Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Korzystna deszczowa wiosna
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakNa Preriach deszczowa wiosna oznacza mniej pożarów lasów. Dzięki deszczom trawy i leśne zarośla są bardziej wilgotne i nie palą się tak łatwo jak np. rok temu. W Saskatchewan odnotowano ich do tej pory około 65, czyli znacznie poniżej średniej (wynoszącej 120). W Albercie lasy paliły się w tym roku 220 razy, we wcześniejszych przeciętnie 500. Większość pożarów wymagała podjęcia natychmiastowej akcji gaśniczej z ziemi lub z powietrza, ale strażakom udawało się je łatwo opanować. Niestety większość w tym sezonie została zaprószona przez człowieka. Strażacy z Alberty i Saskatchewan przypominają, by nie palić ognisk na kempingach, gdy jest wietrznie, sucho lub gorąco. Jeśli warunki pozwalają na rozpalenie ogniska, to nie wolno pozostawiać go bez nadzoru i zawsze należy je zgasić. Pożar może się też zacząć od iskry z pojazdu terenowego jeżdżącego po lesie lub po łące.
To z pewnością duża ulga dla wszystkich poszkodowanych podczas zeszłorocznego pożaru w Fort McMurray i tych, którzy nieśli im pomoc. Z regionu ewakuowano 88 000 osób, ogień zniszczył 1600 budynków. Dla Saskatchewan najgorszy był rok 2015, kiedy to liczba ewakuowanych była największa w historii prowincji.
Według prognoz długoterminowych Accuweather sytuacja może zmienić się latem. W zachodniej Kanadzie – a zwłaszcza w północnej Kolumbii Brytyjskiej i Albercie – lato ma być upalne i suche, co zwiększa ryzyko pożarów.
To ludzie swoim zachowaniem sprowokowali zwierzę
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakW sobotę porcie w dzielnicy Stevenson w Richmond, B.C. olbrzymi lew morski wciągnął do wody nastoletnią dziewczynę siedzącą na betonowym nabrzeżu. Zwierzę złapało ją za sukienkę. Znawcy zwyczajów ssaków morskich twierdzą, że najprawdopodobniej wydawało mu się, że to coś do jedzenia i podkreślają, że to ludzie zachowywali się niewłaściwie. Zdarzenie zostało nagrane przez jednego z mieszkańców Richmond, który wyciągnął telefon, gdy zobaczył zbliżające się duże zwierzę. Rodzina, która stała na portowym nabrzeżu, zaczęła rzucać mu kawałki chleba. Dziewczyna siedziała tuż obok. Gdy wpadła do wody, wskoczył za nią jakiś mężczyzna, filmujący zdarzenie nie wiedział, czy był to ktoś jej rodziny. Potem wszyscy zeszli z nabrzeża. Nikt nie został ranny. Film przedstawiający to wydarzenie do wtorku obejrzano ponad 14 milionów razy.
Naukowcy i władze portu od razu przypomnieli, że nie wolno zbliżać się do dzikich zwierząt. Tymczasem mieszkańcy Richmond i turyści zwabieni sensacją tłoczyli się przy brzegu, dzieci wychylały się nad wodę. Przychodzili jeszcze w poniedziałek mając nadzieję na bliskie spotkanie. W sobotę w porcie ustawiono tablice zakazujące karmienia lwów morskich. Maksymalna kara za przeszkadzanie zwierzętom ma wynosić 100 000 dol. Władze portu chcą jeszcze przetłumaczyć ostrzeżenie na inne języki, zwłaszcza na mandaryński i kantoński, by mieć pewność, że turyści je rozumieją.
Samiec lwa morskiego waży ponad 270 kilogramów, mierzy przeciętnie 1,8 metra (a może mieć nawet do 2,4 m), pływa z prędkością 40 km/h. W pyskach tych zwierząt żyją bakterie, które mogą wywoływać bardzo poważne infekcje kończące się w niektórych przypadkach amputacjami lub śmiercią. Eksperci z akwarium w Vancouverze są zdanie, że gdyby tylko lew morski miał na to ochotę, z łatwością wskoczyłby na portowe nabrzeże w Stevenson.
