Wieloletni poseł do ontaryjskiej legislatury z Mississauga-Streetsville Bob Delaney wyraźnie się zdenerwował kiedy podczas tak zwanego "budżetowego śniadania" Streetsville miejscowi dziennikarze zaczęli zadawać mu niewygodne pytania. Delaney starał się bronić zmiany decyzji rządu który zaledwie 3 tygodnie wcześniej obiecywał, że budżet będzie zrównoważony a następnie przedłożył dokument, który kładzie nacisk na zwiększenie wydatków prowincji oraz dalsze zadłużanie.
Stwierdził, że wszystko, o co chodzi w nowym budżecie, to troska o dzieci oraz osoby starsze. Poproszony przez dziennikarza Mississauga News o porównanie stosunku zadłużenia prowincji do Produktu Krajowego Brutto z innymi krajami, uznał pytanie za nieuzasadnione i nie fair.
Nie odpowiedział też dlaczego po 14 latach władzy w Ontario jego rząd czekał do momentu tuż przed wyborami, aby zacząć się "troszczyć" o obywateli, wcześniej potrajając zadłużenie prowincji? Z całym szacunkiem ale to bullshit - odpowiedział wyraźnie podenerwowany Delaney - przez minione 15 lat byłem częścią rządu, który budował tę prowincję - dodał - potroiliśmy zadłużenie i jesteśmy z tego dumni, ponieważ mogliśmy sobie na to pozwolić i była to odpowiedzialna decyzja; o to prosili nas ludzie, zrobiłbym to ponownie i zrobiłbym to z podniesioną głową - dodał.
Podkreślał że najważniejsza w budżecie jest troska o potrzebujących - w postaci nowych programów, dentystycznych, oferujących darmowe leki, a także przyznających dodatkową pomoc rodzicom małych dzieci i osobom starszym. Przyznał, że deficyt nie jest politycznie popularny, ale jego zdaniem wyborcy tego właśnie oczekiwali.
Tymczasem z sondażu Forum Research wynika że 24% respondentów popiera przedstawiony budżet, 45% jest przeciwna, a 32% nie jest zdecydowane. Ontario stało się od obecnie najbardziej zadłużoną prowincją lub stanem na świecie, posiada dwukrotnie wyższe zadłużenie niż Kalifornia przy połowie populacji tego stanu.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!