A+ A A-
piątek, 16 czerwiec 2017 14:22

Visiting Poland

 Mark Wegierski 01       Mark Wegierski revives memories of a mostly happier time in East-Central Europe, fifteen years ago

        Born in Toronto, Ontario, Canada of Polish immigrant parents, I have had, over the decades, a deep relation with the land of my forebears. Having visited Poland a number of times as a child and adolescent in earlier decades, I returned over four fairly extensive visits from 2002 to 2004. 

        The places I stayed at during those more recent visits included Ciechocinek, Nieszawa, Torun, Czestochowa, and Grudziadz, among others. I always flew in to Warsaw from Toronto on a direct flight on Polish LOT airlines, which usually takes about nine hours. When one travels in the direction of Torun from Warsaw by car, one normally goes by the Wislostrada (the Vistula Highway). Looking to the west, one can see the various landmarks of Old Warsaw, such as the Royal Castle, the Old Town, and the so-called New Town (dating from the eighteenth century). 

Opublikowano w Teksty
piątek, 16 czerwiec 2017 08:39

Starsi bezdomni ludzie

Ratajewska         Na moje miejsce, do opieki i pomocy domowej, przyjechać miała nowa opiekunka Alicja. Napisałam do niej kilka kartek o tym, jak ma sobie radzić, aby było jej lżej niż mi, zwłaszcza na początku. Jednak w końcu je zabrałam sobie na pamiątkę. Niemcy nie chcieli, aby jej coś pisać, uważali, że sama się nauczy. W którejś szufladce zostawiłam jej jednak karteczkę z moim numerem telefonu. Nie wiadomo, czy ona zadzwoni. Najlepiej jest, gdy opiekunka odjeżdżająca w danym dniu, może porozmawiać z opiekunką ją zastępującą. Oni jednak tego wyraźnie nie chcieli i tylko Albanka, która tam sprzątała, wygadała mi, że była tam jakaś  Polka trzy tygodnie i pytała, czy ja też na trzy tygodnie przyjechałam. 

        Ewa, która mnie ściągnęła, pomaga Niemcom zatrudniać opiekunki w sposób legalny. Na koniec jednak wyszło na korzyść im, a na moją niekorzyść. Niestety, byłam od nich zależna, musieli mnie dowieźć na dworzec, więc podpisałam, co chcieli, ale niesmak pozostał. 

Opublikowano w Teksty
czwartek, 08 czerwiec 2017 23:41

Z Niemiec do Polski

Ratajewska        Dzisiaj wróciłam do świata ludzi zdrowych, chodzących po ulicy, robiących zakupy. Jestem jeszcze w Niemczech, ale niedługo wyjeżdżam. 

 

        Bardzo się zmęczyłam tym moim spacerem, bo ostatni tydzień był ciężki - złapała mnie choroba. Zaczęło się tym, że  zaspałam na spotkanie ze znajomą Polką, która tutaj też pracuje, w tej okolicy, kilometr dalej.  Zaspałam na godzinę 13.15, co mnie  bardzo zdziwiło, a to był początek choroby. 

        Musiał to być jakiś wirus, został mi po nim – brak sił -  nie mogę długo stać, chodzić, oraz jęczmień na oku. Na który lekarz niemiecki przepisał mi maść z gentamecyną. Malutka, malusia tubeczka kosztowała mnie prawie 13 euro, ale może ubezpieczenie mi to zwróci.

Opublikowano w Teksty
czwartek, 08 czerwiec 2017 23:02

25 lat Polskiego Radia Lwów

        Polskie Radio Lwów nadaje a falach radia Nezałeżnist 106,7 fm przez 3 godziny w tygodniu, nieustannie już prawie 25 lat. W październiku 2017 roku szykuje się jubileusz radiowy. Także Radio Lwów można usłyszeć na stronie internetowej www.radiolwow.org. Witryna internetowa jest bogata w wywiady, dźwięki, które leciały na antenie, zdjęcia gości i odcinki z sobotnich audycji radiowych. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Audycje są ciekawe, rzetelnie przygotowane i zrobione dla wszystkich słuchaczy, których liczba jest szacowana na ok. 50 tysięcy. 

 

        Radia Lwów słuchają w obwodzie lwowskim, jak również za granicą, o czym świadczą liczne wejścia na stronę internetową, listy od słuchaczy, wiadomości w sieciach socjalnych. 

