farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
piątek, 14 marzec 2014 15:00

Koszty związane z zakupem działki

Napisane przez

maciekczaplinskiCo się lepiej opłaca? Kupić pustą działkę pod budowę, czy lepiej kupić stary dom i go wyburzyć i na tym miejscu budować nowy dom?

W idealnym świecie zawsze jest łatwiej zaczynać od początku, czyli pusta działka jest na pewno atrakcyjnym rozwiązaniem. Ale... jest bardzo wiele spraw, o których należy wiedzieć.

* Obecnie coraz bardziej odczuwalny jest brak wolnych terenów pod budowę. Jeśli myślimy o budowie w mieście, to największym problemem jest właśnie brak wolnych terenów. Większość terenów jest już zabudowana i sporadyczne wolne działki, jeśli pojawiają się do sprzedaży, są albo wcale nie takie tanie, albo lokalizacyjnie nie są wcale atrakcyjne.

* Koszty działek – tu oczywiście decyduje cena rynkowa. Sprzedający chce dostać jak najwięcej, kupujący chce odwrotnie. Cena będzie zależała od lokalizacji, wielkości oraz atrakcyjności. Dzisiaj w Mississaudze ceny działek zwykle zaczynają się na poziomie 450-550 tysięcy dolarów.

* Od "pustych" działek naliczany jest często podatek HST, czyli dokłada to znaczny koszt do jej ceny. Jeśli "gołą" działkę kupuje budowniczy i robi to z zamiarem budowy i sprzedaży, to ma oczywiście możliwość rozpisania HST oraz kosztów HST naliczanych w czasie budowy na materiały i robociznę. Cały ten podatek powinien być dołożony do ceny sprzedaży i przechodzi on na kupującego. Inaczej jest, jeśli kupujemy działkę dla siebie. Wówczas najczęściej podatek HST jest niestety naszym kosztem.

* "Development charges" – kupując "gołą" działkę, musimy się liczyć z zapłaceniem tak zwanych "development charges". Są to opłaty, z których miasta pokrywają część kosztów związanych z rozwojem infrastruktury, jak budowa szkół, kanałów ściekowych, tranzyt, drogi itd.! Jest to jednorazowa opłata i nie ma od tego ucieczki. Obecnie w Mississaudze (Peel) ta opłata od każdej nowej jednostki mieszkalnej wynosi 40.391 dol. od condo, 54.544 dol. od domu. Nie jest to mało! Nic dziwnego, że tacy duzi deweloperzy jak Mattamy są kochani przez miasta – bo płacą ogromne pieniądze na rozwój infrastruktury, które to koszty oczywiście w końcowym efekcie pochodzą z indywidualnych kieszeni. W przypadku użycia do budowy działki, na której już kiedyś stał dom – unikamy tej opłaty.

* Koszty podłączeń – w przypadku istniejącej działki może się zdarzyć, że uda się nam uniknąć niektórych kosztów związanych z podłączeniem nowych serwisów, jak woda, kanalizacja, prąd, gaz. Z tym że jeśli robimy rozbudowę domu i na przykład dokładamy piętro – to może to być dobre rozwiązanie.

Natomiast jeśli budujemy nowy dom na miejscu starego – to rzadko jest to dobre rozwiązanie. Jeśli burzymy dom, który był budowany 50 lat temu, to na pewno te serwisy nie będą odpowiednie dla nowych standardów. Zwykle rura doprowadzająca wodę od ulicy powinna być powiększona z typowej 1/2 cala do 1 cala. Odprowadzanie ścieków z typowo żeliwnych lub kamionkowych rur powinno być zamienione na plastyk. Dawniej prąd był doprowadzany w powietrzu od słupa do domu, dziś chcemy, by był pod ziemią. Koszty poszczególnych podłączeń są różne w różnych miejscach, ale są to spore pieniądze liczone w tysiącach dolarów.

W przypadku domów za miastem, czasami możemy wykorzystać istniejącą studnię czy szambo, ale to też wymaga dokładnych badań, czy to jest warte zrobienia.

* Finansowanie – w przypadku kupna pustej działki, poważny problem pojawia się z jej finansowaniem. Jest trudno znaleźć bank, który to robi. Czasami banki chcą 50 proc. lub więcej "down payment", by to zrobić. Procenty też są często wyższe. Znacznie łatwiej jest uzyskać pożyczkę na kupno działki z domem. Tu nawet czasami jesteśmy w stanie ujść z 5 proc. wpłaty.

* Demolition – jeśli kupimy dom do zburzenia, to dochodzi często dodatkowa opłata – koszt wyburzenia domu.

Reasumując – co jest lepsze? To zależy i każda sytuacja ma swoje zalety i minusy i każda musi być przeanalizowana indywidualnie. Jedno jest pewne, łatwiej jest znaleźć dom do wyburzenia z ładną działką niż ładną działkę bez domu.

 

Czy jest taniej budować dla siebie dom, czy taniej jest kupić dom gotowy?

Tu też nie ma jednej odpowiedzi. Wszystko zależy, jakie są nasze oczekiwania i jakie jest nasze nastawienie.

Zrozumiałe jest, że typowy deweloper zwykle tak kalkuluje koszty, by mieć jakiś profit. Ktoś, kto buduje na raz sto domów, może mieć inny profit na pojedynczym domu, niż ktoś kto buduje jeden dom.

Zrozumiałe jest też, że jeśli ktoś buduje setki domów, może negocjować inne ceny za robociznę czy materiały budowlane niż ktoś, kto buduje jeden dom.

Deweloper, budując setki domów, kupuje działki po znacznie niższych kosztach niż ktoś, kto robi to indywidualnie. To samo dotyczy projektów – deweloper powtarza te same modele – my musimy zapłacić za projekt na zamówienie. Moim zdaniem, taniej najczęściej wychodzi kupić gotowy dom niż budować samemu, między innymi z właśnie wymienionych kilku powodów.

Nie oznacza to wcale, że nie zachęcam do budowania na własną rękę lub jeszcze lepiej z pomocą fachowców.

Moim zdaniem, jeśli nawet z oczywistych względów nie wybudujemy domu taniej – to na pewno jesteśmy w stanie zrobić to lepiej. Jak wspomniałem na wstępie – deweloper jest nastawiony na zysk i szuka oszczędności wszędzie, gdzie jest to możliwe, dbając tylko o to, by dom spełniał minimalne wymagane standardy i był zgodny z przepisami. Każda ekstrawagancja – obniża zysk. Owszem, deweloperzy oferują czasami tak zwane "upgrades", ale po takich kosztach, że to się nam tak naprawdę mało opłaca. Jeśli budujemy dla siebie, to jest oczywiste, że zainstalujemy lepsze okna, lepszy dach, lepszą kuchnię, łazienki itd. Lepsza jakość kosztuje. Nie myślę, że ktoś, kto buduje dom dla siebie, użyje płyty wiórowej na "subfloor" – w przypadku domów budowanych masowo to jest typowe! Zwykle projektując oświetlenie, zrobimy znacznie więcej punktów świetlnych niż wymagane minimum. To jest jeden z wielu powodów, dlaczego budowanie dla siebie będzie droższe. Z drugiej strony, jeśli zrobimy to w dobrej lokalizacji, umiejętnie wydając pieniądze, to mamy szansę nie tylko mieć znacznie lepszy dom, ale w chwili sprzedaży szansę na znaczny profit!

Tak więc zachęcam do budowania, a zainteresowani tematem mogą do mnie dzwonić po porady i pomoc od zakupu działki do wybudowania domu!

Domy to nasza specjalność.

Domator tel. 905-822-2422

piątek, 14 marzec 2014 14:44

Listy z nr. 11/2014

Czy warto być uczciwym? Jestem emerytem od trzech lat. W Polsce przepracowałem około 30 lat, tutaj w Kanadzie ponad 20. Nie wiem do końca, komu tak bardzo zależało na zawarciu umowy emerytalnej pomiędzy dwoma państwami? Kto na tym zyskał? Bo kto stracił i traci, to wiemy. Tegoroczne rozliczenie podatkowe w Kanadzie wprawiło mnie w stan, którego wolałbym nie nazywać! Proszę sobie wyobrazić, od polskiej emerytury ZUS odciąga co miesiąc ok. 200 zł. Po podaniu netto przy rozliczeniu tutaj w Kanadzie usłyszałem, że to co dostaję z Polski obniżyło mi zwrot podatkowy o... ponad 1000 dol. Rację miał chyba kanadyjski urzędnik…
piątek, 14 marzec 2014 04:42

Czwórka Polaków

Napisane przez

Przyczyny, dla których przybywający do Kanady mogą mieć kłopoty z urzędem imigracyjnym, są różne, choćby wynikające z tego, czy ktoś "podpadł" już na granicy, czy też później, kiedy już pobył kilka miesięcy czy lat w Kanadzie.

