Nie znajdzie ludzkość ukojenia... (2)
Rozmowa "Gońca" z księdzem Grzegorzem Bliźniakiem, przełożonym Stowarzyszenia Misjonarzy Jezusa Miłosiernego, mającego za cel głoszenie orędzia Bożego Miłosierdzia, przekazanego przez św. siostrę Faustynę.
- Pierwsza myśl, która mnie bardzo zainspirowała, to były słowa Pana Jezusa skierowane do Faustyny: Nie znajdzie ludzkość ukojenia, dopóki nie zwróci się z ufnością do mojego miłosierdzia. To było pierwsze zdanie, które mi dało dużo do myślenia, bo każdy człowiek poszukuje jakiegoś spełnienia, uspokojenia, sensu dla życia.
– Szczęścia.
– Tak, tak. To jest pierwsze zdanie, które mnie inspirowało i inspiruje do dzisiaj.
A drugie zdanie to było to: Polskę szczególnie umiłowałem. Jeżeli posłuszna będzie woli mojej – mówi Pan Jezus do świętej Faustyny – wywyższę ją w potędze i świetności, z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje. To jest jedno z najbardziej, można powiedzieć, tajemniczych, mistycznych, inspirujących zdań.
Podlewani brudem usychamy. Miałem prawo nie wierzyć w Boga...
Dobromir "Mak" Makowski. Wychowanek bidula i ulicy. Były narkoman i złodziej. Dziś jeździ po Polsce i rapując, opowiada dzieciom, że można żyć lepiej. Do domu dziecka trafił, kiedy miał 1,5 roku. Dlaczego? Bo mama i tata poszli siedzieć...
http://www.goniec24.com/prawo-imigracja/itemlist/tag/religia?start=120#sigProIdf55e58d5f9
– Powiedz, jak się tu znalazłeś, dlaczego przyjechałeś?
– Przyjechałem na zaproszenie pana Jacka Szczęsnego. W okolicach lutego w ubiegłym roku pan Jacek napisał do mnie na Facebooku, czy byłbym zainteresowany tym, aby przyjechać tu do Kanady na spotkanie, które podobnie zrealizowało się w Rzeszowie, w kościele Ojców Bernardynów. Tutaj kwestia była otwarta, bardzo chciałem przyjechać, bo to było moim dalekim marzeniem, aby móc polecieć za ocean, to było takie moje marzenie od dziecka. Ale chyba nie dowierzałem gdzieś tam, że to się zrealizuje, dlatego że mieliśmy kilka pytań z zagranicy, gdzie ktoś pisał, a potem się już nie odzywał, więc nie brałem tego całkiem serio tak do końca. Później był długi czas milczenia, pan Jacek się nie odzywał, dopiero odezwał się po dwóch – trzech miesiącach, że czeka na zgodę księdza proboszcza. Ale potwierdził tę propozycję i powiedział, że jak najbardziej chce, abyśmy przyjechali. I tak też się stało. Ustaliliśmy termin i 18 września przylecieliśmy tutaj, a mieliśmy wcześniej spotkania w małych wspólnotach ewangelicznych, tutaj mieliśmy w parafii Maksymiliana Kolbe, a dzisiaj mamy w parafii Chrystusa Króla.
Warsztaty dla małżeństw!
Parafia św. Maksymiliana Kolbe w Mississauga serdecznie zaprasza na warsztaty dla małżeństw.
Niezależnie od tego czy jesteśmy w związku małżeńskim rok, dwa, czy 22 lata, wszyscy doświadczamy różnego rodzaju problemów, stresów i konfliktów. Otaczający nas świat jest wrogo nastawiony do małżeństwa i robi bardzo wiele, aby je zniszczyć. Ponad połowa związków kończy się rozwodem.
Warsztaty prowadzi dr Waldemar Paliga z małżonką Haliną, z pomocą Oo. Wojciecha Stangela OMI.
Jeżeli zależy Ci na wzmocnieniu Twojego małżeństwa, przyjdź na kilka wykładów na ważne tematy:
1. Konflikty w małżeństwie.
2. Małżeństwo we współczesnym świecie.
3. Jak podejmować mądre decyzje.
4. Pieniądze a małżeństwo.
5. Wychowanie dzieci i ich płciowość.
Spotkanie te skierowane do wszystkich małżeństw. Te pary, które nie mają problemów dzisiaj, mogą je mieć jutro. Inne małżeństwa, które mają problemy dzisiaj, otrzymają klucz do ich rozwiązywania. Warto więc przyjść.
