Od 2014 roku benzyna w Vancouverze nie była tak droga jak obecnie i wiele wskazuje na to, że pod koniec tygodnia cena za litr może przekroczyć 1,60 dolara. Krytycy powtarzają, ze ucierpią na tym nie tylko kierowcy, ale i cała lokalna gospodarka. Droższa benzyna to wyższe koszty dostaw. Kris Sims z Canadian Taxpayers Federation liczy, że podczas tankowania do pełna samochodu wielkości toyoty camry prawie 6 dolarów idzie na podatek węglowy. W przypadku pick-upa jest to 10 dol., a dużych ciężarówek – 45.
W tym roku Kolumbię Brytyjską czekają cztery podwyżki podatku węglowego. Pierwsza z nich miała miejsce w ostatnią niedzielę. Wtedy to do ceny litra paliwa dodano 1,2 centa, tak że w poniedziałek litr bezołowiowej kosztował 1,56 dolara. To o około 25 centów więcej niż w Montrealu czy Toronto. Premier Kolumbii Brytyjskiej John Horgan stwierdził, że jeden cent nie zrobi dużej różnicy dla kierowców. Wyjaśnił, że prowincja próbuje spełnić wymagania federalne narzucone przez premiera Trudeau. Do 2022 roku emisja tony węgla ma kosztować 50 dolarów. Na koniec stwierdził, że nie przemawia do niego argument o hamowaniu gospodarki. W końcu pieniądze z podatku węglowego mają być inwestowane w realizację innowacyjnych projektów związanych z zielonymi technologiami.
Dan McTeague z GasBuddy.com zauważa, że w tym tygodniu rafinerie przechodzą z produkcji benzyny zimowej na letnią, w związku z czym ceny wzrosną o kolejne 4 centy. To tylko pogorszy sytuację prowincji, która cierpi na chroniczne braki paliwa spowodowane zbyt małą przepustowością rurociągów. Do tego jedna z rafinerii jest zamknięta z powodu prac konserwacyjnych.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!