Niemiecki naukowiec Heinz Krug zaginął 11 września 1962 roku. Ostatni raz widziano go w biurze i stamtąd nie wrócił już do domu. Jedyne, co monachijska policja zdołała ustalić, to że Krug często podróżował do Kairu. Podobnie zresztą, jak kilkudziesięciu innych byłych nazistowskich naukowców z programu rakietowego zatrudnionych przez Egipt do pracy nad nowoczesnymi broniami.
Izraelska gazeta „HaBoker” (obecnie już nie istnieje) utrzymywała, że Krug został uprowadzony przez Egipcjan, by uniemożliwić mu wejście w układy biznesowe z Izraelem. „Przeciek” ten był podjętą przez władze Izraela próbą zniechęcenia śledczych do zbyt dokładnego zajmowania się tą sprawą, choć 49-letni naukowiec tak czy owak miał już nigdy nie być odnaleziony.
W oparciu o rozmowy przeprowadzone z byłymi funkcjonariuszami Mosadu oraz z Izraelczykami, którzy mieli dostęp do archiwów Mosadu z minionych 50 lat, można dzisiaj ustalić, że Krug został zamordowany przez Izrael, by zastraszyć niemieckich naukowców pracujących dla Egiptu. Jeszcze bardziej zdumiewające jest jednak to, kto dokonał tego morderstwa.
Otto Skorzeny okazał się być jednym z najbardziej wartościowych agentów Mosadu. Były podpułkownik elitarnej nazistowskiej Waffen SS, faworyt Hitlera w gronie dowódców elitarnego komanda, odznaczony przez fuehrera Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego, najbardziej prestiżowym odznaczeniem niemieckiej armii za uwolnienie Benito Mussoliniego w 1943 roku.
I ten właśnie Otto Skorzeny w 1962 roku pracował dla Mosadu, czyli „Instytutu do spraw Wywiadu i Zadań Specjalnych”.
Jednym z ówczesnych priorytetów tej agencji było powstrzymanie niemieckich naukowców od pracy przy egipskim programie rakietowym. Miesiące przed śmiercią sam Krug i inni niemieccy naukowcy otrzymywali groźby. W Niemczech były to anonimowe telefony w środku nocy, w Egipcie niektórzy dostali pocztą bomby.
http://www.goniec24.com/teksty/item/7151-otto-skorzeny-esesman-w-s%c5%82u%c5%bcbie-mosadu#sigProIdc27e0b7d44
Krug znajdował się na samej górze listy osób na celowniku Mosadu. Podczas II wojny światowej był w ścisłym gronie naukowców pracujących na poligonie w Peenemuende na wybrzeżu Bałtyku pod kierunkiem Wernhera von Brauna. To właśnie tam budowano rakiety użyte w tzw. Baby Blitzu, który w drugiej połowie 1944 roku wstrząsnął Wielką Brytanią. Kolejnym zadaniem było skonstruowanie pocisków o większym zasięgu, celności i sile.
Z archiwów Mosadu wynika, że 10 lat po wojnie von Braun zaprosił Kruga i innych naukowców, by wraz z nim pracowali w Ameryce. Von Braun, oczyszczony prawie ze wszystkich zarzutów związanych z działalnością wojenną, stał wówczas na czele amerykańskiego programu budowy pocisków balistycznych, by ostatecznie zostać jednym z ojców kosmicznego programu NASA. Krug wybrał jednak bardziej lukratywną ofertę pracy w Egipcie dla niemieckiego profesora Wolfganga Pilza i grupy naukowców z Peenemuende, którzy prowadzili prace nad tajnym programem rakietowym.
W opinii Izraela, Krug musiał mieć świadomość, że państwo to będzie celem nowych pocisków Egipcjan i że było to kontynuowanie prac na rzecz „ostatecznego rozwiązania”.
