A+ A A-
środa, 13 listopad 2013 04:10

Kogo polityka nie dotyka

ligezaBardzo proszę, pokażcie mi jednego przytomnego na umyśle człowieka, który nie będzie zainteresowany tym, jak inni urządzają mu życie. A to przecież domena polityki: urządzać innym życie, prawda? Czemu więc powtarzacie bezrozumnie "mnie polityka nie interesuje"?
Szarlatani, spiskowcy, karierowicze, egoiści, obłudnicy i lokaje – czyli dranie nazywający siebie politykami jakże powszechnie, choć kłamliwie – tacy ludzie rządzą dziś Polską. Oślepliście? Ich poprzednicy ukradli nam przeszłość, oni zakłamują teraźniejszość, ich następcy zamierzają zawłaszczyć dla siebie naszą przyszłość. Naszym dzieciom pieniądze już ukradli, niegodziwcy.

DZIECI GRAMSCIEGO
Gwałcąc nasze myśli i sumienia, budują swoje fortuny i swoje dobre samopoczucia na kłamstwach i nikczemności. Tak to właśnie wygląda, gdy społeczeństwo dopuści, by grabież stała się sposobem na życie dla pewnej grupy ludzi żyjących w społeczeństwie. Gdy tylko im na to pozwolić, stworzą oni system prawny usprawiedliwiający kradzież, wraz z kodeksem moralnym, który pochwala ich złodziejstwo (pierwszy zauważył to Claude Frédéric Bastiat, francuski filozof, polityk i ekonomista).

Opublikowano w Krzysztof Ligęza
środa, 13 listopad 2013 04:01

Z ost frontu: Okazje

pruszynskiGdy przebywam w Polsce, odwiedzam Hotel Marriott w Warszawie, gdzie bywają ciekawe konferencje czy wystawy. Ostatnio po raz drugi trafiłem na konferencję poświęconą utylizacji śmieci, a zwłaszcza złomu różnych metali. Ponownie okazało się, że byłem jedynym człowiekiem z Białorusi, przecież i u nas jest problem z utylizacją śmieci, a do Warszawy w końcu niedaleko.
Przy okazji dowiedziałem się, że Polska nie tylko eksportuje do Chin uszy i ryje świń, które są tam delikatesami, ale nawet skóry z głów krów, które dotąd były niewykorzystane. W Afryce robią z nich czipsy, więc od niedawna jest w Polsce firma ZC Polesie z Radzynia, która już skupuje 80 proc. tego towaru, soli i wysyła dalej. Podobnie utylizuje się rogi krowie, które w najlepszym razie przerabiano na mączkę. W Azji jest na nie rynek, bo przerabia się je na rodzaj galarety podobnej do naszych "nóżek". Jest też w Azji rynek na kiszki wieprzowe z odbytem.
Może to niewielki biznes, ale zawsze z milion dolarów i praca dla kilkudziesięciu ludzi.
Problem jednak w tym, że naprawdę NIE jesteśmy poinformowani i otwarci na rynki światowe i nie korzystamy z okazji.

środa, 13 listopad 2013 03:58

U progu nowego etapu

michalkiewiczKtóż jak nie lekarze może najlepiej potwierdzić, że człowiekowi śmiertelnie choremu przed samym zgonem pozornie się poprawia, na chwilę jakby wracał mu wigor, ale wkrótce następuje bolesny powrót do rzeczywistości i koniec? Otóż pewne znaki wskazują, że podobnie może być również z rządem pana premiera Tuska. Jeszcze wczoraj ("jeszcze wczoraj tokaj piłem, moja ty, miła ty dzieweczko!") minister Sikorski i premier Tusk grzali się w cieple bijącym od amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego, który naszemu nieszczęśliwemu krajowi podkadzał ponad wszelką przyzwoitość – że jest "potęgą gospodarczą" i "w dziedzinie bezpieczeństwa", a już wkrótce ... – ale nie uprzedzajmy faktów. Bo wkrótce, to rozpoczyna się w Warszawie światowa konferencja w sprawie walki z klimatem, podczas której płomienni bojownicy przeciwko znienawidzonemu klimatowi będą sobie wypijać i zakąszać – oczywiście w przerwach między snuciem zbawiennych projektów poprawienia świata. Kiedyś walczyli z "globalnym ociepleniem", ale okazało się, że przedmiot swojej walki przedstawili nazbyt ściśle, wskutek czego coraz częściej trzeba było uciekać się do niezawodnej dialektyki i na przykład tłumaczyć, że jeśli jest zimno, to dlatego, że jest cieplej – i tak dalej.