        Polskie Radio Lwów może się pochwalić słuchaczami pod każdą szerokością geograficzną – oprócz Polski i Ukrainy, słuchacze są w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, w Europie – w Austrii, na Litwie, w Niemczech i in, Australii itd. Nie sposób wymienić wszystkich. Radio Lwów w Polsce dużą liczbę wiernych słuchaczy ma na Podkarpaciu i na Śląsku, jak również w stolicy i innych miastach, od Przemyśla po Gdańsk i od Zielonej Góry poprzez Łódź do Białegostoku. 

Opublikowano w Teksty
czwartek, 08 czerwiec 2017 22:54

Polonia - niewykorzystany potencjał dla Polski

biniecki        Polonia na całym świecie dysponuje potencjałem, który może nie tylko pomóc wspierać strategicznie polskie interesy, ale również pomóc zmieniać obraz Polski. Od ponad roku systematycznie, drążę temat propolskiego lobbingu w Stanach Zjednoczonych. Napisałem na ten temat kilka artykułów oraz miałem okazję zaprezentować pomysł powołania „rządowej lokomotywy”: instytucji, która by promowała propolski lobbing obywatelski w Ameryce Północnej.

Pomysł ten przedstawiałem na dwóch konferencjach w Nowym Jorku i w Warszawie z udziałem czynników rządowych. Rezultaty są na razie niewielkie, ponieważ, żeby w Ameryce Północnej powstał profesjonalny polski lobbing musi przede wszystkim zaistnieć wola polityczna centrów decyzyjnych. Musi na tym zależeć Warszawie jak i samej Polonii. W artykule tym nie poruszam aspektu lobbing zawodowego, który jednak nie może istnieć bez aspektu, który opisuję, czyli lobbingu obywatelskiego, rozumianego jako system powiązanych z sobą organizacji i woluntariuszy, których celem ma być aktywna pomoc państwu polskiemu w realizacji celów politycznych, ekonomicznych oraz obrony dobrego imienia Polski i Polaków. Oprócz woli politycznej, wymaga to pewnej transparentnej wizji i planu stworzenia takiego systemu oraz kompetentnego i profesjonalnego zespołu ludzi, mającego doświadczenie w funkcjonowaniu i zamieszkiwaniu za granicą i wiedzę o polskiej diasporze.

  Co wiemy o Polonii amerykańskiej jako największej grupie polskiej diaspory? 

        Otóż wybory prezydenckie 2016 przełamały mit o tym, że Polonia nie głosuje. To właśnie głosy Polonii w stanach: Wisconsin (9,3% Amerykanów polskiego pochodzenia), Michigan (8,6) i Pensylwanii (7.28%) jako „swing states” miały istotny wpływ na wynik wyborów prezydenckich. Przy liczbie 9,569,207 co stanowi (3.2%) populacji USA (Źródło: U.S. Census Bureau, 2010 American Community Survey). Polonia to potężna siła polityczna, której nie można lekceważyć na amerykańskiej scenie politycznej. Moment zmiany władzy w USA jest dla pomysłu propolskiego lobbingu najdogodniejszy. Jeśli taka decyzja w ogóle zapadnie musi zapaść teraz.

 

Największa klasa średnia poza Polską

W ostatnim czasie mówi się dużo o innowacyjności, kreatywności i możliwościach polskiej gospodarki, zapominając o ważnym fakcie. Co roku Polonia ze Stanów Zjednoczonych wysyła do Polski około 900 milionów dolarów (nie wspominając innych krajów). Są to środki porównywalne z tymi, które inwestują u nas zagraniczne firmy. 

Oto liczby:

POMOC FINANSOWA OSÓB INDYWIDUALNYCH W LATACH 1994-2010:

1994 – 581

1995 – 724

1996 – 774

1997 – 848

1998 – 1 070

1999 – 825

2000 – 1 496

2001 – 1 563

2002 – 1 685

2003 – 2 284

2004 – 4 728

2005 – 6 482

2006 – 8 496

2007 – 10 496

2008 – 10 447

2009 – 8 126

2010 – 7 614

        Sumy – w milionach dolarów – przesyłane do Polski (dane World Bank, opracowane przez Migration Policy Institute).

        Można przyjąć, że corocznie Polonia z USA wysyła do Polski około 900 milionów dolarów. Są to środki porównywalne z tymi, które inwestują u nas zagraniczne firmy.

        Jak widać z zaprezentowanych danych, opracowanie nie dokumentuje aspektu inwestycji biznesowych Polonii. Już od samego początku inwestowania amerykańskiego kapitału w Polsce było jasne, że istotną rolę w tym procesie odgrywają i odgrywali biznesmeni z USA i Kanady o polskim rodowodzie. Brakuje jednak na ten temat opracowań.

