Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...LRT w Ottawie nie wytrzymuje na mrozie
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakTermin oddania do użytku kolejki LRT w Ottawie najprawdopodobniej po raz trzeci zostanie przełożony. Pociągi miały zacząć wozić mieszkańców stolicy pod koniec miesiąca, ale okazało się, że nie przeszłyby próby kanadyjskiej zimy. Z wewnętrznego raportu władz miasta wynika, że mieszkańcy stolicy byli mocno niedoinformowani. Budową Confederation Line łączącej wschodnią i zachodnią część miasta zajmuje się Rideau Transit Group, której przewodzi SNC-Lavalin.
Pozostało do przeczytania 70 proc. tekstu
Przez ostatnie pięć lat w Toronto i okolicach powstawało więcej nowych miejsc pracy w sektorze nowych technologii niż w San Francisco, Seattle czy w jakimkolwiek innym amerykańskim mieście. Vancouver też przeżywa rozkwit. W obu kanadyjskich miastach znajdują się najlepsze uniwersytety, szpitale, jakość życia ocenia się bardzo wysoko – problem w tym, że równie wysokie są czynsze, a tempo życia staje się coraz szybsze. Nie wszystkim to odpowiada.
Pozostało do przeczytania 80 proc. tekstu
Czy taka woda zdrowia doda?
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakKlienci skarżyli się, że woda w butelkach miała zapach uryny lub starych skarpet, a kanadyjska agencja inspekcji żywności (CFIA) powtarzała, że spożywanie jej nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Z prawie 800 stron dokumentów CFIA z lat 2014-2018 wynika, że konsumenci zgłaszali zastrzeżenia do smaku lub zapach wód Dasani (właścicielem marki jest Coca-Cola), Real Canadian (od Loblawsa) czy Refreshe (sprzedawanej przez sieć sklepów spożywczych Safeway).
Pozostało do przeczytania 80 proc. tekstu
Nie potrafię wybaczyć sobie pewnego przykrego dla mnie zdarzenia. Kiedyś zdradziłam tajemnicę przyjaciółki – fakt, że było to z głupoty, nie ze złośliwością i nie dlatego, aby jej zaszkodzić, w każdym razie o mało co nie doprowadziłam do rozpadu jej związku i to tuż przed samym ślubem. Kilka osób, które o tym się dowiedziały, w tym moja przyjaciółka, odwróciły się ode mnie na zawsze. Nie potrafię sobie tego wybaczyć. Od tego czasu nie mam zaufania do siebie, zadręczam się tym. W ogóle zaczęłam myśleć o sobie jako o osobie beznadziejnej, złej i nic nie wartej… Agata
Każdy z nas ma o coś żal do samego siebie. Warto zastanowić się, o co mamy do siebie pretensje, dlaczego ciągle jesteśmy z siebie niezadowoleni. Może poprzeczkę ideałów powiesiliśmy sobie tak wysoko, że w żaden sposób nie jesteśmy w stanie jej przeskoczyć? Może mieliśmy wielkie ambicje, z których nic nie wyszło? Albo chcieliśmy po prostu wychować dzieci w pełnej rodzinie, a tymczasem po rozwodzie wychowujemy je bez ojca? A może w taki czy inny sposób skrzywdziliśmy innych? To wszystko powinniśmy sobie przebaczyć.
Proces naliczania tak zwanych „property tax” jest dość skomplikowany i szczerze mówiąc panuje w tym departamencie ogromny bałagan. Według panujących zasad, podatek płaci się bazując na tak zwanej „market value” danej nieruchomości. Czyli dwie takie same nieruchomości powinny mieć taką samą „market value” i takie same podatki. Ale w praktyce bardzo często tak nie jest. Dlaczego?
W Ontario istnieje od 1997 – w teorii – jednolity „assessment system”, który ustala wartość rynkową każdej nieruchomości w obrębie prowincji. Założenie jest takie, że każdy powinien płacić podatki proporcjonalnie do wartości rynkowej swojej nieruchomości. Czyli teoretycznie ktoś, kto ma dom wartości pół miliona, powinien płacić o połowę mniej niż ktoś, kto ma dom warty milion dolarów. To jest łatwe do zrozumienia i każdy to rozumie. Ale dlaczego (a często się to zdarza) dwa takie same domy czy dwa takie same mieszkania mają zupełnie inne podatki i różnice mogą dochodzić nawet do kilku tysięcy dolarów.
