Wszystko z myślą o Ontaryjczykach
W niedzielę ontaryjscy konserwatyści ujawnili, pod jakim hasłem będą prowadzić kampanię wyborczą. Zaprezentowali też swój wyborczy autobus. Partia Douga Forda będzie więc przekonywać mieszkańców prowincji, ze wszystko robi “For The People”. W ten sposób Ford odpowiada również premier Kathleen Wynne i kampanii ogłoszeniowej liberałów wymierzonej przeciwko nowemu liderowi konserwatystów.
Ford mówi, że Wynne może wydawać miliony dolarów na kampanie, a ludzie i tak wiedzą swoje. Próbowała już różnych sztuczek, ale tym razem nie uda jej się zwieść ontaryjczyków. Podkreśla, że ludzie zawsze mogą na niego liczyć, bo mówi szczerze i nie składa obietnic bez pokrycia.
Ford miał się spotkać w niedzielę z wyborcami w Innisfil i North Bay, ale pogoda pokrzyżowała mu plany.
Wiem, że nasz program się podoba…
Minister mieszkalnictwa i pomocy społecznej Ontario Piotr Milczyn specjalnie dla „Gońca” komentuje najnowszy budżet prowincji. W związku z czerwcowymi wyborami prezentować będziemy na naszych łamach stanowiska poszczególnych partii biorących w nich udział.
Goniec: Oczywiście, na początku chciałbym zapytać o to, co wszyscy komentują w tym tygodniu, o nowy budżet. Dlaczego akurat teraz te wszystkie dobre rzeczy się pojawiły, a nie wtedy, kiedy Partia Liberalna w Ontario zaczynała rządzić? Czy to jest właściwy czas, aby wydawać pożyczane pieniądze?
Minister Piotr Milczyn: Przede wszystkim, wszystko, co robimy, ma ciągłość, weźmy opiekę dla dzieci, cztery lata temu wprowadziliśmy Full Day Kindergarten program, dzięki temu udało się powiększyć liczbę miejsc, a dalsza część planu była taka, żeby zwiększyć liczbę miejsc opieki dla dzieci i też dać więcej opieki dla dzieci młodszych. Przez ostatnie dwa budżety mieliśmy pieniądze, aby zwiększyć liczbę miejsc w daycares, i teraz powiedzieliśmy, że dla dzieci od 2 i pół roku do 4 lat, kiedy dzieci idą do kindergarten, daycare będzie za darmo, a to jest bardzo ważne dla rodziców małych dzieci. Sam mam młodą, dziewięcioletnią córkę i myśmy płacili 17 tys. dol. rocznie. Tak więc to jest kontynuacja tego, co robiliśmy wcześniej.
G: Panie ministrze, ale czy nas na to stać? Wszyscy są zaniepokojeni tym, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych, renegocjuje się układ NAFTA; między Stanami Zjednoczonymi a Chinami jest nowa sytuacja, a w Ontario ostatnio spadają ceny domów. Ludzie zastanawiają się, czy to jest właściwy czas i ile to wszystko kosztuje, czy nie będziemy musieli później, czy nasze dzieci i wnuki nie będą musiały, strasznie dużo płacić za obsługę długu, który teraz powstaje?
P.M.: Nasza gospodarka jest w bardzo dobrym stanie, mamy najniższy procent bezrobocia od wielu lat, dzisiaj opublikowane zostały nowe dane za marzec; powstało 11 000 nowych miejsc pracy i wszystkie full-time; przez minione 10 lat w Ontario zostało stworzonych ponad 820 000 nowych stanowisk pracy.
Rynek nieruchomości przechodzi niewielką korektę, wszyscy się tego spodziewali od dłuższego czasu, ale ciągle się dużo buduje, nowe projekty są w stanie planowania. Większość sektorów naszej gospodarki ma dobre rezultaty, oczywiście to, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych, jest trochę niepokojące, ale wygląda, że idzie do przodu w pozytywny sposób.
Nie sądzę, żeby Amerykanie obalili wolny handel, mam nadzieję, że to jest sposób negocjowania, my będziemy mieli jakąś umowę i ciągle nasze firmy będą miały dobry dostęp do amerykańskiego rynku.
