Wg słów posła Michała Dworczyka, "tworzymy naród polityczny", a wg miejscowych polityków, "budynki są własnością społeczności lokalnej". Dokładniej, dom parafialny ojców franciszkanów jest własnością społeczności lokalnej miasta Lwowa i oczywiście zamiast należeć do prawowitych właścicieli, musi tam funkcjonować szkoła muzyczna.
To w jakim świecie my żyjemy? Gdzie jakakolwiek sprawiedliwość i poszanowanie cudzej własności? Gdzie wszystkie wartości wpajane ludziom przez rodziców od dzieciństwa? No, przynajmniej większości. We Lwowie można podpalać banki rosyjskie, nie myśląc o cudzej własności i ludziach tam pracujących czy znajdujących się w pobliżu, bo to wszystko znajduje się w centrum miasta Lwowa, a tam – na chwilę przypomnę otumanionym nienawiścią do wszystkiego osobom – mieszkają ludzie. Ludzie tam posiadają mieszkania i jakieś w nich rzeczy osobiste. Nie wspominając już o zdrowiu człowieka. W Żółkwi można tej samej nocy spróbować spalić zamek króla Jana III Sobieskiego, bo też obcy – czyt. polski. To co do cholery się dzieje?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!