Opublikowano w Stanisław Michalkiewicz
środa, 13 listopad 2013 03:55

Tadeusz Mazowiecki. Między PAX-em a kitem

pluta1W niedzielę odbył się pogrzeb byłego działacza PAX-u i premiera Tadeusza Mazowieckiego. Pan prezydent Bronisław Komorowski ogłosił w związku z tym jednodniową żałobę. Ale jakaś lipna była ta żałoba, bo np. w tym dniu rozgrywane były mecze piłki nożnej czy siatkówki. Nawet na meczu Lechii Gdański i Śląska Wrocław kibice wywiesili transparent z niewielkim, ale możliwym do przeczytanie przez telewidza napisem, cytuję z pamięci: "Łączy nas nienawiść do komuny i miłość do Lechii Gdańsk". Cóż zrobić w takiej sytuacji?

Opublikowano w Teksty
wtorek, 05 listopad 2013 18:00

Bracia Polacy, pora na pierwszy krok!

kumorPostanowiłem "zagłosować nogami" (do czego Państwa od kilku tygodni zachęcam) i przespacerować się po Warszawie 11 listopada. Tak więc spotykamy się na rondzie Dmowskiego o 15.00. Gdyby ktoś był z Toronto lub Kanady proszę mnie odnaleźć, zawsze to raźniej w kupie. Za czym głosuję? Proste za silną, niepodległą, bogatą Polską, gdzie każdy będzie mógł bezpiecznie i swobodnie żyć jak niegdyś w Rzeczpospolitej, gdzie będzie mógł się uczciwie bogacić niegnębiony przez opresyjne zbiurokratyzowane, skorumpowane państwo, gdzie nie będzie się bał mówić tego co myśli i nazywać rzeczy po imieniu, gdzie dzieci będą wychowywane przez własnych rodziców a nie narzuconych przez państwo ideologów, gdzie duma z przeszłości będzie kształtowała przyszłe pokolenia, gdzie siła militarna będzie wystaraczającą rękojmią suwerenności, gdzie będziemy zadowoleni i solidarni myśląc o sobie jak o braciach. Jak mówi chińskie przysłowie, nawet najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku. Tym pierwszym krokiem jest warszawski "Marsz Niepodegłości".

Nie wiem czemu, nie wiem skąd i jak, ale właśnie "bracie Polaku" zabrzmiało mi w głowie 1 listopada, przy grobie Tadeusza Kopańskiego, więźnia Wronek i Jaworzna skazanego w 1947 roku za to, że marzył jak ci wszyscy młodzi ludzie, którzy w najbliższy poniedziałek staną obok siebie na ulicach Warszawy. Gdy we Wronkach pod celą zaczął wygrzebywać robaki z brei zupy, stary pepesowiec, lekarz napomniał - "Jedz to wszystko, bracie Polaku, bo zginiesz".
Bracia Polacy, pora uczynić pierwszy krok…

Do zobaczenia w Warszawie.
Andrzej Kumor

Opublikowano w Andrzej Kumor
piątek, 01 listopad 2013 15:46

Polskie święta, polski marsz

kumorNie ma świąt bardziej polskich niż Boże Narodzenie i Wszystkich Świętych. Boże Narodzenie – wiadomo – jest to czas, w którym przypominamy sobie, że jednak Polak Polakowi nie jest wilkiem; kiedy wznosimy się na wyżyny rodzinnego pojednania i serdeczności, zaczerpujemy oddech nad topielą gnębiących nas świństw i wracamy do źródeł – polskich źródeł.

Tak się składa, że człowiek rodzi się jakiś. Nie byle jaki, nie jako tablica do zapisania, lecz jako Polak, Czech czy Niemiec, kobieta lub mężczyzna, z różnymi powinnościami, wyzwaniami i czasem. Rodzimy się jako ludzie "z właściwościami". W naszym przypadku ich częścią jest wielka polska tradycja, wielkie dziedzictwo kultury, chrześcijaństwa, klęsk i zwycięstw narodu. Ono z nami jest niezależnie od tego, czy chcemy, czy nie, możemy jedynie do tego się odnieść – kontynuować, rozwijać lub zapomnieć, sprzeniewierzyć i straszyć tym dzieci.

