Poza tym do wyboru mamy jako standard dwulitrową turbodoładowaną czwórkę o mocy 275 KM, a potem 3,6-litrową szóstkę o mocy 335 KM i 6,2-litrową ósemkę o mocy 455 KM.
Do wszystkich możemy sobie zażyczyć albo sześciobiegową skrzynię ręczną (przy 450 KM ręczne przerzucanie biegów to jest duża przyjemność), lub ośmiobiegowy automatik. Oczywiście, w dzisiejszych czasach ręczna skrzynia biegów jest wspomagana przez taką elektronikę, że właściwie nie trzeba się jej uczyć. Przy redukcji podwyższenie obrotów następuje automatycznie (Active Rev Matching), więc o żadnym szarpnięciu (co w przypadku tak silnego auta może oznaczać utratę przyczepności) nie może być mowy.
Jak na prawdziwe sportowe auto przystało, kabina jest ciasna, a widoczność w niektórych kierunkach ograniczona. Wynagradza to jednak tysiąckrotnie doskonałe trzymanie się drogi (Magnetic Ride Control, układ wyczuwający nawierzchnię, a na zakręcie usztywniający zawieszenie) i świetny układ kierowniczy.
Camaro z silnikiem 8-cylindrowym rozpędza się do 115 km/h w 4,1 sekundy, a prędkość maksymalna została w nim ograniczona do 266 km/h. Jak w większości samochodów sportowych, trudno jest wykorzystać te możliwości gdziekolwiek indziej, jak tylko na torze.
Oczywiście, jeśli kupujemy camaro w wieku 50 lat, to nie po to, aby oszczędzać na dostępnych opcjach, dlatego nowy w tym roku 1 LE Performance Package to raczej konieczność. W 2017 pakiet możemy mieć tak przy sześcio-, jak i ośmiocylindrowej wersji.
LT 1 LE daje zawieszenie z unikatowym tuningiem, szersze 20-calowe koła i bardziej przyczepne (miękkie) opony Goodyeara. Hamulce Brembo to standard. V8 ma dodatkowo elektronicznie kontrolowany ograniczony poślizg dyferencjału (eLSD ) i tylne opony szerokości 305.
W dostępnej w 2017 wersji ZL 1 superdoładowana turboósemka – pożyczona z corvetty, daje 640 KM mocy więcej niż nissan GT-R czy porsche 911 turbo. No ale za takie fanaberie zapłacimy o wiele więcej niż wynosi wyjściowa cena 29 500 dol. Wśród wersji „dla ludzi” najlepiej szarpnąć się na 1 LE – balans między ceną a wyposażeniem w tym wypadku jest najlepszy. Ceny startowa modelu to 69 600 CAD.
Długo by wymieniać wszystkie opcje i możliwości camaro, którego szósta mutacja zdobyła bardzo pochlebne recenzje największych koneserów. Jedyne, co pozostaje, to znaleźć tor, gdzie można tym autem pojeździć. Wokół Toronto jest ich kilka, a na niektórych, jak na Canadian Tire Racetrack w Bowmanville na wschód od miasta, można również pojeździć prywatnie.
I tu chciałbym zasugerować, że może to być wspaniały prezent od kochającej osoby...
Wasz Sobiesław