Otóż cały „assessment system” (czyli system ustalania wartości) jest oddany w ręce prywatnej firmy nazwanej MPAC (Municipal Property Assessment Corporation). Ta firma jest odpowiedzialna za wycenianie AKTUALNEJ wartości rynkowej każdej nieruchomości na terenie Ontario. Oczywiste jest, że przy ogromnej liczbie nieruchomości na terenie prowincji, jest w praktyce niemożliwe, by co roku „assessor” mógł odwiedzić wszystkie nieruchomości. Dlatego zwykle bazując na statystykach real estate firma ta (MPAC) robi ogólny adjustment procentowy do poszczególnych typów nieruchomości. Ale jeśli popatrzymy na dwie takie same nieruchomości na przykład mające 20 lat, które w chwili zakupu były sprzedane, na przykład z planów za $200,000, pierwsza z nich od początku ma tych samych właścicieli, druga zmieniła ręce 5 razy i za każdym razem cena sprzedaży szła w górę. Oczywiście każda sprzedaż była odnotowana przez MPAC i nowy assessment był bazowany na nowej cenie sprzedaży. W chwili obecnej, jeśli taki dom był sprzedany za $800,000 to na takiej sumie będą bazowały podatki i nowy właściciel będzie miał małą szansę, by się od tej sumy odwołać. Wszak zapłacił tyle, ile pokazuje wycena MPAC. Natomiast dom PIERWSZY, który przez 20 lat był w tej samej rodzinie prawie na pewno będzie miał niższe podatki. Zwykle wartość rynkowa w takim przypadku była podnoszona po kilka procent rocznie, nikt nie wypytywał o żadne usprawnienia, poprawki itd. Z mojego doświadczenia wartość takiego domu w bazie danych MPAC będzie gdzieś na poziomie $550,000 – i dlatego też będą naliczane znacznie niższe podatki.
Czasami klienci wybierając pomiędzy dwoma identycznymi domami, kierują się niższymi podatkami. Nic bardziej omylnego. Ich podatki (i assessment value) będą uaktualnione po zakupie (nie od razu, ale szybko) bazując na cenie jaką zapłacili.
Pisząc o podatkach warto jeszcze mieć pojęcie o „mill rate” Otóż, każdy region (jak na przykład Peel) opracowuje swój budżet na przewidywane wydatki związane z utrzymaniem służb miejskich i usług takich jak: policja, straż pożarna, biblioteki, wywożenie śmieci, odśnieżanie dróg i wiele innych elementów. Suma wszystkich wydatków (budżet miejski) rozłożona jest następnie na wszystkie nieruchomości w obrębie miasta proporcjonalnie do ich aktualnej wyceny wartości (current value assessment).
Oprócz władz miejskich, również władze prowincyjne mają swój budżet (w tym przypadku głównie związany ze szkolnictwem), który również rozłożony jest proporcjonalnie na wszystkie nieruchomości w obrębie regionu. Część podatku pobierana przez miasto i część pobierana przez prowincję, składają się na Państwa całkowity podatek od nieruchomości. Zrozumiałe jest że im wyższy current value assessment, danej nieruchomości tym płacimy wyższy podatek. W uproszczeniu, suma wszystkich potrzebnych podatków do prowadzenia regionu podzielona przez sumę assessed value wszystkich nieruchomości daje „mill rate”. W Mississauga na przykład dla residential nieruchomości „mill rate” wynosi 0.823476% Oznacza, to, że jak kogoś nieruchomość została wyceniona na million dolarów to pewnie będzie płacił około $8234.76 w podatkach.
Ciekawostką jest, że „mill rate” dla różnych miast potrafi być inne. Na przykład dla Oshawa wynosi 1.561%. Wynika to z faktu, że jest tam mniej nieruchomości do opodatkowania i mają one zwykle mniejszą wartość niż w Mississauga – a podatki ktoś musi zapłacić.
Powstaje pytanie czy obecny system jest sprawiedliwy?