        Ale wróćmy do faktów:” Amerykanie polskiego pochodzenia są bogatsi niż przeciętny Amerykanin (79 tys. dol. wobec średniej 63 tys., jeśli chodzi o dochód na rodzinę) oraz są lepiej wykształceni (36 proc. wobec 28 proc. ukończyło studia). “Większość (71 proc.) deklaruje przynależność do kościoła rzymsko-katolickiego (Piast Institute. Studium „Polish Americans Today: A Survey of Modern Polonia Leadership”2013).


Zaplecze intelektualne Polonii

        Tak jak w Polsce, rodzice inwestują w swoje dzieci i starają je wysłać do najlepszych uniwersytetów w całych Stanach Zjednoczonych. Jest to pokaźna inwestycja, ponieważ przeciętne studia licencjackie rocznie kosztują $33,215 (www.collegeboard.org), studia magisterskie kosztują rocznie w zależności od specjalności od $30,000 do $120,000 (www.bestmastersdegrees.com) a studia doktoranckie kosztują rocznie w zależności od specjalności od $53,625-$113,035 (www.collegedata.com). Podałem dane dla uczelni publicznych.

        Dobrze wykształcony Amerykanin polskiego pochodzenia z doktoratem już na samym początku warty jest około $250.000. Na uniwersytetach istnieją i powstają polskie kluby studenckie, od wschodniego wybrzeża do zachodniego po Alaskę i Hawaje. Sporą, ciągle powiększającą się grupę stanowią studenci z Polski. Potrzebują one jakiegoś planu, wizji jednoczących ich wokół wspólnych celów. Jednym z takich narzędzi mogłaby być idea stworzenia transparentnego systemu stypendialnego. Poza Fundacją Kościuszkowską żadna inna organizacja polonijna nie dopracowała jeszcze naprawdę czytelnego, dostępnego i stabilnego systemu stypendialnego. Aby myśleć poważnie o stworzeniu propolskiego lobbingu w Ameryce stypendia odgrywają tutaj istotną rolę. Czekamy również na projekty i programy badawcze dla naszych studentów i naukowców adresowane z Polski. Bez zaplecza intelektualnego nie można budować polskiego lobby. Istotną rolę w tym procesie odgrywają polscy naukowcy pracujący w USA, amerykańscy naukowcy polskiego pochodzenia i inni, którzy zajmują się polską problematyką. „Fundacja Kościuszkowska ponad dwa lata temu postanowiła przygotować listę uznanych naukowców nauk ścisłych i w ten sposób powstało „Collegium of Emitent Scientists” mówi Pan Marek Skulimowski nowy Prezes i Dyrektor Wykonawczy Fundacji. „W ten sposób Fundacja opracowała listę blisko 400 eminentnych profesorów nauk ścisłych, która ciągle się powiększa. Następnym krokiem, w najbliższej przyszłości będzie stworzenie podobnej listy wybitnych humanistów - “Collegium of Eminent Humanists”. Wstępne szacunki mówią, że w samych Stanach Zjednoczonych jest ponad 800 naukowców na poziomie „tenure”, czyli amerykańskiej habilitacji. „Od instruktora do profesora” jest to poważna grupa ludzi, z ogromnym potencjałem intelektualnym, której nie można lekceważyć. Polscy naukowcy pracują na setkach uniwersytetów na całym świecie i grupa ta powinna również być motorem rozwoju w Polsce i to o nich powinny zabiegać polskie uniwersytety, ośrodki badawczo-rozwojowe oraz różnego szczebla ośrodki władzy. Dokładnie tak jak robiła to II Rzeczpospolita.

Warto się również odwołać do najlepszych wzorców. 

