farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...

W środę z powodu nieokreślonej „choroby” w rezerwacie Indian Stoney w okolicach Calgary zmarło jedno dziecko, a 14 osób z tej samej rodziny trafiło do szpitala. RCMP wszczęło śledztwo. Policja i ratownicy medyczni zostali wezwani do rezerwatu tuż przed południem. Na Spring Road przyjechało sześć ambulansów. Zgłoszenie dotyczyło stanu zdrowia dwojga dzieci. Na miejscu okazało się, że jedno z nich nie żyje, a stan drugiego jest ciężki.

Alberta Health Services podało na twitterze, że hospitalizacji wymagało dziesięcioro dzieci i czworo dorosłych. Dzieci to rodzeństwo w wieku od około 4 miesięcy do 21 lat. Pacjenci mieli objawy podobne do grypy. Na razie służby podają tylko ogólnie, że chodzi o chorobę. Podkreślają, że stan zdrowia hospitalizowanych nie był związany z przemocą czy innym urazem.

czwartek, 05 kwiecień 2018 07:54

Karambol na 39 samochodów w Barrie

Napisane przez

Na jezdni prowadzącej w kierunku południowym autostrady numer 400 w Barrie niedaleko zjazdu na Bayfield Street zderzyło się co najmniej 39 pojazdów. Do karambolu doszło w środę po południu i policja podała, że jego przyczyną były warunki pogodowe. Na drodze było bardzo ślisko. Nikt nie został poważnie ranny, cztery osoby trafiły do szpitala z niewielkimi obrażeniami. Południowa jezdnia autostrady była zamknięta do 6 po południu.

czwartek, 05 kwiecień 2018 00:32

Jak pączek w maśle

Napisane przez

Burmistrz Bonnie Crombie zarobiła w 2017 roku 243 117 dolarów. Na jej dochód złożyły się pensje z tytułu zajmowania najwyższego stanowiska w mieście – 139 374 dol., zasiadania w radzie regionu Peel – 55 130 dol. i radzie zarządzającej przedsiębiorstwem energetycznym Alectra – 48 615 dol. W ten sposób znalazła się w czołówce najlepiej zarabiających burmistrzów w Kanadzie, razem z burmistrzem Markham Frankiem Scarpittim, który w ubiegłym roku zarobił 248 783 dol.

Crombie powiedziała, że członkostwo w zarządzie Alectry wymaga od niej dodatkowej pracy i uczestnictwa w wielu spotkaniach w ciągu całego roku. Alectra powstała z połączenia Enersource, PowerStream, Horizon Utilities i Hydro One Brampton. Od czasu utworzenia przedsiębiorstwa stawki za udział w spotkaniach zostały zwiększone ponad dwukrotnie z 600 do 1250 dol., a pensje znacznie poszły w górę. Honorarium Crombie wyniosło 22 663 dol. plus 25 950 dol. za spotkania. W 2016 roku, gdy pani burmistrz zasiadała w radzie Enersource, zarobiła 22 605 dol.

Toronto Hydro, będące największym w Kanadzie miejskim przedsiębiorstwem energetycznym, płaci przewodniczącemu zarządu 75 000 dol., członkom zarządu po 12 500 i 1000 dol. stawki za udział w spotkaniach.

Jeśli chodzi o radnych Mississaugi, to ich pensje w zeszłym roku wyniosły 86 916 dol. od miasta, do tego 55 130 dol. z regionu Peel i 17 304 dol. na wydatki związane z przejazdami samochodem. Radni, wyłączając panią burmistrz, wydali łącznie 265 000 dolarów, przede wszystkim na telefony, przejazdy autostradą 407, zbiórki pieniężne, imprezy społeczne i spotkania biznesowe. Najwięcej – 34 856 dol. – wydała Carolyn Parrish, a najmniej – 16 601 – John Kovac. Wydatki Bonnie Crombie sięgnęły 84 406 dol., z czego 30 711 zostało przeznaczonych na konferencje i wyjazdy do Indii i Japonii.

czwartek, 05 kwiecień 2018 00:31

Złamał się jak zapałka

Napisał

Z powodu silnych wiatrów w środę  około 1:45 po południu złamało się ramię dźwigu na placu budowy w południowo-zachodnim narożniku skrzyżowania Erin Mills Parkway i Eglinton Avenue. Na działce powstają kondominia. Na szczęście nikt nie został rany. Sąsiedni ukończony wieżowiec nie został uszkodzony. Straż pożarna na wszelki wypadek ograniczyła dostęp do niego od północnej strony i eskortowała wchodzących i wychodzących mieszkańców. O wypadku zostało powiadomione ministerstwo pracy.