W sumie odbędzie się 5 spotkań: 1, 8, 15, 22 oraz 29 października. Spotkania będą miały miejsce we wtorki o godz. 20.00 w sali parafialnej.
Zapisy w parafii św. Maksymiliana Kolbe, tel. 905.848.2420.
Nie znajdzie ludzkość ukojenia... (1)
Rozmowa "Gońca" z księdzem Grzegorzem Bliźniakiem, przełożonym Stowarzyszenia Misjonarzy Jezusa Miłosiernego, mającego za cel głoszenie orędzia Bożego Miłosierdzia, przekazanego przez św. siostrę Faustynę.
Goniec: Jakie są zadania Stowarzyszenia Misjonarzy Jezusa Miłosiernego, dlaczego Stowarzyszenie, jaka była droga do niego?
Ks. Grzegorz Bliźniak: Może wyjdę od orędzia Bożego Miłosierdzia, bo Stowarzyszenie to jest tylko taki punkt, to jest tylko jakieś takie wydarzenie na tej drodze rozszerzania orędzia Bożego Miłosierdzia przez samego Pana Jezusa.
Do tego wszystkiego najpierw użył siostry Faustyny, potem wpisuje się w to przepięknie błogosławiony ksiądz Michał Sopoćko, kierownik duchowy św. siostry Faustyny, i gdzieś tam na tej drodze ja się znalazłem, nie planując ani nie pragnąc tego, ale ciesząc się z tego ogromnie i mając świadomość doniosłości, wielkości tej drogi, drogi Bożego Miłosierdzia.
Na tej drodze znalazł się i wpisuje się jako wielki, wielki apostoł Bożego Miłosierdzia błogosławiony Papież Jan Paweł II. To orędzie jest tutaj słowem kluczowym.
Uroczystości w Parafii św Maksymiliana Kolbego w Mississaudze
Z udziałem burmistrza Mississaugi Hazel McCallion oraz wielu innych dostojnych gości odprawiona została w niedzielę 15 września 2013 roku Msza św Inaugurująca 30 lecie kościoła Maksymiliana Kolbego w Mississaudze. Po Mszy dokonano również wbicia łopaty pod budowę nowego centrum katechetycznego. Użyty został ten sam szpadel, którym burmistrz McCallion rozpoczęła budowę kościoła ponad 30 lat temu. Ona to również odrzuciła pierwszą skibę i tym razem. Przy okazji burmistrz McCallion wzięła udział w kolejnej ceremonii - otwarcia nowego oddziału Credit Union w Centrum Jana Pawła II. Więcej informacji wkrótce.
http://www.goniec24.com/prawo-imigracja/itemlist/tag/religia?start=120#sigProId464bcf4a9a
Poświęcenie kościoła w Berezynce
Korespondencja własna z Białorusi
1 września 2013 roku we wsi Berezynka (Bierezynskaje) w gminie Horodziłów. Metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz konsekrował kościół Bożego Ciała wybudowany przez wiernych kontynuujących tradycje wcześniejszej parafii powstałej w Horodziłowie w 1443 roku.
W uroczystości wzięli udział parafianie, liczni mieszkańcy sąsiadujących wsi, księża i przedstawiciele władz lokalnych i parlamentarnych. Oficjalne powitanie rozpoczął nowy starosta Mołodeczna W. Jachnowiec. Wśród gości zaproszonych byli: Wiktor Niewierowicz prezes Rady Starostwa Mołodeczno. Aleksander Lis, dyrektor szkoły średniej w Horodziłowie, Wiktor Staniszewski, wójt gminy Horodziłów i Stanisław Kulesz, poseł do parlamentu białoruskiego z okręgu Mołodeczno.
POLAK I OBLAT – BRAT ANTONI KOWALCZYK kandydatem na ołtarze z Kanady (3)
Brat Antoni był bez żadnej wątpliwości postacią niezwykłą i ponadprzeciętną. Nie z uwagi na rozległą wiedzę, bo takiej nie posiadał. Ani z uwagi na znajomość języków, bo poza językiem polskim żadnym innym dobrze nie władał. Ani z uwagi na osiągnięcia naukowe, bo od takich był więcej aniżeli daleki. Tym powyższym w pamięć ludzką nie wpisał się. A więc czym? Czym górował? Wyłącznie jednym – sobą, swoim pięknym i przecudownym człowieczeństwem. Słowo "górowanie" w ogóle do niego nie pasuje. Nie było mu ani w głowie, ani w sercu. W ludzkie umysły i serca wkradł się tylko i wyłącznie swoją skromną i świętą osobowością.
