Czy była Wielkanoc we Lwowie?
Poprzez śnieg hen aż z Gródeckiej,
Poprzez lwowski deszcz wiosenny
Spieszy Chrystus z wieścią dobrą –
Że jam z wami, jam zwyciężył!
Z Katedralnej wieży dzwonią,
Grób już pusty w Antoniego
I z kościoła Magdaleny
Pochód niesie pieśń chwalebną
Poprzez siedem lwowskich wzgórz
Do Polaków przyszedł już
Chrystus Pan nasz Zmartwychwstały
Przynosząc dla nas święta kawałek.
Podążając za Jezusem i czcząc jego światłe progi,
Usiądziemy razem wszyscy przy tym Wielkanocnym stole.
Spokoju i zdrowia na rok cały
Życzy Chrystus Zmartwychwstały!
Ów wierszyk powstał w ciągu pięciu minut w Wielki Piątek. Aby wysłać moim przyjaciołom pozdrowienia i także pozdrowić innych ze świętami Wielkiejnocy od Polskiego Radia Lwów.
Święta. Wielka radość. Jajka, króliki, baranki. Atmosfera radości i pewnych przeżyć każdego wg uznania tego dnia. Cóż, jednak święto. Ale nie dla wszystkich. Polacy w Londynie, Berlinie, Toronto czy Chicago mają święta. Tylko pozazdrościć radości. A Polacy we Lwowie świąt chyba w tym roku nie mieli.
Ofiarne życie Jana Pawła II w uświęcaniu świata
2 kwietnia obchodzimy Dzień Jana Pawła II w Ontario i Kanadzie...
Polska Szkoła im. Mikołaja Kopernika jest największą polską szkołą w Kanadzie. W każdą sobotę uczy się w niej nie tylko języka polskiego, ale historii i geografii Polski ponad pięciuset uczniów. Od września 2013 roku zajęcia prowadzone są w budynku szkoły katolickiej pod wezwaniem St. Jude. Kilka razy do roku odbywają się przedstawienia, w których uczniowie z wielką radością i z wielkim powodzeniem odgrywają główną rolę. Koncert, który odbył się 31 maja 2014, poświęcony był jednemu z największych autorytetów moralnych współczesnego świata, strażnikowi BOŻEJ CHWAŁY i BOŻEGO porządku przykazań bożych (jedynie szczęście człowieka mające na celu) Janowi Pawłowi II. To niezwykłe widowisko zatytułowane „Droga do Świętości”, przygotowały klasy 6/7 pani Ewy Woźniak i klasy 7 pani Renaty Zapalskiej.
Zmartwychwstanie
Anna Katarzyna jest powszechnie znana jako stygmatyczka i wizjonerka. Podejrzewając oszustwo, jej stygmaty poddawano wielokrotnym badaniom. Zmarła w 1824. Pisarz Clemens Brentano spisał wizje Anny Katarzyny Emmerich, m.in. wizję Męki Pańskiej. Na podstawie jej wizji reżyser Mel Gibson nakręcił film "Pasja".
ZMARTWYCHWSTANIE I WNIEBOWSTĄPIENIE DO OJCA NIBIESKIEGO ORAZ ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO
Wieczór przed Zmartwychwstaniem Jezusa. Zaraz po szabacie zeszli się kolejno Jan, Piotr i Jakób Starszy do sali niewiast, by wspólnie z nimi oddać się żalowi i nieco je pocieszyć. Wnet jednak odeszli, a niewiasty jeszcze raz wróciły do swych celek, wysypanych popiołem, i otuliwszy się w okrycia żałobne, pogrążyły się w modlitwie.
