Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Listy z nr. 1/2014
Forum z nr. 1/2014
Trudy deportacyjne - Oficjalnie, ale półlegalnie
Napisane przez RedaktorW tym układzie są dwie strony: imigrant, który często za wszelką cenę pragnie uzyskać stały pobyt w Kanadzie, i władze imigracyjne, które są z natury podejrzliwe i starają się dociec całej prawdy o przeszłości imigranta i jego intencjach. Administracja imigracyjna to struktura od prostego urzędnika do odpowiedniego ministra.
Roy był pośrednim ogniwem w tej układance, raczej w górnej partii, bo był dyrektorem największego, torontońskiego regionu, który prowadził ponad połowę wszystkich spraw deportacyjnych w Kanadzie. Awansował od zwykłego, liniowego oficera do tego prestiżowego stanowiska, na którym pracował kilkanaście lat. Był bardzo pracowity i tą swoją cechą popychał do wydajnej pracy cały swój personel.
Patrząc na Polskę z Dalekiego Wschodu
Napisane przez Paula Agata Trelińska– Paula, ty prowadź – mówi Sangwon – jesteś tubylcem. – Oczywiście – odpowiadam, wcale niepewna, gdzie jest nasz przystanek – idziemy w tę stronę.
Niestety, okazało się, że nie wybrałam prawidłowego kierunku, przystanek znaleźliśmy, kiedy zapytałam panią z kiosku, jak tam dojść. Zbyt dobrym tubylcem nie jestem...
***
Spotkałam Sangwona i Rikę poprzedniego dnia w moim hostelu w Krakowie. Chociaż razem przyjechali do hostelu, wcześniej się nie znali. Sangwon z Korei studiował przez semestr na Litwie, Rika z Japonii wyjechała na wycieczkę dookoła świata, poznali się w autobusie z Wilna. Ja, dlatego że mieszkałam w Korei i byłam w Kioto, rodzinnym mieście Riki, to szybko się z nimi zaprzyjaźniłam. Zdecydowaliśmy się razem spędzić następny dzień i pojechać do Wieliczki. No i tak stałam się przewodniczką i "tubylcem".
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=6972#sigProId1ff3f0822e
Prawo imigracyjne zmienia się w Kanadzie bardzo często, zazwyczaj każdy nowy rok przynosi ze sobą prawne zmiany, a zatem co się zmieniło już w styczniu 2014 roku?
Po pierwsze, kanadyjscy obywatele i rezydenci mogą ponownie sponsorować swoich rodziców i dziadków, jednak nie na starych zasadach, jakie latami obowiązują. Tak jak pisałam wcześniej, sponsor czy sponsorzy muszą się wykazać wyższym dochodem, jaki będzie weryfikowany przez urzędników nawet do trzech lat wstecz.
Ponadto zmniejszy się znacznie limit przyjęć w tym programie – a zatem ważne, by podanie wysłać JAK NAJSZYBCIEJ. Trudno przewidzieć, jaka będzie w najbliższym czasie kolejka, jeśli napłynie zbyt wiele podań z całego świata. Imigranci czekali dwa lata na ponowne otwarcie programu.
Podanie musi być odpowiednio przygotowane, braki w dokumentacji czy opłatach mogą w rezultacie spowodować odmowę przyjęcia podania do procesowania. Opłaty imigracyjne za rozpatrzenie wniosku pobytowego są następujące: od osoby dorosłej opłata wynosi 550 dolarów, od dziecka 150.
Druga ważna zmiana, w podanie imigracyjne można włączyć dziecko, które nie ma więcej niż 18 lat. Ta zmiana – uważam – jest bardzo niekorzystna; przypominam, że do końca roku można było włączyć dzieci do 22. roku życia. Wiele osób zrezygnuje z emigracji, ponieważ nie będzie chciało się rozłączyć ze swoimi dziećmi w młodym jeszcze wieku. Myślę także, że pojawi się też zwiększona liczba podań humanitarnych, z tej właśnie przyczyny. Zmiana ta jest zadziwiająca, ponieważ Kanada ma mały przyrost naturalny, brakuje młodych ludzi, populacja się starzeje w dość szybkim tempie, dlaczego zatem ograniczać sponsorstwo rodzinne młodych osób, które mogłyby się szybko zintegrować w Kanadzie. Osoby te są sponsorowane, przybywają do Kanady z rodziną, mają szanse na kanadyjską edukację, nie ma dużego ryzyka obciążenia kanadyjskiego systemu socjalnego czy zdrowotnego.
Zauważyłam także, że urząd nie opracował jeszcze nowych form, dlatego instrukcje podań imigracyjnych mogą być jeszcze według starych przepisów.
Od stycznia zaczyna się także program wymiany młodych osób od 18.do 35. roku życia, a zatem ponownie w 2014 roku do Kanady może przylecieć 650 polskich obywateli, nawet zamieszkujących poza krajem. Warto dowiedzieć się, jakie są wymagania prawne i jakie mogą być czynniki odmowy wizy pracowniczej w tym programie. Nie każdy kwalifikuje się na program, warto zatem dowiedzieć się, jakie czynniki mogą korzystnie lub niekorzystnie wpłynąć na podanie wizowe.
Decyzja odmowna może w przyszłości komplikować podróż do Kanady, gdyż odmowa wizy czy pobytu jest czasami brana pod uwagę przez urzędnika zezwalającego na pobyt czasowy, na lotnisku.
Izabela Embalo
licencjonowany doradca prawa imigracyjnego
The Immigration Network Canada, firma, jakiej można zaufać. Posiadamy 16 lat doświadczenia.
Pomogliśmy setkom polskich imigrantów oraz ich rodzinom osiedlić się na stałe w Kanadzie.
Posiadamy uprawnienia do uwierzytelnienia imigracyjnej dokumentacji.
POMAGAMY W UZYSKANIU WIZY DO USA.
Osoby zainteresowane poradą prawną, pobytem czasowym lub stałym, sponsorowaniem, uzyskaniem wizy pracy lub studenckiej, oddaleniem deportacji oraz inną usługą imigracyjną, prosimy o kontakt z naszym biurem:
tel. 416 5152022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Wiele przydatnych informacji i artykułów Izabeli Embalo można znaleźć na stronie www.emigracjakanada.net.
Polub "Gońca" na fejsbuku!
Wojciech Sumliński (ur. 15 kwietnia 1969 w Warszawie) – polski dziennikarz, absolwent psychologii Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Pracował w "Życiu", "Gazecie Polskiej" i "Wprost". Autor licznych reportaży i programów w TVP: "Oblicza prawdy" o działalności SB i magazynu śledczego "30 Minut". Autor książki "Teresa Trawa Robot" o tajnych operacjach specjalnych SB oraz autor scenariusza filmowego o śmierci ks. Popiełuszki napisanego dla Agencji Filmowej TVP. Obecnie współpracuje z "Frondą" i magazynem śledczym "Focus", pisze kolejne książki i jest redaktorem naczelnym "Tygodnika Podlaskiego".
W 1999 był nominowany do nagrody Press w kategorii dziennikarstwa śledczego za publikacje o Henryku Goryszewskim, który pełniąc funkcję przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych, doradzał prywatnym firmom, jak unikać płacenia podatków. W tygodniku "Wprost" ujawnił akta świadka koronnego, Jarosława Sokołowskiego pseudonim "Masa" (2003), oraz materiały dotyczące kontaktów Andrzeja Kuny, Aleksandra Żagla i lobbysty Marka Dochnala z parą prezydencką, Aleksandrem i Jolantą Kwaśniewskimi (2004–2006). W roku 2006 ponownie nominowany do nagrody Press w kategorii dziennikarstwa śledczego, za materiał opublikowany w tygodniku "Wprost" (wraz z Przemysławem Wojciechowskim), o powiązaniach polityków, służb specjalnych i przestępczości zorganizowanej.