Polak i oblat brat Antoni Kowalczyk (2)
Od samego dzieciństwa Antoni Kowalczyk ćwiczył się w cnocie pokory. Trudno powiedzieć, czy zdawał sobie sprawę z jej wagi. Nie mniej jednak wyczuł jej potrzebę. Kształtowała go. Stopniowo torowała mu drogę do doskonałości chrześcijańskiej. Od dziecka jej szukał i pragnął. Wiedział, że bez niej nie upodobni się do czczonych i znanych mu świętych. Antoni wychował się w czystej atmosferze katolickiej religijności. W domu rodzinnym panował duch modlitwy, który nie ograniczał i nie kończył się na samym odmawianiu pacierzy, ale na ich wcieleniu w codzienne życie. Duch ten postawił go przede wszystkim wobec boskiej osoby Jezusa Chrystusa i wobec Jego Matki Maryi, służebnicy Pańskiej. Ku Nim ukierunkował się całym sercem. W Nich znalazł sobie upodobanie i wzór. Analizował ich życie i maksymalnie naśladował. W całym późniejszym życiu nigdy już od tego naśladownictwa nie odstąpił pomimo doznania mnóstwa najróżniejszych upokorzeń, nawet ze strony przełożonych. Trwał na obranej drodze. Miał wytknięty cel i do niego dążył.
Który to już raz...
Od tego roku Rodzina Radia Maryja w Kanadzie powiększyła liczbę organizowanych pikników do dwóch.
Ładnych kilka tygodni temu informowaliśmy o bardzo udanym pikniku w parku Paderewskiego, a dzisiaj pora na relację z tradycyjnego pikniku w High Parku. Piknik ten, naszym zdaniem, pełni bardzo ważną rolę ewaneglizaycjną. Polska Msza św. w centrum zeświecczonego Toronto, w parku odwiedzanym w niedzielę przez wiele rodzin z dziećmi i osoby oddające się sportom, ma bardzo duże znaczenie.
18 sierpnia dopisała pogoda, przybyło też wielu słuchaczy i sympatyków radia. Gościem specjalnym był europoseł prof. Mirosław Piotrowski z KUL-u, który przyjechał wraz z żoną. Wywiad z nim zamieszczamy na stronie 16.
Przybył też - tradycyjnie - o. Jan Król z Torunia, był też o. Zbigniew Pieńkos z Chicago z tamtejszej Centrali Radia Maryja. Przyjechała również honorowa przewodnicząca Rodziny Radia Maryja w Kanadzie, p. Iwona Zawadowska.
Jak zwykle odbyła się loteria fantowa, a domowe jedzenie przygotowały niestrudzone panie "dowodzone" przez panią Czesławę Kantor. Były przepyszne ciasta i tradycyjne polskie dania.
W dobrej atmosferze przy suto zastawionym stole mogliśmy więc porozmawiać o polskich sprawach. O. Jan Król przedstawił obecny stan prac przy budowie kościoła pod wezwaniem Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i Bł. Jana Pawła II, zbierano też datki na witraż do tej świątyni i na stypendia dla studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej
Uczestnikom pikniku umilały czas występy p. Teresy Klimuszko oraz znanego zespołu Państwa Mąków. (ak)
http://www.goniec24.com/prawo-imigracja/itemlist/tag/religia?start=120#sigProId8fee3a8152
Polak i oblat brat Antoni Kowalczyk (1)
Czy znamy brata Antoniego Kowalczyka? Co o nim wiemy? Kim był? Czy znany jest w świecie chrześcijańskim? – Nie! Czy w Kościele Katolickim? – Owszem tak, chociaż niewiele! A więc gdzie? – W Kanadzie – Tak, ale jeszcze nie powszechnie! A gdzie jest bardzo znany? – W prowincji Alberta!
Tam w miejscowości St. Albert jest pochowany – tam znajduje się jego grób. I tam właśnie przy jego grobie znajdują się stale świeże kwiaty. I one o nim świadczą. Przychodzą tam ludzie i trwają w żarliwej modlitwie. Tam próbują się do niego upodobnić. Tam przy jego grobie modlą się, tak jak on kiedyś modlił się w podziwu godnej pokorze. Chociaż modlitwa modlących się do niego jest miniaturą, ale tym im właśnie imponował, jeśli to tak można wyrazić.