Trzeba też pamiętać, że nie tak dawno potwierdziliśmy wolny handel z Europą, a kanadyjskie firmy dopiero zaczynają rozpatrywać, jakie możliwości to im daje; mamy nadzieję, że handel z Europą się lepiej rozwinie, mamy też podpisany TransPacificPact TPP; Kanada go podpisała, a Amerykanie nie, co nam daje lepszy dostęp do wielu rynków w Azji.
Dlaczego to wszystko tłumaczę? Dlatego, że mamy silną gospodarkę, nasz rząd przez minione kilka lat pracował nad tym, żeby nasze finanse były w lepszym stanie, w tym roku mamy małą nadwyżkę, co roku około miliarda wydatków obcinaliśmy, aby być w lepszym stanie, abyśmy mogli robić następne inwestycje w opiekę społeczną w Ontario, czy to są dzieci, czy nasza młodzież, czy nasi seniorzy.
G.: No właśnie, emeryci; wielu z nich po przepracowaniu wielu lat w Kanadzie – jeśli nie mają emerytury od jakiejś firmy, polega tylko na tym, co daje państwo. Czy nie jest pora na to, żeby zreformować cały system emerytalny, żeby emerytura była godna i nie trzeba było korzystać z zapomogi?
P.M.: Nasza partia prowadziła rozmowy z rządem federalnym, aby poprawić system Canada Pension Plan. Stephen Harper odmówił jakiejkolwiek wręcz współpracy. Nastąpiła zmiana rządu w Ottawie, umowa została zmieniona i teraz Canada Pension Plan zostanie bardzo wzmocniony, ale oczywiście to dotyczy tych, którzy teraz pracują, i ich ewentualnych emerytur.
To, co robimy w tym budżecie, to likwidacja dopłat do leków, czyli wszystkie leki dla naszych seniorów będą za darmo. Robimy inwestycje w healthcare, w respite care specyficznie dla seniorów, aby pomagać im dłużej samodzielnie mieszkać w domu. W związku z tym seniorzy w wieku 75 lat i więcej, jeśli mieszkają samodzielnie, będą mieli tax credit w wysokości 750 dol. rocznie, po to aby im pomóc utrzymać mieszkanie. Nie będą musieli przedstawiać żadnych rachunków – po prostu – jak się ma 75 lat to będzie dodatkowy tax credit 750 dolarów. Jeśli dodamy do tego darmowe leki, to już jest blisko 1000 dol. rocznie. Potem wszystkie dodatkowe inwestycje w lepsze usługi dla seniorów w związku z homecare, respite care, demencją, alzheimerem, to wszystko da więcej godzin usług na seniora u niego w domu czy w long term care, gdzie mieszka, ale to będzie więcej godzin usług na każdego seniora.
G.: A jaki jest koszt administracyjny tych nowych programów? Wprowadzane są nowe programy, o ile zwiększy to biurokrację?
P.M.: Nie ma z tym żadnej biurokracji, po prostu to są bezpośrednie wydatki. Jak mówimy o seniorach, to po prostu nie będą musieli nic płacić, jak idą do apteki. To będzie kosztować 550-650 mln dol. rocznie, a wiemy, że jak seniorzy oszczędzali na lekach, to później znajdowali się w szpitalu, wymagając jakiejś bardziej poważnej usługi medycznej. Postanowiliśmy udostępnić leki dla wszystkich, bo to taniej wyjdzie, niż gdyby się mieli znaleźć w szpitalu lub pójść do lekarza dodatkowo.
Tak więc dodatkowa opieka, żeby mogli mieszkać dłużej w domu, będzie kosztowała w granicach 300 mln, a home care i respite care to 680 mln przez następne trzy lata, równocześnie dodatkowe 800 mln w tym roku dla szpitali, żeby otworzyć więcej łóżek i udzielać więcej usług, żeby ludzie mieli lepszy dostęp do usług w szpitalach.
G.: Panie ministrze, to wszystko są bardzo pozytywne rzeczy; „dla każdego coś miłego”, ale proszę mi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego rząd jest tak mało popularny; dlaczego pani premier Wynne jest tak mało popularna w sondażach; dlaczego, Pana zdaniem, ludzie nie dostrzegają tych rzeczy, czym się niepokoją?
P.M.: Wiem, że nasz program ludziom się podoba. Mówiąc szczerze, jesteśmy u władzy 15 lat, w przypadku każdego rządu, niezależnie od tego jakiej partii, to po takim okresie niektóre rzeczy ludziom się nie podobają.