        Naród żydowski posiada najlepszy na świecie lobbing oparty na rozmaitych organizacjach a ich celem bez wglądu na profil danej organizacji jest działanie na rzecz państwa Izrael, obojętnie czy to jest grupa modlitewna czy klub dyskusyjny o wyższości wklęsłego nad wypukłym. W każdym stanie w USA istnieją co najmniej 3 niezależne takie organizacje, które oprócz swojej podstawowej działalności monitorują światową prasę, media i publiczne programy edukacyjne. Wszystkie są zaangażowane w światową politykę. Każdy dyrektor wykonawczy jest etatowym pracownikiem danej organizacji i posiada kluczowe umiejętności z zakresu współpracy z mediami. Większość tych organizacji jest ze sobą połączona w taki sposób, aby zapewnić natychmiastowe działanie we wszystkich stanach jednocześnie. Organizacje te finansowane są hojnie przez diasporę żydowską i inne instytucje znajdujące się pod wpływem tejże diaspory. Doskonałym przykładem jest NPR, czyli publiczne radio w Stanach Zjednoczonych, gdzie największy procent datków pochodzi od diaspory żydowskiej. Nie dziwmy się, że wiele programów jest właśnie o diasporze żydowskiej. Sama diaspora jest być może bardziej politycznie podzielona niż Polonia, ale jeśli chodzi o sprawę żydowską zawsze istnieje jedność i pełne poparcie dla państwa Izrael. Ambasadorem Izraela w USA jest Amerykanin żydowskiego pochodzenia i w Izraelu nikomu to nie przeszkadza, bowiem Ron Dermer wychowany na Florydzie i wykształcony w najlepszych amerykańskich uniwersytetach mówi i zachowuje się jak Amerykanin. Posiada wielu kolegów ze studiów co jest ogromnym kapitałem społecznym. W polskich placówkach dyplomatycznych nawet konsulowie od Polonii muszą być Polakami z Polski. W taki nieco gorzki sposób można podsumować ten wątek. 


Polityczna gra rozbijania Polonii 

        Najgorzej jest z reprezentacją polityczną Polonii. Po erze Karola Rozmarka, Alojzego Mazewskiego charyzmatycznych prezesów Kongresu Polonii Amerykańskiej i wielkiego amerykańskiego kongresmena polskiego pochodzenia Klemensa Zabłockiego z Milwaukee, następował stopniowy marazm i polityczna gra rozbijania Polonii, która trwa do dziś. Do dziś nie wiemy kto rozgrywa Polonię: była KGB, SB, czy lokalne amerykańskie służby a może wszyscy razem. Nie inwestuje się w ludzki kapitał. Nie wspiera ludzi o dużym potencjale dla Polonii. Aktualni liderzy nie umieją kreować młodszych ani nie wiedzą jak z nimi współpracować. Trwa marnotrawienie kapitału Polonii poprzednich pokoleń. Obecne organizacje polonijne, unikają polityki jak ognia, a nie mając żadnego wsparcia politycznego w realizacji swoich misji ich działalność jest coraz bardziej minimalizowana. Brakuje liderów, wizjonerskich pomysłów, strategii działania i profesjonalizacji działań. Dzisiaj, aby utrzymać w USA polską tożsamość Polonii i budować propolski lobbing, weekendowy woluntaryzm już nie wystarcza. Trzeba sprofesjonalizować Polonię i przyciągnąć jej zaplecze intelektualne. Potrzebny jest także profesjonalny i strategiczny sygnał z kraju nad Wisłą w postaci grantów, stypendiów oraz systemu szkoleń dla liderów. Poklepywanie po ramieniu czy wspólne selfie nie wystarczą. Zupełnie na koniec chciałbym przytoczyć wyniki badań z Uniwersytetu Kansas.” 1 dolar zainwestowany w lobbing przynosi $220 zysku. (źródło: Raquel Alexander, Susan Scholz and Stephen Mazza  “Measuring Rates of Return for Lobbying Expenditures: An Empirical Analysis under the American Jobs Creation Act”).

        Waldemar Biniecki – urodzony w Bydgoszczy w 1962 r. W USA od 2000 r. były wykładowca na UW Milwaukee i Kansas State University. Były Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w Wisconsin. Obecnie: właściciel Biniecki Consulting, działacz polonijny, autor i publicysta, email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.">Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Opublikowano w Teksty
piątek, 02 czerwiec 2017 01:16

Trzy wiejskie rodziny niemieckie

Ratajewska        Porównuję ze sobą  trzy gospodarstwa niemieckie, w których ostatnio pracowałam, jako opiekunka ludzi starszych  Są one  położone w tym samym rejonie Niemiec.  

