Canada in Context (2)
Political, constitutional, juridical, and socio-cultural aspects of the origins and development of the Canadian State
There has been a major shift in the Canadian system owing to the introduction of the Charter of Rights and Freedoms into the Canadian Constitution in 1982. It has encouraged a tendency towards “judicial activism,” where ever larger numbers of issues are resolved juridically, by the decisions of the Supreme Court of Canada, or sometimes even of lower courts.
"Najlepszy kandydat z możliwych"
Nie chce mi się grzebać w notatkach (żeby znaleźć nazwisko nieszczęśnika), ale swego czasu francuski ambasador w czasie audiencji narobił w spodnie... król miał powiedzieć: nie wymagam od swoich dyplomatów zbyt wiele, żeby chociaż nie robili w gacie!
Dlaczego przypominam tę historyjkę? Aby pokazać, że w dyplomacji "robią" różni ludzie, nie zawsze przygotowani, chociażby Amerykanie wysyłają na placówki tych, którzy nie skąpią grosza w czasie prezydenckiej batalii. I nie jest to żadna tajemnica, można znaleźć nazwiska i kwoty, jakie przekazali z własnej kieszeni bądź pomogli zebrać.
Hak w smak wszystkim demonom
Doniesienia o Brunonie K. zawsze czytam z zainteresowaniem. W szarym realu informacji agencyjnych, gdzie ludzie ludzi nurzają w odpadach, lub ewentualnie mordują wymyślnie, albo bezdusznie, opis toczącego się postępowania jest słodką odskocznią psychodeliczno-surrealistyczną.
Ostatnio na przykład wyszło na jaw, że nasz Bruno Bomber, który usiłował skaperować brygadę antypaństwowych zbójcerzy za pomocą fejsbuka, miał też zamiar w bardzo wymyślny sposób zrównać z ziemią budynek polskiego parlamentu tudzież narazić na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia poważną liczbę polskiej klasy politycznej. Dlaczego wymyślny, otóż według śledczych, Brunon K. miał wysadzić Sejm, detonując przed gmachem transporter opancerzony SKOT przywieziony tam na lawecie przedsiębiorstwa budowy metra. Co w tym śmiesznego? Wcześniej wiadomo było, że jako materiał wybuchowy miały posłużyć cztery tony saletry amonowej w znanej mieszance z olejem napędowym. Ładunek tego rodzaju działa praktycznie rzecz biorąc wyłącznie falą uderzeniową. Po co więc transporter opancerzony? Żeby groźniej brzmiało?
Halloweenowy amok
Do naszych czasów przetrwało wiele pogańskich obrzędów sprzed chrystianizacji Polski. Przetrwały dlatego, że znamionują pewną nadzieję na lepsze, wnoszą pozytywne patrzenie na życie; jednocześnie obchody te połączone są ze śpiewami, tańcem i radosnym nastrojem.
Topienie Marzanny ma związek z zakończeniem przednówka, z nadzieją na obfite zbiory z pól. Strojenie maika w maju, drzewka liściastego, i obnoszenie go po wsi ze śpiewami i tańcem również emanowało radością, wieszczyło szczęście ludziom i obfitość urodzaju w sadach. W czerwcu słynne puszczanie wianków to święto słowiańskie zaadaptowane przez Kościół jako noc świętego Jana.
Canada in Context (1)
Formally speaking, Canada is a federal constitutional monarchy of the (British) Commonwealth with a parliamentary, not congressional, system. The head of the federal government and the primary decision maker is the prime minister, the leader of the party with the majority of members in the federal House of Commons (divided into geographic areas called "ridings" from which members are elected on a "first-past-the-post" basis).
Executive and legislative functions are conjoined in the Canadian Parliament, and a prime minister with a full majority in the House of Commons is formally much stronger than an American President (even when the President’s party controls both Houses of Congress) because of the prime minister's tight control over his or her own Cabinet of Ministers (almost always consisting entirely of sitting M.P.'s); over the other members of Parliament in his or her own party; and over his or her own party-structures. The prime minister is the main focus of the Canadian political system, even though he or she exercises authority with the symbolic permission of the monarch (Queen Elizabeth II, who is represented by the governor-general at the federal level, and lieutenant-governors at the provincial level).
