Często marzę sobie, że o poranku otwieram oczy, przeciągam się jak kotek i siadam na łóżku. Po chwili orientuję się, że jak to?! Czuję ręce i mogę poruszać palcami?! Nie wierzę, pod stopami czuję grunt! Próbuję wstać, robie krok i ja chodzę! Naprawdę chodzę...!
Nie potrafię opanować emocji, głowa pełna myśli, przelewają się… nie mam cewnika i żadnej blizny. Jestem w stu procentach zdrowy! I myślę, że za chwilę ktoś wejdzie do mojego pokoju na toaletę. Co robić, przecież jak mnie zobaczy, to padnie na zawał, a jak ja wyjdę pierwszy się pokazać, no to wszyscy padną i z kim będę się cieszył? W końcu wpadam na genialny pomysł, wyskakuję przez balkon i ruszam w plener!
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!