Jeśli Ontario zlikwiduje system cap-and-trade, a rząd federalny narzuci prowincji swój podatek węglowy, wpływy z niego będą przekazywane bezpośrednio mieszkańcom prowincji z pominięciem rządu, powiedziała w środę minister środowiska Catherine McKenna. Pani minister ogłaszała finansowanie programu zachęcającego do remontowania domów tak, by były bardziej ekologiczne. Rząd federalny przeznaczy na ten cel 100 milionów dolarów. W ramach programu będzie można otrzymać dofinansowanie w wysokości do 7200 dol. na izolację domu, do 5000 na nowe okna i do 20 000 na nowe pompy ciepła wykorzystujące ciepło z ziemi. Prace remontowe musi jednak prowadzić wykonawca zatwierdzony przez Green Ontario Fund.
Podczas spotkania poproszono panią minister o skomentowanie stanowiska lidera konserwatystów Douga Forda, który zapowiada wycofanie się z systemu cap-and-trade i nie chce słyszeć o podatku węglowym. McKenna na początku stwierdziła, że nikt nie może zanieczyszczać środowiska za darmo. Jeśli rząd federalny będzie musiał podjąć interwencję, zrobi to. Co więcej sam zdecyduje, jak najlepiej przekazać wpływy z podatku węglowego ontaryjczykom, tak by rząd prowincji nie mógł nimi w żaden sposób dysponować.
Ford nic sobie nie robi z pogróżek McKenny. Dalej twierdzi, że system wprowadzony przez liberałów jest kosztowny i należy go znieść. Jeśli będzie to konieczne, jego rząd poda Ottawę do sądu. Zrobi wszystko, by uchronić prowincję przed podatkiem węglowym.
Otawa na razie daje czas prowincjom, by same zdecydowały, jakie opłaty będą pobierać za emisję, byle tylko sprostały określonym wymaganiom.
Od początku wprowadzenia go ontaryjski system cap-and-trade przyniósł dochód w wysokości 2,4 miliarda dolarów.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!