Uczyłam i uczę nadal. W Polsce- matematyki, w Niemczech – smażenia kotletów schabowych.
Mój syn, który stara się zarobić w czasie wakacji na następny rok studiów w Polsce... Pracuje w angielskim zakładzie, a przełożoną ma Polkę. I wie Pan co, Panie Janie? On musi zwracać się do niej tylko po angielsku. Ona tego sobie życzy.
Noch ist Polen nicht verloren – to było odkrycie. Tyle lat pracuję w Niemczech, a żadna Niemka, czy Niemiec nie powiedzieli mi o tym, że mówią tak do siebie, gdy coś się nie udaje, a powinno się udać... Słówko – noch, znaczy po niemiecku – jeszcze. To było dla mnie bardzo ważne i to wyszło dopiero w liście pana Niemca, i dlatego nawet część listu zacytowałam. Mogłam go trochę obciąć z przodu, trochę z tyłu, ale spieszyłam się, bo ja tu jestem w pracy i ciągiem pisać nie mogę, chyba, że w nocy.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!