A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...

Od zeszłego miesiąca czynem karalnym w Ontario stało się podejmowanie prób pokazywania kobietom, które chcą dokonać aborcji, że są inne wyjścia niż zabicie swojego nienarodzonego dziecka. Nie można mówić o skutkach aborcji ani próbować potępiać zabijanie dzieci w łonach matek w odległości 50 metrów (lub nawet 150) od klinik aborcyjnych. Prawo jest tak sformułowane, że karalne jest samo podejmowanie próby przekonywania. Nie można też uparcie domagać się od zaprzestania świadczenia usług aborcyjnych – nawet jeśli robiłoby się to w spokojny i kulturalny sposób. Podobnych przepisów nie ma w całej Kanadzie. Najbliższe im są te dotyczące zbrodni nienawiści i czynów nieprzyzwoitych. Najwyraźniej zdaniem ontaryjskiego rządu działalność pro-life ma coś wspólnego z mową nienawiści i obnażaniem się w miejscach publicznych. Tamte prawa stosuje się jednak wtedy, gdy w grę wchodzi skutek danego czynu. W przypadku zakazu działań mających na celu obronę życia nielegalne jest nawet usiłowanie dokonania czynu.

W zeszłym tygodniu w Ottawie miało miejsce następujące ciekawe zdarzenie: przed kliniką aborcyjną Morgentalera zebrała się grupa demonstrantów. Zaczęli wyjmować swoje plakaty. Co ciekawe, nie byli to obrońcy życia, tylko zwolennicy aborcji. Podeszło do nich dwóch policjantów, obejrzeli wypisane na tablicach hasła proaborcyjne i pozwolili protestującym zostać. Jedna z kobiet trzymała tablice z napisem „Nie żałuję mojej aborcji”. Gdyby nie słowo „Nie” mogłaby zostać skazana na kilka miesięcy więzienia.

czwartek, 08 marzec 2018 14:34

Prezydent Duda: "Wybaczcie"

Napisał

Tak jak za grudzień 1970 r., za to, że strzelano do ludzi w Gdańsku, w Gdyni, tak jak za Radom, Płock, Ursus 1976 r. tak, jak za kopalnię „Wujek” 1981 r., jak za błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszkę, za ludzi pomordowanych przez komunistów - dzisiejsza wolna Polska niepodległa, moje pokolenie nie ponosi odpowiedzialności i nie musi za to przepraszać - powiedział Prezydent.

- Ale chcę z całą mocą podkreślić, że z wielkim żalem pochylamy głowę, pochylam tę głowę z wielkim żalem, także ja jako Prezydent. I tym którzy zostali wtedy wypędzeni i rodzinom tych, którzy zginęli chcę powiedzieć: proszę wybaczcie, proszę wybaczcie Rzeczpospolitej, proszę wybaczcie Polakom, wybaczcie ówczesnej Polsce, za to, że dokonano tego haniebnego aktu - oświadczył Prezydent. - Polska moimi ustami o to wybaczenie prosi dla tamtych, żeby zechcieli zapomnieć i żeby zechcieli przyjąć, że Polska tak bardzo żałuje, że ich dzisiaj w niej nie ma. Cześć i chwała bohaterom 1968 roku - zaznaczył Andrzej Duda.

Prezydent dodał także, że patrząc "na tę naszą Polskę dzisiejszych czasów, XXI wieku, myślę sobie co za żal". - Co za stratę ponosi dzisiejsza Rzeczypospolita, że wy wszyscy - ci którzy wyjechali, ci którzy być może umarli przez tamten '68 r. - że was dzisiaj z nami nie ma, że jesteście elitą inteligencji, ale w innych krajach, że jesteście ludźmi sukcesu szanowanymi, ale w innych krajach, że wasza twórczość, że wasz dorobek naukowy, że wasze wspaniałe osiągnięcia nie poszły na rachunek Rzeczypospolitej. Co za żal, jakże mi jest przykro - podkreślił Andrzej Duda.

czwartek, 08 marzec 2018 10:24

Dolar będzie niżej?