Autor książki pt. "Kto naprawdę go zabił?" o zabójstwie księdza Jerzego Popiełuszki (Warszawa, 2005 rok, wydawnictwo Rosner & Wspólnicy, ISBN 8389217048). W książce i wcześniejszym artykule prasowym (WPROST) Sumliński twierdził, że Waldemar Chrostowski, kierowca ks. Popiełuszki, był agentem SB. Sumliński przegrał proces sądowy z Chrostowskim.
W trakcie procesu informacje zebrane przez Wojciecha Sumlińskiego potwierdzili dr Leszek Pietrzak (biegły IPN badający dokumenty dotyczące Waldemara Chrostowskiego, który zeznając, powiedział, że "Waldemar Chrostowski był agentem SB") oraz prokurator Andrzej Witkowski, który zeznał, że zamierzał postawić Chrostowskiemu zarzuty, ale gdy ujawnił swój zamiar, odebrano mu sprawę.
Przegląd tygodnia, piątek 3 stycznia
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakOdszedł przyjaciel naszego pisma
Jadwiga Sztrumf 1927–2013
Toronto
Tuż przed świętami zmarła Jadwiga Sztrumf, wieloletnia i zasłużona działaczka polonijna, kobieta wielkiego serca, której praca wywarła niezatarte piętno na losach wielu ludzi. Była prezesem Funduszu Dziedzictwa Polek w Kanadzie, nauczycielką, niosła pomoc najbardziej potrzebującym i upośledzonym. Była przyjacielem naszej redakcji.
Przed przyjazdem do Kanady w 1969 roku, ukończyła Liceum Pedagogiczne im. Ewarysta Eskowskiego w Lublinie. W latach 1983–86 była prezesem Fundacji Reymonta.
Była urodzonym działaczem społecznym, w 1987 roku wybrano ją na przewodniczącą Ogniwa nr 11 Federacji Polek w Kanadzie, a następnie przekształciła je w Fundusz Dziedzictwa Polek w Kanadzie.
Otrzymała wiele odznaczeń kanadyjskich i polskich (Złoty Krzyż Zasługi).
Za pracę na rzecz dzieci głęboko upośledzonych otrzymała w Krakowie w 1999 roku Order Uśmiechu, którym bardzo się szczyciła. Wyróżniono ją także Medalem Komisji Edukacji Narodowej RP oraz Brązowym Medalem Wojska Polskiego.
Zmarła 19 grudnia 2013 roku. Pogrzeb odbył się 30 grudnia na cmentarzu Park Lawn.
Zasady wywozu połamanych gałęzi
Toronto
Rada Miasta Toronto ustaliła w czwartek zasady wywozu połamanych gałęzi, jakie zalegają po niedawnej burzy lodowej. Działania te potrwają ok. 8 tygodni. Przeprowadzi je 125 3-osobowych zespołów złożonych z pracowników miasta i prywatnych podwykonawców.
– Miasto usunie wszystkie gałęzie sprzed domów i chodników. Łącznie z tymi, które upadły na posesjach prywatnych, jeśli mają średnicę mniejszą niż 15 cm i zostały dostawione do krawężnika. Mieszkańcy powinni zgromadzić połamane gałęzie przy chodniku, nie blokując przejścia ani przejazdu, grubszą częścią w stronę ulicy.
– Miasto nie usunie z posesji prywatnych gałęzi grubszych niż 15 cm. – właściciele domów powinni skontaktować się w tej sprawie z prywatnymi usługodawcami.
– Mieszkańcy strefy kwarantanny przeciwko azjatyckim chrabąszczom długorogim (ALHB) w Etobicoke będą mieli odpowiednio usunięte wszystkie połamane gałęzie. Mieszkańców prosi się, aby nie wynosili drewna poza strefę federalnej kwarantanny. Więcej informacji można uzyskać na stronach toronto.ca/trees.
– Mieszkańcy mogą monitorować postęp prowadzonych prac na stronach miasta – www.toronto.ca – gdzie zamieszczona jest szczegółowa mapa.
Ford po raz drugi
Toronto
Szef gabinetu Roba Forda ogłosił w czwartek, że burmistrz zaczyna wypełniać dokumenty wymagane do ubiegania się o reelekcję, by złożyć je najszybciej jak tylko można. Wybory odbędą się 27 października. Od 2 stycznia można zgłaszać kandydatów. Jak na razie pewnymi kontrkandydatami Forda będą radna Karen Stinz i były szef komisji budżetowej David Soknacki. Kandydować mogą także Oliwia Chow, posłanka federalna NDP z okręgu Trinity-Spadina, John Tory, były lider konserwatystów, obecnie udzielający się w radiu, i radny Denzil Minnan-Wong zasiadający w komisji prac publicznych.
Zmiany w przepisach imigracyjnych
Ottawa
Szykują się zmiany w prawie obywatelskim. Rząd federalny przymierza się, by znowelizować Citizenship Act. Celem tych działań ma być przywrócenie wartości obywatelstwa kanadyjskiego. Ustawa ma trafić do parlamentu w tym roku.
O przewidywanych zmianach mówił minister imigracji Chris Alexander. Obecnie, aby ubiegać się o obywatelstwo, trzeba przebywać w Kanadzie przez co najmniej trzy z czterech ostatnich lat. Zdaniem ministra, okres ten należałoby wydłużyć. Jego zdaniem, by poczuć się obywatelem, trzeba mieć odpowiednio dużo czasu na uczestniczenie w życiu danego kraju. Alexander nie podawał liczb, ale zdaniem analityków uzasadniony byłby okres czterech z sześciu ostatnich lat oraz złożenie co najmniej dwóch deklaracji podatkowych.
Kolejną kwestią sporną jest przyznawanie obywatelstwa jedynie na podstawie miejsca urodzenia. Zwracał na to uwagę poprzedni minister imigracji Jason Kenney. A chodziło o cudzoziemki przybywające do Kanady tylko po to, by urodzić tu dziecko. Nie wiadomo jednak, jak rozwiązać ten problem. Rząd widzi tu jawne nadużycie. Niektóre kraje europejskie mają bazy danych zawierające drzewa genealogiczne obywateli, ale może to być uznane za naruszanie prywatności.
Propozycję zmian dotyczącą osób mających status stałych rezydentów, które służą w armii kanadyjskiej, złożył już Devinder Shory. Projekt ustawy jego autorstwa mówi o skróceniu do dwóch lat czasu potrzebnego do ubiegania się o obywatelstwo w przypadku tych osób.
Potem doszła jeszcze sprawa podwójnego obywatelstwa. Po tym jak okazało się, że Kanadyjczyk posiadający także obywatelstwo innego kraju był zamieszany w zamach na autobus w Bułgarii, minister Kenney zasugerował, że w takim wypadku należałoby odbierać obywatelstwo kanadyjskie. Miałoby się to odnosić do wszystkich osób zamieszanych w działania wojenne i akty terroru.