Pewnego dnia w areszcie imigracyjnym spotkało się czterech Polaków. Dwóch z nich znało się od lat, ale z dwoma dalszymi nigdy wcześniej się nie spotkali, jak również ci ostatni ze sobą. Połączył ich wspólny los aresztancki i nadzieja, że stąd szybko wyjdą.

piątek, 14 marzec 2014 14:30

Imigracyjne rozbieżności

Napisane przez

Izabela EmbaloCzy "nielegalność" może wpłynąć negatywnie na proces uregulowania pobytu stałego w Kanadzie lub uzyskanie wizy pracy lub studiów? I tak, i nie... wszystko zależy od indywidualnej sytuacji imigranta i programu, z jakiego korzysta. Znaczenie ma także, czy ktoś wyjechał z Kanady, czy składał dokumenty na przykład w sytuacji posiadania nakazu deportacyjnego.

Prawo imigracyjne jest bardzo skomplikowane, czasem można nawet pomyśleć, że w niektórych aspektach prawnych nielogiczne, dlatego bardzo ważne jest, by zanim przeprowadzi się imigracyjną sprawę pobytową lub inną, dokładnie przeanalizować sytuację imigracyjną osoby, intencje i możliwe prawne programy.

Pamiątki po sklepie imigrantów

Toronto

Honest Ed's szykuje nie lada gratkę dla kolekcjonerów. W związku z zamknięciem sklepu 31 grudnia 2016 roku przygotowano szereg wyprzedaży. W poniedziałek sprzedawano stare ulotki oraz ręcznie malowane znaki i szyldy. Mimo że sprzedaż rozpoczęła się o 11, kolejki chętnych, by nabyć kawałek historii, ustawiły się już o 8 rano.

Niektóre tablice i ulotki sprzedawano za jedyne 50 centów. Wszystkie miały stempel potwierdzający autentyczność oraz podpis osoby, która wykonała napis. Najdroższą sprzedaną rzeczą był plakat o wymiarach 4 na 5 stóp z wizerunkiem założyciela sklepu – Eda Marvisha – wychodzącego z tortu urodzinowego. Kosztował 100 dolarów. Cały dochód ze sprzedaży trafił do Victim Services Toronto.

Budynek przy ulicy Bloor, w którym znajduje się sklep, został jesienią sprzedany deweloperowi z Vancouveru.

Główny menedżer sklepu Russell Lazar powiedział, że sprzedawane przedmioty są bardzo tanie, by każdy mógł coś sobie kupić na pamiątkę. Lazar zaczynał pracę jako magazynier 56 lat temu.

Sklep od początku, czyli od 1984 roku, zatrudniał artystów posiadających rzadką obecnie umiejętność pisania ręcznego. Ostatnio było ich dwóch: Wayne Reuben i Douglas Kerr.

Poniedziałkowe wyprzedaże trwają od 11 do 6 wieczorem. Odbył się też warsztat dla dzieci z przygotowania kart okolicznościowych. Podczas następnych sprzedaży wystawione będą też kilkudziesięcioletnie plakaty z aktorami Jessicą Tandy, Katharine Hepburn czy Peterem O'Toolem.

 

 

Katoliccy nauczyciele w homoparadzie

Toronto

Ontario English Catholic Teachers Association zrobiła kolejny krok w promocji homoseksualizmu. Organizacja, która reprezentuje 45 000 nauczycieli z prowincji, ogłosiła, że 29 czerwca jej delegacja pójdzie w paradzie równości. Taką uchwałę podjęto podczas weekendowego zebrania.

W uzasadnieniu do ustawy możemy przeczytać, że zdaniem stowarzyszenia udział w paradzie będzie widocznym symbolem solidarności z jedną z najbardziej marginalizowanych grup w społecznościach katolickich. Wielu uczniów, byłych uczniów i nauczycieli LGBTTQ (lesbian, gay, bisexual, transgendered, two-spirited and queer) czuło się wykluczonych i izolowanych przez system edukacji katolickiej.

Jack Fonseca, rzecznik prasowy Campaign Life Catholics, powiedział, że decyzja jest rebelią przeciwko Kościołowi katolickiemu, a OECTA jawi się jako grupa aktywistów homoseksualnych. Uderza w naukę moralną Kościoła o małżeństwie i seksualności człowieka.

Ostrzega, że będzie to cios dla wiary zarówno nauczycieli, jak i uczniów. Przesłaniem udziału w paradzie jest bowiem odrzucenie nauki Kościoła. OECTA to wie i na pewno działa świadomie.

Fonseca zwraca się do biskupów i prosi o podjęcie działań. Twierdzi, że OECTA nie powinna używać określenia "katolicka". W obecnej sytuacji trzeba podjąć jakieś kroki, bo organizacja jest wpływowa i nie można jej pozwolić na fałszywy przekaz.

O paradzie zrobiło się głośno niedawno, gdy członek Toronto District School Board Sam Sotiropoulos wnioskował o wycofanie się kuratorium z udziału w niej, jeśli miasto zezwoli na nagość. Po tym wydarzeniu w prasie ukazały się artykuły broniące publicznego obnażania się podczas tej "przyjaznej rodzinie" imprezy.

Autorem jednego z nich jest Danny Glenwright, redaktor serwisu informacyjnego dla homoseksualistów Xtra. W tekście "Let's get naked this Pride" pisze, że parada jest właśnie po to, by zademonstrować swawolę seksualną i hedonizm. Ci, którzy mają z tym problem, powinni po prostu zostać w domu z dziećmi i oglądać bardziej strawne wiadomości, jak na przykład doniesienia o księżach-gwałcicielach. Dlatego on woli wyjść na ulicę i zademonstrować przeciwko tym, którzy nienawidzą gejów i odrzucają ich sposoby szukania przyjemności.

 

 

Olivia Chow chce stanowiska Forda

Toronto

Oliwia Chow zrezygnowała z mandatu poselskiego w związku z chęcią ubiegania się o stanowisko burmistrza Toronto. Chow złożyła rezygnację w środę o godzinie 9 rano, przedstawiając wniosek marszałkowi Izby Gmin. Swoją kampanię wyborczą zaczęła w czwartek w miejscu, gdzie dorastała, czyli w torontońskiej dzielnicy St. Jamestown.

Szefem komunikacji kampanii został mianowany Jamey Heath. Chow będzie jedyną kandydatką nowych demokratów, ale zdaniem Heatha, jej program ma być atrakcyjny dla wszystkich – również dla tych, którzy popierali Forda, a teraz poszukują alternatywy. W kampanię zaangażowany będzie też Brian Topp, a nad całością akcji ma czuwać weteran konserwatystów John Laschinger. Biuro wyborcze poprowadzi znany liberał Warren Kinsella.

Chow od 1991 roku zasiadała w radzie miasta Toronto. Była pierwszą kobietą pochodzenia azjatyckiego, która weszła do rady. Była wybierana pięciokrotnie. W 2006 roku przeszła do polityki federalnej.

 

 

Jesteśmy bogaci, możemy płacić

Toronto

Od wiosny klienci Toronto Hydro będą płacić więcej – średnio o dolara miesięcznie. Nowe stawki zostały zatwierdzone przez Ontario Energy Board (OEB). Dyrektor Toronto Hydro mówi, że podwyżki są relatywnie małe w porównaniu z inflacją. Uzyskane pieniądze mają być przeznaczone na inwestycje w infrastrukturę oraz podniesienie niezawodności i poziomu bezpieczeństwa.

Zakład energetyczny, który zaopatruje w prąd 726 000 klientów w Toronto, utrzymuje, że zmiany stawek są niezależne od grudniowej burzy śnieżnej.
Nowe opłaty zaczną funkcjonować 1 maja. Toronto Hydro podaje, że 40 proc. wyłączeń prądu jest spowodowane przestarzałym sprzętem, który trzeba wymienić.

Dostawca energii opracował też plan działania na lata 2015–2019. Klienci mogą zamieszczać swoje opinie na jego temat w Internecie. Plan zawiera propozycje podwyżek. Osoby, które zdecydują się wziąć udział w ankiecie, będą mogły ocenić, czy zgadzają się z priorytetami Toronto Hydro i popierają przedstawiony plan inwestycji. Czynniki te będą miały potem wpływ na wysokość opłat za prąd.

Wyniki badania będą przedstawione zarządowi zakładu.

 

 

Toronto - trudne miasto

Toronto

Z powodu wysokiego bezrobocia i wysokich kosztów utrzymania miasto znalazło się dopiero na 32. miejscu listy najlepszych miejsc do mieszkania publikowanej przez magazyn "MoneySense". W zeszłym roku Toronto było 28. Bezrobocie w ostatnim roku doszło do 9 proc., a z takim wynikiem trudno w ogóle myśleć o miejscu w pierwszej dziesiątce.

Magazyn porównuje 201 miast w Kanadzie. Kryteria dotyczą możliwości zatrudnienia, cen domów i mieszkań, przestępczości, pogody i średnich dochodów, ale także od tego roku warunków wychowywania dzieci, życia na emeryturze czy akceptacji nowych imigrantów.

