Przyjechałam i nie wiem, co jest grane. Jestem w łóżku, zmęczona po całodniowej podróży, ale babcia przyszła do mojego pokoju i siedzi na fotelu. Ciekawe, czy jak zgaszę światło, pójdzie sobie do siebie. Ona jest chodząca, o laseczce. Aby dojść do łazienki, muszę przejść przez jej pokój. Mam zapalić wtedy światło, bo to babci podobno nie przeszkadza.
Dom jest częściowo staro-wiejski i śmierdzi tutaj, a muchy nie śpią. Przyjęto mnie miło i hałaśliwie, dostałam kwiaty, których nie wzięłam nawet do siebie, a powinnam. Posłane miałam w pokoiku przy kuchni, ale babcia siedziała w drzwiach do mojego pokoiku i słuchała telewizji. Telewizor był u mnie, koło mojego łóżka. Nie chciałam jej przeszkadzać w oglądaniu telewizji, więc przeszłam się po domu i zobaczyłam leżankę w ich salonie. Zimno tam, co prawda, a przy drzwiach leży łapka na myszy.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!