Citizenship and Immigration podaje, że w latach 2012–13 obywatelstwo przyznano 106 353 osobom, mimo że planowano 214 944. Przyczyną były przede wszystkim zwiększone kontrole czasu przebywania w kraju i większa wykrywalność oszustw oraz wprowadzenie trudniejszego testu, który muszą zdawać wszyscy kandydaci na Kanadyjczyków. Średni czas rozpatrywania wniosku wynosił 25-35 miesięcy. Wiązało się to ze stratami finansowymi i zdecydowano o przeznaczeniu 44 milionów dolarów na skrócenie czasu oczekiwania na decyzję. Obecnie koszt rozpatrzenia wniosku to 200 dolarów, rząd planuje zwiększyć opłatę nawet dwukrotnie.
Do rozwiązania jest jeszcze kwestia osób urodzonych przed 1947 rokiem, kiedy to Kanada nie miała żadnego prawa dotyczącego obywatelstwa. W grupie osób, które utraciły obywatelstwo kanadyjskie, są też potomkowie emigrantów. Na mocy prawa z 2009 roku osoby te mogły składać wnioski o stwierdzenie obywatelstwa przed ukończeniem 28. roku życia. Zapis ten jednak uchylono.
Lac-Megantic - wiadomość roku!
Ottawa
The Canandian Press uznało katastrofę kolejową w Lac-Megantic na najważniejszą wiadomość roku 2013 (Canada’s 2013 News Story of the Year). Gdy pociąg wykoleił się w centrum miasta, zginęło 47 osób. Pożar był widoczny nawet z przestrzeni kosmicznej. Wypadek zainicjował ważną dyskusję na temat bezpieczeństwa na kolei.
Dziennikarze z całej Kanady pisali o tym, co się wydarzyło 6 lipca. Artykuły opowiadały o ludziach, którzy przeżyli lub utracili swoich bliskich, o zanieczyszczeniu środowiska, publikowano zdjęcia pożaru i zniszczeń. Dyskutowano, czy można przewozić ropę przez obszary zabudowane. Podejmowano wszelkie możliwe aspekty związane z tematem. Dramat, który rozegrał się w małym miasteczku w Quebecu, mógł dotyczyć każdego. Tu ważny jest także wpływ na politykę i prawodawstwo.
W ankiecie News Story of the Year na katastrofę w Lac-Megantic głosowało 31 proc. badanych. Można było wytypować któreś wydarzenie z podanej listy lub dodać nowe.
24 proc. ankietowanych wskazało na skandal związany z wydatkami senatorów. Argumentowano, że to wydarzenie może przyczynić się do znaczących zmian w Kanadzie. Skandal dotyczył także biura premiera. Nie chodzi tu tylko o pieniądze, ale przede wszystkim o potencjalne zmiany w strukturze władz federalnych.
Niewiele mniej osób głosowało na Roba Forda, który w końcu przyznał się do palenia kokainy. Historia z burmistrzem Toronto w roli głównej otrzymała 23 proc. głosów. Uzasadniano, że chyba nigdy tak często Kanada nie była tematem poruszanym w prasie międzynarodowej. Ciekawe, że pisano o burmistrzu częściej niż o innych bardziej znaczących wydarzeniach. Według badań poczytności i oglądalności temat Forda pojawiał się w mediach 1,4 razy częściej niż katastrofa w Lac-Megantic.
O wykolejeniu się pociągu przewożącego ropę przez pierwsze cztery dni po tym wydarzeniu pisano nawet w takich państwach jak Kuwejt, Indie i Filipiny, podaje montrealska Influence Communication. Analitycy podkreślają mnogość i różnorodność podejmowanych wątków oraz wagę dyskusji o bezpieczeństwie transportu ropy koleją. W Quebecu o Lac-Megantic pisano częściej niż o atakach terrorystycznych z 11 września czy o trzęsieniu ziemi na Haiti. W prowincji na katastrofę głosowało 55 proc. dziennikarzy, w pozostałych rejonach Kanady już mniej – 26 proc. Widać więc, że istotną rolę w rozkładzie głosów odegrała geografia.
Sześciotysięczne Lac-Megantic znajduje się 250 kilometrów na wschód od Montrealu. Burmistrz Colette Roy-Laroche często podkreśla, że ma nadzieję, iż to, co się rozegrało w tym niewielkim mieście, wpłynie na decyzje rządów i przewoźników na całym świecie. Transport kolejowy przez Lac-Megantic przywrócono w zeszłym tygodniu. Dozwolony jest tylko przewóz substancji uznawanych za bezpieczne.
Kanadyjski dolar w modzie
Ottawa
Banki centralne wielu krajów świata kupują kanadyjskie dolary znacznie częściej niż jakąkolwiek inną walutę. Świadczy to o zaufaniu do naszego dolara. Międzynarodowy fundusz monetarny (IMF) podaje, że oficjalne rezerwy dolarów kanadyjskich wzrosły w trzecim kwartale o 23,6 proc. w porównaniu z czwartym kwartałem 2012 do 112,5 miliarda dol. amerykańskich. Jednak rezerwy w dolarach kanadyjskich, mimo że rosną, stanowią tylko 1,9 proc. wszystkich rezerw walutowych.
Inne waluty nie mogą się pochwalić takim wzrostem. Dobrze ma się też dolar australijski, pewien wzrost widać też w dolarach amerykańskich i euro. Mniej rezerw jest lokowanych w funtach brytyjskich i japońskich jenach.
Ottawa
W minioną sobotę o 11.30 rano na autostradzie 401 około 50 kilometrów na zachód od Ottawy doszło do wypadku piętrowego autobusu przewożącego 49 pasażerów. Autobus przewrócił się na bok. OPP podaje, że na początku jeden z samochodów jadących autostradą wpadł w poślizg. Kierowca stracił kontrolę nad pojazdem. Kolejno uderzały w niego nadjeżdżające samochody, a na końcu – autobus. Do szpitala trafiło 11 osób, nikt jednak nie odniósł poważniejszych obrażeń. Wschodnią jezdnię autostrady zamknięto na kilka godzin, a ruch pokierowano objazdami. W ciągu pół godziny większość pojazdów została odholowana. Autobus jednak dalej leżał na lewym boku w poprzek drogi, blokując przejazd. Pasażerowie, którzy nie zostali przewiezieni do szpitala, czekali na komunikację zastępczą lub zakwaterowanie. Według świadków był to autobus wycieczkowy z Toronto, który zmierzał do Ottawy, Montrealu i Quebec City. Policja bada przyczyny wypadku.
Toronto
Władze Ontario pytają opinię publiczną, jak poprawić przepisy dotyczące inspekcji nieruchomości. Osoby kupujące dom bardzo często wynajmują inspektora, by ocenił, czy dana inwestycja się opłaca. Problem w tym, że obecnie w Ontario praktycznie każdy może dać ogłoszenie, że dokonuje inspekcji. Nie potrzeba żadnej licencji, żadnego szkolenia. Nie ma żadnego organu rządowego, który sprawdzałby kompetencje inspektorów, a tym samym – chronił kupujących przed oszustami. Jak dotąd ontaryjskie ministerstwo usług konsumenckich przeprowadziło dyskusje panelowe z ekspertami i wypracowało szereg rekomendacji. Teraz każdy może powiedzieć, co o tych rekomendacjach sądzie i jakie są jego indywidualne przemyślenia. Część inspektorów pracuje w takich firmach, jak np. Northern Inspection Group Inc. z Windsor. Takie osoby najczęściej opowiadają się za wprowadzeniem licencji. Dzięki temu oceny inspektorów będą bardziej wiarygodne. Poza tym należałoby ustanowić minimum kwalifikacji i doświadczenia. Eksperci rekomendują też stworzenie kodeksu postępowania, który regulowałby np. opłaty czy ujawnianie informacji przekazywanych przez klientów. Należałoby też utworzyć centralny rejestr licencjonowanych inspektorów i wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Raport zespołu ekspertów zatytułowany "A Closer Look – Qualifying Ontario's Home Inspectors" będzie dostępny na stronie ministerstwa do 27 stycznia. Zawiera on 35 rekomendacji, które mają być wcielone w życie do 2015 roku.