Będą reanimować TPP
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakKanada wraz z dziesięcioma innymi krajami podjęła decyzję o renegocjacji kontrowersyjnej umowy o Trans-Pacific Partnership. Ministrowie 11 państw spotkali się w ostatni weekend na konferencji gospodarczej w Hanoi, Wietnam. Umowa została tak sformułowana, że poparcie Stanów Zjednoczonych było koniecznym warunkiem jej wejścia w życie. Sprawa umowy była zawieszona od stycznia, kiedy to Stany postanowiły się z niej wycofać. Japonia i Nowa Zelandia – które do tego czasu ratyfikowały TPP i rozpoczęły odpowiednie prace legislacyjne – zaczęły od razu naciskać na renegocjację. Minister handlu Nowej Zelandii Todd McClay stwierdził, że USA mogłyby się przyłączyć do paktu w późniejszym czasie i podkreślał, że porozumienie jest otwarte dla wszystkich, którzy szczególnie cenią wysokie standardy pracy i ochronę środowiska.
Kanadyjscy przeciwnicy porozumienia są zdania, że lepiej byłoby z niej całkowicie zrezygnować. Przytaczają argumenty o ochronie własności intelektualnej i ochronie miejsc pracy w kraju. Zwracają uwagę, że umowa zawiera niekorzystne zapisy o rozwiązywaniu sporów miedzy rządami a przedsiębiorcami i pozwala przedsiębiorcom na kwestionowanie przepisów, które zmniejszają ich zyski. Zwolennicy uważają, że Kanada może wiele zyskać. Otwarcie rynków zagranicznych szczególnie doceniliby przedsiębiorcy z sektorów leśnego, produkcyjnego i rolnego.
Szpital zapłaci 5,2 miliona za błędy pielęgniarek
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakJaye i Robert Butler z Innisfil, Ont. wygrali sprawę przeciwko szpitalowi w Barrie i otrzymają odszkodowanie w wysokości 5,2 miliona dol. Z powodu komplikacji przy porodzie spowodowanych działaniami personelu medycznego ich córka urodziła się z porażeniem mózgowym. Sarah ma obecnie 10 lat. Jej rodzice dodają, że nigdy nie dowiedzieliby się całej prawdy, gdyby nie poszli do sądu.
W 2007 roku Jaye Butler rodziła bliźnięta w Royal Victoria Regional Health Centre w Barrie. Luke urodził się zdrowy, Sarah niestety nie. Z dokumentacji szpitalnej wynikało, że doszło do nagłego pęknięcia pęcherza płodowego otaczającego dziewczynkę. Rodzice uważali, że to jednak pielęgniarki przebiły pęcherz płodowy, by wywołać poród, a w efekcie Sarah nie miała tlenu przez kilka minut. Władze szpitala nie poczuwały się do odpowiedzialności, zeznając w sądzie, że stan dziewczynki i jej problemy zdrowotne są spowodowane głównie problemami genetycznymi. Szpital wysłał nawet potajemnie kamerzystę, by sfilmował dziewczynkę, a następnie próbował wykorzystać nagranie, by pokazać, że rodzice przesadzają. Sędzia ostatecznie jednak stanął po stronie rodziców.
Z badań statystycznych wynika, że każdego roku w kanadyjskich szpitalach popełnianych jest 130 000 błędów medycznych.
Obchody 73 rocznicy Bitwy o Monte Cassino Toronto
Napisane przez Krystyna Sroczyńska, fot. A. Kumor18 maja 1944 r. po zaciętych walkach polskich żołnierzy 2 korpusu, na gruzach zdobytego klasztoru na Monte Cassino zawisła biało-czerwona flaga.
Obchody 73 rocznicy zwycięskiej Bitwy o Monte Cassino, zorganizowane przez Placówkę 114 Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce i Organizację Weteranów 2 Korpusu 8 Armii Brytyjskiej, odbyły się w niedzielę 21 maja 2017 w Parku im. Ignacego Paderewskiego.
Pochód ze sztandarami, przy dźwiękach orkiestry „Polonia Brass Band”, poprowadził aleją dębów katyńskich, prezes Organizacji 2 Korpusu 8 Armii Stefan Podsiadło. W pochodzie szły organizacje weterańskie i polonijne, panie w błękitnych pelerynach z Korpusu Pomocniczego Pań przy Pl. 114 SWAP, w biało-czerwonych szalach - z Funduszu Dziedzictwa Polek w Kanadzie i w zielonych chustach - z Koła Pań „Nadzieja”. Przebiegiem uroczystości kierował komendant Placówki 114 SWAP Krzysztof Tomczak.