W tej chwili mamy bardzo wyraźny wybór, nasza partia, która łoży na opiekę nad ludźmi oraz mnóstwo usług publicznych, komunikację, drogi, szpitale, i Partia Konserwatywna, która przyrzeka obciąć podatki, więc może parę groszy ludzie w kieszeni zobaczą, ale też nie będzie na opiekę medyczną, albo te szkoły będą się rozwalać, nie będziemy mieli inwestycji w miejską komunikację, albo w drogi i w szpitale.
Myśmy przez to przechodzili za rządów Mike’a Harrisa przez 7 – 8 lat i proszę zobaczyć, w jakim strasznym stanie oni zostawili nasze usługi i naszą infrastrukturę.
Myślę, że jak ludzie się zastanowią, pomyślą o swoim wyborze, o tej bardzo ważnej decyzji, na kogo głosować, co mogą stracić zależnie od tego, kogo wybiorą, to ja się czuję dosyć pewnie, że wielu ludzi do nas wróci, oczywiście nie wszyscy. Ale trzeba też pamiętać, że Ontario już ma drugie najniższe podatki prowincyjne w Kanadzie. Tylko Nunavut ma niższe podatki niż my, to jeśli chodzi o Personal Income Tax. Jeśli chodzi o business tax, mamy też jedne z najniższych w Kanadzie, niedawno obcięliśmy też Small Business Tax.
G.: Ale to było związane z podniesieniem płacy minimalnej, co obciążyło wydatnie wiele małych biznesów.
P.M.: Obciążyło, ale też dało ponad milionowi ludzi pracujących w Ontario dużo wyższe płace i ci ludzie będą wydawać te pieniądze. Wiemy, że każdy dolar, który otrzymają, wydadzą, czy na jedzenie, czy na ubranie, to wszystko wróci do gospodarki, to wszystko wróci do tych samych biznesów, które muszą płacić te wyższe stawki. Po prostu, przez wiele lat mieliśmy gospodarkę, w której zbyt wielu ludzi pracowało za minimum wage na part-time jobs. Widzimy, że to, co zrobiliśmy, zmienia gospodarkę na lepsze i zaczyna też zmieniać jakość tych prac, jest trochę więcej full-time jobs, jest trochę mniej part-time jobs, bo trochę więcej pracodawców uznało, że lepiej mieć jedną osobę, która pracuje za dobre pieniądze, niż mieć kilka osób, co kiepsko zarabiają. Wiemy, że wiele osób, aby nie być bezrobotnymi, musiało mieć kilka prac; teraz będziemy widzieli zmiany w gospodarce z korzyścią dla wszystkich.
G.: Panie ministrze, na koniec chciałem jeszcze zapytać o Dzień Jana Pawła II. Pan jest z pochodzenia Polakiem, w środę były obchody, klub parlamentarny Partii Liberalnej zebrał się w Centrum Kultury Polskiej im. Jana Pawła II. Te obchody były jakby trochę zamknięte, czy nie jest pora, aby organizować większe obchody tego święta, to jedno pytanie, a drugie, to co z tego, co Jan Paweł II mówił i czynił, jest Panu najbliższe?
P.M.: Jeśli chodzi o tę uroczystość, to przez kilka lat mieliśmy obchody w Queen’s Park, i w tym roku zorganizowaliśmy je w Centrum, uważaliśmy, że będą bardziej dostępne dla społeczeństwa, szczególnie dla Polaków z Toronto i Mississaugi.
Jan Paweł II to niesamowity duchowny, ktoś kto się nie bał, i mówił, żebyśmy się też nie bali, to dzięki niemu ojczyzna powstała przeciwko komunie. Najważniejsze jest to przesłanie, żeby się nie bać, i żeby kochać innych. Jest ono ważne na całym świecie; nie tylko Polacy w Ontario czczą św. Jana Pawła II, ale wszyscy ludzie. Rzadko w historii jest taka postać jak św. Jan Paweł II.
G.: Panie ministrze, dziękują bardzo, że znalazł Pan czas, aby Pan z nami porozmawiać.
P.M.: Dziękuję bardzo.
Wyrzucony z partii
Ontaryjska partia konserwatywna wyrzuciła w jednego ze swoich członków w związku z podejrzeniami o niewłaściwe zachowanie wobec stażystki. W poniedziałek poseł Michael Harris wyszedł w pośpiechu z budynku prowincyjnej legislatury. Nie odpowiadała na pytania dziennikarzy. Później wydał oświadczenie, w którym przeprosił stażystkę, innych posłów, swoją żonę i rodzinę. Przyznał się do wysyłania nieodpowiednich sms-ów do swojej pracownicy i zaznaczył, że do niczego więcej nie doszło. To był błąd, powiedział Harris o wydarzeniu sprzed sześciu lat.