Napisane przez

John R. Taylor, ekspert ds. walut, prognozuje dla Bloomberga, że do końca przyszłego roku wartość dolara kanadyjskiego spadnie do najniższego poziomu od ponad 15 lat. Przyczyną spadku ma być niepewna sytuacja w handlu międzynarodowym. Z analiz Taylora wynika, że loonie straci na wartości aż 20 proc. i pod koniec 2019 roku za 1 dolara amerykańskiego będziemy płacić 1,60 dol. kanadyjskiego. Tak źle nie było od sierpnia 2002. Dolar amerykański umacnia się od początku lutego i zdaniem analityka rozpoczął właśnie cykl, który trwa zwykle dwa lata i trzy miesiące. W maju tego roku będzie kosztował 1,3350 naszego dolara, a przez kolejne półtora roku jego wartość wzrośnie do 1,60.

W środę bank centralny utrzymał główną stopę procentową na dotychczasowym poziomie 1,25 proc. W wyjaśnieniu swojej decyzji bank podał, że w ostaniem czasie narasta niepewność związana z zagraniczną polityką handlową, co rzuca się cieniem na prognozy wzrostu gospodarczego. Do dotychczasowych zmartwień związanych z porozumieniem NAFTA i obaw o konkurencyjność kanadyjskiej gospodarki doszła teraz groźba nałożenia cła na naszą stal i aluminium.

Bank zauważył również, ze wzrost gospodarczy w czwartym kwartale był niższy od przewidywanego. Przyczynił się do tego wzrost importu. Ogólnie jednak gospodarka radzi sobie całkiem nieźle (co nie znaczy, że nie mogłoby być lepiej), inflacja jest zbliżona do poziomu docelowego, polepszył się też wzrost płac.

W swoim oświadczeniu bank zaznaczył, że w przyszłości należy się spodziewać dalszych podwyżek stóp procentowych. Kiedy nastąpią, będzie zależało od napływających danych świadczących o stanie gospodarki.

Od lipca bank centralny podnosił stopy procentowe trzy razy i gospodarka zaczyna reagować na zmiany. W ostatnich trzech miesiącach można zaobserwować spowolnienie wzrostu zadłużenia gospodarstw domowych. W styczniu całkowite zadłużenie (uwzględniające m.in. kredyty hipoteczne, linie kredytowe i pożyczki konsumenckie) wzrosło o 0,2 proc. względem poprzedniego miesiąca. To najniższy poziom od około 5 lat. Do tego od początku roku zwalniają rynki nieruchomości w Toronto i Vancouverze.

Następny komunikat banku centralnego zostanie podany 18 kwietnia.

Ostatnio zmieniany czwartek, 08 marzec 2018 08:58

W niektórych szkołach w Kolumbii Brytyjskiej pojawiły się antyrasistowskie plakaty piętnujące uprzywilejowanie białych. Znalazły się na nich hasła w rodzaju „Jesteś uprzywilejowany?” albo „Jeśli nie musisz o czymś myśleć, to masz przywilej”. Teresa Downs nadzorująca School District 74, do którego należą szkoły w Ashcroft, Clinton, Lytton, Lillooet, Cache Creek i Seton Portage tłumaczy, że kampania ma pokazać, że rasizm nie jest fikcją, a przez to, że występuje, niektórzy ludzie są poszkodowani. Podobna kampania była prowadzona w Saskatchewan. Downs dodaje, że wcześniej niektórzy uczniowie skarżyli się na przejawy rasizmu i uprzedzenia. Kuratorium rozmawiało z dyrektorami szkół i wszyscy zgodzili się uczestniczyć w akcji.

Części rodziców kampania się jednak nie podoba. Kansas Field Allen poprosiła swojego syna, by zrobił dla niej ich zdjęcia. Zamieściła je następnie w mediach społecznościowych i zapytała o zdanie innych rodziców. Mówi, że około 95 proc. osób – wszystkich ras – opowiedziało się za zdjęciem plakatów. Przypomina, że informacje o kampanii nie były w żaden sposób upublicznione, rodzice dowiedzieli się dopiero od dzieci, gdy plakaty już wisiały.