W tym roku prawie połowa miast, które trafiły do pierwszej 20, leży w zachodniej części kraju. Pierwsze miejsce przypadło miastu St. Albert, a drugie – Calgary. W zeszłym roku St. Albert było drugie. Awans jest dość zaskakujący, jako że miasto ma tylko 64 000 mieszkańców i wiele osób w ogóle nie wie, gdzie leży. A leży niedaleko Edmonton. Twórca rankingu zaznacza, że Alberta wypada dobrze ze względu na silną gospodarkę prowincji i stosunkowo dużą liczbę dobrze płatnych miejsc pracy.

Jeśli chodzi o Ontario, to czwarta lokata przypadła Burlington, a szósta – Oakville.

 

 

To się w głowie nie mieści

Toronto

Konserwatyści i NDP domagają się zwolnienia dyrektora Toronto Hydro. Partie opozycyjne mówią, że otrzymują wiele skarg na ciągłe podwyżki opłat za prąd i słaby serwis. Konserwatysta Jeff Yurek podaje przykład farmera z okolic London, który płacił za trzy miesiące 4500 dol., a ostatni przybliżony rachunek dostał na 233 693,70 dol. Elektrownia jest nieprzewidywalna, a korygowanie rachunków ze względu na nieudolność działu obsługi klienta przypomina drogę przez mękę. Stąd żadanie dymisji Carmine Marcello.

Hydro One tłumaczy, że wprowadza nowy system wystawiania rachunków i zdaje sobie sprawę, że niektórzy klienci mogą być zdenerwowani z tego powodu. Dodaje, że przypadek z London został wyjaśniony w ciągu 10 dni. Rachunek zawierał błąd. Dyrektor Hydro One publicznie przeprosił za pomyłkę.

Liberałowie uważają, że opozycja podejmuje akcję na pokaz. Na razie rząd stoi murem za Marcello. Konserwatyści twierdzą, że gdyby takie pomyłki zdarzyły się w prywatnym sektorze, dyrektor już dawno straciłby posadę.

Rzecznik praw konsumentów w Ontario rozpoczął formalne śledztwo w sprawie rachunków. Otrzymał jak dotąd 6161 skarg – jest to rekord, jeśli chodzi o doniesienia na pojedynczą organizację państwową.

 

 

Ontario pomaga Ukrainie

Queen's Park

Ontario przekaże Ukrainie pomoc humanitarną wartości 100 000 dolarów. Dotacja będzie przekazana za pośrednictwem kanadyjskiego Czerwonego Krzyża. Fundusze mają pomóc oddziałom ratunkowym działającym na Ukrainie. Będą przeznaczone na zakup materiałów i sprzętu pierwszej pomocy.

W oświadczeniu premier Kathleen Wynne powiedziała, że zdaje sobie sprawę, jak duża jest społeczność ukraińska w Ontario, i wie, że mieszkańcy prowincji mają na Ukrainie rodziny i przyjaciół. Przyznała, że rząd jest głęboko zaniepokojony śmiercią cywilów i martwi się o los rannych.

W Ontario mieszka prawie 35 000 osób o ukraińskich korzeniach. To jedno z największych skupisk Ukraińców żyjących poza ojczyzną.

 

 

Policja informuje o dużej liczbie wypadków, do których doszło podczas środowego ataku zimy. Między 9 rano a 1 po południu OPP otrzymało 225 zgłoszeń z samego GTA. Z powodu karamboli zamknięte były odcinki autostrady 401 w pobliżu Woodstock i 115-35 na północny wschód od Bowmanville. Do kolizji z udziałem kilku samochodów doszło też na autostradzie 402. Wtedy też został potrącony policjant – odniósł niegroźne obrażenia. Zmiana pogody była spowodowana napływem niżu z Indiany, który przesuwał się nad Wielkimi Jeziorami. Przyniósł obfite opady śniegu nad Ontario. Wiatr zawiewał śniegiem, przez co znacznemu pogorszeniu uległy warunki jazdy.

•••

Radna okręgu 8 Katie Mahoney ma zamiar rozmawiać z radnymi z Brampton na temat śmieci rozrzucanych wokół zbiorczych skrzynek na listy w jej okręgu. Wokół skrzynek często rozrzucone są ulotki. Mahoney chce mówić o programie, który funkcjonuje od kilku lat w Brampton i w ramach którego obok skrzynek ustawiane są kosze na śmieci segregowane. Dzięki temu niechciana korespondencja trafia od razu tam, gdzie jej miejsce. Koszt pojedynczego śmietnika to 300 dolarów. Mahoney mówi, że to trochę dużo, ale chce przedstawić pomysł radzie miasta. Nabiera on sensu w świetle zmian, o których od grudnia mówi Canada Post. Problem w tym, że wielu mieszkańców, gdy widzi w swojej skrzynce ulotki, zamiast zabrać je i wyrzucić do śmietnika, rzuca je na ziemię. Zdjęcie takiego bałaganu zrobił w zeszłym tygodniu jeden z mieszkańców Erin Mills. Zadzwonił w tej sprawie do Canada Post, myśląc, że poczta powinna być odpowiedzialna za sprzątnięcie ulotek. Radna Mahoney także uważa, że sprawa porządku wokół skrzynek należy do zadań poczty. Mówi, że listonosze mogliby mieć w samochodach pojemniki na niechciane ulotki i zabierać je do wyrzucenia. Canada Post utrzymuje, że osoby, które nie chcą dostawać ulotek, powinny umieścić na skrzynce odpowiednią naklejkę. To nic nie kosztuje.

•••

W garażu budynku przy Ling Road, okolica Kingston Road i Lawrence Avenue East, we wtorek około 2.15 rano pękła rura wodociągowa. Co najmniej kilkanaście samochodów zostało zalanych, straty oceniane są w tysiącach dolarów. Strażacy, którzy przybyli na miejsce awarii, zamknęli przepływ wody przez czterocalową rurę. Niestety do tamtego czasu pojazdy już stały w wodzie. Nie wiadomo na razie, dlaczego rura pękła. Tego rodzaju awarie są często spowodowane nagłymi zmianami temperatury.

•••

45-letni Michael Panagapko z Toronto został uznany za winnego zarzutów napaści i posiadania niebezpiecznej broni. Otrzymał wyrok w zawieszeniu dwóch lat okresu próbnego i pięciu lat okresu próbnego w odniesieniu do posiadania broni. Musi też zostawić próbkę DNA. Mężczyzna zaatakował Faye Arellano broniącą życia. Kobieta brała udział w tzw. Łańcuchu Życia i uczestniczyła w cichych modlitwach w obronie życia poczętego. W jednej ręce miała różaniec, a w drugiej tablicę z hasłem "Życie, pierwsze niezbywalne prawo". Mężczyzna najpierw oblał ją wodą i trafił ją pustą butelką w twarz. Złapał ją za włosy, uderzał i kopał. Potem wyciągnął nóż. Kobiecie pomógł członek Rycerzy Kolumba Josue Gauran. Do zdarzenia doszło 6 października ubiegłego roku.



 

Policja na widecie

Toronto

W poniedziałek policja rozpoczęła kampanię bezpieczeństwa dla pieszych i kierowców, która potrwa do niedzieli.

W zeszłym roku w mieście zginęło na drogach aż 61 osób, z których 40 to piesi. Policja podaje, że statystycznie najczęściej 50-60 proc. ofiar wypadków stanowią piesi.

W tym tygodniu policjanci prowadzą działania edukacyjne. Szczególną uwagę zwracają na pieszych. Przypominają, że rodzice powinni powtarzać dzieciom, jak należy bezpiecznie przechodzić przez jezdnię. Przygotowano też zestaw rad dla kierowców. Znalazły się wśród niech następujące napomnienia:

* Zwróć szczególną uwagę na pieszych i rowerzystów, którzy są na jezdni lub zamierzają na nią wejść,
* Bądź czujny, nie używaj telefonu komórkowego czy innych urządzeń, które cię rozpraszają,
* Pamiętaj o utrzymaniu odpowiedniej odległości od poprzedzającego pojazdu – bezpieczna to taka, która daje co najmniej 2-3 sekundy na reakcję,
* Podczas złej pogody (deszcz, mgła) pamiętaj o światłach,
* Jeśli uruchamiasz wycieraczki, włącz też światła,
* Jeśli możesz, parkuj tak, by móc łatwo wyjechać (tyłem w miejscu parkowania prostopadłego),
* Używaj lusterek i kontroluj prędkość.

 

 

Alberta - nasza lokomotywa

Calgary

Jeśli chodzi o tworzenie nowych miejsc pracy, to śmiało można powiedzieć, że coś dzieje się tylko w Albercie. W lutym przybyło tam 18 000 etatów, przede wszystkim w sektorze budowlanym, wydobyciu surowców, ropy i gazu. W pozostałych częściach kraju zatrudnienie spadło. Ekonomiści podkreślają jednak, że nie można budować oceny tylko na danych z jednego miesiąca.