W miniony weekend Harris ogłosił, że nie będzie się ubiegał o reelekcję ze względu na chorobę oka i konieczność poddania się operacji. W poniedziałek jego partia ogłosiła, że i tak nie mógłby zostać. Do partii wpłynęła bowiem skarga od stażystki dotycząca wiadomości o charakterze seksualnym. Podczas wymiany sms-ów pojawiły się wzmianki o możliwym zatrudnieniu na część etatu, prośba o wysłanie zdjęć, propozycja wieczornego spotkania, a tak że odniesienie do czegoś, co mogło mieć wcześniej miejsce w biurze posła.
Lider konserwatystów Doug Ford napisał na twitterze, że dowiedział się o sprawie w piątek. Komisja zajmująca się nominacjami podjęła decyzję w sobotę rano. Dla Harrisa nie ma miejsca w partii, stwierdził Ford.
Kupują głosy nauczycieli
Rząd Ontario zapłacić 31 milionów dolarów związkowi zawodowemu nauczycieli angielskiego ze szkół katolickich (Ontario English Catholic Teachers’ Association – OECTA) w ramach rekompensaty za opóźnianie podwyżek pensji. Umowa jest wynikiem arbitrażu i przedmiotem krytyki innych związków zawodowych, które twierdzą, że jest przede wszystkim motywowana politycznie. Nie od dziś wiadomo, że nauczyciele stanowią pokaźną grupę wyborców głosujących na partię liberalną. Czyli innymi słowy Kathleen Wynne kupuje ich głosy.
Spór z OECTA dotyczył przede wszystkim podwyżek płac. Nauczyciele w pierwszych 10 latach pracy dostają je zwykle na początku roku szkolnego. W 2012 roku zdecydowano o zamrożeniu płac i później rząd przedłużył decyzję, tak by obejmowała rok szkolny 2014-15. Arbiter prowadzący sprawę stwierdził, że było to bezprawne. Pozwolił stronom, by same zdecydowały, w jaki sposób naprawią błąd. Rząd umówił się więc z nauczycielami, że Ci, którzy się kwalifikują, dostaną jednorazową wypłatę w wysokości 2000 dolarów. Przewodnicząca OECTA mówi, że do wypłaty kwalifikuje się około 40 proc. członków związku.
Hojny budżet nie przysporzył im popularności
Budżet zawierający milionowe inwestycje w opiekę nad dziećmi, ochronę zdrowia i programy dla seniorów na niewiele się zdał – ontaryjscy wyborcy coś nie chcą polubić Kathleen Wynne. Z ostatniego badania opinii publicznej przeprowadzonego 3 i 4 kwietnia przez Mainstreet Research wynika, że konserwatyści cieszą się 50,3- procentowym poparciem, a chęć głosowania na liberałów deklaruje 23,9 proc. ankietowanych. NDP popiera 18,3 proc., a Zielonych – 5,2. Jeśli się popatrzy, jak głosy rozkładają się w poszczególnych regionach, sytuacja liberałów wygląda jeszcze gorzej. Nawet w Toronto, gdzie zawsze cieszyli się dużym poparciem, chce na nich głosować 33,3 proc. badanych, a na konserwatystów – 42,8. W całym GTA poparcie konserwatystów wynosi 56 proc., a partii rządzącej spada do 25,8. NDP zajmuje trzecie miejsce z wynikiem 13,9 proc.
Przewodniczący Mainstreet Research Quito Maggi stwierdza, że jak na razie budżet skrojony pod wybory zdaje się nie mieć wpływu na popularność rządu. Jego notowania dalej spadają. Jeszcze jest nikła szansa, że coś drgnie w czasie kampanii.
Kilka dni po publikacji budżetu inny ośrodek analiz zapytał ankietowanych, czy w tym momencie są mniej chętni, by oddać głos na liberałów. 53,1 proc. odpowiedziało twierdząco, 20,4 – negatywnie. Kolejne 14,2 proc. stwierdziło, że budżet nie ma wpływu na ich preferencje wyborcze. W grupie deklarującej poparcie dla konserwatystów 81,9 proc. powiedziało, że po budżecie są jeszcze mniej chętni do rozważania możliwości głosowania na liberałów.
