Na tablicy przy domu Davida Hayesa widnieje napis: "Tu mieszka stary wędkarz i jego ryba życia". Nie wiadomo, czy napis odnosi się do żony, Ruth, czy do olbrzymiego spreparowanego bassa, który wisi na ścianie. Na to pytanie David Hayes odmawia odpowiedzi.
12-funtowy bass złowiony przez Davida Hayesa w jeziorze Dale Hollow, na granicy Kentucky z Tennessee, wciąż wzbudza kontrowersje.
International Game Fish Association, instytucja, która od 1978 r. zajmuję się zatwierdzaniem rekordów ryb słodkich wód, zdyskwalifikowała bassa Davida Hayesa. National Fresh Water Fishing Hall of Fame postąpiła tak samo w 1999 r., odwołując później swój werdykt. Nawet same stany były niezgodne. Kentucky nie uznało rekordu, natomiast w Tennessee bass Davida Hayesa pozostał na czele rekordów.
Bass Davida Hayesa stał się przyczyną frustracji mieszkańców miasteczka Celina w Tennessee, gdzie prawie 60 lat temu rozegrały się dziwne wydarzenia.
9 lipca 1955 r. David wraz ze swoją żoną i 6-letnim synem spędzali czas na jeziorze Dale Hollow, trollując z perłowym Bomberem w zamiarze złowienia bassów i sandaczy. David opanował łowienie na trolling do perfekcji. Zdarzało się, że przewodnicy wędkarscy i wędkarze śledzili go na wodzie i podpatrywali, jak łowi.
Tego dnia brania były jednak bardzo słabe i Hayes postanowił sprawdzić jeszcze jedno miejsce pomiędzy Illwill Creek i Phillips Bottom na północ od wyspy Trooper, gdzie umiejętny trolling tuż na granicy podwodnej roślinności mógł zmienić nieudany jak do tej pory ranek. Hayes miał za łodzią ponad 100 metrów wypuszczonej żyłki, kiedy na wędce poczuł mocne uderzenie. Na początku myślał, że to tylko zaczep, wkrótce poczuł jednak, że ma od czynienia z rybą. Po kilku minutach, ok. 10.00-10.30, ryba była już w łodzi.
Bass raczej nie miał szans przeciwko stalowej wędce, Pennowi 209 z 20-funtową żyłką. A Hayes nawet nie miał pojęcia, że ma do czynienia z rekordowym bassem. Zapakował rybę do metalowego coolera i powrócił do łowienia. Około południa zbiorniki paliwa w łodzi zaczęły robić się puste.
Hayes zawrócił łódź do najbliższej mariny.
Podczas tankowania paliwa został zapytany przez chłopaka pracującego w marinie, czy coś złowił. Hayes odpowiedział, że udało mu się złowić niezłego bassa. Chłopak z mariny zaproponował zważenie ryby. Wkrótce bass znalazł się w marinie na wadze, jednak bez wiedzy Hayesa. Waga wskazała 12 funtów! Z mariny Heyes udał się do Cedar Hill Resort, gdzie na certyfikowanej wadze ponownie zważono bassa. Tym razem waga pokazała 11 funtów i 15 uncji.
Ponad miesiąc później, 17 sierpnia, do Korpusu Inżynieryjnego na Dale Hollow Lake, który był odpowiedzialny za rejestry połowów, wpłynęło oświadczenie złożone pod przysięgą, że bass ważył tylko 8 funtów i 15 uncji i był nafaszerowany częściami z silników i ołowianymi ciężarkami, przed ważeniem w marinie. Ponieważ Korpus Inżynieryjny nie zajmował się rekordami, a tylko rejestrami połowów, dlatego oświadczenie zostało zwrócone do Raymonda "Doughbelly" Barlowa i jego bratanka Johna H. Barlowa, a kopia powędrowała do biurka i przez ponad 40 lat nikt sobie nim nie zawracał głowy.
Do 1990 r. rekord był jednak niezachwiany. Wtedy też zaproponowano Hayesowi pokazanie repliki bassa na wystawie wędkarskiej w Tennessee. Eldon Davis, od którego wypłynął pomysł wystawienia bassa na wystawie, zakwestionował jednak wagę ryby. Davis odnalazł stary dokument, oświadczenie z Korpusu Inżynieryjnego, jak również Johna H. Barlowa.
John poddał się testowi na wykrywanie kłamstw, który pozytywnie przeszedł. Pytania były opracowane przez Davisa. John nigdy wcześniej nie został poddany oficjalnemu testowi stanowemu na wykrywanie kłamstw. W kilka miesięcy później bass Davida Hayesa został wykreślony ze wszystkich ksiąg rekordów. Nikt z IGFA nie pofatygował się sprawdzić wersję wydarzeń Hayesa, a o dyskwalifikacji Hayes dowiedział się dopiero w 1996 r., kiedy został poproszony o wywiad dla czasopisma "Bassmaster".