Wiemy, że Antonich na świecie było już wielu, wielu jeszcze jest i jeszcze będzie. Tak samo ludzi o nazwisku Kowalczyk. Ale takich jak on było bardzo niewielu. A kto wie, czy obecnie poza świętym Antonim z Padwy, brat Antoni Kowalczyk nie jest jedynym na świecie.
Żył niezwykle święcie, modlił się niezwykle święcie i umarł niezwykle święcie. Żył więcej aniżeli tylko przykładnie. Jego codzienne życie dobitnie świadczyło o Bogu i o niebie. W skromności dziecka bożego uświęcał się i tym samym innych. Tych innych, swoich bliźnich uświęcał podświadomie. Mimo że pozornie nic nie miał w sobie szczególnego. Żył w wielkim ubóstwie, które dobrowolnie wybrał i z chęcią pielęgnował.
Trudno powiedzieć, w czym celował najbardziej. Według mnie – celował przede wszystkim w pokorze. Wyróżniał się bez cienia chęci wyróżnienia. Z wszystkich ostatnich cieni chciał być ostatním. Poza pragnieniem obcowania z Bogiem, chciał służyć innym i być ich narzędziem. I do tego dążył przez całe swoje życie aż do samego końca.
W duszy brata Antoniego było chyba więcej łask bożych aniżeli krwi w żyłach. Tyle znaczył dla niego Bóg w Trójcy Jedyny z Bogurodzicą Maryją. Miał Ją zawsze i wszędzie w sercu, tak samo i na ustach. Czcił i wielbił Ją jak syn Matkę. Wszędzie i wobec wszystkich dał temu wyraz. Znany był jako brat „AVE“. Kiedy bratu Antoniemu w oczach zgasło światło słoneczne, w duszy zabłysnęło mu światło wiekuiste, nigdy już nie gasnące. Tak mówią ci, którzy go znali osobiście.
Obecnie nadszedł czas, aby brata „AVE“ wyciągnąć z cienia pokory i postawić w świetle prawdy. Trzeba go nareszcie pokazać światu i przedstawić kim był. Nie ze względu na niego, ale ze względu na nas i ludzi nam bliskich. Jest nam potrzebny jako przykład chrześcijańskiego życia, zwłaszcza w obecnych powikłanych i zakłamanych czasach. Nadto – jest nam potrzebny jako przyjacielski wędrownik przez życie i jako orędownik w niebie.
Szczególnie jest nam potrzebny jako wzór pokory. Teraz kiedy wokoło jest tyle zarozumiałości i pychy. Dlatego poznajmy go bliżej i poznamy, ile w nim było ducha i siły, ile dla nas żyjących do naśladowania. Niejednego z nas może wyprowadzić z ciemności zwątpienia i rozpaczy. Jego przykład pokaże nam drogę do przezwyciężania niechęci do siebie i w ogóle do życia. Zbliży nas do Pana Jezusa, do Niepokalanej Maryi, a przez nich do bliźnich. A czy wiecie, czym był jeszcze? Otóż był apostołem pogody ducha i radości.
Z podziwem w pamięci chętnie i często wracamy do naszych odeszłych żołnierzy, oficerów i generałów, którzy wsławili się na polach bitew. Cześć i chwała ich pamięci! Ale oprócz nich w skarbcu „naszych wielkich“ znajdują się tak samo nasi święci. Jednym z nich, takim prawdziwym orłem świętości, był niewątpliwie brat Antoni Kowalczyk. Poznajmy go bliżej i szczerym sercem zwróćmy się do niego o wstawiennictwo u Jezusa i Jego Matki. Na pewno również nas zachwyci, wprawi w ogromny podziw i w niebie za nami chętnie się wstawi.
Notatka biograficzna:
Antoni Kowalczyk urodził się w 1866 roku w Dzierżanowie w województwie Wielkopolskim. Był szóstym z dwanaściorga dzieci w rodzinie. Mając 20 lat, z świadectwem czeladnika w ręku, udał się w świat. Najpierw znalazł się w Niemczech, gdzie doskonalił sprawności w swoim zawodzie. Tam też w roku 1890 zetknął się ze Zgromadzeniem Ojców Oblatów. Nowicjat odbył w 1892 roku w Holandii i tym samym został oblatem, członkiem Maryjnego i Misyjnego Zgromadzenia.
cdn.
Ks. Ryszard Kosian OMI