Kuratorium jest chętne do rozmowy z rodzicami, ale nie zamierza roztrząsać sprawy na forum publicznym, np. w mediach społecznościowych.

Ontaryjski minister finansów Charles Sousa ogłosił, że budżet prowincji zostanie przedstawiony 28 marca. Od razu też ostrzegł, że nie będzie zbilansowany – czyli rząd premier Wynne nie dotrzyma składanej obietnicy. W imię czego? Finansowania programów dla kobiet, seniorów i studentów przed zbliżającymi się wyborami. Minister wielokrotnie powtarzał, że przed prowincja stoją nowe wyzwania i mogłaby postawić na bilansowanie budżetu, ale ważniejsze są „inwestycje” w zdrowie psychiczne, opiekę długoterminową i opiekę nad dziećmi.

Sousa zapewniał, że właśnie „inwestycje” są niezbędne do zapewnienia wzrostu. Przekonywał, że zbilansowanie budżetu nie może być celem samym w sobie. Powinno być środkiem do osiągniecia jakiegoś celu, a tym celem jest silniejsze Ontario.

Według ministra finansów deficyt ma być mniejszy niż 1 proc. PKB prowincji, ale więcej żadnych szczegółów nie podał. Ostatnie dostępne dane pochodzą z 2016 roku, kiedy to PKB wyniósł 794 miliardy dolarów. Czyli w nowym roku budżetowym deficyt mógłby wynosić nawet 8 miliardów.

Rok temu liberałom udało się zbilansować budżet po raz pierwszy od 10 lat. Zapewniali, że tak pozostanie do roku 2019-20. Jeszcze jesienią 2017 roku utrzymywali, że wydatki nie przekroczą dochodów.

Asysent zastępcy prokuratora generalnego Saskatchewan przekazał w środę, że apelacja w sprawie wyroku uniewinniającego Geralda Stanleya nie będzie składana. Uważamy, że wszystko zostało przeprowadzone właściwie, powiedział Anthony Gerein. Apelacja może być uzasadniona podejrzeniem błędu prawnego, a nie tym, że jakaś grupa osób się z nim nie zgadza lub kwestionuje śledztwo. W sprawie Stanleya sędzia, prokurator i obrońca nie pomylili się. Nie było błędów w instrukcjach wydawanych przez sędziego ławie przysięgłych, błędów związanych z przyjmowaniem i odrzucaniem dowodów, ani żadnych innych, które mogłyby być podstawą do wniesienia apelacji.

Geralda Stanley, farmer mieszkający w okolicy Biggar, Sask., był oskarżony o zastrzelenie 22-letniego Coltena Boushiego, Indianina z plemienia Cree, który wjechał na jego teren. Sąd uznał, że Stanley oddał strzał przypadkowo.

Co sprawia, że Justin Trudeau powoli przestaje się podobać? Co musiał zrobić, żeby części społeczeństwa zaczęły otwierać się oczy? Piękny premier ma na swoim koncie kilka wpadek, które razem wzięte rzutują na popularność jego i jego partii. Jednym tchem można wymienić ostatnią wizytę w Indiach, wcześniejsze niefortunne próby przekonania Chin do zacieśniania stosunków handlowych, bezkrytyczne przyjmowanie imigrantów, zwiększanie zadłużenia narodowego czy jeżdżenie na wystawne wakacje za pieniądze podatników.

Warto sobie przypomnieć, jak Trudeau doszedł do władzy. Po wyborach w 2015 roku właściwie miał tylko znane nazwisko, bo trudno mówić o jakimś doświadczeniu politycznym czy życiowym (w wieku 43 lat). Nie ma wątpliwości, że pomogły mu pieniądze z zewnątrz. Finansowała go Tides Foundation związana z George’em Sorosem i radykalnymi ruchami środowiskowymi. W 2017 roku pisał o tym National Post. Dokumenty świadczące o tym, że zagraniczne środki trafiły do kanadyjskich organizacji politycznych, co zaważyło na wyniku wyborów, trafiły ponoć w zeszłym tygodniu do Elections Canada. Do 36-stronicowego raportu zatytułowanego Elections Canada Complaint Regarding Foreign Influence in the 2015 Canadian Election dotarł Calgary Herald. Jego autorzy sugerują, ze strony trzecie dogadały się i tak zarządzały środkami finansowymi, by ominąć przepisy dotyczące ograniczeń wydatków na kampanię wyborczą. Canada Elections Act zabrania tego rodzaju działań.