Toronto
W nowym roku władze Ontario zamierzają częściowo zrezygnować z biurokracji związanej z odławianiem szopów praczy. Na szopy polują bowiem wyszkoleni specjaliści, a nie – jak mogłoby się wydawać – zdesperowani właściciele nieruchomości. John Vance, 63, który poluje na szopy zawodowo, mówi, że zajęcie to ma w Ontario długą tradycję. Niestety jest teraz mniej popularne. Dodaje, że kulinarnie szopy może nie są jakimś rarytasem, ale nadają się do jedzenia. Mięso należy najpierw wrzucić do gotującej wody, a następnie powoli piec w piekarniku. Vance wspomina, że kiedyś za futro szopa dostawał nawet 75 dolarów. Obecna stawka jest o dwie trzecie niższa. W Ontario odbywają się dwie aukcje, na których traperzy mogą sprzedawać futra. Na stronie internetowej North American Fur Auctions można przeczytać, że w 2013 roku sprzedano prawie milion skór szopów (nie tylko z Ontario), a ceny wahały się od 7,41 do 29,13 dolara. Najlepsze czasy przypadały na lata 60. i 70. Wtedy nocami na szopy polowały całe grupy myśliwych. Teraz problem polega na tym, że młodzi nie interesują się polowaniem. W dużej mierze to kwestia postępującej urbanizacji. Od 1 stycznia, aby polować nocą na szopy, nie trzeba będzie posiadać specjalnej licencji. Minister zasobów naturalnych David Orazietti powiedział, że rocznie wydawano około 300 takich pozwoleń. Jednak psy używane do polowań na szopy w dalszym ciągu muszą być licencjonowane. Utrzymana jest też licencja wymagana do polowania sportowego. W ten sposób ministerstwo chce usprawnić wydawanie pozwoleń i zrezygnować z dokumentów, których zakres obowiązywania pokrywał się.
St. John
Po burzy śnieżnej, która w nocy z niedzieli na poniedziałek uderzyła w Nowy Brunszwik, 82 000 mieszkańców prowincji nie miało prądu. NB Power zrobiło wszystko, by przywrócić zasilanie przed końcem roku. 250 załóg pracowało przez 24 godziny na dobę. Od początku było jednak wiadomo, że około 150 odbiorców, głównie w Charlotte County i innych miejscach, do których trudno dotrzeć, będzie musiało poczekać do piątku. Zasilania nie miały m.in. 994 domy w Fredericton, 657 w Rothesay, 560 w St. Stephen i 104 w Sussex. We wtorek rano na przyłączenie do sieci czekało jeszcze 4700 osób. Niektórzy nie mieli prądu przez tydzień. W Rothesay mówiono, że wielu uszkodzeń można było uniknąć, gdyby przycinano drzewa. NB Power twierdziło jednak, że przycina gałęzie zagrażające sieci. Budżet na ten cel przewidziany na 2014 rok został nawet zwiększony. Zdaniem burmistrza Rothesay to jednak nie wystarczy, drzewa rosnące w sąsiedztwie linii energetycznych trzeba przycinać regularnie. Minister zdrowia Ted Flemming mówił, że nie można winić rządu za burzę śnieżną, która była nawet silniejsza niż ta z 1998 roku. Sam minister – mieszkaniec Rothesay – nie miał prądu przez sześć dni. Dodał, że prawdziwym problemem była sytuacja szpitali. Z drugiej strony widać, że brak prądu wyzwala w ludziach solidarność. W czasie, gdy nie było zasilania, nie było żadnych incydentów i przypadków wezwań policji. Można stwierdzić, że panował spokój i cisza.
Medialni "bohaterowie" roku
Ottawa
Wśród wielu podsumowań minionego roku znalazła się lista osób, o których najgłośniej było w mediach.
Nie mogło na niej zabraknąć Roba Forda. Skandale związane z burmistrzem i stosowaniem używek wybuchały jeden po drugim. Zaczęło się w maju od doniesień o filmie, na którym widać, jak Ford pali crack. W końcu odebrano mu praktycznie całą władzę. Ford konsekwentnie odmawiał ustąpienia ze stanowiska. O burmistrzu czwartej co do wielkości metropolii Ameryki Północnej pisała prasa międzynarodowa.
Często czytaliśmy też o nieuczciwych senatorach. Mike Duffy, Pamela Wallin i Patrick Brazeau zostali oskarżeni o nadużywanie pieniędzy podatników, śledztwo prowadzi RCMP. Ponadto Brazeau i senator Colin Kenny odpowiedzą na zarzut przemocy seksualnej. Ze względu na sprawę Duffy’ego stanowisko stracił szef kancelarii premiera Harpera Nigel Wright, który wystawił nieuczciwemu senatorowi czek na pokrycie wydatków. Z raportu RCMP wynika, że pracownicy biura premiera pomagali senatorom w manipulacjach finansowych.
Pozytywnie pisano natomiast o burmistrzu Calgary Naheedzie Nenshim, który sprawdził się podczas powodzi. Straty związane z podtopieniami wyniosły 1,7 miliarda dolarów. Burmistrz przez cały czas był z mieszkańcami, dzięki swojej postawie i autentycznemu zaangażowaniu zyskał ich sympatię. Wziął udział w nieskończonej liczbie konferencji, prasowych i wywiadów. Został wybrany na drugą kadencję – w październikowych wyborach otrzymał dwie trzecie głosów.
Śmierć 17-letniej Rehtaeh Parsons z Nowej Szkocji zwróciła uwagę na sprawę nękania znanego jako cyberbullying. Dziewczyna targnęła się na swoje życie, po tym jak do mediów społecznościowych trafiło nagranie, na którym widać, że mając 15 lat, została wykorzystana seksualnie na imprezie przez czterech chłopaków. Film krążył też w szkole nastolatki. Z obciążeniem psychicznym związanym z nękaniem nie dała sobie też rady Amanda Todd z Kolumbii Brytyjskiej. Po tych przypadkach rząd federalny wprowadził ustawę, zgodnie z którą publikowanie zdjęć osób w sytuacjach intymnych dozwolone jest tylko za ich zgodą.
W 2013 roku często mówiono też o Chrisie Hadfieldzie – astronaucie, który spędził pięć miesięcy na międzynarodowej stacji kosmicznej i był pierwszym Kanadyjczykiem, który nią dowodził. W tym czasie jego stronę na Twitterze odwiedziło ponad milion osób. Hadfield zamieszczał na niej wspaniałe zdjęcia przestrzeni kosmicznej, konkursy edukacyjne i swoje kompozycje muzyczne. Jego nagranie Space Oddity Davida Bowiego zostało uznane przez NASA za pierwsze nagranie piosenki zrealizowane w kosmosie.
Wielokrotnie pisano też o problemach finansowych firmy BlackBerry i jej dyrektorze wykonawczym Thorstenie Heinsie. W zeszłym miesiącu największy udziałowiec BlackBerry'ego zadeklarował, że jest gotów wyłożyć milion dolarów na ratowanie przedsiębiorstwa. Postawił jednak warunek, że Heins musi odejść. Heins został CEO w 2012 roku. Za czasów jego rządów firma popadła w kłopoty finansowe, pojawiły się opóźnienia w wypuszczaniu nowych modeli telefonów, spadek sprzedaży i zwolnienia pracowników. Teraz Heins ma otrzymać 55 milionów odprawy.