Groźby i telefony doprowadzały Kruga do szaleństwa. Jego współpracownicy i on sam wiedzieli, że pochodzą od Żydów. W 1960 roku izraelscy agenci uprowadzili w Argentynie Adolfa Eichmanna, jednego z głównych administratorów zagłady; zdołali wywieźć go do Jerozolimy, gdzie został osądzony i stracony.
Krug wiedział, że po niego również mogą przyjść Izraelczycy. Dlatego zwrócił się o pomoc do Skorzenego, hitlerowskiego bohatera, jedynego człowieka zdolnego go ocalić. Według źródeł, w dniu, w którym zniknął, Krug wyszedł z pracy, by spotkać się ze Skorzenym. W tym czasie 54-letni Skorzeny był żywą legendą, pewnym siebie, energicznym wojskowym. Wychował się w Austrii, charakterystyczna blizna na lewym policzku była pamiątką po nazbyt żywiołowym starciu szermierskim w młodości. W Waffen SS awansował do rangi podpułkownika. Hitler widział w nim człowieka, który nie cofnie się przed niczym, by doprowadzić powierzoną misję do końca.
Jego dokonania stanowiły inspirację dla Niemców i zaskarbiły mu niechętny szacunek nieprzyjaciela. Przez amerykański i brytyjski wywiad był określany mianem „najbardziej niebezpiecznego człowieka w Europie”.
Krug wywiózł Skorzenego swym białym mercedesem na północ od Monachium. Skorzeny powiedział mu, że zorganizował grupę trzech ochroniarzy, którzy za nimi jadą, zatrzymają się w lesie i w bezpiecznym miejscu porozmawiają. Gdy się zatrzymali, nastąpiła egzekucja. Krug zginął bez sądu czy formalnego oskarżenia. Egzekucję wykonał bohater Niemiec, którego Izrael zdołał zwerbować jako agenta.
Po zastrzeleniu Kruga, trzech Żydów oblało zwłoki kwasem, a po chwili, gdy kwas zaczął działać, wrzucili je do wykopanego zawczasu dołu, przysypując wapnem, aby nie wygrzebały ich zwierzęta.
Na czele komanda, które zorganizowało akcję, stał przyszły premier Izraela Icchak Szamir (urodzony w Różanie jako Icchak Jaziernicki. Ukończył szkołę hebrajską w Białymstoku i w 1929 wstąpił do młodzieżowej organizacji Bejtar – red.). W tym czasie był szefem jednostki Mosadu do zadań specjalnych. Drugim uczestnikiem był Zvi „Peter” Malkin, który miał już na koncie pojmanie Eichmanna w Argentynie, a później został artystą malarzem, zaś nadzorował wszystko Yosef „Joe” Raanan – starszy rangą rezydent Mosadu w Niemczech. Wszyscy trzej stracili wielu krewnych podczas holokaustu.
Żydzi wykorzystali Skorzenego, by dostać się do zamkniętego kręgu nazistów pomagających Egiptowi. Mosad nie przestrzegał żadnych zasad i w wysiłkach w celu zabezpieczenia interesów Izraela i Żydów nie cofał się przed niczym. Jego szpiedzy lekceważyli prawo wielu państw, by zabijać wrogów Izraela: terrorystów palestyńskich, irańskich naukowców, a nawet kanadyjskiego handlarza bronią Geralda Bulla, który pracował dla Saddama Husajna, do czasu aż w 1990 roku zastrzelono go w Brukseli.
W 1973 roku agenci Mosadu pomyłkowo zastrzelili w Lillehammer w Norwegii marokańskiego kelnera, sądząc, że był liderem grupy, która podczas olimpiady w Monachium w 1972 roku zastrzeliła 11 izraelskich sportowców. Ahmed Bouchikhi został zamordowany, gdy z ciężarną żoną wychodził z kina. Kobieta ostatecznie otrzymała od Izraela odszkodowanie, choć ten nigdy nie przyznał się do sprawstwa. Pomyłka opóźniła kolejne morderstwa, ale ich nie powstrzymała.