Badanie Mainstreet Research pokazało, że respondenci w dużej części są niechętni zarówno Kathleen Wynne, jak i Dougowi Fordowi (choć sytuacja Forda jest jednak lepsza). Forda nie lubi 43,6 proc. badanych, lubi – 37,3, a 16,1 nie ma zdania na jego temat. W przypadku Wynne negatywne zdanie na jej temat ma 67,4 proc. wyborców, pozytywnie wyraża się o niej 20,7, a mieszane uczucia ma 9,6. Czyli Ford nie do końca się podoba, ale mimo to wyborcy są gotowi zagłosować na konserwatystów, bo mają już dość liberałów, podsumowuje Maggi.
Lód na Jeziorze Górnym utrudnia żeglugę
Wiosna tego roku ociąga się z przyjściem; na północnych Wielkich Jeziorach wciąż w niektórych miejscach jest pokrywa lodowa.
18 statków utknęło w lodach we wschodniej części Jeziora Górnego, gdzie usiłują je uwolnić lodołamacze. Zdaniem specjalistów, jest to największa pokrywa lodowa na amerykańskich Wielkich Jeziorach od lat.
Ze zdjęć lotniczych z okolic Whitefish Bay wynika że frachtowce usiłują iść jeden za drugim kanałem przetartym przez lodołamacz. Przez kanadyjskie jeziora transportuje się wiele materiałów w tym zboże, a także stal. Jak wyjaśnia Mark Gill z amerykańskiej Straży Wybrzeża lód jest bardzo mobilny i lodołamacze mają wiele pracy dlatego że tafle przesuwają się i nie łamią.
Zadłużyliśmy was, bo mogliśmy sobie na to pozwolić...
Wieloletni poseł do ontaryjskiej legislatury z Mississauga-Streetsville Bob Delaney wyraźnie się zdenerwował kiedy podczas tak zwanego "budżetowego śniadania" Streetsville miejscowi dziennikarze zaczęli zadawać mu niewygodne pytania. Delaney starał się bronić zmiany decyzji rządu który zaledwie 3 tygodnie wcześniej obiecywał, że budżet będzie zrównoważony a następnie przedłożył dokument, który kładzie nacisk na zwiększenie wydatków prowincji oraz dalsze zadłużanie.
Stwierdził, że wszystko, o co chodzi w nowym budżecie, to troska o dzieci oraz osoby starsze. Poproszony przez dziennikarza Mississauga News o porównanie stosunku zadłużenia prowincji do Produktu Krajowego Brutto z innymi krajami, uznał pytanie za nieuzasadnione i nie fair.
Nie odpowiedział też dlaczego po 14 latach władzy w Ontario jego rząd czekał do momentu tuż przed wyborami, aby zacząć się "troszczyć" o obywateli, wcześniej potrajając zadłużenie prowincji? Z całym szacunkiem ale to bullshit - odpowiedział wyraźnie podenerwowany Delaney - przez minione 15 lat byłem częścią rządu, który budował tę prowincję - dodał - potroiliśmy zadłużenie i jesteśmy z tego dumni, ponieważ mogliśmy sobie na to pozwolić i była to odpowiedzialna decyzja; o to prosili nas ludzie, zrobiłbym to ponownie i zrobiłbym to z podniesioną głową - dodał.
Podkreślał że najważniejsza w budżecie jest troska o potrzebujących - w postaci nowych programów, dentystycznych, oferujących darmowe leki, a także przyznających dodatkową pomoc rodzicom małych dzieci i osobom starszym. Przyznał, że deficyt nie jest politycznie popularny, ale jego zdaniem wyborcy tego właśnie oczekiwali.
Tymczasem z sondażu Forum Research wynika że 24% respondentów popiera przedstawiony budżet, 45% jest przeciwna, a 32% nie jest zdecydowane. Ontario stało się od obecnie najbardziej zadłużoną prowincją lub stanem na świecie, posiada dwukrotnie wyższe zadłużenie niż Kalifornia przy połowie populacji tego stanu.
A może obniżyć cenę papierosów?