środa, 07 marzec 2018 20:05

Amerykanie rozważają uderzenie na Syrię

Napisał

Administracja prezydenta Donalda Trumpa rozważa nowe działania wojskowe przeciwko rządowi syryjskiemu w odpowiedzi na doniesienia o rzekomym użyciu broni chemicznej. Byłby to już 2. atak Stanów Zjednoczonych na prezydenta Baszszara al-Asada w okresie mniejszym niż rok. Prezydent Trump miał zażądać przedstawienia wszystkich opcji ukarania rządu Asada w związku z doniesieniami o ataku gazem chlorowym, a także możliwym użyciem innych środków chemicznych w rejonach opanowanych obecnie przez tzw. opozycję, zwłaszcza na przedmieściach Damaszku wschodnia Ghouta. Według doniesień personelu medycznego jedno dziecko zmarło w rezultacie takiego ataku. Bezpośrednie amerykańskie uderzenie na armię syryjska lub instalacje rządu Syrii może oznaczać starcie z Rosją - wywołać reakcję choćby zainstalowanych tam systemów obrony przeciwlotniczej administracja prezydenta Trumpa w ostrych słowach potępiła Iran za rozmieszczenie broni i bojowników, którzy pomogli obronić władze syryjskie przed ofensywą tak zwanej opozycji; wini również Rosję za brak wcielania w życie podjętej przez ONZ propozycji zawieszenia broni, a także zgodę na stosowanie broni chemicznej. Sekretarz prasowy Białego Domu Sarah Huckabee oświadczyła że świat cywilizowany nie będzie tolerował używania przez reżim Asada broni chemicznej. Przedstawiciele Syrii i Rosji odrzucili te oskarżenia a także doniesienia o zastosowaniu przez nich broni chemicznej uznając że są to prowokacje tak zwanej opozycji.