Poza tym około 850 klientów Alectra Utilities w okolicy Lorne Park Road i Southdown Road do godziny 3 po południu nie miało prądu. Porywisty wiatr zerwał też światła przy skrzyżowaniu Glen Erin Drive i Thomas Street.

Jeśli Ontario zlikwiduje system cap-and-trade, a rząd federalny narzuci prowincji swój podatek węglowy, wpływy z niego będą przekazywane bezpośrednio mieszkańcom prowincji z pominięciem rządu, powiedziała w środę minister środowiska Catherine McKenna. Pani minister ogłaszała finansowanie programu zachęcającego do remontowania domów tak, by były bardziej ekologiczne. Rząd federalny przeznaczy na ten cel 100 milionów dolarów. W ramach programu będzie można otrzymać dofinansowanie w wysokości do 7200 dol. na izolację domu, do 5000 na nowe okna i do 20 000 na nowe pompy ciepła wykorzystujące ciepło z ziemi. Prace remontowe musi jednak prowadzić wykonawca zatwierdzony przez Green Ontario Fund.

Podczas spotkania poproszono panią minister o skomentowanie stanowiska lidera konserwatystów Douga Forda, który zapowiada wycofanie się z systemu cap-and-trade i nie chce słyszeć o podatku węglowym. McKenna na początku stwierdziła, że nikt nie może zanieczyszczać środowiska za darmo. Jeśli rząd federalny będzie musiał podjąć interwencję, zrobi to. Co więcej sam zdecyduje, jak najlepiej przekazać wpływy z podatku węglowego ontaryjczykom, tak by rząd prowincji nie mógł nimi w żaden sposób dysponować.

Ford nic sobie nie robi z pogróżek McKenny. Dalej twierdzi, że system wprowadzony przez liberałów jest kosztowny i należy go znieść. Jeśli będzie to konieczne, jego rząd poda Ottawę do sądu. Zrobi wszystko, by uchronić prowincję przed podatkiem węglowym.

Otawa na razie daje czas prowincjom, by same zdecydowały, jakie opłaty będą pobierać za emisję, byle tylko sprostały określonym wymaganiom.

Od początku wprowadzenia go ontaryjski system cap-and-trade przyniósł dochód w wysokości 2,4 miliarda dolarów.

Prawie jedna trzecia Kanadyjczyków nie jest przekonana co do tego, że działalność człowieka i przemysł przyczyniają się do ocieplenia klimatu, wynika z raportu Abacus Data. Instytut przeprowadził badanie opinii publicznej na zlecenie federalnej komisji „ekofiskalnej”, by sprawdzić, jakie jest nastawienie obywateli do takich inicjatyw rządu, jak na przykład podatek węglowy. Komisja, w skład której wchodzą ekonomiści opowiadający się za praktycznymi sposobami przeciwdziałania zmianom klimatycznym, opublikowała swój raport o skuteczności podatku.

Ankietowani w większości byli zgodni co do tego, że zmiany klimatu są faktem. 27 proc. uznało, że dowody naukowe potwierdzające zgubny wpływ działalność człowieka, są jak najbardziej przekonujące. Kolejne 33 proc. stwierdziło, że nauka ma w tej kwestii silne argumenty. Dalej jednak 27 proc. przyznało, że przytaczane argumenty do nich nie przemawiają, a 11 proc. uważa, że tak naprawdę to nic jeszcze nie udowodniono.

Inne pytanie zostało sformułowane w następujący sposób: „Jeśli klimat się ociepla, to jest to przede wszystkim spowodowane…”. Respondenci mieli wybrać najlepszą ich zdaniem odpowiedź. 70 proc. wskazało na działalność człowieka, przemysł i spalanie paliw kopalnych, a 30 proc. – na naturalne zjawiska przyrodnicze.

Jeśli chodzi o działania proponowane przez rząd, to liczba osób, które radziłyby rządowi, by przykładał mniejszą wagę do ograniczania emisji, wzrosła dwukrotnie – z 8 proc. w 2015 do obecnych 16 proc. Trzy lata temu 69 proc. badanych uważało, że rząd powinien robić w tej kwestii więcej, dzisiaj jest to 60 proc. Patrząc, jak przedstawia się sytuacja w konkretnych prowincjach, to najwięcej zwolenników mobilizacji sił do walki ze zmianami klimatu jest w prowincjach atlantyckich (69 proc.), Quebeku (66 proc.) i Kolumbii Brytyjskiej (65 proc.). W Ontario dodatkowych działań domaga się 57 proc. mieszkańców, a w Manitobie i Saskatchewan – 56. Stawkę zamyka Alberta z wynikiem 46 proc.