Mosad pracował z najbardziej nieoczekiwanymi partnerami, a w celu szybkiego uzyskania efektów, był gotów pracować z kimkolwiek.
Ale co sprawiło, że Skorzeny chciał pracować dla Mosadu?
Urodzony w Wiedniu w czerwcu 1908 roku w średnio zamożnej rodzinie dumnej z wojskowych tradycji służby dla Imperium Austro-Węgierskiego, Skorzeny był śmiały i bezczelny już za młodu, zdolny do kreowania zdarzeń, które wprowadzały w błąd wielu ludzi. W wieku 23 lat, w roku 1931, wstąpił do NSDAP. Był wielkim fanem Adolfa Hitlera i na ochotnika wstąpił do dywizji pancernej Leibstandarte SS, która pełniła rolę gwardii przybocznej Hitlera.
W wydanych po wojnie pamiętnikach Skorzeny wspomina swe lata w SS, jak gdyby były to niemalże bezkrwawe podróże po Europie. Tymczasem brał udział w walkach w Rosji i w Polsce, a Izraelczycy byli przekonani, że również uczestniczył w eksterminacji Żydów. Waffen SS nie była częścią Wehrmachtu ani regularnego wojska, była siłą militarną nazistowskiej partii i wykonawczynią jej ludobójczych planów.
Najgłośniejsza misja Skorzenego odbyła się we wrześniu 1943 roku, kiedy to na czele komanda, które wylądowało szybowcami we włoskim kurorcie w górach, uwolnił przyjaciela Hitlera, Benito Mussoliniego, i wywiózł z kraju. To właśnie ta operacja zapewniła Skorzenemu awans do stopnia podpułkownika, kontrolę operacyjną nad specjalnymi oddziałami SS, Krzyż Żelazny oraz kilkugodzinną rozmowę w cztery oczy z Adolfem Hitlerem. Ale na tym się nie skończyło.
We wrześniu 1944 roku admirał Miklos Horthy, regent Węgier i sojusznik Niemiec, bliski był poddania się Rosjanom. Skorzeny na czele oddziału służb specjalnych przybył do Budapesztu, aby uprowadzić Hortyego, a jego rząd zastąpić twardogłowym gabinetem Strzałokrzyżowców, który stał się odpowiedzialny za śmierć i deportowanie dziesiątek tysięcy węgierskich Żydów niedługo przed końcem wojny.
Również w 1944 roku Skorzeny samodzielnie wybrał 150 żołnierzy, w tym mówiących po angielsku, ubrał w ukradzione amerykańskie mundury i posłał w zdobycznych amerykańskich czołgach, by zaatakowali Aliantów od tyłu podczas bitwy o Ardeny. Ten śmiały czyn zaskarbił Skorzenemu dwa lata śledztwa, więzienia i proces po wojnie. W 1947 roku wojskowy sąd Aliantów uniewinnił go. Europejskie gazety pisały o nim jako najbardziej niebezpiecznym człowieku. Cieszyła go ta sława. W 1957 roku ukazały się jego pamiętniki, kilkakrotnie potem wznawiane w wielu językach. W książkach przedstawia Hitlera jako zatroskanego wojskowego stratega…
W pamiętnikach nie ma jednak wielu rzeczy, w tym tego, w jaki sposób uciekł Amerykanom, którzy więzili go nadal po uniewinnieniu przez sąd. Prokuratorzy przygotowywali zarzuty, które chcieli mu postawić przed Trybunałem w Norymberdze, Skorzeny zdołał jednak uciec z pomocą byłych żołnierzy SS przebranych w mundury amerykańskiej żandarmerii. Plotka głosi, że poprzedniczka CIA, Office of Special Services, maczała palce w tej ucieczce. Mówi się, że Skorzeny oddał OSS pewne usługi i pozwolono mu osiedlić się w Hiszpanii. Doradzał później w kwestiach bezpieczeństwa Juanowi Peronowi w Argentynie i właśnie rządowi Egiptu. To wówczas poznał egipskich oficerów odpowiedzialnych za program rakietowy.