Według danych Statistics Canada za 2013 rok, 82 300 z 94 700 nowych miejsc pracy przybyło właśnie w Albercie. W prowincji zatrudnienie wzrosło o 3,8 proc. W sześciu prowincjach etatów ubyło, w jednej sytuacja nie zmieniła się.

Drugie miejsce po Albercie zajęło Ontario, w którym utworzono 28 700 nowych miejsc pracy, zatrudnienie wzrosło o 0,4 proc. (liczba ta odnosi się do populacji, należy więc wziąć pod uwagę liczbę mieszkańców naszej prowincji). W Saskatchewan utworzono 5200 etatów, co przełożyło się na wzrost zatrudnienia o 0,9 proc.

Sytuacja może być problematyczna dla części prowincji, jako że migracja za pracą oznacza mniejsze dochody z podatków i kłopoty z opłacaniem usług publicznych. W 2013 roku do Alberty przeprowadziło się 81 300 pracowników.

Rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów przypomniał, że po recesji w 2009 roku utworzono ponad milion nowych miejsc pracy. Dodał, że gospodarka ma się dobrze. W tym świetle sytuacja nie jest dramatyczna. Należy wziąć też pod uwagę inne czynniki, które przyczyniły się do zwiększenia różnic.

Pogorszyła się sytuacja w produkcji i sektorze budowlanym, które do tej pory najsilniej rozwijały się w centralnej Kanadzie. Do tego zlikwidowano 41 000 prac rządowych – prowincje walczyły w ten sposób z deficytami budżetowymi.

Analitycy z Canadian Labour Congress zauważają, że kraj można łatwo podzielić pod względem rynku pracy. Z jednej strony mamy Saskatchewan i Albertę, a z drugiej – całą resztę. Wtedy widać, że problem w Ontario, Quebecu, prowincjach atlantyckich i Kolumbii Brytyjskiej jest jednak poważny. W interesie prowincji są inwestycje w infrastrukturę, proekologiczne i inne, które w dłuższej perspektywie stworzą warunki do rozwoju przedsiębiorczości.

Teraz brakuje przede wszystkim perspektywicznego myślenia. Nie chodzi bowiem o to, by poszczególne rządy próbowały zmienić wszystko od razu i popadały w coraz większe długi. W ostatnim budżecie federalnym znalazły się pieniądze na most Champlaina i Windsor-Detroit, a także fundusze na przemysł motoryzacyjny. To krok w dobrym kierunku.

Zastępca szefa banku centralnego John Murray powiedział ostatnio, że "gospodarka nie do końca rozwija się tak, jak przewidywano". Chodzi tu przede wszystkim o stosunkowo słaby eksport. Przedsiębiorstwa też mogłyby rozwijać się bardziej dynamicznie. Jest szansa, że jako stymulacja gospodarki dobrze zadziała słabość naszego dolara (którego wartość waha się około 90 centów amerykańskich). Jednak świat potrzebuje surowców – a co za tym idzie, na zachodzie jeszcze przez co najmniej parę lat będzie lepiej.

 

 

Strajk portowych kierowców

Vancouver

W poniedziałek w Vancouverze strajkowali kierowcy około 400 ciężarówek zrzeszeni w związku zawodowym. W zeszłym tygodniu protest zaczęli kierowcy niezrzeszeni. Z tego powodu towary nie były odbierane z terminali i składów. Jeśli sytuacja się przeciągnie, odczują to zwykli konsumenci i przedsiębiorcy, podaje rządowa korporacja odpowiedzialna za dostawy Port Metro Vancouver.

Protesty odbyły się w dziewięciu miejscach wokół Metro Vancouver, w tym w głównym porcie i Deltaport oraz w kilku przedsiębiorstwach zajmujących się przewozem kontenerów z i do portu.

Nie były prowadzone negocjacje. Władze Port Metro Vancouver utrzymują, że wysokość płac zależy od indywidualnych firm przewozowych.

Kierowcy należą do związku Unifor-Vancouver Container Truckers' Association, niezrzeszeni – do United Truckers Association. W sobotę organizacja odrzuciła umowę o powrocie do pracy wynegocjowaną przez mediatora Vince'a Ready'ego. Ready domaga się też zbadania warunków pracy kierowców przez władze federalne.

Zdaniem strajkujących, średnia stawka za przewóz kontenerów z lub do Port Metro Vancouver to 15,59 dol., podczas gdy normalnie w Kolumbii Brytyjskiej kierowcy otrzymują 23 dolary. Kierowcy wożący kontenery portowe już osiem lat czekają na podwyżkę. Dlatego związek domaga się standaryzacji i podwyższenia pensji.

Port Metro Vancouver mówi jedynie o poprawie bezpieczeństwa pracy. Złożyło za to w zeszłym miesiącu pozew przeciwko kierowcom niezrzeszonym w związku, należącym do United Truckers Association. Organizacja reprezentuje co najmniej 1000 kierowców. Przedmiotem pozwu są straty spowodowane wstrzymaniem dostaw i odbioru towarów. Członkowie organizacji mieliby też niszczyć kontenery, rzucać kamieniami w samochody i zastraszać kierowców, którzy wjeżdżają na teren portu. Zarzuty nie zostały jednak udowodnione.

Tygodniowo cztery terminale portowe obsługiwane są przez 2000 ciężarówek. Wartość przewożonych towarów szacuje się na 885 milionów dolarów. Ostatni raz kierowcy strajkowali przez 47 dni w 2005 roku. Straty poniesione przez gospodarkę oszacowano wtedy na setki milionów dolarów.

 

 

W niedzielę rano policja zatrzymała pijanego kierowcę, który zasnął na środku skrzyżowania Erin Centre i Winston Churchill Blvds. Trzydziestokilkulatek zemdlał i zatrzymał się na skrzyżowaniu. Miało to miejsce tuz przed 8 rano. Został aresztowany przez policję regionalną. Policja została wezwana również do innego przypadku związanego z odurzeniem. Kierowcę zatrzymano tuż przed 6 rano w okolicy Southdown Rd. i QEW. Na policję zadzwonił inny użytkownik drogi, który zwrócił uwagę na chaotyczną jazdę pijanego.

•••

Dziewięciu członków ortodoksyjnej sekty żydowskiej Lev Tahor, którzy opuścili Kanadę, zostało zawróconych do kraju. Osoby te wylądowały na lotnisku Pearsona w sobotę. Sześcioro dzieci zostało od razu przejętych przez towarzystwo pomocy dzieciom. Troje dorosłych było zatrzymanych i przesłuchanych przez służby graniczne. Osoby te zostały wypuszczone. Na początku ubiegłego tygodnia sąd w Ontario wydał nakaz umieszczenia 13 dzieci z sekty Lev Tahor w ośrodku opieki. W czwartek policja stwierdziła jednak, że większość dzieci wywieziono z kraju. Dziewięcioro zatrzymano w drodze do Gwatemali oraz Trynidadu i Tobago. Inna grupa prawdopodobnie uciekła także do Gwatemali przez Meksyk. Nie wiadomo, czy te osoby będą podlegać ekstradycji do Kanady. W zeszłym roku około 200 członków Lev Tahor, w tym 114 dzieci, przeniosło się do Ontario z Ste-Agathe-des-Monts w Quebecu. Służby zajmujące się dziećmi przez rok prowadziły dochodzenie w związku ze stanem zdrowia dzieci, ich kształceniem i warunkami higienicznymi, w których żyły. Sąd w Quebecu, podobnie jak ontaryjski, nakazał umieszczenie niektórych dzieci w ośrodkach opiekuńczych.

•••

Z powodu ocieplenia i opadów mokrego śniegu w górach Kolumbii Brytyjskiej i Alberty, wzrosło zagrożenie lawinowe. W ostatni weekend pod lawinami zginęły trzy osoby – jedna na skuterze śnieżnym i dwie na rakietach. 34-latek jadący na skuterze zmarł w szpitalu. Lawina, która go przygniotła, zeszła u stóp Monashee Mountains, 50 kilometrów na wschód od Vernon. Dwie osoby na rakietach śnieżnych szły w pięcioosobowej grupie. Lawina zeszła w pobliżu Lake Louise. Jedna z osób zdołała zadzwonić na numer alarmowy 911. Ekipa ratunkowa przyleciała śmigłowcem. Służby podały, że nikt z grupy nie miał sprzętu lawinowego, takiego jak detektory, sondy i łopaty. Kanadyjskie centrum zagrożenia lawinowego podaje, że niebezpieczeństwo utrzymuje się od początku lutego. Przestrzega, że pod warstwą świeżego śniegu znajduje się stary niestabilny. W niektórych miejscach niebezpiecznie jest na każdej wysokości. W zeszłą sobotę i niedzielę z powodu zagrożenia lawinowego zamknięto nawet niektóre odcinki autostrad, w tym autostradę nr 1 między Revelstoke i Golden oraz nr 3 na przełęczy Kootenay.