Opublikowano w Andrzej Kumor
piątek, 01 listopad 2013 14:23

Kanibale kulturowi atakują

ligezaHistoria to nie jest tylko to coś, co zdarzyło się w przeszłości. Historia to także sposób, w jaki przeszłość opisuje się tu i teraz. Dlatego tak ważne, kto ją opisuje oraz z jakimi intencjami.

Niedawno w Berlinie dobiegł końca 28. Festiwal Radia i Telewizji Prix Europa (19-26 października). Festiwalowe nagrody przyznawane są od 1987 roku. W tegorocznej edycji ścigało się ponad 670 programów telewizyjnych, radiowych i internetowych z 35 europejskich krajów. W kategorii "najlepszy teatr radiowy" główną nagrodę otrzymało, po raz pierwszy w historii, polskie słuchowisko "Andy", przygotowane przez aktora i reżysera, Krzysztofa Czeczota. Natomiast za najlepszy europejski serial telewizyjny jury uznało produkcję niemieckiej telewizji publicznej ZDF, film zatytułowany "Unser Mütter, unsere Väter" ("Nasze matki, nasi ojcowie").

Opublikowano w Teksty
piątek, 01 listopad 2013 14:15

Problem z historią

pruszynskiPod tym tytułem opublikowała w "Gazecie Warszawskiej" pani dr Ewa Kurek tekst, gdzie cytuje bardzo ciepło wydaną w 1968 r. książeczkę byłego dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego Szymona Datnera pt. "Las sprawiedliwych", gdzie pisze niekoniecznie w zgodzie z tezami większości Żydów, że pierwszymi ofiarami Niemców byli w Polsce nie Żydzi, a już w 1939 r. Polacy, i podaje nazwiska 300 Polaków zamordowanych przez Niemców za pomoc Żydom.

Urocza pani doktor myli się, pisząc, że ta książeczka nigdy nie została po 1968 r. wydana. Niedawno ją sam wydałem po polsku i po angielsku i obie są do nabycia w redakcji "Gońca".

piątek, 01 listopad 2013 14:12

Wojna o gauleitera

michalkiewicz"Czy to pies, czy to bies" – zastanawiał się poeta – i słusznie, bo patrząc na to, co się narobiło przy okazji, zdawać by się mogło, rutynowych wyborów dolnośląskiego gauleitera Platformy Obywatelskiej, można nabrać poważnych wątpliwości, jacy szatani są tu czynni. Ale incipiam. Oto w Platformie Obywatelskiej nadszedł czas wyznaczenia gauleiterów, którzy poprowadziliby partię do Parlamentu Europejskiego, a potem również – do tubylczego. 

Wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą, bo w większości województw do godności gauleitera pretendował tylko jeden kandydat – a więc musiał być uprzednio nie tylko uzgodniony z aktywem, ale przede wszystkim – zatwierdzony przez razwiedkę, która trzyma Platformę Obywatelską w charakterze demokratycznego parawanu, mającego przysłonić okupację kraju.

Opublikowano w Teksty
piątek, 01 listopad 2013 14:05

Pogromcy nienawiści

BB-autor"[…] Mogę teraz z «baśki» przyłożyć. Niech tylko […] wskaże komu" – zaoferował się pewnemu politykowi; "Co za oszołomy" – powiedział o pewnym radiu; "Jesteście szmaciarze, totalni szmaciarze robiąc taką gazetę" – o dziennikarzach największego dziennika; "Panie […], zostaw nas k… w spokoju" – o byłym ministrze oraz "Jeżeli gdziekolwiek spotkacie Telewizję […], gońcie dziadygów". Uwolnijmy teraz umysł od schematów. Wyobraźmy sobie, że autor tych słów jest znaną postacią życia publicznego, powiedzmy Francji. Czy wiemy już, jaką branżę reprezentuje?

Sądząc po temperamencie i wachlarzu zainteresowań, stawiamy na styk polityki, mediów i biznesu. Wulgaryzmy i pewność siebie wskazują, że jest to typ "charyzmatycznego" lidera, kogoś obrzydliwie bogatego lub z jakichś powodów wielce wpływowego.

Opublikowano w Teksty
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.