Można zrobić wszystko przez okazanie miłości... Służmy życiu ze wszystkich sił
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Marcowe spotkanie grupy odbyło się jak zwykle w salce im. św. Maksymiliana Kolbe pod kościołem bezpośrednio po Mszy św. Tego dnia naszymi gośćmi były Sisters of Life: s. Marie Kateri i s. Rita Marie.http://www.sistersoflife.org/
Spotkanie rozpoczęliśmy krótką modlitwą poprowadzoną przez naszego gościa, s. Marie Kateri, o wstawiennictwo Matki Bożej we wszystkich sprawach i intencjach dotyczących pro-life.
Jeszcze przed oddaniem głosu siostrom, Krysia Dzikowska szybko, ale wyczerpująco nakreśliła nam przedmiot Adopcji Duchowej, która rozpocznie się w naszej parafii 25 marca w uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Adopcja Duchowa jest to modlitwa codzienna trwająca 9 miesięcy w intencji dziecka poczętego, któremu zagraża aborcja. Inicjatywa ta już długo istnieje w parafii, ale jest przeważnie podejmowana w czasie trwania pielgrzymki do Midland.
Sisters of Life, Duchowa adopcja dziecka poczętego - Modlitwa codzienna
Od kilku ładnych tygodni przy parafii Maksymiliana Kolbego w Mississaudze działa grupa pro-life, której opiekunem duchowym jest o. Marcin Rosiński OMI. W miniony poniedziałek podczas spotkania goszczono siostry zakonne ze zgromadzenia Sisters Of Life, które walczą o obronę życia, zwłaszcza życia poczętego.
W bardzo pięknych słowach jedna z sióstr opowiedziała o doświadczeniu pracy z kobietami w zagrożonej ciąży, o sukcesach i porażkach. Zachęciła też do podejmowania modlitwy w celu uratowania dzieci nienarodzonych w ramach duchowej adopcji dziecka nienarodzonego – wspomniała o wielkich sukcesach tej akcji, zaprosiła również osoby świeckie do współpracy. Pomoc może mieć wiele form materialnego wsparcia potrzebującej matki – zakupu łóżeczka, wyprawki czy przewożenia ciężarnej kobiety na badania, po rozmowy czy zaproszenie do domu.
Zło zawsze działa podstępnie - Wojciech Porowski rozmawia z ks. Sławomirem Zaczkiem
Witamy dzisiaj na łamach "Gońca" ks. Sławomira Zaczka, przybyłego do nas z Polski asystenta kościelnego (bo tak brzmi oficjalnie jego funkcja) Stowarzyszenia Effatha. Stowarzyszenie to powstało wokół pisma o tej samej nazwie, a początki jego działalności sięgają roku 1989. Stowarzyszenie powstało z inicjatywy osób zarówno świeckich, jak i duchownych, a celem jego było i jest przeciwstawianie się wpływom różnorakich sekt.
Początkowo dotyczyło to Organizacji Świadków Jehowy, a od roku 1995 również innych ruchów parareligijnych i kultowych.
Ks. Sławomir Zaczek gościł w parafii św. Maksymiliana Kolbe, gdzie przez ponad tydzień głosił homilie nie tylko uczulające nas na sprawy wiary, ale również przestrzegające przed niebezpieczeństwami szeroko pojętego okultyzmu. Warto przy okazji podkreślić, że patronem Stowarzyszenia Effatha jest także św. Maksymilian Kolbe.
W niedzielę, 1 lutego, w sali pod kościołem św. Maksymiliana odbyło się spotkanie z ks. Zaczkiem, które wypełniło całą salę. Przybyło na nie ponad 750 osób. Przez cały następny tydzień ks. Sławomir był oblegany przez parafian pragnących się z nim spotkać i porozmawiać prywatnie.
Mimo niewątpliwego zmęczenia zgodził się udzielić krótkiego wywiadu dla naszego tygodnika.
•••
Wojciech Porowski: Przy okazji takich spotkań zwykle pytamy o początki. Jak to się stało, że trafił Ksiądz do Stowarzyszenia Effatha i co skłoniło Księdza do takiej, a nie innej działalności duszpasterskiej?