Tymczasem w Mosadzie zastanawiano się, w jaki sposób go odnaleźć i zamordować. Isser Harel, ówczesny szef agencji, wpadł jednak na pomysł, by odnaleźć Skorzenego i zwerbować. Mosad zdawał sobie sprawę, że aby dostać się blisko niemieckich naukowców pracujących w Egipcie, potrzeba „insajdera” – słowem, potrzeba nazisty. Ponieważ nie byli w stanie pozyskać nazisty, któremu mogliby zaufać, postanowili znaleźć takiego, na którym mogliby polegać; kogoś zdolnego skutecznie realizować akcje, zdeterminowanego i potrafiącego dochować tajemnicy. Dla niektórych decyzja o zwerbowaniu Skorzenego była bolesna. Zadanie zlecono Raananowi, austriackiemu Żydowi urodzonemu w Wiedniu jako Kurt Weismen. Raanan o włos uniknął holokaustu; gdy w 1938 roku naziści przejęli władzę, miał 16 lat i wysłano go do brytyjskiej Palestyny. Jego matka i brat pozostali w Europie. Jak wielu Żydów z Palestyny, wstąpił do armii brytyjskiej i służył w RAF-ie. Po utworzeniu Izraela w 1948 roku przyjął hebrajskie nazwisko. Był jednym z pierwszych pilotów w nowo utworzonym lotnictwie Izraela. Awansował na dowódcę bazy, a następnie szefa wywiadu lotniczego. Jego życiorys, w tym doświadczenie w prowadzeniu wojskowych operacji psychologicznych, zwrócił uwagę Harela, i w 1957 roku Raanan zaczął służbę w Mosadzie, kilka lat później wysłano go na rezydenturę do Niemiec, tam zlecono rozpoznanie niemieckich naukowców pracujących dla Egiptu i dotarcie do Skorzenego. Raanan zebrał grupę i udał się do Hiszpanii na rozpoznanie.
Obserwowano dom Skorzenego, poznano rutynę jego dnia codziennego. W skład zespołu wchodziła dwudziestokilkuletnia Niemka, określana w dokumentach jako „pomocnik”; nie była przeszkolona przez Mosad, ale w zależności od potrzeb wcielała się w różne role. Wewnętrzne dokumenty agencji wymieniają jej imię – Anke – atrakcyjna, zalotna, pełna życia. Idealnie nadawała się do tej operacji.
Była pierwsza połowa 1962 roku, Skorzeny spędzał wieczór w barze z żoną, bratanicą Hjalmara Schachta, Ilse Luthje, grafinią Finck von Finckenstein, kiedy barman przedstawił im mówiącą po niemiecku parę; ona, piękna dwudziestoletnia, on dobrze ubrany dżentelmen ok. 40 lat, podawali się za niemieckich turystów, których okradziono na ulicy. Podobnie jak Skorzeny, mówili po niemiecku z lekkim austriackim akcentem – była to Anke i agent Mosadu, którego dane nadal pozostają utajnione. Podczas miłego wieczoru, po kilku drinkach Skorzeny zaprosił poznaną parę na noc do domu – bo stracili wszystkie pieniądze. Gdy weszli, Skorzeny wyjął pistolet, oświadczył, że wie, kim są, że są z Mosadu i mają go zamordować.
Mężczyzna odparł: Masz tylko częściowo rację; jesteśmy z Mosadu, ale gdybyśmy mieli cię zabić, nie żyłbyś już od kilku tygodni.
– A może teraz właśnie ja was zabiję – stwierdził Niemiec.
– Jeśli nas zabijesz, tym, którzy przyjdą po nas, z pewnością nie będzie się już chciało pić z tobą drinka – odpowiedziała kobieta. – Nasza propozycja to tylko prośba o małą przysługę.
Po długiej przerwie, bez opuszczania lufy pistoletu, Skorzeny zapytał, jakiego rodzaju.