Rząd federalny nakazał prowincjom wprowadzenie narzędzi pozwalających na pobieranie 10 dol. od emisji tony węgla w 2018 roku. Koszt ma rosnąć z każdym rokiem o 10 dolarów, tak by w 2022 osiągnął poziom 50 dol. Badania pokazują, że tylko 42 proc. Kanadyjczyków ma pojęcie o podatku węglowym. 41 proc. nie wie, czy ich prowincja wprowadziła go w jakiejkolwiek formie (zrobiły to Kolumbia Brytyjska, Alberta, Ontario i Quebec). Świadomych jest 45 proc. mieszkańców B.C., 30 proc. mieszkańców Ontario i 20 proc. mieszkańców Quebeku. Tylko w Albercie jest inaczej – tam 78 proc. wie, za co płaci.

Wiele się mówi o atakach torontońskiego profesora psychologii Jordana Petersena na teorię gender i społeczność LGBT. Jego opinia na temat aborcji nie jest tak nagłaśniana. W zeszłym roku Petersen odpowiadając na pytanie zadane mu podczas jego wykładu zatytułowanego „Adam and Eve: Self-Consciousness, Evil and Death” stwierdził jasno, że „aborcja jest po prostu zła”. „Myślę, że nikt w to nie wątpi. Nikt z was nie zaleciłby dokonania aborcji komuś, kogo kocha”, powiedział. Wykład był czwartym z cyklu dotyczącego psychologii w historiach biblijnych.

Profesor dodał, że jego odpowiedź nie przeczy złożoności zagadnienia. Podstawowym problemem w tym wypadku jest pytanie, czy wszystko co złe powinno być zakazane. Przyznał, że to trudna kwestia. Nie wszystko co jest złe, jest nielegalne. Poza tym człowiek czasem znajduje się w sytuacji, gdy każda decyzja jest zła. Wtedy pojawia się kolejne pytanie, jak do niej doszło.

Tu Petersen zauważył, że prawodawstwo dotyczące aborcji jest ściśle związane z moralnością, a szczególnie z zagadnieniem, gdzie w całym wachlarzu ludzkich zachowań powinna znajdować się seksualność. I to właśnie, zdaniem Petersena, należy się zająć miejscem seksualności w życiu człowieka.

W dalszej części wykładu Petersen stwierdził, że jest wiele kwestii związanych z ludzką seksualnością i związkami damsko-męskimi, które w nowoczesnym świecie wymagają naprostowania. Podał przykład, że młodzi ludzie angażują się w związki seksualne z osobami, z którymi nie potrafią i nie chcą rozmawiać o współżyciu. Powiedział, że odpowiedź na właściwe pojmowanie seksualności w życiu człowieka od dawna była i jest znana. „Wejść w związek małżeński”, przypomniał Petersen, „To jest dobra odpowiedź i ludzie powinni przy niej trwać”.

Profesor przyznał, że nie jest to odpowiedź, którą nowoczesny świat łatwo akceptuje. Nasz kultura nie jest wystarczająco dojrzała, by podjąć poważną dyskusję na temat przyzwoitości w odniesieniu do seksualności, zwłaszcza w czasach powszechnego dostępu do antykoncepcji. Petersen stwierdził, że pigułka antykoncepcyjna zapoczątkowała rewolucję technologiczna porównywalną z pojawieniem się bomby wodorowej czy komputera. Przysłużyła się do unieszczęśliwiania kobiet, zagroziła porządkowi społecznemu opartemu na monogamii oraz spowodowała katastrofalny spadek liczby narodzin w krajach zachodnich. Profesor bronił małżeństwa mówiąc, że ludzie żyjąc razem są silniejsi, budują więzi i mogą mówić prawdę. Właśnie w małżeństwie dzieci mogą być stawiane na właściwym miejscu.

Petersen jest żonaty, ma dwoje dzieci. 

środa, 04 kwiecień 2018 13:24

Gdzie ta wiosna?