Ks. Sławomir Zaczek: To kwestia pewnego przypadku, choć trzeba by tu raczej mówić o woli Bożej. W tym czasie byłem studentem trzeciego roku seminarium duchownego, więc Pismo Święte nie było mi obce. Pewnego dnia odwiedzili nas w domu świadkowie Jehowy i był to mój pierwszy kontakt z nimi. Przypomniała mi się przeczytana kiedyś opinia, że najlepszym sposobem rozmowy w takim przypadku jest zadawanie pytań. Zaprosiłem ich do dyskusji, która toczyła się pod moje dyktando, i na koniec ów świadek Jehowy powiedział – "...ale byłby z pana dobry Świadek Jehowy z taką dobrą znajomością Pisma Świętego...". Poczułem się tym bardzo obrażony.
Dziesięć przykazań Bożych i my
Kiedy wchodzimy do pokoju naszego dorastającego potomstwa i rozpoczynamy codzienną litanię naszych rodzicielskich przykazań, to robimy to z dobrego, pełnego miłości serca.
– Nie pal, bo będziesz miał raka.
– Nie wsiadaj za kierownicę po piwie, bo stracisz prawo jazdy, a w Kanadzie jeszcze nie wynaleziono spójnego systemu komunikacji miejskiej.
– Myj zęby. Zobacz, ile kosztuje dentysta.
– Flosuj zęby... również sprawdź cennik dentysty.
– Nie szwendaj się nocą po shoping mallach.
– Nie pal marychy. Udowodniono zaburzenia pamięci u palaczy.
– Chodź spać przed północą dla zdrowia wątroby.
– Jedz owoce.
– Jedz warzywa.
– Ćwicz.
– Zostań lekarzem lub prawnikiem.
"żebym nie zasłaniał sobą Ciebie..."
Kapłan, jak żołnierz, otrzymuje polecenie swego biskupa, pakuje walizkę i udaje się tam, dokąd go skierowano. Czasem wspólnota przyjmuje to z ulgą, czasem pozostaje żal, że lubiany i szanowany ksiądz zostaje skierowany do innej parafii.
I łatwo zapominamy przy tym, że to nie my "mamy na głowie" dobro wszystkich wiernych w diecezji, a biskup ordynariusz – w naszym przypadku ks. bp Fabro.
Nie jest tajemnicą, że księży już brakuje – a co będzie za, powiedzmy, 10 lat? Na co dzień tego może nie widać, ale kiedy uczestniczyłem w londońskich uroczystościach kolejnej rocznicy święceń kapłańskich ks. bpa Fabro, mogłem się przekonać na własne oczy, że młodych kapłanów zwyczajnie jest mało. I nie jest to tylko problem diecezji London, ale szersze zjawisko. Podobnie jest chociażby w archidiecezji Detroit.
Na szczęście (nie tylko nasze, w Windsor) pojawiają się kapłani z innych krajów, w tym oczywiście z Polski, którzy otaczają opieką pozbawione księży parafie.
Świętych obcowanie
Nie ma lepszej szkoły życia niż cmentarz, nie ma lepszego miejsca, gdzie prawda o nas jest podana bardziej na talerzu. Wszystkich Świętych uzmysławia najważniejszy fakt życia – że śmierć może być bramą do świętości, stanu umożliwiającego obcowanie z samym Panem Bogiem.
Śmierć nie zamyka, lecz otwiera; otwiera przestrzeń, którą nasza wiara skrótowo opisuje jako "świętych obcowanie" – rzecz dziś, kiedy nasze dusze żyją zanurzone w świecie, trudną do wyobrażenia, przekraczającą całość ziemskiego doświadczenia. Przecież naszym celem nie ma być doświadczanie tego świata, jesteśmy w nim, by rozpoznać powołanie i z własnej woli je wypełnić, czyli prosto mówiąc, by się zbawić.