•••

Ekipie CBC News zakazano nagrywania materiału filmowego na północy Krymu, w pobliżu rejonu kontrolowanego przez wojska rosyjskie. Czterem dziennikarzom zakazano wjazdu na Krym i polecono im opuszczenie terenu półwyspu. Jeden z dziennikarzy relacjonował potem, że widział kilka rosyjskich transporterów opancerzonych. Mieszkańcy Krymu mieli w niedzielę głosować w referendum, czy chcą przyłączenia tego obszaru do Rosji. W zeszłym tygodniu inny kanadyjski dziennikarz powiedział, że słyszał strzały. Dowiedział się, że strzelali Rosjanie. Kilku reporterom wojsko odebrało sprzęt do nagrywania.

 

 

W walce o świeże mleko

Toronto

Michael Schmidt, farmer, który od 20 lat domaga się zezwolenia na sprzedaż niepasteryzowanego mleka, przegrał we wtorek apelację w sądzie prowincyjnym. Zamierza teraz skierować sprawę do Sądu Najwyższego. Mówi, że się nie podda.

W 2011 roku Schmidt został skazany za łamanie przepisów o zdrowiu publicznym. Powinien zapłacić karę w wysokości 9150 dolarów.

W Ontario pić mleko niepasteryzowane od swojej krowy mogą tylko farmerzy. Świeże mleko nie może jednak trafiać do sprzedaży. Dlatego Schmidt wymyślił system sprzedawania udziałów w krowie.

Sąd stwierdził, że system Schmidta jest chwytem marketingowym i prowadzi do publicznej sprzedaży mleka niepasteryzowanego. Czyli farmer w zakamuflowany sposób łamie prawo. Nie przyjął wyjaśnień Schmidta, który mówił, że nie prowadzi sprzedaży ani nie dostarcza mleka do klientów.

Uważa, że od jego mleka jeszcze nikt nie zachorował. A klienci powinni mieć prawo wyboru, jakie mleko chcą pić.

Zdaniem farmera, sprzedawanie udziałów w krowie było właśnie próbą działania w ramach obowiązującego prawa. Aby było to jeszcze bardziej ewidentne, zmienił system w taki sposób, że udziałowcy posiadają część farmy (ziemi, budynków, maszyn i zwierząt), a nie krowy. W jego programie uczestniczy obecnie około 150 osób.

 

 

Rojno od oszustów w sieci

Ottawa

Competition Bureau ostrzega przed oszustwami w sieci. Oszuści są coraz bardziej wyrafinowani i korzystają z rozmaitych metod wyłudzania pieniędzy i danych osobowych.

Biuro podaje, że wielu przestępców działa w mediach społecznościowych, gdzie próbuje np. sprzedać fałszywe produkty. Bazują przy tym na założeniu, że korzystający z serwisu mają do czynienia ze znajomymi, czyli z ludźmi, którym hipotetycznie mogą w jakiś sposób ufać. Tymczasem niektóre konta są zakładane specjalnie, by oszukać innych i coś wyłudzić.

Problem w tym, że ofiary oszustów często nie zgłaszają się na policję. Canadian Anti-Fraud Centre szacuje, że policja i inne organy są powiadamiane jedynie o 5 proc. dokonywanych oszustw. Główną przyczyną jest wstyd osób, które dały się naciągnąć. Do tego typu przestępstw należą m.in. oszustwa matrymonialne.

Biuro ds. konkurencji opublikowało broszurę "Little Black Book of Scams", w której opisano wiele sposobów działania oszustów. Wielu scenariuszy jednak nikt nawet sobie nie wyobraża. Dlatego organy zajmujące się tego rodzaju sprawami nieustannie zachęcają do zgłoszeń.

Obecnie trwa miesiąc walki z oszustwami.

 

 

Tysiące UFO nad Kanadą

Winnipeg

W ubiegłym roku odnotowano w Kanadzie 1180 przypadków pojawienia się niezidentyfikowanych obiektów latających (UFO). Danymi dotyczącymi UFO od 25 lat zajmuje się grupa Ufology Research z Winnipegu.

Większość przypadków z 2013 roku obserwowano w nocy. Najczęściej były to pomarańczowe obiekty przypominające gwiazdy, które pozostawały na niebie przez średnio 13 minut. Prawie połowy obserwacji dokonano w Ontario, na kolejnych miejscach znalazły się Kolumbia Brytyjska i Alberta.

Odnotowano trzy spotkania "trzeciego stopnia", czyli obserwatorzy stwierdzili, że widzieli obcych. Inne trzy zakwalifikowano jako "czwartego stopnia", tzn. z nawiązaniem kontaktu z istotami pozaziemskimi lub uprowadzeniem.

W jednym z przypadków, 8 stycznia 2013 r., UFO widziane było przez dwójkę dzieci jeżdżących na sankach w Musquodoboit, N.S., które twierdzą, że widziały coś, co wyglądało jak latający hotel. Po analizie stwierdzono, że dzieci nie kłamią i rzeczywiście coś widziały. O innych obserwacjach donosili np. piloci czy policjanci. Pewien pilot śmigłowca mówił, że widział około 50 pomarańczowych okręgów, które 28 września latały parami nad Portage la Prairie, Man.

Chris Rutkowski z grupy Ufology Research twierdzi, że każdy przypadek jest dokładnie badany, czy jednak nie da się go konwencjonalnie wyjaśnić. Często okazuje się więc, że to wcale nie obcy nas odwiedzają.

Rutkowski studiował astronomię, gdy uświadomił sobie, że w Kanadzie nikt nie zbiera informacji o UFO. Dlatego zdecydował się zebrać grupę naukowców, którzy poprowadzą rejestr. Do tej pory rekord padł w 2012 roku, gdy stwierdzono 1981 niewyjaśnionych obserwacji.

Zdaniem Rutkowskiego, ludzie coraz częściej spoglądają w niebo. Jest też łatwiej zgłaszać obserwacje – można to robić przez Internet.

 

 

Bez ceł z Koreą Południową

Ottawa/Seul

Premier Stephen Harper ogłosił we wtorek, że Kanada i Korea Południowa zakończyły negocjacje w sprawie podpisania porozumienia o wolnym handlu. Będzie to pierwsza umowa handlowa, którą Kanada zawrze z państwem azjatyckim, oceniana jest jako otwarcie wrót do Azji. Rząd obiecuje, że dzięki niej powstaną setki nowych miejsc pracy, a przedsiębiorstwa staną się bardziej konkurencyjne. Kanada jako państwo stanie się równorzędnym partnerem handlowym, takim jak Stany Zjednoczone i Unia Europejska, z którymi Korea podpisała już podobne umowy.

Umowa ma dotyczyć wszystkich obszarów wymiany handlowej: dóbr i usług, inwestycji, zamówień publicznych, środowiska i rynku pracy. Mówi się, że konsumenci zauważą spadek cen. Umowa znosi cła i inne podobne opłaty, które stanowią zaporę dla kanadyjskich eksporterów i inwestorów zainteresowanych rynkiem koreańskim. Gdy porozumienie całkowicie wejdzie w życie, Korea ma znieść 98,2 proc. ceł. Koreańskie cła są średnio trzy razy wyższe niż kanadyjskie.

Skorzystają na tym liczne sektory gospodarki: przemysł chemiczny, lotniczy, metali i minerałów, sektor informatyczny i technologii komunikacyjnych, rolnictwo, przemysł spożywczy, rybołówstwo i przemysł drzewny.

W trakcie negocjacji były prowadzone konsultacje społeczne, rozmowy z przedsiębiorstwami i władzami prowincji i terytoriów.

Korea Południowa jest 15. światową gospodarką (produkt krajowy brutto na poziomie 1,1 biliona dolarów) i czwartą w Azji. Jeśli chodzi o wymianę handlową z Kanadą, Korea jest dla nas siódmym co do wielkości partnerem i trzecim azjatyckim (po Chinach i Japonii). Jej wartość osiągnęła w 2012 roku 10,1 miliarda dolarów. Na przestrzeni ostatnich 30 lat średni wzrost gospodarczy w Korei wyniósł rocznie 6,5 proc.

Rząd konserwatystów ma już na swoim koncie zakończenie negocjacji w sprawie trzech umów handlowych z dziewięcioma krajami (w ciągu 7 lat). Negocjacje trwają jeszcze z 30 innymi państwami.

***

Ontario obawia się, że po podpisaniu umowy prowincja zostanie niemal zalana przez tanie koreańskie samochody, takie jak hyundai czy kia. Będzie to zagrożeniem dla rodzimego przemysłu samochodowego. Obecnie Kanada stosuje cło na importowane pojazdy w wysokości 6,1 proc. Rząd federalny twierdzi jednak, że zniesienie ceł nie wpłynie na produkcję w Kanadzie, jako że 85 proc. wytwarzanych samochodów jest przeznaczonych na eksport.

