Koledzy mówią mi, że dzisiaj mam mało miejsca, bo Goniec ma specjalne wydanie, więc będę się streszczał.
Sprawa dotyczy rzeczy najbardziej poważnej – jak podkreśla to zawsze inż. Ludomir Zakrzewski z Ludex Auto (ogłasza się u nas na ostatniej stronie), opona to jest jedyne miejsce, w którym samochód kontaktuje się z drogą. Dlatego tak ważne jest, ażebyśmy opon sobie nie odpuszczali i jeździli na napompowanych kołach. Jest to dodatkowo ważne we współczesnych samochodach, w których systemy trakcyjne zależą od elektronicznych czujników. Zawsze warto więc przy tankowaniu sprawdzić ciśnienie w oponach. Nawet jeśli mamy czujniki w kołach, dobrze jest „ręcznie” sprawdzić ile tego powietrza rzeczywiście w oponie jest.
Jest to ważne w sytuacjach awaryjnych, gdy chodzi o życie i śmierć. Źle napompowana opona przy nagłym skręcie zaczyna się wykoślawiać i dotykać boczną ścianką asfaltu, przez co łatwiej o poślizg. Jeśli słyszymy, że coś nam na zakrętach koła za bardzo piszczą przy niedużych prędkościach, to niechybny znak, że mamy niedopompowane koła.
Sprawdźmy opony po zimie, zobaczmy, czy nie są uszkodzone, i dopompujmy, czasem trudno zauważyć ubytek ciśnienia gołym okiem. Sprawdźmy również ciśnienie w kole zapasowym, te małe kółka wymagają o wiele większego ciśnienia niż zwykłe koła, a zazwyczaj zapominamy o tym, do momentu aż coś się dzieje. Po 5 czy 6 latach leżakowania w raz gorącym, raz zimnym bagażniku ciśnienie w tym kole może spaść nawet o połowę.
A zatem w trosce o własne bezpieczeństwo przed długim weekendem Victoria Day, przy tankowaniu sprawdzimy ciśnienie w naszych kołach. Jeśli ktoś nie wie, jakie ma być, a jest różne w różnych samochodach, czasem inne w kołach przednich i w kołach tylnych, to informacje na ten temat są na tabliczce, która zazwyczaj umieszczona jest we wnęce drzwi kierowcy i widać ją po otwarciu drzwi
Happy Victoria Day – udanych weekendowych wojaży Wasz Sobiesław