Skorzystajmy z pomocy z wysoka - Wywiad z ks. Stanisławem Małkowskim
Ks. Stanisław Małkowski pochodzi z rodziny ziemiańskiej. Jest wnukiem po mieczu polskiego geologa, profesora Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie i założyciela Muzeum Ziemi w Warszawie, Stanisława Małkowskiego oraz wnukiem po kądzieli przedwojennego polityka, senatora Władysława Malskiego. Pierwsze miesiące swojego życia spędził w majątku ziemskim w Woli Korytnickiej. W grudniu 1945 przeprowadził się wraz z rodziną do Warszawy. W 1961 ukończył VI Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Reytana w Warszawie. Po szkole średniej rozpoczął studia na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1964–1966 przerwał je i przebywał w nowicjacie w klasztorze benedyktynów w Tyńcu. Przed przyjęciem habitu zakonnego opuścił zakon i powrócił na studia. Ukończył je w 1969 w Instytucie Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego z tytułem magistra socjologii. Promotorem jego pracy magisterskiej był profesor Adam Podgórecki. W 1970 wstąpił do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. W czasie formacji kleryckiej zajmował się pracą naukową. Publikował opracowania z zakresu socjologii na temat subkultur młodzieżowych oraz nieletnich i młodocianych zamkniętych w zakładach wychowawczych, poprawczych i karnych.
http://www.goniec24.com/lektura/itemlist/tag/religia?start=80#sigProId5e076c419b
Przez wiele lat współpracował z czołowymi przywódcami polskiej opozycji spośród intelektualistów warszawskich. Podczas studiów w seminarium duchownym poznał Jerzego Popiełuszkę, w kilka lat później został jego przyjacielem, a następnie również współpracownikiem. Za swą działalność, kazania oraz kontakty z opozycją był wielokrotnie nękany, zatrzymywany, przesłuchiwany i poddawany rewizjom przez Służbę Bezpieczeństwa. Na początku lat osiemdziesiątych XX wieku znalazł się na liście niewygodnych księży sporządzonej dla zastępcy dyrektora Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, pułkownika Adama Pietruszki, których zamierzano skrytobójczo zgładzić. Figurował na niej pod numerem pierwszym, przed księdzem Jerzym Popiełuszką. W lecie 2010 roku brał udział w zgromadzeniach i przewodniczył wieczornym modlitwom przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. 3 sierpnia 2010 poświęcił tzw. krzyż smoleński, który w kwietniu 2010 roku postawili przed pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego polscy harcerze. 13 września 2010 roku postępowaniem tym ściągnął na siebie ostrzeżenie kurii archidiecezji warszawskiej i groźbę obłożenia karą suspensy. Mimo upomnień pozostał nadal sympatykiem Społecznej Inicjatywy Obrońców Krzyża, dla której poświecił nowy krzyż. W 2011 roku wszedł w skład Rady Stowarzyszenia Solidarni 2010. Był także członkiem honorowego komitetu poparcia Marszu Niepodległości. Publikuje m.in. w "Naszej Polsce" i "Warszawskiej Gazecie".
Skorzystajmy z pomocy z wysoka
– Jak Ksiądz ocenia obecną sytuację w Polsce?
– Widzę swoją rolę w Polsce jako miejsce w Kościele i zadania, które stąd wynikają – jestem księdzem rzymskokatolickim.
Widzę też swoją rolę, gdy chodzi o pewne działania umacniające Polskę i Polaków, a także manifestacje patriotyczne, bo to też jest ważne, na które jestem zapraszany i w których chętnie uczestniczę. Widzę też pewną możliwość kontynuowania posługi kapłańskiej przede wszystkim, ale też patriotycznej błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. I to, że nie jestem sam. Raz w tym sensie, jak powiedział Jego Świątobliwość Benedykt XVI, Józef Ratzinger, ktoś kto wierzy i modli się, nigdy nie jest sam. No ale ponadto mam przyjaciół i różnych ludzi, którzy tak czy inaczej uczestniczą w dobrych przedsięwzięciach, do których się w miarę możliwości dołączam.