Prawie 80 procent tuńczyków błękitnopłetwych poławianych w Atlantyku i Pacyfiku trafia do konsumentów w Japonii. Sashimi z tuńczyka błękitnopłetwego, na surowo, pokrojonego w cieniutkie plasterki, jest najbardziej cenione przez smakoszy.
466-funtowy (212 kg) tuńczyk błękitnopłetwy został sprzedany na pierwszej aukcji roku na targu Tsukiji w Tokio za prawie 850 tys. dol. kan.
Ryba została kupiona przez właściciela sieci restauracji Sushi Zanmai – Kiyoshi Kimurę, który przelicytował konkurencję po raz szósty z rzędu.
Tsukiji – Centralny Tokijski Hurtowy Targ Metropolitalny – jest największym na świecie hurtowym targiem rybnym oraz owoców morza.
Nawet jeśli wartość rynkowa tuńczyka jest niższa, Kimura płaci szalone pieniądze, wszystko po to aby zdobyć rozgłos i zagwarantować marketing swoim restauracjom.
W 2013 r. zapłacił na aukcji za tuńczyka błękitnopłetwego – 489 funtów – 1,76 miliona dol. W 2012 r. tuńczyka o wadze 593 funtów Kimura kupił za 736 tys. dol.
Nie na darmo Kimura zyskał przydomek króla tuńczyków. Mówi się też o nim, że rozbroił somalijskich piratów.
Przez lata piractwo u wybrzeży Somalii było poważnym problemem. Odnotowywano 300 przypadków napadów uzbrojonych piratów na statki rocznie. W ciągu ostatnich lat liczba incydentów znacznie spadła. Jak się okazuje, swój udział w rozbrojeniu somalijskich piratów miał między innymi Kiyoshi Kimura.
Kiedy dowiedział się, że piraci robią to, co robią, bo nie mają innej drogi na zdobycie pieniędzy na życie, spotkał się z nimi, a następnie przekazał im kutry rybackie, wyszkolił i wciągnął do sieci rybołówstwa. Wspomagał między innymi proces włączenia Somalijczyków do Indian Ocean Tuna Commission.
Wybrzeże Somalii było rzeczywiście dobrym obszarem do połowu tuńczyków żółtopłetwych, ale ze względu na dużą liczbę piractwa w okolicy rybacy tam się nie zapuszczali.
Oczywiście nie tylko działania Kimury były jedynym czynnikiem wyeliminowania piractwa w pobliżu Somalii, ale miały znaczący wpływ na bezkrwawe rozwiązanie problemu.
Kimura został odznaczony medalem przez rząd Dżibuti w 2013 roku za jego wysiłki i pomoc w ograniczeniu piractwa.
Otwarcie sezonu na Simcoe
W zeszłym numerze pisaliśmy, że nie na lodzie, ale na otwartej wodzie, z łódek, 1 stycznia 2017 r. wędkarze łowili sieje i palie jeziorowe na jeziorze Simcoe podczas otwarcia sezonu na te dwa gatunki ryb.
Dzisiaj zdjęcia z pierwszych połowów w nowym roku.
Niepewnie z lodem
Nie najlepiej wygląda sytuacja z lodem na jeziorach. Szczególnie na Simcoe warunki zmieniają się z dnia na dzień.
W ciągu ostatnich kilku dniach wędkarze łowili z lodu na Cook’s Bay, Virginia Beach i Kempenfelt Bay. Jak na razie na Simcoe jednak wielkiego tłoku nie ma.
Lepsze warunki i bardziej komfortowo można się czuć na jeziorach położonych dalej na północ od Toronto. Dlatego też wielu wędkarzy decyduje się na wyprawy na jeziora w pobliżu Orilii, a więc na Couchiching i St. John.
Na Couch łatwo jest o okonie, jest też sporo ładnych szczupaków i trafiają się, co prawda rzadko, sandacze. Na St. John łowi się najczęściej szczupaki, sporo sandaczy i czasami okazałe crappie.
Według prognozy pogody na Orillię na weekend, temperatura spadnie znacznie poniżej 0 w dzień i w nocy. Warto to wykorzystać, bo w następnym tygodniu lodu raczej nie przybędzie, ze względu na zapowiadane deszcze i brak mrozów.
Możliwe, że tej zimy trzeba będzie wykorzystywać tylko takie okazje, żeby połowić spod lodu.
Zawody PKZW
Kiedy: sobota, 21 stycznia 2017 r., godz. 9.00.
Gdzie: jezioro St. John, Orillia.
Zawody w łowieniu szczupaków i sandaczy spod lodu.
Zbiórka na tradycyjnym parkingu od strony lotniska.
Bez opłaty dla członków klubu oraz tych, którzy uczestniczyli w pikniku z okazji 25-lecia PKZW.