Po raporcie i przeglądzie pocztów sztandarowych, odegrane zostały hymny narodowe Kanady i Polski. Minutą ciszy uczczono żołnierzy poległych na wszystkich frontach świata. Apel poległych, przy dźwięku werbla, wygłosił Adam Dudzik. Ciszę po apelu przeszył „Last Post” trębacza.
Z honorami zostali przywitani dwaj uczestnicy Bitwy o Monte Cassino: Stefan Podsiadło i Bolesław Chamot, a następnie wszyscy przybyli i goście honorowi.
Pierwszy przemawiał prezes organizacji 2 Korpusu 8 Armii Stefan Podsiadło. Wychowany w duchu patriotyzmu i chrześcijaństwa przez ojca, kierownika szkoły w Jędrzejowie, od wczesnych lat pokochał wojsko. Z całą szkołą żegnał na zawsze, w maju 1935 r., marszałka Józefa Piłsudskiego, którego pamięć czci do dziś. W jego wystąpieniu była poezja, proza i śpiew. Były wspomnienia własne i historia tej wielkiej bitwy. Była pamięć i cisza za poległych. Żołnierz spod Monte Cassno, pan Stefan Podsiadło odbierał gorące oklaski podczas całego wystąpienia.
Konsul Zdzisław Winkiewicz urodził się w czasach, kiedy w książkach nie było prawdy i wiele zmieniano. Mimo to nauczył się, czym było Monte Cassino. Tego nie udało się w książkach zmienić.
Przewodnicząca Rady Polonii Świata, Teresa Berezowska, mówiła o roli Polonii w szerzeniu wiedzy po wojnie, o walce, która miała wielkie znaczenie dla świata. Wyczyny Polaków nie byłyby znane, gdyby Polonia o nich nie pamiętała.
Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej, Władysław Lizoń, podobnie jak inni mówcy, urodził się po wojnie. Dziękował bohaterom za to, że nie załamali się, kiedy po zwycięstwie, alianci nas zostawili. Żołnierze 2 Korpusu zostali poza granicami kraju i założyli Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, ale byli tacy, którzy wrócili do PRL a mimo to pozostali wierni swoim ideałom.
Prezes Okręgu Toronto KPK, Juliusz Kirejczyk, podkreślił, że powstanie wojsk gen. Andersa stworzyło historyczną szansę ucieczki z nieludzkiej ziemi sowieckiej i uratowało wielu młodych Polaków. Choć walczyli i ginęli pod Tobrukiem i Monte Cassino, większość z nich ocalała. Na obcej ziemi, ale walczyli o Polskę. Dziś Polska, atakowana z różnych stron, także potrzebuje wsparcia. Nie możemy być obojętni na te ataki. Jest naszym polonijnym obowiązkiem, wspierać ojczyznę.
http://www.goniec24.com/goniec-turystyka/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=3290#sigProId3ffa66f213
Major 1-szej Kanadyjskiej Dywizji Lucjan Grela wyjaśnił, że otwarcie drogi na Rzym zmieniło losy II wojny światowej. Bez tej otwartej drogi, inaczej potoczyłaby się wojna. W jakich warunkach odbyła się walka 2 korpusu i jakim wyczynem było zawieszenie polskiej flagi na szczycie, uświadamia fakt, że na ten szczyt trudno wejść pieszo, a autobus wjeżdża na pierwszym biegu.
We wszystkich przemówieniach dziękowano bohaterom za to, że swoją odwagą i poświęceniem wywalczyli nam wolność i za to, że my nie musieliśmy walczyć. Hołd oddano tysiącom, którzy za tę wolność zapłacili cenę życia.
Pozostali goście to prezes Okręgu Niagara KPK Zofia Soja, prezes Koła Byłych Żołnierzy Armii Krajowej Stanisław Woźniak, prezes Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej im. Władysława Sikorskiego w Oshawie Stanisław Nieradko, prezes Placówki 621 Royal Canadian Legion im. Władysława Andersa Ryszard Tatarek, oraz prezesi i członkowie wielu organizacji polonijnych. Obecne byly media polonijne: „Polish Studio” i „Goniec”, a także gość z Polski, znany publicysta i autor Stanisław Michalkiewicz.