Oficer Mosadu zaoferował pieniądze w zamian za informacje. Skorzeny odparł, że pieniądze go nie interesują, ale chciałby, by jego nazwisko zostało usunięte z listy zbrodniarzy wojennych poszukiwanych przez Szymona Wiesenthala. Dodał, że nie ma na sumieniu żadnej zbrodni. Obiecano mu, że tak się stanie.
Raanan zaaranżował potajemne przewiezienie Skorzenego do Tel Awiwu, gdzie przedstawiono go Harelowi. Tam przesłuchano go oraz dano instrukcje i wskazówki. Zabrano go również do Yad Vashem. Wielu wewnątrz Mosadu obawiało się, że werbunek przebiegł zbyt łatwo, jednak Skorzeny, idąc na współpracę, kupował sobie polisę na życie. W dowód dobrych intencji pojechał do Egiptu, gdzie ustalił listę nazwisk i adresów pracujących tam Niemców.
Operacją kierował Raanan, zaś dwaj najlepsi agenci, Avraham Ahituv i Rafi Eitan, zostali wyznaczeni do kontaktów ze Skorzenym. Eitan, który zapracował sobie na przydomek Mr. Kidnaper za rolę w uprowadzeniu Eichmanna i innych osób ściganych przez żydowskie służby, w latach 80. prowadził izraelskiego szpiega w USA Jonathana Pollarda, a w 2006 roku w wieku 79 lat został posłem do Knesetu, reprezentując partię emerytów. W rozmowie potwierdził swą rolę w sprawie Skorzenego, ale odmówił podania szczegółów.
Ahituv, urodzony w Niemczech w 1930 roku, w latach 1974–1980 stał na czele Shin Bet, izraelskiej służby bezpieczeństwa wewnętrznego.
Agenci rozmawiali z Wiesenthalem, starając się przekonać go do usunięcia Skorzenego z listy poszukiwanych zbrodniarzy, ale ten odmówił, w związku z czym sfałszowano list Wiesenthala do Skorzenego, w którym informował rzekomo o usunięciu go z listy.
Niemiec okazał się cennym nabytkiem. Podczas pobytu w Egipcie wysłał list-bombę, która w zakładach określanych jako fabryka 333, gdzie pracowali Niemcy, zabiła 5 Egipcjan. Kampania ostatecznie odniosła skutek, i większość Niemców wyjechała z Egiptu. Izrael zaś stonował kampanię gróźb, kiedy to grupa Mosadu została aresztowana w Szwajcarii i oskarżona o grożenie rodzinie naukowca pracującego w Egipcie. Premier Izraela Ben Gurion zdecydował wówczas wstrzymać kampanię, obawiając się złej prasy, która mogła zagrozić umowie z RFN na dostawy uzbrojenia. Nowy szef Mosadu generał Meir Amit zmienił taktykę i chciał, by Skorzeny przez swoje kontakty w wysokich kręgach wojskowych w Egipcie, pomógł zaaranżować rozmowy pokojowe. Nic jednak z tego nie wyszło.
Skorzeny nigdy nie wyjaśnił swych pobudek podjęcia współpracy z Izraelem. Polisa na życie okazała się jednak skuteczna – w 1975 roku zmarł na raka, w Madrycie, w wieku 67 lat – nikt go nie zastrzelił.
Miał dwa pogrzeby, jeden w kaplicy, w stolicy Hiszpanii, i drugi w Wiedniu, gdzie urnę z prochami złożono w rodzinnym grobowcu. W obu uczestniczyli niemieccy weterani, śpiewano ulubione pieśni Hitlera i hajlowano. Joe Raanan, który w tym czasie był biznesmenem, przybył na pogrzeb do Hiszpanii, ale z własnej inicjatywy i na własny koszt – w ramach osobistego pożegnania jednego austriackiego żołnierza przez drugiego...
Tłum. Andrzej Kumor
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!