Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Polski program dla dzieci "Polish Storytime" zostaje wznowiony!
Napisane przez Anna WolochaczProgram "Polish Storytime" to ciekawe warsztaty dla dzieci w wieku 0-6 lat i ich rodziców. Zajęcia, na których rodzice wraz ze swoimi dziećmi mogą nie tylko bawić się, ale wzmacniać swe rodzicielskie kompetencje pod okiem pedagoga i bibliotekarza.
Założeniem programu jest zapoznawanie dzieci z polską kulturą i tradycjami poprzez gry, zabawy, piosenki, wierszyki i czytanie książeczek.
Program "Polish Storytime" nie jest pomysłem nowym. Przez ostatnie 23 lata program prowadzony był w ramach zajęć bibliotecznych w Mississauga Central Library przez dwie polskie bibliotekarki, panią Grażynę Łoś oraz panią Marylę Bulzacką – inicjatorkę pierwszego polskiego programu dla dzieci, oferowanego w bibliotekach publicznych w Kanadzie.
Wraz z przejściem p. M. Bulzackiej na wcześniejszą emeryturę program "Polish Storytime" nie może być kontynuowany w Central Library.
Z odpowiedzią na potrzeby rodziców najmłodszych dzieci, dla których obecnie nie ma w Mississaudze podobnej oferty, przybyło Ogniwo 24 Federacji Polek w Kanadzie.
Pierwsze zajęcia "Polish Storytime", pod patronatem FPwK Ogniwa 24, odbędą się już w czwartek, 11 lutego, w godz. 11.30-12.30 w Mississauga Valley Community Centre. Zajęcia nadal prowadzone będą przez panią Marylę Bulzacką, wolontariuszkę oraz pasjonatkę edukowania i kształtowania poprzez zabawę.
Ogniwo 24 FPwK wierzy, że program "Polish Storytime" będzie wzbudzać dobre wspomnienia wspólnie spędzonego czasu wśród następnych kilku pokoleń lokalnej Polonii.
Z nami nie będziecie się nudzić!
Już w ten czwartek! Zapraszamy!
Więcej informacji: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., 416-655-5970.
http://www.goniec24.com/wiadomosci-kanadyjskie-mobile/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=5012#sigProIdbcd31682f8
Zabił po pijanemu, wyszedł za kaucją
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakMarco Muzzo (29 l.) wyszedł za kaucją po tym jak przyznał się do czterech zarzutów dotyczących jazdy po pijanemu i spowodowaniu śmierci lub uszkodzeń ciała. 27 września Muzzo spowodował wypadek w Vaughan, w którym zginęło troje dzieci i ich dziadek, a dwie inne osoby zostały ranne. Podczas rozprawy siedział w kajdankach i czarnym garniturze, nie patrzył w kierunku swojej rodziny.
Kaucja wynosi milion dolarów, a warunki zwolnienia to praktycznie areszt domowy, stwierdził prawnik Muzzo. Przyznał jednocześnie, że warunki są standardowe dla takiego przypadku. Rozprawa, podczas której zostanie ogłoszony wymiar kary, odbędzie się 23 lub 24 lutego. Do tego czasu Muzzo nie może: kontaktować się z rodziną Neville-Lake, wnioskować o wydanie dokumentów podróżnych, prowadzić samochodu, pić alkoholu. Musi mieszkać z matką i obowiązuje go godzina policyjna między 7 wieczorem a 6 rano. Przez cały czas musi przebywać w towarzystwie swojej matki lub któregoś z rodziców swojej narzeczonej, chyba że jest w poradni lub u lekarza.
Jennifer Neville-Lake po rozprawie stwierdziła, że jej rodzinę zabił pijany kierowca. Na razie jeszcze nie potrafi mu wybaczyć. Ma mu za złe, że świadomie zdecydował się wsiąść za kierownicę po wypiciu alkoholu.
Muzzo zgodził się z następującym przedstawieniem faktów: jego SUV jechal z prędkością 85 km/h, nie zatrzymał się na „stopie” i uderzył z boku w minivana. Zawartość alkoholu w jego krwi w chwili wypadku wynosiła od 0,19 do 0,25 proc. – czyli 2-3 razy przekraczała wartość dopuszczalną. Policjanci, którzy przesłuchiwali go na miejscu wypadku stwierdzili, że czuć było od niego alkohol, miał szkliste oczy i trzymał się samochodu, by nie upaść. Nie był w stanie zrozumieć poleceń funkcjonariuszy. Pogoda i natężenie ruchu nie miały wpływu na przebieg wypadku.