W 1996 r. Ron Fox, asystent dyrektora z Tennessee Wildlife Resources Agency, przeprowadził własne dochodzenie, aby rozwiązać zagadkę. Fox spotkał się z żyjącymi świadkami wydarzeń.
Mianowicie spotkał się z pracownikiem Cedar Hill Resort, Bobbym Stone'em, który spał na zamrażarce, zanim bass został wysłany do spreparowania.
Stone zrobił kilka zdjęć rybie oraz potwierdził, że nie zauważył niczego podejrzanego w przełyku bassa. Fox rozmawiał również z chłopakiem z mariny Madison "Lightnin", który też potwierdził wagę 11 funtów i 15 uncji.
Rozmawiał nawet z bratem Johna Barlowa, Irą, który był przewodnikiem wędkarskim i był na doku, kiedy Hayes zawinął łodzią do mariny. Ira potwierdził, że jego brata Johna nawet nie było w pobliżu oraz że złożone pod przysięgą oświadczenie brata było fałszywe i spowodowane chęcią odwetu za wyrzucenie go z pracy jako przewodnika w ośrodku.
Ira również przeszedł test na wykrywanie kłamstw. W swoim oświadczeniu John Barlow napisał, że właściciel ośrodka Dick Roberts oraz jego brat Ira właśnie jemu nakazali nafaszerowanie bassa ołowiem – "fix it up good".
Plotki głoszą, że oświadczenie Johna Barlowa było sfabrykowane przez stryja Raymonda "Doughbelly" Barlowa, kiedyś szeryfa, potem przewodnika w konkurencyjnym ośrodku Holly Creek Resort na tym samym jeziorze. Chodziło by więc o strach przed utratą dochodów i zwykła zazdrość. Jimmy Reneau, właściciel tego właśnie ośrodka, osobiście przygotowywał oświadczenie Johna Barlowa. Nawet urzędniczka sądowa, która podpisała oświadczenie, też prawdopodobnie zamieszana była w konspirację. Mary Ruth "Oopie" Reneau była siostrą Jimmy'ego Reneau, właściciela Holly Creek Resort. Oświadczenie pod przysięgą Johna Barlowa wyszło na jaw w 1995 r., w tym czasie główni świadkowie już nie żyli.
Raymond Barlow zmarł w 1975 r. Jimmy Reneau popełnił samobójstwo w 1981 r. "Oopie" zmarła w 1984 r., Dick Roberts zmarł w roku 1993 r.
W 1998 r., na łożu śmierci Ira Barlow powiedział swojemu synowi Timowi, że ryba była "legalna" i że to jego brat John wymyślił całą historię. Tim do dziś nazywa swojego wujka Johna "karierowym kłamcą". Syn Dicka Robertsa, Dickie Roberts, potwierdza, że jego ojciec nigdy nie był zaangażowany w żadny szwindel z bassem. Dick Roberts był zresztą bardzo poważany i szanowany przez mieszkańców Celiny.
W marcu 1997 r. Tennessee Wildlife Resources Agency postanowiło utrzymać bassa Hayesa jako rekord stanowy i tak jest do dzisiejszego dnia.
Kentucky i IGFA nadal ignorują rekord.
Obojętne, czy Kentucky i IGFA zatwierdzą rekord, David Hayes żyje sobie spokojnie na emeryturze i nie ma to wielkiego znaczenia w jego życiu.
Naocznych świadków całego wydarzenia prawie już też nie ma. Przy życiu pozostał już tylko sam łowca bassa, David Hayes, który sam o całej historii mało mówi. Przez swój rekord narażony był na szykany i niepotrzebne poniżenie.
"David Hayes jest wspaniałą osobą i nie powinien zakończyć życia w przeświadczeniu, że jego osiągnięcie, jedno z największych w historii wędkarstwa, zniknie z ksiąg rekordów" – powiedział Ron Fox. Niemniej jednak rekord David Hayesa pozostanie najbardziej kontrowersyjnym wędkarskim rekordem świata.
http://www.goniec24.com/magazyn-wedkarski/item/3803-najbardziej-zagmatwany-rekord-%c5%9bwiata#sigProIdef4d3af5c4
Zawody na karpie
Polsko-Kanadyjski Związek Wędkarski zaprasza na zawody w łowieniu karpi, które odbędą się 14 czerwca na Lake Niapenco.
Zbiórka przed zawodami o godz. 6.15 w Timie Hortonsie przy skrzyżowaniu Mud St. West i Upper Centennial Pkwy w górnym Hamilton.
Rozpoczęcie zawodów o godz. 7.15.
Więcej informacji pod numerem tel. 289-260-0143.