środa, 07 marzec 2018 15:50

Mary Wagner na wolności

Napisał

W środę sąd kontynuował posiedzenie, tym razem jednak w mniejszej sali numer 509, która nie pomieściła wszystkich na miejscach siedzących i około 10 osób stało.
Sędzia szczęśliwie nie wyprosił ich, a mógł, gdyby uznał, że przeszkadza to w prowadzeniu rozprawy.
Na świadka został wezwany Mike Markowic, który - jak później wyjaśnił - posiada większościowy pakiet akcji w korporacji, która jest właścicielem kliniki aborcyjnej Womens Care Clinic. Co ciekawe, postanowił on, mając do wyboru 3 opcje, przysięgać na Biblię.
Po krótkiej wymianie zdań z prokuratorem Kasią Batorską, która usiłowała ustalić jakie są cele działalności przychodni i jej środki bezpieczeństwa, pytania zaczął zadawać mecenas Boushy. Wyszło na jaw, że przychodnia ta nie działa w oparciu o ustawę o niezależnych świadczeniodawcach usług medycznych w Ontario lecz o przepisy Out of Hospital Premises, które zezwalają od 2010. roku na rejestrację takich przychodni.
Na dodatek okazało się że to inna korporacja; ma umowę z na świadczenie tych usług zaś korporacja, której właścicielem jest Mike Markovic świadczy jej usługi menedżerskie.
Najważniejsza rzecz do której mecenas Boushy się odwołał to pytanie czy ta klinika jest legalnym biznesem działającym w prowincji Ontario; bo jeżeli nie jest, to oskarżanie Mary Wagner czy stawianie jej zarzutów o naruszenie orzeczonych poprzednio warunków zakazujących zbliżania się do kliniki aborcyjnej nie ma zastosowania. Mecenas Boushy przytaczał wiele różnych opinii, jak powoływał się na korespondencję z ministerstwem zdrowia.
Jego dociekliwość zdenerwowała sędziego który oskarżył go o naciąganie tych interpretacji. Tak czy owak świadek pod wpływem tych pytań zaczął się trochę zapętlać w udzielanych odpowiedziach; chodziło zaś głównie o to, że przychodnia ta pobiera od kobiet, które poddają się aborcji opłatę w wysokości $60 a pobieranie opłaty za usługi, które są opłacane w ramach powszechnego ubezpieczenia medycznego OHIP jest w Ontario nielegalne. Boushy usiłował dowieść właścicielowi, że pobiera zabronioną prawem opłatę, a tym samym prowadzi nielegalną działalność gospodarczą, przytoczył obowiązujące na ten temat przepisy prowincji.
Podobnie jak podczas pierwszego dnia procesu Mary Wagner wprowadzono do klatki przeznaczonej dla oskarżonych, ale na wniosek obrońcy pozwolono jej siedzieć obok niego bez kajdanek.
W pewnym momencie sędzia tak zdenerwował się na obrońcę że zapytał go o co mu chodzi i wtedy mecenas Boushi oświadczył, że może mu to powiedzieć, ale nie przy przesłuchiwanym świadku. W związku z czym świadka wyproszona na korytarz. Mecenas Boushy miał jednak pretensje o to że świadek zagląda do sali przez szybę w drzwiach i może słyszeć to co się mówi.
Wyjaśnił więc sędziemu linię swojej obrony oraz przytoczył dokumenty, które zamierzał okazać wśród nich korespondencję z Ministerstwem Zdrowia, z której jednoznacznie wynikało, że jeżeli ktoś świadczy usługi lekarskie objęte ubezpieczeniem powszechnym, OHIP, to nie może pobierać dodatkowych opłat za te usługi oraz usługi towarzyszące.
Ostatecznie prokurator Batorska zabrała głos stwierdziła, że świadek może okazać wszystkie wymagane dokumenty, iż biznes jest legalny, w tym rejestrację korporacji i tym podobne, ale potrzebuje na to trochę czasu. Świadek obiecał że zrobi to jeszcze tego samego dnia wieczorem, oznacza to jednak że sprawa musi zostać przełożona i tak właśnie się stało sprawa została przełożona na 27 kwietnia wtedy to mają zostać wyjaśnione wszystkie sprawy techniczne dotyczące rejestracji tego biznesu formy tej rejestracji bo gdyby rzeczywiście tak było, jak twierdzi mecenas Boushy to Mary Wagner nie miałaby 2 zarzutów, te zarzuty by odpadły.
Na koniec zaś Anegdota bo gdy sędzia wydawał się być bardzo nieprzyjemny i wręcz wydawało się że atakuje mecenasa Boushy przerywałjąc mu wielokrotnie, Boushy powiedział coś na ten temat do Mary Wagner ta zaś odparła, pomódlmy się za niego. Efekt był taki że sędzia niemal sam z siebie zaproponował aby Mary Wagner odpowiadała z wolnej stopy jeżeli uzgodnią to obie strony.
Mary Wagner odmawia podpisywania warunku, który zobowiązywał by ją do zaniechania nawiedzania klinik aborcyjnych, ale warunki te zawarte są i tak w sądowych orzeczeniach stanowionych w poprzednich wyrokach, a więc według litery prawa nadal obowiązują i jeśli taką interpretację przyjmuje sąd, wówczas Mary Wagner nie musi niczego podpisywać.
Szczęśliwie tak się stało i oskarżona wyszła na wolność podpisując jedynie zobowiązanie że stawi się na kolejną rozprawę.
Na zewnątrz witali ją wszyscy przekazując czerwone róże, z którymi byliśmy na sali.
Miejmy nadzieję że między innymi za sprawą tych wszystkich procesów i nagłaśniania działalności Mary Wagner powoli zmieniać się będzie atmosfera wokół aborcji w Kanadzie jednego z 4 krajów świata, w którym można zabić nienarodzone dziecko do momentu kiedy nie opuści dróg rodnych, nie ponosząc z tego powodu żadnych sankcji karnych, Dwa inne to bodajże Korea Północna i Chiny... (ak)

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.