Napisane przez

„Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata…”, mówi znane przysłowie. W tym roku w kwietniu mamy chyba więcej zimy, mimo że wiosna oficjalnie przyszła 22 marca. Environment Canada prognozuje, że trzeba jeszcze dwóch tygodni, by temperatury wróciły do normalnego kwietniowego poziomu. 3 kwietnia w Winnipegu termometry pokazały -16 stopni Celsjusza. Temperaura była o 10 stopni niższa od przeciętnej odnotowywanej tego dnia. Na całych preriach temperatury są mniej więcej o 10 stopni niższe od średnich. We wtorek agencja pogodowa wydała jeszcze ostrzeżenia dla południowego Ontario, Quebeku i Nowego Brunszwiku o możliwych śnieżycach, silnych opadach deszczu i porywistym wietrze. Zima nie daje za wygraną, ponieważ nad dużą częścią kontynentu zalega mroźne powietrze znad Arktyki i Syberii. 

Poseł liberalny John McKay, znany ze swoich poglądów pro-life, odnosząc się do nowych zasad przyznawania grantów w ramach programu Canada Summer Jobs pisze, że decyzje rządu są godne pożałowania i ktoś tu najwyraźniej nie rozumie zapisów w Karcie Praw i Swobód. Rząd premiera Trudeau dodał wymóg składania oświadczenia o aprobowaniu wartości stanowiących podstawę Karty Praw i Swobód, a w szczególności „praw reprodukcyjnych” – czyli aborcji.

List posła był skierowany do pracodawcy prowadzącego działalność wydawniczą, który pisał do McKaya cztery razy. „Zdaję sobie sprawę z tego, że w moim okręgu Scarborough-Guildwood parę organizacji nie może skorzystać z programu z powodu wymaganego oświadczenia”, pisze McKay. Dalej podkreśla, że wielokrotnie podczas rozmów z innymi posłami swojej partii ostro krytykował nowe zasady naboru wniosków. Stwierdza również, że u podstawy Karty Praw i Swobód leżą ochrona obywateli przed władzą państwową oraz zapewnienie poszanowania nie do końca zgodnych ze sobą praw. Wyraźnie podkreśla, że w Karcie bynajmniej nie chodzi o to, że państwo ma chronić obywatela, a prawo jednej strony ma być ważniejsze niż prawo drugiej – a tak niestety interpretuje ją obecny rząd federalny. Na koniec pisze, że organizacje nieprowadzące działalności politycznej nie powinny być zwolnione z obowiązku podpisywania oświadczeń ideologicznych.

19 marca w Izbie Gmin odbyło się głosowanie nad uchwałą konserwatystów, w której posłowie opozycji proponowali rezygnację z oświadczenia w przypadku wniosków składanych przez podmioty niezaangażowane w działalność polityczną i aktywistyczną. McKay nie przyszedł na głosowanie. Wcześniej rozmawiał z Pablo Rodriguezem odpowiedzialnym za dyscyplinę partyjną. Jedynym liberałem, który poparł propozycję konserwatystów, był nowofundlandczyk Scott Sims. W zeszłym tygodniu Sims powiedział, że wciąż trwają dyskusje między nim a biurem Rodrigueza. Sims jest przewodniczącym komisji ds. rybołówstwa i oceanów. McKay natomiast stoi na czele komisji zajmującej się bezpieczeństwem publicznymi i narodowym.

Chiny postanowiły ostro odpowiedzieć na decyzję Stanów Zjednoczonych obłożenia 1300 chińskich towarów cłem wysokości 25%. Biały Dom twierdzi że proponowane dodatkowe opodatkowanie na import z Chin to odpowiedź na chińskie praktyki lekceważenia praw własności intelektualnej.
Lista obejmuje między innymi towary medyczne telewizory i motocykle. Pekin w wydanym oświadczeniu "stanowczo potępia i sprzeciwia się nowym taryfom celnym". - Takie nierealistyczne i protekcjonistyczne działania w groźny sposób naruszają fundamentalne zasady i wartości Światowej Organizacji Handlu stwierdza chińska ambasada w Waszyngtonie w wydanym w środę oświadczeniu. Chiny uważają że "działania Stanów Zjednoczonych nie służą interesom gospodarczym tego kraju a jeszcze mniej interesom globalnej gospodarki". Jak głosi chińskie powiedzenie, jedyną uprzejmością jest tutaj wzajemność; chińska strona skieruje sprawę do arbitrażu Światowej Organizacji Handlu, a także "podejmie odpowiednie środki o różnej skali i mocy przeciwko amerykańskim towarom w zgodzie z chińskim prawem". Zdaniem ekonomistów, działania Stanów Zjednoczonych i Pekinu mogą być początkiem wojny handlowej, która znacząco zmieni rynki amerykańskie i chińskie.
Towary znajdujące się na amerykańskiej liście która została we wtorek upubliczniona odpowiadają wartością 50 mld dolarów importu rocznie.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.