Kolejną osobą, która pojawiała się na pierwszych stronach gazet, był Dellen Millard. Millard jest jedną z dwóch osób oskarżonych o zabójstwo pierwszego stopnia 32-letniego Tima Bosmy z Ancaster, Ont. Prawdopodobnie odebrał też życie swojej byłej dziewczynie i ojcu. Bosma zaginął 6 maja, gdy udał się na jazdę próbną ciężarówką. Jego spalone ciało znaleziono 14 maja na jednej z farm w okolic Waterloo.
Od października cały świat pisał o Alice Munro – pisarce, której przyznano tegoroczną Nagrodę Nobla. Munro jest pierwszą Kanadyjką, która dostała literackiego Nobla od czasu ustanowienia nagrody.
Komitet noblowski docenił opowiadania 82-letniej pisarki. Kilka godzin po przyznaniu nagrody najnowszy zbiór opowiadań Munro zatytułowany "Dear Life" oraz zbiór "My Best Stories" znalazły się na liście dwudziestu najlepiej sprzedających się pozycji na Amazonie. Co więcej, był to pierwszy raz, gdy opowiadania autorki w ogóle znalazły się na liście.
W lipcu głośno było też o śmierci Cory'ego Monteitha – aktora, który grał w serialu "Glee" produkowanym przez Fox TV. Monteith został znaleziony w pokoju hotelowym w Fairmont Pacific Rim w centrum Vancouveru. Śledczy z Kolumbii Brytyjskiej stwierdzili, że zmarł na skutek połączenia alkoholu i heroiny.
Na koniec został jeszcze idol nastolatek Justin Bieber, dla którego nie był to łatwy rok. Niemieckie władze skonfiskowały mu małpkę, którą piosenkarz trzyma jako zwierzę domowe. Ostatnio miał też odwiedzić klub Centauros w Rio de Janeiro, powszechnie znany jako dom publiczny. Co gorsza, Bieber nie jest już nieoficjalny królem Twittera – przebiła go Katy Perry, która ma 46 milionów fanów.
Zimna końcówka 2014
Toronto
Sylwester i Nowy Rok upłynęły w wielu miejscach pod znakiem wyjątkowo niskich temperatur. Mroźno było w Manitobie, w niektórych częściach Saskatchewan, północnym Ontario i Quebeku. W tych prowincjach wydano ostrzeżenia pogodowe o temperaturze. Ostrzeżenia dotyczące opadów śniegu obowiązywały w Kolumbii Brytyjskiej i częściowo w Albercie.
Environment Canada podaje, że mieliśmy do czynienia z arktycznym powietrzem, które nadciągnęło z północno-zachodniej Alberty. W Sylwestra i Nowy Rok odczuwalne temperatury dochodziły do –55 C. W Reginie termometry pokazywały –23 C, w Saskatoon –26 C. Zimno było też w północnych częściach Ontario i Quebeku. Odczuwalne temperatury wynosiły od najczęściej od –45 C do –50 C. Służba zdrowia z Thunder Bay ostrzegała przed odmrożeniami. Odmrożona skóra staje się różowa, szczypie, a następnie pojawiają się na niej szare i białe plamy.
W południowym Ontario prószył śnieg – spadło go jednak nie więcej niż 3 centymetry. W stolicy kraju było stosunkowo ciepło. Termometry w Sylwestra pokazywały –14 C (odczuwalna temp. –30 C). W Toronto jeszcze cieplej, –6 C. W południowym Quebeku było do –27 C (odczuwalna temp. –38 C), w Montrealu –17 C i lekki śnieg.
Wschodnia część kraju jeszcze nie powróciła do normalnego funkcjonowania po poprzedniej burzy śnieżnej, a w nocy z niedzieli na poniedziałek zamieć uderzyła ponownie pozbawiając wiele osób w Nowym Brunszwiku prądu. Władze Wyspy Księcia Edwarda zalecały sprawdzenie apteczek i zaopatrzenie się w wodę pitną i żywność na 72 godziny.
Mróz przeszkadza samolotom
Winnipeg
Z powodu mrozów ExpressJet, partner United Airlines, zawiesił w poniedziałek wieczorem i wtorek rano loty z i do Winnipegu. Pasażerowie musieli skorzystać z usług innych przewoźników lub zmienić trasę podróży. Władze linii utrzymywały, że warunki pogodowe sprzyjające oblodzeniu stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa. Rzecznik prasowy ExpressJet poinformował, że jeśli pogoda nie poprawi się, przewidziane są dalsze odwołania lotów.
Linia lata małymi samolotami przewożącymi 35-70 pasażerów. Inni przewoźnicy korzystają z podobnych maszyn i latają bez zakłóceń. Winnipeg Airports Authority podaje, że niskie temperatury nie wpływają na działanie lotniska Richardson International.
W tym tygodniu temperatura w Winnipegu wynosiła około –30 stopni Celsjusza, ale z powodu wiatru temperatura odczuwalna sięgała nawet –40, miejscami –50. Na północy Manitoby w takich miejscowościach, jak Thompson, Nelson House, Lynn Lake, Leaf Rapids i Churchill, wynosiła –48, –53 stopnie. Oznacza to, że odmrożenia skóry wystawionej na działanie mrozu pojawiają się w czasie krótszym niż 5 minut. W poniedziałek wydano alarmy pogodowe. W kolejnych dniach na szczęście wiatr nieco osłabł.
Najniższą temperaturę w historii Winnipegu odnotowano w 1967 roku. Termometry pokazały wtedy –37,8 C. Rekordowo zimny grudzień mieliśmy natomiast w 1879, kiedy średnia temperatura wyniosła –26 C. W tym roku było "tylko" –21 C.
W związku z tak niskimi temperaturami organizacja Downtown Biz' stara się pomagać bezdomnym. Wolontariusze docierają do osób, które nie mają gdzie schronić się przed mrozem. Nie mogą ich zmusić do skorzystania z miejsca w noclegowniach, ale przede wszystkich chcą mieć pewność, że bezdomni są w możliwie dobrym stanie i mają dobre ubrania. W organizacji działa 35 pracowników i około 300 wolontariuszy.
Rok w indiańskiej polityce
Ottawa
W 2013 roku ludność rdzenna nie dawała o sobie zapomnieć. Co najmniej pięć razy sprawy First Nations znalazły się na pierwszych stronach gazet.
29 listopada Indianie zablokowali autostradę nr 11 w pobliżu Rexton w Nowym Brunszwiku. Protest dotyczył wydobycia gazu ziemnego. W minionym roku wielokrotnie słyszeliśmy sprzeciw mieszkańców rezerwatów przeciwko eksploatacji złóż. W świetle prawa, gdy wydobycie jest planowane na terytorium tradycyjnie należącym do Indian, inwestycja musi być konsultowana z danym plemieniem. W Nowym Brunszwiku mieszkańcy rezerwatu Elsipogtog zaczęli protesty 30 września, blokując drogę nr 134 niedaleko Rexton, 17 października doszło do konfrontacji z RCMP. W ciągu 24 godzin zorganizowano wiele akcji wspierających starania Indian.
Rozrastał się też ruch Idle No More. Tendencja prawdopodobnie utrzyma się w roku 2014. Wszystko zaczęło się jeszcze w 2012, ale głośno zrobiło się o nim 11 stycznia w związku ze zmianami w ustawie budżetowej C-45, które bezpośrednio dotykały Indian.
