Kanada wraz z dziesięcioma innymi krajami podjęła decyzję o renegocjacji kontrowersyjnej umowy o Trans-Pacific Partnership. Ministrowie 11 państw spotkali się w ostatni weekend na konferencji gospodarczej w Hanoi, Wietnam. Umowa została tak sformułowana, że poparcie Stanów Zjednoczonych było koniecznym warunkiem jej wejścia w życie. Sprawa umowy była zawieszona od stycznia, kiedy to Stany postanowiły się z niej wycofać. Japonia i Nowa Zelandia – które do tego czasu ratyfikowały TPP i rozpoczęły odpowiednie prace legislacyjne – zaczęły od razu naciskać na renegocjację. Minister handlu Nowej Zelandii Todd McClay stwierdził, że USA mogłyby się przyłączyć do paktu w późniejszym czasie i podkreślał, że porozumienie jest otwarte dla wszystkich, którzy szczególnie cenią wysokie standardy pracy i ochronę środowiska.
Kanadyjscy przeciwnicy porozumienia są zdania, że lepiej byłoby z niej całkowicie zrezygnować. Przytaczają argumenty o ochronie własności intelektualnej i ochronie miejsc pracy w kraju. Zwracają uwagę, że umowa zawiera niekorzystne zapisy o rozwiązywaniu sporów miedzy rządami a przedsiębiorcami i pozwala przedsiębiorcom na kwestionowanie przepisów, które zmniejszają ich zyski. Zwolennicy uważają, że Kanada może wiele zyskać. Otwarcie rynków zagranicznych szczególnie doceniliby przedsiębiorcy z sektorów leśnego, produkcyjnego i rolnego.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!