Po przemówieniach „Chór Symfonia”, pod kierownictwem Marii Leśniak, odśpiewał polskie pieśni patriotyczne. Dziękując za uczestnictwo i tyle wspaniałych słów, komendant K. Tomczak przypomniał, że Park im. I. Paderwskiego skupia wokół siebie najdostojniejszych gości i tu odbywają się jedne z najważniejszych uroczystości polonijnych. Dzisiaj oddajemy cześć tym, którzy nie zawahali się oddać tego, co jest najcenniejsze, swojego życia. Kłaniamy się tym, którzy są wśród nas, a byli świadkami wydarzeń na Monte Cassino 73 lata temu.
Mszę Św. w bogatej oprawie muzycznej odprawił kapelan Pl. 114 SWAP o. Jan Szkodziński OMI. Wskazał na podobieństwo słów dzisiejszej liturgii do słów przed chwilą słyszanych od mówców. Słowa te odnoszą się do tych wydarzeń, które są już historią i tych, które będą w przyszłości.
Ulewny deszcz nie pozwolił na tradycyjne uroczyste złożenie wieńców pod pomnikiem Bohaterów Bitwy o Monte Cassino. Wieńce zostały zaniesione pod pomnik przez organizatorów. Można było potem indywidualnie pochylić głowę przed pomnikiem nad rzędem przepięknych wieńców i kwiatów od: Organizacji Weteranow 2 Korpusu 8 Armii, Placówki 114 SWAP, Konsulatu RP, Korpusu Pomocniczego Pań przy Pl. 114 SWAP, Stowarzyszenia Weteranów im. Gen. Władysława Sikorskiego z Oshawy i innych
Krystyna Sroczyńska
Komisja Informacji KPK OT
Relacja fotograficzna ze spotkania St. Michalkiewicza w Toronto
Napisał Andrzej KumorW sali Związku Polaków w Kanadzie przy ul Lakeshore. Zdjęcia Andrzej Jasiński
http://www.goniec24.com/goniec-turystyka/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=3290#sigProId3e4de3b583
Relacja fotograficzna i filmowa z pierwszego spotkania Stanisława Michalkiewicza w GTA. Wkrótce wywiad.
http://www.goniec24.com/goniec-turystyka/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=3290#sigProIdd86754c593
Nie szli, jak zwykle, do „gabinetu” porucznika Kwiatyckiego, ale w przeciwnym kierunku i już po chwili otworzyły się przed nim drzwi. Ku swemu zdziwieniu, zobaczył siedzącą za biurkiem kobietę.
– Nazwisko, imię i wasza data urodzenia? – zapytała.
Po otrzymaniu odpowiedzi zaczęła pobieżnie przeglądać jego akta. W pewnym momencie, zainteresowana czymś, zaczęła się w nie wczytywać. W tym czasie Stanisław przyglądał się jej z uwagą. Sprawiała wrażenie inteligentnej. Niezbyt ładna, ale elegancka, w szarym kostiumie w pepitkę, w białej bluzce z wykładanym kołnierzykiem. Czy zgrabna? Nie widział jej nóg zasłoniętych biurkiem. Patrzył na jej skupioną twarz o skromnym, lecz starannym makijażu i fryzurze, jakby dopiero co wyszła od fryzjera. – Dziwne – pomyślał – zwłaszcza teraz, w środku nocy...
Autografy czyli jak udoskonalać język obcy
Napisane przez Maciej Syrokomla-SyrokomskiW dzisiejszych czasach osoba z Zachodu w Polsce to codzienność. W PRL-u uczyliśmy się języków, przede wszystkim rosyjskiego, w niektórych szkołach średnich i na uniwersytecie był francuski, niemiecki i czasem angielski. Ponieważ tylko niektórzy szczęśliwcy dostawali paszporty, żeby wyjechać, niewiele było motywacji i szans, żeby się językami obcymi posługiwać. Przyjeżdżało do Polski trochę turystów, jak i ci, którzy uczestniczyli w międzynarodowych kongresach, promocjach zagranicznych filmów, albo z występami. Te ostatnie, oblegane przez ludzi łaknących kontaktu z Zachodem, odbywały się często w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki.
W pewnym momencie, mając dużo wolnego czasu jako student Uniwersytetu Warszawskiego, postanowiłem, że najwyższy czas, by zacząć wygładzać angielski, którego uczyłem się wcześniej prywatnie. Właśnie przez kontakty z cudzoziemcami. Proponowałem spotkanym ludziom na przykład oprowadzanie po stolicy, za darmo, aby tylko móc praktykować znajomość języka.