Premier Wynne zaznaczyła, że potrzebne są środki, które pozwolą na ochronę naszego rynku. Dodała, że wspiera budowanie nowych możliwości rozwoju przedsiębiorstw. Mówiła, że na umowie na pewno zyska rolnictwo i produkcja żywności. Z Queen's Park dochodzą jednak głosy, że warunki umowy między Koreą a USA są lepsze niż te wynegocjowane przez rząd Harpera. Ontario optowało za siedmioletnim okresem wycofywania ceł, a podobno będzie on nawet krótszy niż amerykański pięcioletni. Prowincja domagała się też możliwości przywrócenia opłat celnych w razie gdyby import z Korei był za duży.

Optymistycznie do umowy podchodzi z kolei Alberta, zwracając uwagę na rolnictwo i energetykę. Minister spraw rządowych Cal Dallas z Alberty mówi, że wierzy, iż interesy jego prowincji będą dobrze reprezentowane. Minister został poinformowany o szczegółach negocjowanego porozumienia, jednak na razie nie mógł ich ujawniać.

 

 

Niepodległy Quebec szlabanów nie postawi

Notre-Dame-des-Bois, Que.

Podczas kampanii wyborczej Parti Québécois, liderka partii Pauline Marois została zapytana o kwestię turystki w przypadku odłączenia się prowincji od Kanady. Marois stwierdziła podczas spotkania w Notre-Dame-des-Bois niedaleko Lac-Mégantic, że ruch turystyczny odbywałby się tak, jakby granic nie było, nie planuje też wprowadzania opłat celnych. Przyznała, że niepodległy Quebec miałby większą swobodę decyzji, ale nie rozpatrywała jeszcze sprawy granic. Potem dodała, że prowincja powinna funkcjonować w tej kwestii jak Unia Europejska.

Pani premier mówiła o turystyce w Lac-Mégantic. Zaznaczyła, że chce pomóc miastu, w którym 8 miesięcy temu doszło do katastrofy kolejowej, w przyciągnięciu nowych turystów.

Lider liberałów Philippe Couillard stwierdził, że oderwanie Quebecu od Kanady tylko zaszkodzi prowincji i PQ powinna wreszcie skończyć z tego rodzaju retoryką.

Dodał, że oderwanie się Quebecu byłoby stratą dla Kanady, jako że prowincja w dużej mierze stanowi o różnorodności kraju, nadaje mu charakter i czyni go interesującym.

 

 

W środę mieliśmy kolejny atak zimy. W południowym Ontario, Quebecu i większości prowincji atlantyckich spadło od 10 do 25 cm śniegu. Environment Canada wcześniej wydało ostrzeżenia dla tych terenów. W środę rano sparaliżowane były autostrady prowadzące do St. John's, widzialność w wielu miejscach spadła praktycznie do zera. W Montrealu spadło 20-25 cm śniegu i wiał silny wiatr. Podobnie wzdłuż ujścia Rzeki Św. Wawrzyńca. W Appalachach spodziewano się 40 cm białego puchu. W Toronto temperatura spadła poniżej zera, a władze lotniska Pearsona radziły podróżnym sprawdzać status lotu przed wyruszeniem z domu. W Hamilton prędkość wiatru miała dochodzić do 60 km/h. Śnieżyć zaczęło w nocy z wtorku na środę. Do 3 nad ranem w środę odwołano już kilkanaście lotów z lotniska Billy Bishop. Nie wylecieli też pasażerowie z Pearsona. Air Canada wydało ostrzeżenia dla kilku lotnisk w Ontario, Quebecu, Nowym Brunszwiku i na Wyspie Księcia Edwarda. WestJet – dla Ontario i Quebecu.

•••

W niedzielę członkowie społeczności ukraińskiej demonstrowali na Wzgórzu Parlamentarnym w Ottawie. Zgromadzeni przeszli pod różne ambasady znajdujące się w stolicy kraju. Demonstranci chcieli w ten sposób przekonać światowe mocarstwa do podjęcia działań mających na celu zmuszenie Rosji do wycofania wojsk z Krymu. Z protestującymi rozmawiał tylko ambasador Francji Philippe Zeller. Powiedział tylko, że Francja jest solidarna z Ukrainą. Marsz przeszedł najpierw pod ambasadę Chin, potem właśnie Francji, a następnie Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Demonstranci wznosili antyrosyjskie okrzyki i nieśli transparenty. Odwoływali się do porozumienia podpisanego w 1994 roku w Budapeszcie. Jego sygnatariusze (Rosja, USA i Wielka Brytania, potem także Chiny i Francja) zobowiązali się do pomocy Ukrainie w utrzymaniu spójności państwa i zapobieganiu wojnie gospodarczej. Ukraina miała w zamian oddać broń nuklearną. Kanada jasno wyraża poparcie dla nowego rządu w Kijowie, który zdaniem Rosji został wprowadzony na drodze zamachu stanu. W zeszłym tygodniu rząd premiera Harpera wprowadził zakaz wjazdu na teren Kanady osób, które stwarzają zagrożenie dla Ukrainy. Ponadto dziewięciu rosyjskich żołnierzy, którzy uczestniczyli w ćwiczeniach odbywających się w Kanadzie, otrzymało nakaz opuszczenia kraju.

•••

Pomysł wystawienia pomnika upamiętniającego kanadyjskie ofiary wojen budzi mieszane reakcje. Pomnik ma się nazywać Mother Canada and the Commemorative Ring of True Patriot Love, stanąć nad Oceanem Atlantyckim i przedstawiać kobietę spoglądającą w dal. Ma nawiązywać do figury Canada Bereft, również znanej jako Mother Canada, która pojawia się na Canadian National Vimy Memorial we Francji (pomnik ten jest przedstawiony na nowym banknocie 20-dolarowym). Statua ma stanąć przy Cabot Trail w Parku Narodowym Cape Breton Highlands. Projekt ogłoszono w sierpniu. Społeczność lokalna nie zgadza się na budowę pomnika. Do gazet napłynęły dziesiątki listów w tej sprawie. Jeden z weteranów Garry Briand napisał, że sama idea jest słuszna, ale wybór miejsca nie najlepszy. Przede wszystkim chodzi o umieszczenie pomnika w parku narodowym. Inni popierają pomysł, jeszcze inni zastanawiają się, kim ma być owa "matka-Kanada". Niektórzy twierdzą, że nikt, kto nie był w Vimy, nie powinien używać tego określenia.

 

 

Film o Bathtub Girls

Mississauga

Pokazała się pierwsza zapowiedź filmu Perfect Sisters – opowiadającego o przypadku torontońskich Bathtub Girls. W rolach głównych wystąpiły Abigail Breslin i Georgie Henley. Film będzie wyświetlany od 11 kwietnia.

Scenariusz jest oparty na książce autora kryminałów Boba Mitchella pt. "The Class Project: How to Kill a Mother" z 2008 roku. Breslin i Henley grają polskie siostry z Mississaugi, które odurzyły matkę (w tej roli Mira Sorvino) alkoholem i tabletkami przeciwbólowymi, a następnie utopiły w wannie. Chciały upozorować przypadkową śmierć. Matka nastolatek cierpiała na depresję i nadużywała alkoholu.

Dziewczyny najpierw żyły jak gdyby nigdy nic z pieniędzy z ubezpieczenia, ale zostały aresztowane z powodu szkolnego donosu. W 2005 roku postawiono im zarzut morderstwa.

Reżyserem filmu jest długoletni producent telewizyjny Stanley M. Brooks. "Perfect Sisters" to jego debiut. Zdjęcia kręcono w Winnipegu.

 

 

Mafia żeruje, ale nie inwestuje

Montreal

Ze śledztwa prowadzonego w sprawie mafii wynika, że mafiosi raczej nie inwestowali pieniędzy pochodzących z haraczu w budownictwo i nieruchomości, ale i tak czerpali zyski, gdy projekty były ukończone. Sprawę mafijnych wpływów, zwłaszcza wywieranych przez bossa Vito Rizzuto, bada komisja Charbonneau.

Inwestycje w budownictwo są obarczone stosunkowo małym ryzykiem, a jednocześnie są bardzo opłacalne. Z zeznań świadków wynika, że Rizzuto i inni bossowie nie byli nigdy głównymi graczami, jeśli chodzi o ubijanie interesów. Występowali raczej w roli konsultantów czy arbitrów i dzięki temu otrzymywali pieniądze.

Rizzuto zmarł w grudniu zeszłego roku. Jego zeznania zostały nagrane 10 lat temu, gdy był przesłuchiwany podczas innego dochodzenia, i są teraz wykorzystywane. Wtedy mafia pomogła w ukończeniu projektu luksusowego condominium Old Montreal. Owa pomoc polegała na negocjacjach między zamawiającym i deweloperem oraz w poszukiwaniu dodatkowych źródeł finansowania. Rizzuto w wielu kręgach znany był ze swoich zdolności mediacyjnych, dzięki którym rządził przestępczością zorganizowaną przez długie lata.