Odważnie wyjść z krzaków
Zdaje się, że będziemy mieli w niebieskiej Unii jakieś przykręcanie śruby, skoro oberszef Barroso uważa, że głównym problemem jest obecnie nie kryzys, lecz "destabilizacja polityczna" państw członkowskich. No bo jakże inaczej "stabilizować" niż wojskiem i policją, usuwając elementy krnąbrne i niepewne?
Na rynku polskim może się to przełożyć na rozprawę z polskim faszyzmem i antysemityzmem. Rozbisurmanienie wszak widać gołym okiem. Być może dojdzie do niego 11 listopada, który to tzw. rząd w Warszawie oddał pod konferencję klimatyczną. Czuć więc w powietrzu przesilenie. Tym bardziej, że przychodzi do takich strasznych rzeczy, jak oblanie naszego alterguru, Kupy Wojewódzkiego (włożył polską flagę w psią kupę) jakąś brunatną cieczą o właściwościach żrących.
Korespondencja z Queens Park: Spotkanie z inżynierami
9 października br. w Queens Park, w budynku parlamentu prowincji Ontario, odbyło się spotkanie około 200 przedstawicieli organizacji Professional Engineers Ontario z posłami do parlamentu prowincji.
O tym, jak wielką wagę przywiązują politycy do spotkania z przedstawicielami tej liczącej ponad 80.000 członków organizacji inżynierów, może świadczyć fakt, że na spotkanie przybyła premier Ontario pani Kathleen Wynne, szef ontaryjskiej Partii Konserwatywnej pan Tim Hudak, marszałek i wicemarszałek parlamentu prowincji Ontario, minister John Gerretsen – prokurator generalny prowincji Ontario.
Ambasador "off the record"
Konsulat RP odwiedzam jak każde inne miejsce w mieście, ciarki nie przechodzą mi po plecach, nie mam dreszczy postpeerelowskich emocji, ani też nigdy nikt nie dał mi do zrozumienia, że jestem osobą uciążliwą czy wpisaną na czarne listy, dlatego, gdy dostałem – tradycyjne – zaproszenie na spotkanie dziennikarzy polonijnych z nowym ambasadorem RP, po prostu wstawiłem parafkę do notesu i tyle.
Ambasador jak ambasador – było ich tu już trochę za mojego życia – nie powie rewelacji, bo przecież nie jest od tego, ale miło zobaczyć, co to za człowiek. W sumie najbardziej pociesznym i plecącym od rzeczy banialuki trzy po trzy był niejaki Bogdan Grzeloński.
Tym razem padło na rzecznika prasowego rządu (najwyraźniej posada ta wygląda na wyrzutnię nakierowaną na Kanadę – rzecznikiem prasowym przed włożeniem ambasadorskich lakierków był też Paweł Dobrowolski – jeszcze ze "stajni" Bronisława Geremka)…
Tak więc, mieliśmy rozmawiać "jak dziennikarz z dziennikarzem", wszak obecny ambasador to były pracownik "Gazety Wyborczej". Tekst zaproszenia nie wróżył niczego niespodziewanego, ot: "serdecznie zapraszam na spotkanie prasowe (z mediami polonijnymi) z nowo przybyłym Ambasadorem RP w Kanadzie, JE Panem Marcinem Bosackim" – pisał konsul.
Tymczasem na miejscu okazało się, że spotkanie, w którym uczestniczę, ma kameralny charakter, nie jest to żadna konferencja prasowa, lecz "kawa z panem ambasadorem", którą oprócz mojej skromnej osoby piją: Małgorzata Bonikowska z "GazetyGazeta", Irmina Somers z "Puls(e)" (telewizja OMNI), p. Wojnarowicz z "Radia Bis" w Hamilton i Stanisław Stolarczyk z "Czasu-Związkowca". Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem. Gdy zacząłem rozkładać się z magnetofonem, ku mojemu zdumieniu Pan Ambasador przypomniał, że nie życzy sobie nagrywania i ponoć było wcześniej ustalone, że zanim będziemy mogli zadawać oficjalnie pytania, jest spotkanie (prasowe – sic!) off the record. – Na moją prośbę o potwierdzenie, czy to znaczy, że nie mogę nagrywać, żachnął się, że rozróżnienie między "off the record" a "on the record" należy do kanonu wiedzy dziennikarskiej, na pytanie, czy zatem mogę relacjonować to spotkanie czy nie – no bo w końcu reprezentuję Czytelników, a nie tylko siebie – okazało się, że nie. Na pytanie, czy jest to spotkanie poufne, nie otrzymałem odpowiedzi, w związku z czym pożegnałem się i opuściłem lokal...
