        Akurat tego nie było, ale szukaliśmy dalej. Tak jak z ruletką: nic i nic i dalej nic, ale próbuje się z nadzieją wygranej.

        Najciekawsze - jak zwykle w takich okolicznościach - były stare papiery. Rachunki, akty notarialne, pieczęcie na starych umowach. Listy, wykazy, płatności... Czego tam nie było?

Przeglądałem je z zainteresowaniem.

Z Krzysztofem Tytko, członkiem Obywatelskiego Komitetu Obrony Polskich Zasobów Naturalnych, byłym dyrektorem kopalni Czeczott rozmawia Andrzej Kumor

Goniec: Panie Krzysztofie, walczy Pan o to żeby Polacy uświadomili sobie, że są dziedzicami bogatego kraju, a polskie bogactwa naturalne to jest coś wyjątkowego, z czego wielu ludzi w Polsce nie zdaje sobie sprawy. Jak Pan uważa czy polityka obecnego rządu polskiego zmierza do tego, żeby te bogactwa zostały właściwie wykorzystane? 

Krzysztof Tytko: W okresie trzydziestoletniej transformacji naszego ustroju zostaliśmy wywłaszczeni z kluczowego majątku, który jest na powierzchni, mówimy tutaj o bankach, o całym systemie związanym z handlem, o kluczowych przedsiębiorstwach. Różnie eksperci oceniają wartość tego wywłaszczenia - na 5 może 8 bilionów złotych. 

        Teraz jesteśmy na 2. etapie wywłaszczenia, bardziej zasadniczego, związanego z próbą przejęcia kontroli nad naszymi zasobami naturalnymi. Zasoby naturalne są własnością skarbu państwa i poprzez tak zwaną własność górniczą skarb państwa sprawuje nad tym kontrolę, ale gdybyśmy sobie uzmysłowili, że przez ostatnie 30 lat ministrowie odpowiedzialni za majątek skarbu państwa doprowadzili do wywłaszczenia nas, to dzisiaj musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy oni nie zrobią tego samego z tym co mamy pod ziemią. 

        Różnica tylko jest taka, że ten majątek jest kilkaset razy większy. My wstępnie oceniamy że majątek, który jest na terytorium Polski pod ziemią, mówimy o wycenie w złożu, jest warty setki bilionów złotych. I o tym wiedzą wszyscy możni tego świata. 

czwartek, 28 luty 2019 10:47

Jetta 2019

Napisane przez

Czy nowa jetta 2019 to samochód przeciętny? W sumie można by zadać takie pytanie. Być może jest to samochód średniej klasy w całkiem rozsądnej cenie, bardzo dopracowany inżynieryjnie... i dlatego na pewno nieprzeciętny.

        Nowa jetta to zborne całkiem ładne dla oka 4 kółka, które dadzą nam możliwość przyjemnego przemieszczania się za niewielkie pieniądze. Jetta w Kanadzie zaczyna się już od 21 000 dol., po mieście pali 7,8 l zaś na highwayu 5,9 l, są to wspaniałe rezultaty, osiągane  głównie dzięki ograniczeniu litrażu, mocy do 137 KM i doładowaniu turbosprężarką czterocylindrowego silnika o pojemności 1400 ccm.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.