 

 

Wysokie zarobki państwowe w Ontario

Toronto

Liberałowie najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu złożą projekt ustawy, według której posłowie prowincyjni do 2019 roku nie mają co liczyć na podwyżki. Dzięki temu zostanie powstrzymana automatyczna podwyżka o 5-6 proc., która miała nastąpić 1 kwietnia. Ustawa prawdopodobnie nie przejdzie, zanim nie wygaśnie ostatni zapis o zamrożeniu wynagrodzeń, ale też podwyżki nie będzie, dopóki nie zostanie poddana pod głosowanie.

Zamrożenie płac zostało wprowadzone w 2009 roku i potem w 2012 było podtrzymane. Podwyżka miałaby być możliwa dopiero w 2019, roku pod warunkiem że budżet prowincji będzie zbilansowany. Na razie deficyt budżetowy wynosi 11,7 miliarda dolarów i niektórzy twierdzą, że liberałowie chcą dać przykład innym, zrzekając się podwyżek. Zamrożenie pensji objęłoby posłów i ich urzędników niezrzeszonych w związkach.

Opozycja uważa jednak, że jak zwykle chodzi o odwrócenie uwagi wyborców.

Rząd próbował zamrozić na dwa lata płace pracowników sektora publicznego i urzędników, wprowadzając w zeszłym tygodniu inną ustawę, ale konserwatyści mówią, że przepisy tworzą mnóstwo luk prawnych i podwyżki dostanie nawet 98 proc. menedżerów.

Dyrektorzy szpitali czy elektrowni nie mogą zarabiać więcej niż około 415 000 dol., dwa razy tyle co premier prowincji. Premier Wynne otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 208 974 dol., a ministrowie – 165 850 dol.

Posłowie prowincyjni w Ontario mogą zarabiać 75 proc. tego co posłowie federalni. Przez ostatnie 5 lat ich pensje były jednak ograniczone do poziomu 116 500 dolarów rocznie. 1 kwietnia płace mogłyby zostać podniesione, by utrzymać stosunek procentowy.

Posłowie federalni mieli podwyżkę o 1,6 proc. w roku budżetowym 2013–14, pierwszy raz od trzech lat. Teraz otrzymują bazowo 160 200 dol. Mają opłacany plan emerytalny, co nie dotyczy posłów z Queen's Park.

 

 

Charytatywnie się opłaca

Ottawa

Osoby, które do tej pory nie korzystały ze zwrotu podatku w związku z dotacjami na rzecz organizacji charytatywnych, w tym roku mogą czuć się szczególnie zachęcone. Od 20 marca 2013 roku mogą ubiegać się o dodatkowe 25 proc. zwrotu od pierwszego 1000 dol., które przekażą na cel dobroczynny.

Do tej pory funkcjonował i dalej funkcjonuje tzw. charitable donation tax credit – zwrot 15 proc. w przypadku darowizn poniżej 200 dol. i 29 proc. w przypadku wyższych sum. O dodatkowy odpis od należnego podatku można ubiegać się tylko raz do 2017 roku.

Osoby, które przekazują pieniądze organizacjom charytatywnym, powinny jednak pamiętać o kilku sprawach. Przede wszystkim odpisu można dokonać, gdy pieniądze zostały przekazane w danym roku kalendarzowym, do końca grudnia.

Do rozliczeń podatkowych można wpisać darowizny nieprzekraczające 75 proc. rocznego dochodu netto (100 proc. tylko w roku, w którym nastąpiła śmierć podatnika). Z tytułu darowizn otrzymuje się zwrot prowincyjny i federalny. Kredyty prowincyjne są zmienne. Np. w Ontario od darowizn powyżej 200 dol. przysługuje 11,16 proc. zwrotu. Najwięcej oddaje Quebec – 24 proc.

Wybór organizacji jest olbrzymi – są to także stowarzyszenia sportowe, grupy artystyczne, organy państwowe i prowincyjne, agencje ONZ czy zagraniczne uniwersytety, które przyjmują studentów z Kanady. Baza danych z organizacjami znajduje się na stronie Canada Revenue Agency. Zawsze dobrze jest sprawdzić, czy organizacja przez nas wytypowana znajduje się na niej. Warto też sprawdzić, jaki procent z darowizn trafia do potrzebujących, a ile jest przeznaczonych na administrację.

Darowizna nie musi mieć formy pieniężnej, można przekazywać inne dobra. W ten sposób można też, przekazując np. papiery wartościowe, uniknąć płacenia podatku od wzbogacenia. W przypadku przedmiotów, organizacja wystawia rachunek z podaną wartością rynkową darowizny.

 

 

Zaszczepiona mimo woli

Vancouver

Dean Bootsma, ojciec 14-latki z Kolumbii Brytyjskiej, mówi, że jego córka została zaszczepiona przeciwko tężcowi, błonicy i krztuścowi bez zgody rodziców. Szkolne pielęgniarki podobno nie sprawdziły historii szczepień dziewczyny, nie powiadomiły rodziców telefonicznie ani nie poprosiły o pisemną zgodę na szczepienie.

Bootsma mówi, że on i jego żona nie są przeciwni szczepieniom, ale nie chcieli szczepić dzieci z obawy przed działaniami ubocznymi szczepionek. Ich pierwsza córka, w wieku dziecięcym kilka godzin po przyjęciu szczepionki dostała wysokiej gorączki. Zmarła z powodu wady rozwojowej mózgu.

Lekarze uważają, że reakcja po szczepieniu nie miała wpływu na jej stan, dziecko wcześniej było chore.

Według prawa funkcjonującego w Kolumbii Brytyjskiej, Infants Act, rodzice nie muszą podpisywać zgody na zabiegi medyczne dzieci powyżej 14. roku życia, jeśli lekarz ocenia, że nastolatek rozumie znaczenie i ryzyko związane z daną czynnością lub zabiegiem.

Córka Bootsmy mówi, że nie do końca wiedziała, że będzie szczepiona. Pielęgniarki nie poinformowały jej, że może odmówić. Nikt nie pytał jej o historię medyczną i reakcje na wcześniejsze szczepionki.

Ojciec mówi, że jego córka jest nieśmiałą osobą i nawet zapytana, pewnie nie umiałaby odmówić. Dziewczyna była zmieszana i nie wiedziała, co zrobić.

Fraser Health Authority twierdzi, że pielęgniarki zrobiły wszystko, co należy do ich obowiązków, i działały zgodnie z procedurami prawnymi.

 

 

A kiedy przychodzi spokój, czegoś jednak żal

Toronto

Z ankiety przeprowadzonej przez Angus Reid dla AutoTrader.ca wynika, że co trzeci Kanadyjczyk żałuje zakupu nowego samochodu. W badaniu pytano mieszkańców całego kraju o ich opinie dotyczące procesu kupowania auta i tego, czym się kierują, wybierając. Generalnie większość – 66 proc. – była zadowolona z dokonanego wyboru. 31 proc. respondentów stwierdziło, że samochód był za drogi, 19 proc. – że nie spełnił oczekiwań. Część z tych osób przyznała, że mogła spędzić więcej czasu na poszukiwaniach auta, zastanowić się, jaki pojazd rzeczywiście najlepiej odpowiada ich zapotrzebowaniu czy jak daleko będą potem mieli do serwisu. Niektórzy uznali, że warto poświęcić czas na dłuższą jazdę próbną. Ankietę przeprowadzono 22 i 23 stycznia. Wzięło w niej udział 1508 osób. W 2013 roku właścicieli zmieniło 1,7 miliona samochodów.

 

 

Premier Alberty Alison Redford powiedziała, że otrzymała zwrot kosztów udziału w pogrzebie Nelsona Mandeli. Podróż kosztowała 45 000 dolarów. Przeprosiła podatników podczas naprędce zwołanej konferencji prasowej w środę. Nie odpowiadała na pytania dziennikarzy. Zapewniła, że podobna sytuacja więcej się nie powtórzy. Przyznała, że dotarły do niej słowa krytyki ze wszystkich stron sceny politycznej. Powiedziała jednak, że pieniędzy nie zwróci. Pani premier pracowała dla Mandeli w latach 90. Do RPA na uroczystości pogrzebowe leciała z premierem Harperem. Samolotem rządu prowincyjnego przyleciała wtedy do Ottawy, potem wróciła normalnymi liniami. Dla porównania taka sama podróż do RPA kosztowała premiera Nowej Szkocji Stephena McNeila mniej niż 10 000.

