Ile własności mają dziś Żydzi w Polsce?
W grudniu 2004 roku, czyli dziesięć lat temu, dostałem list od Polaka w Hiszpanii, który cytuję w całości:
"Witam Pana serdecznie i zarazem pozdrawiam z Hiszpanii. Dzisiaj trafiłem na Pana stronę internetową i przeczytałem wszystkie artykuły i poczułem się, jakbym czytał swoje przemyślenia na temat Polski. Dziękuję za te artykuły.
Pamiętam Pana kampanię wyborczą, jako 16-letni człowiek byłem z Panem całym sercem i wierzyłem, że będę mógł wejść w dorosłe życie w wolnym, silnym kraju, gdzie wszyscy będziemy mieć szanse na rozwój i bogacenie się.
Heroiczne czyny na mrozie
Zainspirowała mnie relacja Janusza Niemczyka o tym, jak to podczas bankietu afrykańskich Kanadyjczyków wytłumaczono mu, na czym polega odmienność debaty "afrykańskiej" od naszej, cytuję: różnice opinii w Afryce są rozumiane bardzo radykalnie i często oznaczają śmierć.
Jeśli na przykład rozmawiają ze sobą na tematy polityczne trzy osoby, w tym dwie osoby są z jednego i tego samego plemienia powiedzmy A, a osoba trzecia jest z innego plemienia B, to nie do pomyślenia jest, by osoba z plemienia A przyjęła opinię wyrażaną przez osobę z plemienia B, mimo że ta osoba z plemienia B mogła mieć rację. Koniec cytatu.
Niechciane śledztwo. IPN umorzy śledztwo w sprawie masakry w Koniuchach
Przed siedemdziesięciu laty, 29 stycznia 1944 r., "partyzanci" sowieccy stacjonujący w Puszczy Rudnickiej otoczyli niewielką polską wieś Koniuchy na Wileńszczyźnie. Pod zarzutem kolaboracji z okupantem niemieckim dokonali na mieszkańcach strasznego mordu i puścili z dymem wszystkie zabudowania.
W rzeczywistości owa "kolaboracja" polegała na mało skutecznej próbie przeciwdziałania nieustannym rabunkom dokonywanym przez sowieckich "partyzantów".
Z Mińska
Z Mińska
Zima całą gębą, ponad 20 stopni mrozu się zdarza, a ja na dodatek chory, więc niewiele ciekawego, jak się wykuruję, to pojadę zobaczyć, co na Ukrainie.
Smok i jego dziewice
W życiu na ziemi udział biorą Polacy oraz wiele innych wspólnot. Polacy, Meksykanie, Żydzi, Rosjanie, Niemcy, Czesi, Szkoci, Egipcjanie, Persowie – i tak dalej, i tak dalej. Ktoś zechce z powyższym polemizować? Nie widzę.
Skoro tak, warto zauważyć, że w każdej z wymienionych i niewymienionych, jeśli tylko jest to zdrowa wspólnota, opinia swojaka zawsze traktowana będzie z większą estymą niż opinia byle niemca (etymologicznie). To normalne, właśnie tak działa świat. Polacy mają swoje interesy, Niemcy swoje, a Rosjanie swoje. Żydzi mają swoje, i swoje interesy mają Palestyńczycy, i Persowie – i znowu "i tak dalej, i tak dalej".
Przechwałki i lamenty generała Dukaczewskiego
W koszmarnej epoce Średniowiecza, ówcześni rycerze często wyzywali się na walkę pieszą alibo i konną, a kiedy już do takiego pojedynku doszło, to walczyli w nim nie tylko rycerze, ale i ich giermkowie. Ciekawe, że chociaż Średniowiecze już dawno się skończyło, to i teraz giermkowie walczą nie tyle może u boku rycerzy, bo współcześni rycerze walki wręcz raczej unikają, preferując pozostawanie w cieniu, a giermkowie walczą zamiast nich i w ich imieniu, chociaż starannie to ukrywają.
Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w naszym nieszczęśliwym kraju. Oto niedawno, na skutek jakichś walk amerykańskich buldogów pod dywanem, pan Goldmann ujawnił w gazecie "Washington Post", że wojskowi tajniacy w miejscowości Kiejkuty na Mazurach udostępnili amerykańskim tajniakom tzw. dziuplę w tamtejszej akademii dla razwiedczyków. W tej "dziupli" amerykańscy razwiedczykowie oprawiali osoby podejrzane o przynależność do złowrogiej Al-Kaidy, a za te kuplerskie usługi i stanie na świecy przekazali razwiedczykom z tubylczego bantustanu 15 milionów dolarów gotówką, dostarczoną w dwóch tekturowych pudłach. Gdzie ta gotówka się następnie rozpłynęła – tego oczywiście nie wiadomo, tym bardziej że kierujący Wojskowymi Służbami Informacyjnymi pan generał Marek Dukaczewski twierdzi, że razwiedka dysponowała "tylko pieniędzmi budżetowymi".
Dwa miliardy dolarów... Czy Chrysler pozostanie w Windsor?
Czy rzeczywiście Zachód zwyciężył w zmaganiach zimnej wojny? A może nie tyle Zachód, co wielki kapitał, przed którym otwarto wszystkie rynki świata? I może nie tyle chodzi o rynki, jako miejsce pozbycia się własnych towarów, co miejsce, gdzie można znaleźć najtańszą siłę roboczą, nie sprzeciwiające się korupcji elity i lekceważenie ochrony środowiska naturalnego.
W okresie zimnej wojny było nie do pomyślenia, aby zachodnie koncerny masowo przenosiły swoją produkcję chociażby do Chin, Wietnamu – a obecnie kiedy mówi się wręcz o globalnej wiosce. Co, np. w Kanadzie czy USA, produkuje się na miejscu i co sprowadza się z całego (głównie chińskiego?) świata...
Tak działa świat
"Prawica chce otoczyć Polskę murem, zamknąć w polskości" – powarkiwał niedawno na łamach "Gazety Wyborczej" szczerze zaniepokojony Andrzej Wajda. A głos mało mu się nie złamał, taki był nasz reżyser szczerze o Polskę zatroskany.
A ja na to: naprawdę tego chce polska prawica? Zamknąć Polaków w polskości? Super, dłonie same składają się do oklasków. Brawo, prawica. Brawo, kimkolwiek jesteście. Albowiem człowiek przyzwoity i rozumny wie, jak działa świat.
Zima
Mamy wreszcie lekki mrozek, tak jak mówią ludowe przepowiednie ze Wschodu, że na ich Chrzest Pana Jezusa w Jordanie, wedle obrządku wschodniego, jest zawsze spory mróz.
Fałsze niemieckie
W świecie chodzi od lat film, mający ośmieszyć Polaków, przedstawiający polską kawalerię szarżującą na niemieckie czołgi. Przypadkiem Janek Tereszczenko z Edmonton widział ten film w zwolnionym tempie i wtedy okazało się, że polscy ułani szarżowali, mając na głowach niemieckie hełmy, czyli to fałszywka.
Wojna domowa, czy wesoły oberek?
Pokojowa demonstracja w Kijowie nabrała w ostatnich dniach niezwykłej dynamiki. Centrum ukraińskiej stolicy przypomina miasto ogarnięte powstaniem, które w dodatku w każdej chwili może rozlać się poza granice Kijowa w postaci wojny domowej.
Tak w każdym razie piszą rosyjskie gazety, które nawet jeśli nie mają jakichś dodatkowych informacji o tym, co ma wkrótce nastąpić, przewidują trafnie.