Władze federalne i prowincyjne planują przeznaczyć więcej środków na walkę z nielegalnymi wyrobami tytoniowymi. Czarny rynek na papierosy kosztuje miliardy z tytułu utraconych podatków i jest opanowany przez zorganizowaną przestępczość. Jak się sądzi, tylko w Ontario ⅓ wszystkich wypalanych papierosów pochodzi z nielegalnych źródeł. W nowym budżecie prowincji opublikowanym w środę proponuje się zwiększenie nakładów na działania, które mają ukrócić nielegalny handel i rozbić zorganizowane grupy przestępcze. Jak informuje RCMP nielegalnym handlem tytoniem zajmuje się w Kanadzie około 175 ugrupowań mafijnych.
Policja zamierza się skupić na osobach, które nielegalnie importują tytoń ze Stanów Zjednoczonych a następnie sprzedają go na terytorium Indian Kahnawake w Quebecu. Od czerwca 2016 r. w ten sposób sprowadzono tam 744 t tytoniu.
Niedawno stowarzyszenie koreańskich sklepikarzy w Toronto apelowało do rządu prowincji o nie podnoszenie podatków na wyroby tytoniowe, ponieważ skłania to coraz większą liczbę palaczy do poszukiwania nielegalnych źródeł i zmniejsza dochody sklepów .
Po przychodniach aborcyjnych, kliniki eutanazyjne...
Toronto Lobby zwolenników eutanazji zamierza otworzyć przychodnię, w której będzie się zabijać osoby, które wyrażą takie pragnienie. Zwrócona się do Ministerstwa Zdrowia Ontario o zapewnienie finansowania takiej placówki. W artykule autorstwa Kelly Grant opublikowanym na łamach Globe and Mail Shanaaz Gokool, główny dyrektor organizacji lobbyingowej Dying With Dignity Canada, stwierdza to unikatowy projekt, "jedyny w swoim rodzaju w naszym kraju";
- Myślę że rzeczywiście odpowiadamy w ten sposób na zapotrzebowanie ludzi, którzy leży z jakiegokolwiek powodu nie chcą umierać w domu; chcą mieć bezpieczną przestrzeń gdzie ich przyjaciele i rodzina mogliby się zebrać razem i gdzie nastąpiłaby ich wspomagana śmierć. Grant pisze, że zdaniem innego członka grupy w ten sposób rozwiązany zostałby problem przepełnienia torontońskich szpitali. Thomas Foreman powiedział gazecie, że prowincja może dać się przekonać przez stronę finansową tego projektu. Dzięki niemu zaoszczędzone zostaną pieniądze i miejsca w notorycznie przepełnionych szpitalach na terenie aglomeracji. Zapewnienie wspomaganego samobójstwa w szpitalu jest bardzo kosztowne i niezbyt sprzyja pacjentowi i rodzinie - podkreślił. Inny powód to konieczność opuszczenia szpitala albo domu opieki, gdzie nie przeprowadza się eutanazji z powodów religijnych przez osoby chcące skorzystać z takiej formy dobijania.
Obecnie grupa stara się przekonać władze Ministerstwa Zdrowia do projektu pilotażowego, który pozwoliłby otworzyć tego rodzaju przychodnie dla chcących umrzeć.
Doug Ford nowym liderem konserwatystów w Ontario
Doug Ford został nowym liderem od ontaryjskiej Partii Postępowo Konserwatywnej, oficjalny komunikat nastąpił z wielogodzinnym opóźnieniem spowodowanym koniecznością ponownego zliczania i sprawdzania oddanych głosów. Ford będzie więc przewodniczył partii która ma największe szanse pokonać obecny większościowy rząd. Wybory odbędą się za 3 miesiące. Ford pokonał Christine Elliot prawniczkę z Toronto Caroline Mulroney, a także Tanyę Granic Allen która reprezentowała konserwatystów społecznych. Przemawiając stwierdził że przywróci partię na właściwy kurs. - Mam jedno przesłanie dla mieszkańców Ontario - będzie wam lżej. a Kathleen Wynne mówię: Twoje dni jako premiera są policzone.
Liczba oddanych głosów była wyższa niż przy jakimkolwiek poprzednim wyścigu o fotel lidera ontaryjskich konserwatystów; oddano łącznie ponad 64 000 głosów a zarejstrowałp się ponad 71 000 wyborców. Poprzedni rekord padł w 2002 roku kiedy oddano ponad 34 000 głosów. Ford prowadził swoje każdą kampanię przeciwko dyktatowi elit; jako człowiek reprezentujący zwykłych ludzi.