Muzzo pochodzi z bogatej rodziny związanej z przemysłem budowlanym, prowadzącej firmę Marel Contractors, której wartość szacuje się na 1,8 miliarda dol.
Edmonton Alberta dostanie 700 milionów dolarów w ramach funduszu Building Canada – Justin Trudeau obiecał w środę premier prowincji Rachel Notley. Premier powiedział, że pieniądze zostały przeznaczone na pomoc Albercie już w zeszłym roku, ale nie zostały wydane. Fundusze mają być przeznaczone „natychmiast” na projekty, które przyczynią się do rozwoju gospodarczego prowincji. Trudeau i Notley zastanawiali się, jakie to mogłyby być przedsięwzięcia i co zrobić, by uruchomić finansowanie możliwie najszybciej. W kwestii terminów mówiono o tygodniach lub miesiącach.
Rząd federalny ma też przekazać Albercie 250 milionów dolarów w ramach funduszu stabilizacji finasowej. Notley stara się też o zmiany w programie ubezpieczenia pracy. Do tej pory mieszkańcy Alberty musieli przepracować więcej godzin, by kwalifikować się do wypłat, a i tak zasiłki wypłacano im przez krótszy okres niż osobom z innych prowincji.
Dzień przed spotkaniem Notley mówiła, że będzie chciała poruszyć również sprawę budowy rurociągu doprowadzającego ropę do wybrzeży Atlantyku lub Pacyfiku, co umożliwiłoby eksport. Podkreślała, że prowincja ma wiele zasług jeśli chodzi o budowanie kanadyjskiej gospodarki. Teraz jednak nadszedł dla niej trudny czas i potrzebuje wsparcia z Ottawy.
W czwartek Trudeau, Notley i minister zasobów naturalnych Jim Carr udali się do Calgary, gdzie wzięli udział w dyskusji z producentami ropy i gazu.
Wspomagane samobójstwo dla chorych psychicznie?
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakPodczas posiedzenia specjalnej komisji zajmującej się wspomaganym samobójstwem dr Keran Deep Sonu Gaind, przewodniczący kanadyjskiego związku psychiatrów, wyjaśniał, że osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne zostały postawione w trudnej sytuacji. Chorzy w części przypadków cierpią na zaburzenia poznania, nie potrafią właściwie oceniać sytuacji. Trzeba być więc szczególnie ostrożnym, by w czasie słabości nie podjęły niewłaściwej decyzji o zakończeniu swojego życia. Gaind podkreślał, że chory czasem jest niesamodzielny i nie podejmuje racjonalnych decyzji, choroba sprawia, że nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji. Pytał, jak w tej sytuacji możemy stwierdzić, czy decyzja chorego o samobójstwie jest świadoma.
Według decyzji sądu najwyższego prawo do wspomaganego samobójstwa czy eutanazji miałyby „kompetentne osoby dorosłe”, które „jasno wyrażą chęć zakończenia życia” i „znajdują się w ciężkim i nieodwracalnym stanie zdrowia (choroby lub niepełnosprawności), który wiąże się z cierpieniem nie do zniesienia”. Gaind zastanawiał się, jak odnieść to do chorych psychicznie. Ich ocena cierpienia może być wielce subiektywna. Na przykład osoby z depresją czują, że są w sytuacji beznadziejnej i widzą swoją przyszłość w ciemnych barwach, mimo że istnieją realne szanse na poprawę. Mogą czuć się bezwartościowe i mieć poczucie, że są ciężarem dla innych. Przytłacza je nawet relatywnie niewielki stres. Do tego dochodzą czynniki psychospołeczne (takie jak bieda czy izolacja), które mogą potęgować odczucia chorego.
Gaind zwrócił uwagę, że w przypadku chorych psychicznie na pewno trzeba brać pod uwagę ocenę kilku lekarzy. Do tego ocena powinna być przeprowadzana kilka razy w pewnym okresie czasu. Dodał, że psychiatrzy mają prawo odmówić udziału w procedurze wspomaganego samobójstwa.
