Wróciłam z powrotem, do dziadka niemieckiego, który mieszka w Monachium. Opiekuję się nim od kilku miesięcy. Razem z dziadkiem mieszka jego rodzina, córka z rodziną. Mam pokój na poddaszu. Smutno mi było tu jechać, bo za krótko byłam w domu, w Polsce.
Mignęło, a po świętach brak ferii. Jedne uczelnie mają, inne nie. Syn wyjechał też dzisiaj, ale ja pierwsza. Ja wcześnie rano. Dziadek czuje się dobrze, widzę, że córka jego nakupowała teraz książek. Gazety dziadkowi nie wystarczały, to było widać. Za szybko je czytał, godzinami całymi, to bardzo pilny dziadek. Ta pilność przydałaby się jego wnukom. Jedna z tych książek jest taka, że lewa strona jest po rosyjsku, a prawa po niemiecku. Ten sam tekst. Kiedyś przecież dobrze czytałam po rosyjsku. Jednak teraz lepiej po niemiecku – i czytam, i rozumiem. Może, gdybym się uparła, dłużej poczytała, tobym sobie przypomniała ten język.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!