W jednym było po wojnie dużo dzieci, ale się pokształcili, ziemie sprzedali pod domy, pieniądze podzielili. W tej rodzinie jest zgoda, jeżdżą dużymi, czarnymi samochodami, odwiedzają się. Odwiedzą matkę, drzwi tego domu są zawsze otwarte. Naokoło mieszkają bracia, kto ich może okraść? Ze dwa razy zauważyłam ze drzwi w nocy były otwarte, potem już pilnowałam i sama je zamykałam. Uczyłam Niemców, aby tacy ufni nie byli. Tam, naprzeciwko jest przecież droga, obok drogi, a z jednej i drugiej strony rośnie kukurydza. Można się w niej ukryć, przyjść tutaj. Zaczęli wiec zamykać drzwi, o 23-ciej, gdy szli już spać. Cały czas, w  ciągu dnia, ktoś przychodził, ktoś wychodził, nikogo się nie częstowało niczym, żadnego gościa się nie zabawiało. To mi się podobało.

Opublikowano w Teksty

mariapyz 01        Sytuacja wokół domniemanej wypowiedzi arcybiskupa lwowskiego Mieczysława Mokrzyckiego nabrała szerokiego rozgłosu na Ukrainie. Do tego stopnia, że kuria metropolitalna wystosowała oficjalne oświadczenie w tej sprawie. 

         W związku z publikacją Andrija Pawłyszyna, na podstawie której witryny internetowe „Online Express” i „Zaxid.net” opublikowały artykuły, w której mówi  się o tym, że Metropolita „uważa za słuszną śmierć ukraińskich, rosyjskich, holenederskich, amerykańskich i innych dzieci w Donbasie, a śmierć tysięcy ukraińskich wojskowych, w tym obywateli Ukrainy polskiego pochodzenia „sprawiedliwą” karą dla Ukrainy za odmowę uznania wydarzeń na Wołyniu ludobójstwem. 

Opublikowano w Teksty

Ratajewska        Tu są dwa pola, jedno jednego sąsiada, drugie drugiego. Na jednym pracują Polacy, na drugim pracują Rumuni. Moja znajoma, która jest tu opiekunką, u dziadka niemieckiego pyta się go dlaczego Niemcy nie pracują na polach szparagów. On odpowiedział - bo by ich plecy bolały.

        Jestem nadal przy dużej rodzinie niemieckiej na wsi i opiekuję się  ich babcią. Dwa domy gospodarują razem. W naszym domu je się trzy posiłki przy długim stole. 

        Jest dwójka dzieci córki, która mieszka obok, jej mąż, jest wujek który mieszka na dole, jestem ja, która mieszkam na górze i na parterze mieszka babcia ze swoim mężem. Babcia w dzień zajmuje wielki salon, z oknami od podłogi do sufitu. Przez okno widać łany żyta już podrośniętego Jaki piękny ma kolor! Jasno zielony,  ze zgniło zielonym zrobiłam  nawet zdjęcie 

Opublikowano w Teksty

mariapyz 01        Czy we Lwowie istnieje zagrożenie ekologiczne? Mer miasta Lwowa Andrij Sadowy, jak ma to w zwyczaju, ogłosił, że umowa dotycząca wywózki śmieci ze Lwowa nie jest wykonywana i istnieje prawdopodobieństwo ogłoszenia sytuacji nadzwyczajnej, czyli zagrożenia ekologicznego. 

        Andrij Sadowy zwrócił się do rządu Ukrainy w Kijowie z prośbą o zabezpieczenie wywózki śmieci ze Lwowa na poligony na Ukrainie. Przewodniczący miasta podczas briefingu wypowiadał się o ekologicznym i epidemiologicznym zagrożeniu w mieście, związanym z tym, że śmieci nie są wywożone. M. in. co miesiąc z budżetu miasta wyrzucamy - dosłownie! - na śmieci 30 mln UAH, czyli ponad 4,5 mln PLN. 

Opublikowano w Teksty

Ratajewska        Kupiłam pani starszej, która ma Parkinsona… kupiłam jej mazaki, grube mazaki- 8 sztuk, nie za dużo. Kupiłam dwa bloki, jeden mniejszy, drugi większy. Dwa bloki, bo może te dwa wnuki, które tu mieszkają, może dołączą się i będą razem z babcią malować. Ona zawsze ma ranki lepsze, a rano znalazłam u jej męża w  pokoju biurowym, tak, na wsi w Niemczech mają takie pokoje. Tam mają dokumenty, tam mogą pogadać z gościem, zamiast na polu z nim sterczeć, a  gość to może być sprzedawca paszy, który z Holandii ma tu blisko. 

 

        Wynalazłam u niego mazak czerwony, czarny i niebieski, a zielony był wypisany. Były też grube wspaniałe dwie kredki, które pięknie malowały po natemperowaniu. Temperówkę też znalazłam, akurat dzisiaj odkurzałam w tym jego pokoju. 

Opublikowano w Teksty
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.