W grudniu magazyn "Foreign Policy" umieścił czterech założycieli ruchu na prestiżowej liście Top 100 Global Thinkers.
Podobny motyw jak Idle No More miała wódz Theresa Spence, gdy podjęła sześciotygodniowy strajk głodowy. Chciała w ten sposób zwrócić uwagę opinii publicznej na sprawy Indian, a zwłaszcza na kryzys mieszkaniowy w Attawapiskat. Spence protestowała na wyspie w pobliżu Parliament Hill, piła tylko leczniczą herbatę i bulion rybny. Przerwała strajk, po tym jak członkowie Assembly of First Nations oraz Partii Liberalnej i Nowi Demokraci zgodzili się poprzeć jej żądania. Jednak jak dotąd nic się nie zmieniło.
22 września w Vancouverze odbył się Walk for Reconciliation. Marsz kończył obrady komisji ds. prawdy i pojednania, która pracowała od 18 do 21 września. Wzięło w nim udział ponad 10 000 osób, które mimo padającego deszczu chciały wyrazić swoje poparcie dla dialogu z ludnością rdzenną.
Głośno było też o senatorze Patricku Brazeau, który został zawieszony 5 listopada. Brazeau został senatorem w 2008 roku. W lutym ciążył na nim zarzut wykorzystywania seksualnego. Sprawa toczyła się przed trybunałem praw człowieka. Z powodów zdrowotnych została odroczona do lutego 2014. Senator przedtem pełnił funkcję przewodniczącego kongresu ludności rdzennej.
Z nowym rokiem zmieniają się przepisy federalne
Toronto
Rząd w dalszym ciągu reformuje program pracy czasowej dla osób z zagranicy. Pracodawcy, którzy będą chcieli importować pracowników, będą musieli wykazać, że jest to rzeczywiście niezbędne. Rząd chce, żeby pierwszeństwo na rynku pracy mieli Kanadyjczycy. Nowe zasady weszły w życie 31 grudnia. I tak, rząd nie będzie akceptował opinii o rynku pracy w przypadkach dotyczących przemysłu erotycznego. Ma to chronić osoby z zagranicy przed wykorzystywaniem w takich zawodach, jak striptizerki, tancerki erotyczne czy ochrona w salonach masażu. Urzędnicy federalni będą też mogli prowadzić kontrole w miejscach pracy bez nakazu przez okres sześciu lat. Pracodawcy będą powiadamiani o kontrolach, ale nie we wszystkich przypadkach. Będą musieli też przechowywać dokumentację przez sześć lat, by móc potwierdzić, że w danej firmie nie dochodzi do nadużyć. W przypadku złamania zasad dany pracodawca nie będzie mógł zatrudniać pracowników z zagranicy przez dwa lata.
Rząd powie nam też, jakie żarówki powinniśmy kupować. Wycofywane będą tradycyjne żarówki z włóknem wolframowym. Od stycznia nie będą już produkowane, a w sprzedaży pozostaną do wyczerpania zapasów. Tym samym Kanadyjczycy będą zmuszani do oszczędzania energii i kupowania świetlówek lub żarówek LED-owych, które są jednak znacznie droższe. Jednocześnie nie ma jeszcze planu recyklingu świetlówek, które zawierają niewielkie ilości rtęci.
Szykują się też zmiany w podatkach. Przedsiębiorcy inwestujący w sprzęt będą mogli jeszcze przez dwa lata korzystać z dodatkowych zwolnień podatkowych. Ulgę wprowadzono w 2007 roku i skorzystało z niej jak dotąd 25 000 firm.
Rozpoczął się także trzyletni okres zamrożenia ubezpieczenia pracy. Pracownicy będą płacić 1,88 dol. od każdych zarobionych 100 dolarów do maksymalnego rocznego poziomu 891,12 dol., a pracodawcy – 2,63 dol. od każdych 100 do poziomu 1247,57 dol. Stawki bazują na maksymalnych zarobkach podlegających ubezpieczeniu w wysokości 47 400 dol. Jednak zarobki te zostaną zwiększone do 48 600 dol.
Przedsiębiorcy ukrywający rzeczywiste wpływy ze sprzedaży przy pomocy specjalnego oprogramowania magazynowo-kasowego zapłacą karę w wysokości 5000 dolarów. Gdy oszustwo się powtórzy, kara wzrośnie do 50 000 dol. Kary za posiadanie oprogramowania będą wynosić 50 000 dol., a za jego rozpowszechnianie i wytwarzanie – 100 000. Jeśli danemu przedsiębiorcy zostaną postawione zarzuty kryminalne, kara może wzrosnąć do miliona dolarów i pięciu lat pozbawienia wolności.
2 stycznia ruszył też program imigracyjny, według którego obywatele Kanady będą mogli sponsorować swoich rodziców i dziadków, by ci mogli otrzymać status stałego rezydenta. Rząd ogranicza jednak liczbę wniosków o sponsorstwo do 5000 rocznie. Ma to skrócić czas oczekiwania na decyzję, a jednocześnie chronić interesy podatników.
W Durham będą rekompensować
Durham
Władze regionu współpracują z rządem prowincji, by zapewnić rekompensaty dla osób, które ucierpiały podczas burzy śnieżnej. Pomoc miałaby być wypłacana tym, którzy stracili żywność z powodu braku prądu.
Poseł do parlamentu prowincyjnego z okręgu Ajax-Pickering Joe Dickson mówi, że wiele osób przychodzi do niego z pytaniami o rekompensaty. Jak dotąd władze Ontario ogłosiły, że przygotowano karty podarunkowe do sklepów spożywczych dla rodzin (na 100 dolarów) i osób indywidualnych (na 50 dolarów). Program obejmuje jednak tylko mieszkańców Toronto.
Zaznaczono jednak, że może być rozszerzony na inne miasta, jeśli zaistnieje potrzeba.
Toronto
Burmistrz Toronto Rob Ford powiedział, że po burzy śnieżnej, która przeszła przez miasto, prądu nie miało 250 tys. osób. Zasilanie dla wszystkich odbiorców przywrócono dopiero po kilkunastu dniach, w Nowy Rok. Przez wiele dni 24 godziny na dobę służby miejskie pracowały, by oczyścić drogi i tereny wokół szkół. Nie da się pominąć wpływu śnieżycy na gospodarkę. Ford powiedział, że każdy dzień kosztował Toronto Hydro milion dolarów, a przewidywane straty przekroczą 10 milionów. Burmistrz zaapelował do rady miasta o zwołanie specjalnego posiedzenia, które miałoby się odbyć 10 stycznia w piątek. Jako jego główny temat przewidziano rozpatrzenie możliwości uruchomienia pomocy w ramach Ontario Disaster Relief Assistance Program. Miasto może otrzymać pieniądze na odbudowę infrastruktury i usunięcie uszkodzeń budynków użyteczności publicznej. Fundusze byłyby też przeznaczone na zakup żywności, ubrań i zorganizowanie tymczasowych miejsc pobytu dla poszkodowanych. Ford wyraził nadzieję, że rada będzie pracować zgodnie, by rozwiązać problem i pomóc mieszkańcom. Dyrektor wykonawczy Toronto Hydro Anthony Haines powiedział, że chciałby uniknąć obciążania kosztami odbiorców indywidualnych. Z drugiej strony wiadomo, że właśnie opłaty za prąd stanowią główne źródło dochodów elektrowni. Haines przyznał, że Toronto Hydro nie ma rezerwy w wysokości 10 milionów, dlatego przed zarządem stoi trudne zadanie. Najpierw jednak najważniejsze było przywrócenie zasilania wszędzie tam, gdzie od przejścia burzy śnieżnej mieszkańcy nie mieli prądu.