Osobiście uważam, że nie! Nawet jeśli się on oficjalnie nazywa Fair Value Assessment System
Podatek od nieruchomości jest naliczany liniowo - czyli ktoś, kto mieszka w w małym domu, ale ma na przykład 5-ro dzieci w wieku szkolnym płaci mały podatek. Ktoś, kto mieszka w drogim domy i może nawet nie mieć dzieci w wieku szkolnym płaci zdecydowanie wyższy podatek - korzystając ze znacznie mniejszej ilości serwisów i efektywnie płacąc za edukację innej rodziny. Podatek ten powinien być liniowy do określonej wartości - na przykład $500,000 - ale później malejący do pewnej ustalonej maksymalnej wartości w sposób paraboliczny. Tak jest w wielu innych krajach.
Przewidywane przez system ulgi dla osób o niższych dochodach - są tylko w teorii. Tak naprawdę wiele osób przechodząc na emeryturę jest zmuszona do sprzedaży domu nawet jeśli nie ma na nim hipoteki - tylko dlatego że nie mogą podołać z płaceniem wysokich podatków.
Często urzędnicy MPAC w sposób niefrasobliwy zawyżają wartość nieruchomości - co oczywiście prowadzi do zawyżonych podatków. Urzędnik, który ma określić “market value” często nawet nie widzi wycenianego domu - dlatego ważne jest by te wyceny kontrolować i się odwoływać.
Płacimy podatek od nieruchomości z tak zwanych “after tax money” - moim zdaniem podatki od nieruchomości powinny być uwzględniane jako wydatek w naszych personalnych zeznanich podatkowych. Wówczas miałoby to sens i pomogłoby wielu osobom być w stanie kupić nieruchomość. Tak się dzieje w USA – property tax są odpisywane od zarobków.
Istnieje wiele firm, które pomagają w walczeniu o poprawną wycenę i odwoływaniu się od wyceny nieruchomości narzuconej przez MPAC. Nie zawsze jest to skuteczne, ale zawsze warto spróbować. Dobrą rzeczą jest to, że najczęściej takie firmy są opłacane tylko jeśli wygrają naszą sprawę i jest to zwykle połowa zaoszczędzonych pieniędzy. Zawsze to coś.
Firma, z której usług często korzystam jest to firma prowadzona przez dwóch panów - Roberta Baranowskiego i Romana Andrzejewskiego o nazwie “After Tax”. Mieści się w Mississauga a telefon do niej to 905-273-4855
Mówiąc to przypomina mi się pewna historia z mojego zawodowego podwórka, która jest dobrą ilustracją tego co powiedziałem.
Oto ona:
Ze wszystkich kierowców jakich kiedykolwiek znałem najbogatszą karierę i chyba największe doświadczenie miał Billy Kimberley. Wtedy gdy go poznałem miał już sześćdziesiąt parę lat i brzemię milionów kilometrów spoczywało na jego barkach, głowie, a przede wszystkim kolanach, bo Billy kolana miał kiepskie. A czy to się można dziwić? Który z zawodowych kierowców ma dobre kolana?
Wychodzi się z trucka - zwłaszcza po długiej jeździe - i nogi załamują się, jak nie przymierzając podcięte kosą. Widywałem kierowców, którzy po wielogodzinnej trasie nie mogli wyjść z wozu. Po zaparkowaniu na truck stopie otwierali drzwi, wyciągali lewą nogę i trzymając kurczowo kierownicy wolno, wolno próbowali zsunąć się najpierw na pierwszy stopień, potem z sykiem, przeklinaniem i sapaniem na drugi, aż wreszcie nie puszczając uchwytów dotykali delikatnie ziemi.
Rozpoczął się Wielki Post, w Środę Popielcową, w kościele Maksymiliana Kolbego w Mississaudze, w największej polonijnej parafii na świecie tysiące osób uczestniczyły w nabożeństwie. Homilię na Mszy św. o godzinie 10.00 wygłosił proboszcz, ojciec Janusz Błażejak; wezwał do wyrzeczenia się złych nawyków i radosnego przeżywania okresu Wielkiego Postu, powiedział że księża w parafii w tym czasie powstrzymują się od potraw mięsnych i alkoholu. W wypowiedzi dla czytelników Gońca ojciec Błażejak powiedział:
Rozpoczynamy dzisiaj Wielki Post, to jest okres, który ja w życiu najbardziej lubię, te 40 dni najbardziej mnie motywują; najbardziej mnie zbliżają, również jako kapłana, do Pana Boga, odkrywam ciągle na nowo jego Mękę, odkrywam to, co On dla nas zrobił.