W skład specjalnej komisji parlamentarnej wchodzi 5 senatorów i 11 posłów. Została powołana 18 stycznia i prowadzi konsultacje publiczne. Do 26 lutego musi sformułować wytyczne do stworzenia nowego prawa.
Z uchodźcami będzie trudniej niż przewidywano
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakOkazuje się, że potrzeby syryjskich uchodźców są większe niż przypuszczano. Przesiedlenie 25 000 osób może być trudniejsze niż zakładali liberałowie. Największe wątpliwości są związane z grupą sponsorowaną przez rząd, czyli tak naprawdę przez wszystkich podatników. Osoby te trafiają do 36 miast, a rząd zobowiązał się łożyć na ich utrzymanie przez rok.
Uchodźcy sponsorowani przez rząd mają więcej dzieci, są gorzej wykształceni i słabiej znają język niż ci sponsorowani przez osoby prywatne i organizacje. Przez to ich utrzymanie staje się bardziej kosztowne, przyznaje ministerstwo imigracji w sześciostronicowym raporcie. Zaraz dodaje, że potrzeby Syryjczyków są takie same jak wszystkich uchodźców, których sponsoruje rząd. Różnica polega tylko na wyjątkowo krótkim czasie przesiedlenia.
Ministerstwo stwierdza, że 53 proc. uchodźców sponsorowanych przez rząd to rodziny 5-8-osobowe (w przypadku sponsorowanych prywatnie jest to 7 proc.). Wynikają z tego oczywiste trudności ze stałym zakwaterowaniem. Są to osoby młode – 55 proc. stanowią Syryjczycy w wieku 14 lat lub młodsi (w grupie sponsorowanej prywatnie – 27 proc.). Wiele z dzieci uczyło się tylko po arabsku. 67 proc. uchodźców nie mówi ani po angielsku ani po francusku (wśród sponsorowanych prywatnie – 37 proc.). W niektórych miastach czas oczekiwania na udział w kursach językowych wynosi ponad rok. Nie do końca wiadomo, jaki poziom wykształcenia mają osoby przybywające do Kanady. Rząd szacuje, że dorośli skończyli najczęściej 6-9 klas. Doświadczenie zawodowe mają praktycznie tylko mężczyźni i należą do grupy pracowników słabo wykwalifikowanych. Wiele dzieci jest opóźnionych w nauce o 1-2 lata w stosunku do kanadyjskich rówieśników. Pocieszający może być fakt, że uchodźcy są raczej zdrowi. Tylko w przypadku 12 proc. lekarze stwierdzili jakieś przypadłości – najczęściej cukrzycę, nadciśnienie, problemy ze wzrokiem lub słuchem.
Od 4 listopada do 31 stycznia Kanada przyjęła 15 157 osób. 8767 sponsorował rząd, 5341 – osoby i organizacje prywatne, 1049 otrzymało pomoc z obu źródeł.
Dwie trzecie z 25 000 Syryjczyków, którzy przylecą do Kanady do końca tego miesiąca, są sponsorowane przez rząd. Liczba ta ma wzrosnąć do 25 000 pod koniec 2016 roku.
Kolędowe ostatki z Białym Orłem
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-Augustyniak2 lutego po wieczornej Mszy św. kościół św. Kazimierza w Toronto wypełnił się dźwiękami kolęd polskich, angielskich i ukraińskich. Nawet stojący pod ścianą o. Paul Patrick sobie nucił!
Kolędy śpiewał zespół "Biały Orzeł" oraz ukraiński zespół dziewczęcy "Kalyn Dar". Wykonawczynie przeszły przez kościół w tradycyjnych maskach kolędników. Uwagę szczególnie przykuwała dziewczyna w masce kozy, która podczas pieśni siadała na schodkach lub krążyła między koleżankami. Wystąpił też solista Kosa Kolladnysky, a zachwyt słuchaczy swoją grą na cymbałach wzbudził Yura Rafalluk. Zebrani w kościele podnosili się z ławek, by popatrzeć, jak pałeczki tańczą w rękach cymbalisty.
Ostatni utwór, "Bóg się rodzi", zaśpiewali wszyscy – zarówno wykonawcy, jak i słuchacze. Szkoda tylko, że nie wszyscy dotrwali do końca, może ze względu na późną porę. Przez pierwszą godzinę jednak wszystkie miejsca w ławkach były zajęte. Trochę mi zabrakło zapowiedzi poszczególnych kolęd – choćby podania tytułów, a podejrzewam, że z niektórymi wiązały się też jakieś historie. Moglibyśmy wtedy słuchać bardziej świadomie, a przy okazji dowiedzieć się czegoś o pieśniach z Ukrainy.