Prośba urzędnika RP, by potraktować go jako źródło informacji niejawnej, jest szczerze powiem zdumiewająca. Jaka miałaby być moja rola na takim spotkaniu?
Czegóż miałbym na nim wysłuchiwać? Przecież nie opowieści o życiu prywatnym Pana Ambasadora. A może Pan Ambasador chciał udzielić niejawnych wskazówek czy dyrektyw? Nie wiem, i aż boję się pytać kolegów, o czym było? Pan Ambasador musiał być jednak bardzo zadowolony, skoro "ćwierknął": "Świetne spotkanie z mediami polskimi w Kanadzie. Dziękuję! (Szkoda, że nie wszyscy chcieli uczestniczyć)".
Podsumowując, sytuacja wygląda tak, że to Ty, Drogi Czytelniku, kupując co tydzień nowy numer "Gońca", zatrudniasz mnie, żebym się w Twoim imieniu dowiadywał "jak jest", a tu tymczasem urzędnik państwowy, dyplomata RP, chce ze mną rozmawiać na osobności, pozbawiając możliwości informowania. Przecież to jest jakieś kuriozum! Przecież to jest obyczaj republik bananowych!
Tyle tytułem wytłumaczenia się Państwu, dlaczego w "Gońcu" nie mamy dzisiaj relacji z konferencji prasowej z nowym ambasadorem.
Stosunki tutejszej dyplomacji z nami, czyli mieszkającymi tu Polakami, powinny być transparentne i otwarte. Spotkania off the record – z wybranymi dziennikarzami, temu w żaden sposób nie służą. Transparentna powinna być cała polityka wobec Polonii – zwłaszcza w kwestiach dysponowania środkami na wsparcie miejscowych inicjatyw.
No chyba że całkiem wracamy do czasów PRL-u, kiedy to konsulat prowadził własną "polonijną" agenturę, wydawał własną gazetę i generalnie robił wszystko, by zneutralizować wpływy tego środowiska tak w Kraju, jak i przybranej ojczyźnie.
A off the record to może mi poopowiadać ploteczki jakiś wysoko postawiony kumpel, przy piwie, a nie ambasador RP, na konferencji.
Czy wyniosłem jakieś pozytywne wrażenia z tego blitz-spotkania z p. Marcinem Bosackim? Otóż tak – zauważyłem, że ma bardzo dobrze skrojony garnitur.
Andrzej Kumor
Mississauga
“Third Parties” in Canada (4)
In the 2011 federal election, the NDP won 103 seats, thus becoming a “second party” – the so-called Official Opposition. The Liberals were reduced to 34 seats, about the lowest number they have ever held in the federal Parliament.
Indeed, one of the biggest illusions of Canadian politics is that the federal and provincial New Democratic Parties – and the extra-parliamentary left-wing coalition groups that often work with the NDP -- are comparatively weak, and rarely able to significantly exercise power. Until this breakthrough federal election of 2011, when they have won 103 seats (59 of them from Quebec), the NDP had held only about 25 to 30 seats (out of a total of about 300) in the successive federal Parliaments. Currently, they hold only one provincial government (Manitoba). However, they have great influence on municipal politics, especially in Toronto, Vancouver, and Winnipeg. Until this election of 2011, the official NDP might have appeared to be a comparatively minor force in Canadian politics. There had also been some talk in the 1990s of the supposed triumph of free-market neoconservatism in Canada – which would appear to make things more difficult for the NDP.
Hurmem mości panowie!
Miałem dzisiaj pisać o porażce PiS w Warszawie, bo ostatnie wypadki potwierdzają niestety permanentnie opozycyjny, "starczy" charakter tego ugrupowania i jego potworne wizerunkowe niedostatki.
W dzisiejszym świecie, kiedy politykę robi się na emocjach z telewizora, jest to przeszkoda trudna do przeskoczenia. W dzisiejszym numerze mamy jednak sporo na ten temat, więc sobie daruję, jest za to inna sprawa.
Tym razem bardzo pozytywna.