20 lipca 2013
Przyjechałam wczoraj wieczorem i cieszyłam się, że tak szybko. Dostałam jeszcze od odnogi rodziny niemieckiej następną miłą kopertę, a w niej właśnie miły liścik i trochę pieniążków, jako podziękowanie za moją opiekę nad staruszkami.
Wczoraj był ciężki dzień, czekałam na mój busik do godziny 16. A tu pani starsza miała w nocy kryzys, a lekarka, która przybyła, potem powiedziała, że ona już długo nie pożyje. A ja miałam za trzy tygodnie przyjechać i teraz nie wiem, co robić. Gdyby ta pani umarła, to do dziadka wezmą pielęgniarkę niemiecką, bo jemu opieka 24-godzinna nie jest potrzebna.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!