W ten uroczysty sposób zakończyliśmy okres Bożego Narodzenia. Na następne kolędowanie trzeba będzie poczekać 11 miesięcy.
http://www.goniec24.com/wiadomosci-kanadyjskie-mobile/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=5012#sigProIdad5f7ac8f0
Jennifer Storey, współwłaścicielka Adara Hair and Body Studio w Edmonton ma zamiar wprowadzić ceny usług fryzjerskich zależne od czasu strzyżenia a nie od płci klienta. Storey mówi, że to wyraz równouprawnienia. Do 1 marca cena strzyżenia damskiego zaczyna się od 55 dolarów, męskiego – od 35. Potem koszt będzie zależał od długości włosów, czyli w rezultacie od tego, ile czasu fryzjer musi przeznaczyć na strzyżenie.
Podobną zmianę wprowadził rok temu torontoński salon fryzjerski Fuss Hair Studio. W zależności odo długości włosów klienci płacą od 45 do 85 dolarów. Tu również właściciel zwraca uwagę, że taki cennik jest neutralny płciowo.
W niektórych stanach USA stosowanie cen niezależnych od płci jest obowiązkowe. tak jest w Kalifornii, Nowym Jorku, Massachusetts i Waszyngtonie.
Świstaki dostały pomieszania
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakWe wtorek rano świstaki z Ameryki Północnej przepowiadały pogodę. Willie z Wiarton po
wyjściu z norki 2 lutego zobaczył swój cień, czyli według tradycji zima ma jeszcze trzymać przez 6
tygodni. Sam z Shubenacadie, N.S. stwierdził jednak, że wiosna przyjdzie niedługo. Tego samego
zdania był najbardziej znany świstak Phil z Punxsutawney w Pensylwanii.
Uroczystości związane z Dniem Świstaka były odwołane w Winnipegu ze względu na brak
zwierzęcia. Tamtejszy Willow w piątek, czyli kilka dni wcześniej, zakończył swój żywot w Prairie
Wildlife Rehabilitation Centre.
Klientów w burkach nie obsługujemy
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakRyan Vale, szewc z Edmonton, który odmówił obsłużenia nastoletniej muzułmanki w burce, mówi, że jego zasady nie mają nic wspólnego z rasą czy religią. Mężczyzna mówi, że z założenia nie świadczy usług osobom z zasłoniętą twarzą.
W poniedziałek dwa razy odprawił 19-letnią Sarii Ghalab. Nastolatka po raz pierwszy przyszła do Edmonton Shoe Repair w Northgate Centre 27 stycznia. Za pierwszym razem przyniosła zepsute buty, a za drugim kwiaty i list z wyjaśnieniem, dlaczego nosi burkę. Vale mówi, że zasada, by nie obsługiwać osób z zasłonami twarzy, została wprowadzona w celach bezpieczeństwa, przeciwdziałania rabunkom i kradzieżom kieszonkowym. Szewc chce mieć możliwość identyfikacji osoby, jeśli w jego punkcie usługowym dojdzie do łamania prawa.
Prawnicy zajmujący się prawem pracy są zdania, że może mieć problem, jeśli zostanie oskarżony o dyskryminację i łamanie prowincyjnego kodeksu praw człowieka. Jego powód odmowy może okazać się niewystarczający. Co innego gdyby klient nosił kominiarkę czy maskę narciarską, ale tu mamy do czynienia ze strojem związanym z wyznawaną religią. W rozdziale 4 kodeksu czytamy, że nie można odmówić sprzedaży towarów, świadczenia usług czy zakwaterowania, które są publicznie dostępne, z takich powodów jak np. rasa, kolor skóry, religia czy niepełnosprawność.
Ghalab mówi, że nie zamierza składać skargi. W liście przekazanym szewcowi tłumaczy, że skoro ludzie mogą nosić bardzo skąpe ubrania i nikt nie uważa tego za obraźliwe, to ona ma takie same prawo do zakrywania swojego ciała i również nie będzie się tym przejmować. Jako muzułmanka zgodnie ze swoją religią odpowiada na to, co bolesne, uprzejmie i ze współczuciem.