Ontaryjski minister finansów Charles Sousa ogłosił, że budżet prowincji zostanie przedstawiony 28 marca. Od razu też ostrzegł, że nie będzie zbilansowany – czyli rząd premier Wynne nie dotrzyma składanej obietnicy. W imię czego? Finansowania programów dla kobiet, seniorów i studentów przed zbliżającymi się wyborami. Minister wielokrotnie powtarzał, że przed prowincja stoją nowe wyzwania i mogłaby postawić na bilansowanie budżetu, ale ważniejsze są „inwestycje” w zdrowie psychiczne, opiekę długoterminową i opiekę nad dziećmi.
Sousa zapewniał, że właśnie „inwestycje” są niezbędne do zapewnienia wzrostu. Przekonywał, że zbilansowanie budżetu nie może być celem samym w sobie. Powinno być środkiem do osiągniecia jakiegoś celu, a tym celem jest silniejsze Ontario.
Według ministra finansów deficyt ma być mniejszy niż 1 proc. PKB prowincji, ale więcej żadnych szczegółów nie podał. Ostatnie dostępne dane pochodzą z 2016 roku, kiedy to PKB wyniósł 794 miliardy dolarów. Czyli w nowym roku budżetowym deficyt mógłby wynosić nawet 8 miliardów.
Rok temu liberałom udało się zbilansować budżet po raz pierwszy od 10 lat. Zapewniali, że tak pozostanie do roku 2019-20. Jeszcze jesienią 2017 roku utrzymywali, że wydatki nie przekroczą dochodów.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!