Amerykański crossover z dieslem - wielka rzadkość
Napisane przez Sobiesław KwaśnickiNic tak nie nadaje się do napędu dużego samochodu, SUVa czy pick-upa, jak silnik diesla, niestety oferta diesli na tym kontynencie jest bardzo uboga, dlatego cieszy, że General Motors oferuje i w roku 2018 i 2019 swój sztandarowy model crossovera Equinox, z czterocylindrowym silnikiem wysokoprężnym, turbodoładowanym. Olej napędowy jest obecnie droższy od benzyny, ale jednak spalanie w dieslach zwłaszcza w przypadku dużych samochodów jest o wiele mniejsze niż w silnikach benzynowych
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. Program przeszedł reformę, w zeszłym miesiącu ministerstwo imigracji zapowiedziało, iż opiekunowie będą wkrótce mieli możliwości pozostania w Kanadzie na stałe. Rząd proponuje dwa nowe programy pilotażowe. Opiekunowie, będą mogli także przybyć do Kanady z rodziną, a program zatrudnienia otwiera im drogę do uzyskania pobytu stałego.
Nowy program dla opiekunów daje zagranicznym pracownikom większą elastyczność prawną, ponieważ opiekunowie będą mogli dość szybko zmieniać pracodawcę. Do tej pory było to dość skomplikowane, ponieważ nowy pracodawca musiał przechodzić przez dość trudne procedury, i dlatego opiekunowie godzili się na pozostanie w pracy, nawet jeśli nie byli tak bardzo zadowoleni z miejsca zatrudnienia.
W przypadku nowych pilotów kandydaci zostaną poddani ocenie pod kątem kryteriów stałego pobytu przed rozpoczęciem pracy w Kanadzie. Gdy opiekun uzyska zezwolenie na pracę i 2 lata doświadczenia zawodowego w Kanadzie, stworzy dla siebie i dla rodziny szanse pozostania na stałe.
W dodatku, rodziny opiekunów-współmałżonkowie, konkubenci i dzieci mogą korzystać ze specjalnych prawnych benefitów-wizy pracy i wizy studiów.
Zapowiedziane zmiany są bardzo korzystne i przyczynią się na pewno do większego zainteresowania programem dla opiekunów w Kanadzie. Może program będzie popularniejszy wśród Polaków, obecnie na rynku pracy opieki dominują Filipinki.
Do zatrudnienia w zawodzie opiekuna należy posiadać udokumentowane formalne zatrudnienie lub ekwiwalentne wykształcenie , a także znać dobrze język angielski lub francuski.
Myślę, że rząd ułatwia zatrudnienie i emigrację opiekunom z tego względu, że brakuje bardzo pracowników w domach dla seniorów, opiekunów do dzieci i osób niepełnosprawnych. W dodatku kanadyjskie społeczeństwo starzeje się, a przyrost naturalny nie wzrasta. Wiele Filipinek pracuję przy opiece nawet po uzyskaniu pobytu stałego i wówczas, kiedy opiekunki mogą zmienić zawód.
Polacy przybywający do Kanady na rok mogliby pomyśleć o możliwościach imigracyjnych, jakie stwarza program, ale zaczynając od pracy w opiece już uzyskując wizę pracy wakacyjnej (International Experience Canada), by zdobyć odpowiednie doświadczenie.
Izabela Embalo
licencjonowany doradca
www.emigracjakanada.net
tel. 416-5152022
Szkolne Dni Języka Polskiego w Szkolnym Punkcie Konsultacyjnym przy Konsulacie w Toronto
Napisane przez Sylwia KrupaMotto:
„A nade wszystko szanuj mowę swą ojczystą.
Nie znać języka swego – hańbą oczywistą”.
W ramach obchodów Lutowych Dni Języka Polskiego w Szkolnym Punkcie Konsultacyjnym przy Konsulacie Generalnym RP w Toronto zorganizowane zostały konkursy, lekcje biblioteczne, warsztaty czytelnicze oraz gry i potyczki językowe.