Toronto
Premier Kathleen Wynne przekazała w niedzielę, że Loblaws Companies Limited przygotował bony towarowe o łącznej wartości 25 000 dolarów dla osób, które straciły jedzenie podczas wyłączeń prądu związanych z burzami śnieżnymi. Pani premier przyznała, że w sprawie rekompensat dotyczących towarów spożywczych cały czas prowadzone są rozmowy z przedsiębiorcami sektora prywatnego. Ma nadzieję, że inni pójdą w ślady Loblawsa. Nad dystrybucją bonów czuwa straż pożarna i zarząd służb kryzysowych. Trafią one przede wszystkim do osób, których nie stać na pokrycie strat. Po pomoc można się też zwracać do banków żywności. Premier Wynne uruchomiła też dodatkową pomoc prowincji na ten cel.
Toronto
Meteorolog CityNews Natasha Ramsahai powiedziała, że trzaski, które wiele osób słyszało w Wigilię po południu i wieczorem, są normalnym zjawiskiem występującym po burzach śnieżnych. Mieszkańcy pisali na Twitterze o wybuchach, trzaskach, porównywali słyszane dźwięki nawet z uderzeniem meteorytu. Tymczasem usłyszeliśmy, co znaczy "trzaskający mróz". Zjawisko to jest rzadkie w GTA. Ostatnia burza śnieżna nawiedziła stolicę Ontario 40 lat temu, stąd też niewielu mieszkańców pamięta podobne zjawisko. Tym razem temperatury spadły do -17, a nawet -20 stopni Celsjusza. Trzaski spowodowane są przez wodę, zwłaszcza deszczową, która przenika do gleby. Gdy zamarza, zwiększa swoją objętość i rozsadza ziemię. Energia związana z naprężeniami jest rozpraszana w postaci dźwięku przypominającego trzęsienie ziemi.
Mississauga
W okresie Bożego Narodzenia grupa z Mississaugi postanowiła przerwać zakupową gorączkę, która ogarnęła mieszkańców miasta, i zachęcić ich do wspólnego śpiewania świątecznych piosenek. Michael Brown, Mark Palinski, Lukasz Kozerawski, Andrew Thomas, Miles Thomas, Kamil Kozerawski, Victor Scott i Mahfuz Chowdhury chcieli w ten sposób przywrócić radość Bożego Narodzenia, nakłonić kupujących w Erin Mills Town Centre i Square One do porzucenia rutyny przedświątecznych zakupów i uświadomić im, że święta to nie tylko prezenty. Chowdhury i jego przyjaciele mówią, że pomysł wziął się z obserwacji klientów centrów handlowych ogarniętych zakupową gorączką. Wiele osób, które były sfrustrowane, udało się namówić do śpiewania. Na koniec zdecydowana większość stwierdzała, że od razu ich nastrój się poprawił i wszystko stało się lepsze. Śpiewali nawet ochroniarze. Cel można więc było uznać za osiągnięty.
Toronto
Mieszkańcy Toronto powinni przygotować się na podwyżki. W 2014 roku zdrożeje m.in. podróżowanie komunikacją miejską. TTC zatwierdziło podwyżkę cen tokenów z 2,65 do 2,70 dol. i metropassów do 133,75 dol. (opłaty bez zniżek). Nie zmieni się opłata za przejazd, którą należy uiścić u kierowcy po wejściu do autobusu czy tramwaju. Zmiany weszły w życie 1 stycznia. Podróżujący GO Transit zapłacą więcej od 1 lutego. Bilety jednorazowe zdrożeją o 5-7 proc. (35-55 centów w zależności od długości trasy), a karty Presto – o 3-5 proc. Więcej zapłacimy za prąd – średnio o 14 dolarów miesięcznie. Podwyżki potrwają do końca 2016 roku. Rachunki za wodę będą z kolei wyższe o 9 proc. Zdrożeje wywóz śmieci – o 3 proc., czyli 7-13 dolarów w zależności od wielkości śmietnika. Canada Post będzie nas odzwyczajać od wysyłania listów. Znaczki kupowane w rolkach podrożeją o 35-85 centów. Pojedynczy znaczek od marca będzie kosztował dolara. I na koniec podatek od nieruchomości – tutaj podwyżka może wynieść 2,5 proc. Czekamy tylko na decyzję rady miasta.
W czwartek, karambole i wypadki
Toronto
W czwartek trudne warunki panowały na ontaryjskich drogach.
W Beamsville na QEW zderzyło się w karambolu 20 pojazdów.
Zaś OPP informowała, że między Hamilton a Niagarą doszło na tej autostradzie do bardzo wielu wypadków.
Indie sekują naszego sikha
Mississauga
Poseł okręgu Bramalea-Gore-Malton Jagmeet Singh powiedział, że nie dostał wizy do Indii, ponieważ twierdził, że w tym państwie są łamane prawa człowieka. Singh, który jest sikhem, był w Indiach wielokrotnie i jak dotąd podróże przebiegały bez zakłóceń. Teraz miał lecieć w Wigilię, by odebrać nagrodę SEWA Sikh of the Year Award za działalność humanitarną. SEWA jest organizacją non-profit mającą siedzibę w Indiach, która skupia się na promowaniu sprawiedliwości społecznej. Popiera np. inicjatywy popularyzujące równy status kobiet i mężczyzn, które sprzeciwiają się zarówno marginalizacji roli kobiet, jak i skrajnemu feminizmowi.
Konsulat Indii w Toronto nie podaje przyczyny odrzucenia wniosku wizowego Singha. Sam zainteresowany powiedział jednak, że nieoficjalnie przekazano mu, jakoby powodem były jego poglądy. Singh otwarcie krytykuje łamanie praw mniejszości w Indiach, przede wszystkim sikhów, chrześcijan i muzułmanów.
Brutalny mord na tle rabunkowym
Vancouver
Policja w Surrey potwierdziła, że kobieta, która została zaatakowana, gdy czekała na parkingu Metro Vancouver na syna, nie żyje. 52-letnia Julie Paskall była podłączona do aparatury podtrzymującej życie, ale lekarze od początku mówili, że nie przeżyje.
Policja podaje, że powodem ataku był rabunek. Sprawa trafiła do wydziału zabójstw. Przypadek jest podobny do tego, który miał miejsce w tej samej okolicy 16 grudnia. 22-letnia kobieta trafiła wtedy do szpitala. Czekała na autobus na pętli Newton około 2 nad ranem. Policja nie opublikowała opisów podejrzanych w związku ze sprawami.
Problem budzi obawy wśród okolicznych mieszkańców, którzy mówią, że od lat żyją w strachu. Policja radzi, by nie wychodzić samemu, zwłaszcza po zmierzchu, i nie nosić przy sobie cennych rzeczy. Mieszkańcy z kolei mówią, że patrole policji rzadko tu zaglądają. A mieszkania staniały, więc w okolicy kręci się nieciekawe towarzystwo.