•••

Prezydent Obama oficjalnie mianował nowego ambasadora USA w Kanadzie. Bruce Heyman już rok temu został wybrany na to stanowisko. Pochodzi z Chicago i jest bankierem inwestycyjnym. Jego nominacja została przegłosowana w środę przez Senat. Przez ostatnie 8 miesięcy posada w Ottawie pozostawała nieobsadzona. Senat nie mógł dojść do porozumienia w sprawie nowego ambasadora. Rzecznik prasowy ministra Bairda powiedział, że Kanada czeka na Heymana i jest otwarta na współpracę z nim. Nominacja nastąpiła kilka dni po tym, jak kanadyjsko-amerykańska rada przedsiębiorców wyraziła swoje niezadowolenie z powodu opóźnienia. Organizacja wysłała pismo do obu partii zasiadających w Senacie. W radzie zasiada ambasador Kanady w USA, Gary Doer.

•••

Kanadyjska armia oficjalnie zakończyła misję w Afganistanie. Uroczysta ceremonia opuszczenia flagi odbyła się w głównej bazie NATO w Kabulu. W uroczystości wzięło udział wielu dygnitarzy, którzy chwalili zaangażowanie Kanadyjczyków. Była obecna m.in. ambasador Kanady w Afganistanie Deborah Lyons i brytyjski generał John Lorimer, zastępca dowódcy NATO w Afganistanie.
Wojska kanadyjskie stacjonowały w Afganistanie od 2001 roku. Brały udział w trwającej 5 lat misji w Kandaharze. Podczas ostatniej 3-letniej zmiany i misji szkoleniowej w bazie przebywało około 100 żołnierzy. Wojna kosztowała Kanadę życie 158 ośmiu żołnierzy, jednego dyplomaty, jednego dziennikarza i dwóch cywilów.
Na koniec kanadyjski generał Dean Milner zwrócił uwagę, że jakkolwiek misja się kończy, sytuacja w Afganistanie wymaga dalszego wsparcia i pomocy afgańskiej armii oraz instytucjom państwowym.

•••

Kanadyjscy naukowcy twierdzą, że wiedzą, jak wirus Porcine Epidemic Diarrhea (PED) rozprzestrzenił się w Ameryce Północnej i gdzie jest źródło zachorowań. PED jest rodzajem koronawirusa, który powoduje odwodnienie u prosiąt i często prowadzi do śmierci zwierząt. W Stanach jest to poważny problem hodowców. Wirus nie przenosi się na inne organizmy, nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Pierwsze przypadki zachorowań odnotowano w Wielkiej Brytanii w 1971 roku, w 2013 choroba rozprzestrzeniła się w Europie i Azji. Do Ameryki dotarł 17 maja 2013 roku – wtedy PED zdiagnozowano u pierwszej świni w Iowa. Obecnie walczą z nim farmerzy w 23 stanach. Z jego powodu padły miliony prosiąt.

Spis treści numeru 11 (14 - 20 marca 2014)

Toronto

Ontario English Catholic Teachers Association zrobiła kolejny krok w promocji homoseksualizmu.

Organizacja, która reprezentuje 45 000 nauczycieli z prowincji, ogłosiła, że 29 czerwca jej delegacja

pójdzie w paradzie równości, wystawiając platformę. Taką uchwałę podjęto podczas weekendowego zebrania.

W uzasadnieniu decyzji możemy przeczytać, że zdaniem stowarzyszenia udział w paradzie

będzie widocznym symbolem solidarności z jedną z najbardziej marginalizowanych grup w

społecznościach katolickich. "Wielu uczniów, byłych uczniów i nauczycieli LGBTTQ (lesbian, gay,

bisexual, transgendered, two-spirited and queer) czuło się wykluczonych i izolowanych przez system

edukacji katolickiej".

Jack Fonseca, rzecznik prasowy Campaign Life Catholics, powiedział, że decyzja jest rebelią przeciwko

Kościołowi katolickiemu, a OECTA jawi się jako grupa aktywistów homoseksualnych. Uderza w naukę

moralną Kościoła o małżeństwie i seksualności człowieka. Ostrzega, że będzie to cios dla wiary

zarówno nauczycieli jak i uczniów. Przesłaniem udziału w paradzie jest bowiem odrzucenie nauki

Kościoła. OECTA to wie i na pewno działa świadomie.

Fonesca zwraca się do biskupów i prosi o podjęcie działań. Twierdzi, że OECTA nie powinna używać

określenia „katolicka”. W obecnej sytuacji trzeba podjąć jakieś kroki, bo organizacja jest wpływowa i

nie można jej pozwolić na fałszywy przekaz.

O paradzie zrobiło się głośno niedawno, gdy członek Toronto District School Board Sam Sotiropoulos

wnioskował o wycofanie się kuratorium z udziału w niej, jeśli miasto zezwoli na nagość. Po tym

wydarzeniu w prasie ukazały się artykuły broniące publicznego obnażania się podczas tej „przyjaznej

rodzinie” imprezy.

Autorem jednego z nich jest Danny Glenwright, redaktor serwisu informacyjnego dla

homoseksualistów Xtra. W tekście “Let's get naked this Pride” pisze, że parada jest właśnie po to,

by zademonstrować swawolę seksualną i hedonizm. Ci, którzy mają z tym problem, powinni po

prostu zostać w domu z dziećmi i oglądać bardziej strawne wiadomości, jak na przykład doniesienia

o księżach-gwałcicielach. Dlatego on woli wyjść na ulicę i zademonstrować przeciwko tym, którzy

nienawidzą gejów i odrzucają ich sposoby szukania przyjemności.

wtorek, 11 marzec 2014 18:50

Od maja rosną ceny prądu w Toronto

Napisał

Toronto

Ontario Energy Board zatwierdziła niewielką podwyżkę cen prądu, w rezultacie, której przeciętne gospodarstwo domowe będzie płacić dolara więcej miesięcznie poinformowało we wtorek Toronto Hydro. Dyrektor generalny Toronto Hydro Anthony Haines powiedział, że biorąc pod uwagę inflację podwyżka jest względnie niska, a uzyskane środki pozwolą na kontynuowanie modernizacji infrastruktury. Zapewnił, że podwyżka nie ma nic wspólnego ze stratami wyrządzonymi w trakcie niedawnej burzy lodowej

poniedziałek, 10 marzec 2014 18:50

Protest w Ottawie przed ambasadami

Napisane przez

Ottawa

W niedzielę członkowie społeczności ukraińskiej demonstrowali na wzgórzu parlamentarnym w

Ottawie. Zgromadzeni przeszli pod różne ambasady znajdujące się w stolicy kraju. Demonstranci

chcieli w ten sposób przekonać światowe mocarstwa do podjęcia działań mających na celu zmuszenie

Rosji do wycofania wojsk z Krymu.

Z protestującymi rozmawiał tylko ambasador Francji Philippe Zeller. Powiedział tylko, że Francja

jest solidarna z Ukrainą. Marsz przeszedł najpierw pod ambasadę Chin, potem właśnie Francji, a

następnie Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Demonstranci wznosili antyrosyjskie okrzyki i

nieśli transparenty. Odwoływali się do porozumienia podpisanego w 1994 roku w Budapeszcie. Jego

sygnatariusze (oryginalnie Rosja, USA i Wielka Brytania, potem także Chiny i Francja) zobowiązali się

do pomocy Ukrainie w utrzymaniu spójności państwa i zapobieganiu wojnie gospodarczej. Ukraina

miała w zamian zaprzestać programów nuklearnych.

Jednak w czwartek jeden z doradców prezydenta Putina zasugerował, że wkroczenie wojsk rosyjskich

na teren Krymu może być uzasadnione właśnie porozumieniem z Budapesztu. Siergiej Głazjew

oskarżył Stany Zjednoczone o wtrącanie się w sprawy wewnętrzne Ukrainy. W tej sytuacji Rosja nie

miała innego wyboru jak tylko interweniować.

Kanada jasno wyraża poparcie dla nowego rządu w Kijowie, który zdaniem Rosji został wprowadzony

na drodze zamachu stanu. W zeszłym tygodniu rząd premiera Harpera wprowadził zakaz wjazdu na

teren Kanady osób, które stwarzają zagrożenie dla Ukrainy. Ponadto dziewięciu rosyjskich żołnierzy,

którzy uczestniczyli w ćwiczeniach odbywających się w Kanadzie, otrzymało nakaz opuszczenia kraju.

Wysłano dwóch obserwatorów w ramach OSCE (Organization for Security and Co-operation in

Europe), którzy jednak nie dotarli na Krym. Trzy razy zostały zawrócone.

Ostatnio zmieniany poniedziałek, 10 marzec 2014 18:53

Nie ma lepszego sposobu na zainteresowanie polską historią niż poprzez wiedzę o starożytnych przedmiotach z Polską związanych. Takimi "przedmiotami" są m.in. monety i znaczki pocztowe. Organizowana od 11 lat polonijna wystawa i targi numizmatyczno-filatelistyczne to przedsięwzięcie w naszej społeczności zupełnie wyjątkowe. Dlatego z wielką radością co roku odwiedzamy te arcyciekawe ekspozycje organizowane przez Polsko-Kanadyjski Klub Numizmatyków i Filatelistów "Tro-yak", kierowany przez prezesa Toma Malickiego.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.