Oskarżony pobił się sam
Brampton
Ontaryjska prokuratura generalna nie będzie składać apelacji w sprawie funkcjonariusza policji regionu Peel, który 10 lat temu brutalnie pobił oskarżonego o rabunek Jasona Trana. Will Vander Weir, obecnie zatrudniony w 12 wydziale policji w Mississaudze, został uniewinniony 22 listopada. Był oskarżony o zastosowanie przemocy w związku z incydentem z 27 marca 2003 roku. Jason Tran, którego pobił, był podejrzany o udział w serii brutalnych włamań do domów w Mississaudze. Ofiara po przesłuchaniach w 11 wydziale policji w Erin Mills miała szczękę złamaną w dwóch miejscach. Ława przysięgłych wydała wyrok w sprawie Weira w zeszłym miesiącu.
Obrońca policjanta sugerował, że Tran mógł sam się okaleczyć, gdy przebywał sam w pokoju przesłuchań, a jego zeznania nie są do końca wiarygodne. Wiedząc, że jest w trudnym położeniu, mógł zmyślić historię o tym, że był maltretowany przez policjantów.
Słabe notowania rządu federalnego
Ottawa
Z badań opinii publicznej przeprowadzonych przez Nanos Research i Institute for Research on Public Policy wynika, że Kanadyjczycy nie są zbyt zadowoleni z tegorocznych poczynań władzy. Aprobata dla polityki rządu, kierunku, w jakim zmierza kraj, i stosunków prowincja-Ottawa jest na najniższym poziomie od 2007 roku.
Aż 38 proc. badanych stwierdziło, że dokonania rządu ocenia jako "bardzo słabe" – rok temu opinię taką wyraziło 16 proc. Zdaniem 18 proc., rząd radził sobie "słabo". Czyli ogółem mamy 56 proc. niezadowolonych. Z drugiej strony, pracę rządu "dobrze" lub "bardzo dobrze" ocenia 36 proc. ankietowanych. Zdaniem analityków przyczyną może być skandal w Senacie.
Ponad połowa respondentów (55 proc.) orzekła, że kraj zmierza w złym kierunku. Dla porównania rok temu było to 27 proc., a w 2010 – gdy Kanada zaczynała odbudowywać gospodarkę po kryzysie – 38 proc.
40 proc. ankietowanych uznało, że stosunki na linii prowincje-Ottawa nie poprawiły się. To znów znacznie powyżej średniej z lat 2007–2012 – zwykle 13-15 proc. osób podzielało tę opinię.
Na koniec pytano o ocenę reputacji Kanady w świecie. Tutaj podobnie, 45 proc. badanych powiedziało, że nie widzi poprawy. Rok temu twierdziło tak tylko 8 proc.
W badaniu telefonicznym wzięło udział 1000 osób.
Nasza własna "Amber Gold"
Toronto
Sandy Winick i Gregory Curry oskarżeni o międzynarodowe oszustwo finansowe wyrokiem trybunału prowincyjnego muszą zapłacić milion dolarów kary. Ontario Securities Commission zakazała im także pracy w handlu i zajmowania takich stanowisk, jak menedżer finansowy, dyrektor czy członek zarządu.
Działania oskarżonych dotyczyły trzech przedsiębiorstw: BFM Industries Inc., Liquid Gold International Corp. i Nanotech Industries Inc.
W 14-stronicowym wyroku można przeczytać, że Winick dopuścił się wielu przypadków nielegalnego transferu własności. Ma też na karku proces w Ameryce. Jest oskarżony o oszustwo na 140 milionów dolarów amerykańskich, którego był inicjatorem i w którym odegrał jedną z głównych ról. Jego ofiary mieszkają w dziesiątkach państw.
Na Currym także mogą ciążyć zarzuty kryminalne. Amerykańska prokuratura wniosła oskarżenie w sierpniu, sprawę rozpatruje obecnie sąd.
OSC jednak nie odnosiło się do działalności oskarżonych poza Kanadą. Oszustwa w kraju miały miejsce od maja 2009 do grudnia 2010 roku. Wymagały utworzenia wielu kont bankowych i zaangażowania różnych firm. OSC przypuszcza, że schemat, w który wplątana jest BFM, rozszerzał się na 28 inwestorów zagranicznych. W przypadku Liquid Gold było ich co najmniej czterech. Co do trzeciego chodziło o rozesłanie 10 000 listów do odbiorców za granicą, które zawierały fałszywe informacje co do cen akcji Nanotechu. Nanotech został rozwiązany w marcu 2009 roku, ale w liście przedstawiano go jako przedsiębiorstwo, które normalnie funkcjonuje.
W sumie Winick wyłudził na drodze dwóch pierwszych oszustw 2,6 miliona dolarów, które posłużyły mu m.in. do spłaty kart kredytowych, zapłacenia podatków czy rachunków za energię. Curry dostał 78 000 dolarów amerykańskich i firmę, której dyrektorem była żona Wini-cka.
Winick musi zapłacić karę administracyjną w wysokości 750 000 dol. do OSC i zwrócić 281 200 dol. nielegalnych zysków, a Curry odpowiednio 150 000 i 78 000. Mężczyźni mają dodatkowo zapłacić 50 000 dolarów kosztów poniesionych przez OSC. Winick i Curry zostali aresztowani w sierpniu w Tajlandii, gdzie aranżowali kolejne oszustwo, które miało przynieść zysk w wysokości 140 milionów dolarów amerykańskich. Wieloletnie śledztwo prowadziły RCMP i FBI.
W mrozy bez prądu to tragedia
Yellowknife
Mieszkańcy Yellowknife, Dettah i Behchoko nie mieli prądu od 4.30 po południu w poniedziałek, kiedy to przestała działać sieć energetyczna Snare Lake. Termometry pokazywały wtedy -37 stopni Celsjusza. Zasilanie przywrócono o 7, ale tamtego wieczoru słupek rtęci spadł nawet do -40.
Northwest Territories Power Corporation bada, co było przyczyną wyłączenia prądu. Awaria miała miejsce na linii energetycznej około 140 kilometrów na północ od Yellowknife. Rzutowało to na inne stacje.
Możliwe, że to kwestia mrozu, przewody mógł też zerwać wiatr lub drzewa. Przedsiębiorstwo chce też sprawdzi, co spowodowało opóźnienia w przywróceniu zasilania. W trakcie wyłączenia miasta były zasilane z awaryjnych źródeł spalinowych, które znajdują się w Jackfish Lake i powinny włączać się automatycznie. W tym wypadku jednak niektóre należało uruchomić ręcznie.
Noworoczne levee burmistrza Forda
Toronto
Każdy, kto chciał, mógł się spotkać z burmistrzem Fordem w Nowy Rok. Burmistrz i kilku radnych było dostępnych od 2 do 4 po południu. Chętnych było rzeczywiście więcej niż 1 stycznia 2013 roku. Przyszło 461 osób, czyli o 20 proc. więcej niż przed rokiem (było 386). W zeszłym roku spotkanie było przełożone ze względu na sprawę, w której Ford był oskarżony o konflikt interesów. Sala obrad rady miasta w Civic Centre w Mississaudze także była otwarta 1 stycznia. Burmistrz Hazel McCallion oczekiwała na mieszkańców od 2 do 3.15 po południu. Podobnie można było spotkać się z burmistrz Brampton Susan Fennell. Tradycja spotkań sięga XVIII wieku we Francji. Zwyczaj ten przywędrował do Kanady przez Nową Francję.
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=6972#sigProId1bbb69c38c
W pierwszy dzień nowego 2014 roku w tradycyjnym składaniu życzeń władzom miasta Toronto New Year's levee wzięły udział tysiące mieszkańców. Goniec dołączył się do życzeń dla Roba Forda
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=6972#sigProId1bbb69c38c